Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Komfortowe mieszkanie w bloku śmiech mnie ogarnia.

Polecane posty

Gość gość
haha "wieczne" koszenie trawnika, ja mam 3 ary trawnika i to wasze "latanie z kosiarką" zajmuje 1,5-2 godziny raz w tygodniu :) rzeczywiście, bardzo dużo czasu, ciekawe na co innego mozna go spożytkowac mieszkając w mieście np Wrocławiu... już wiem-na dojazd do parku i powrót :) na pobyt trzeba doliczyć czas. To ja już wolę 1,5 godz z ta kosiarka ale na powietrzu niz w aucie czy tramwaju

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zaraz się zlecą mieszkanki ścisłego centrum co mają wszystkie parki na rzut beretem, a prawda jest taka, ze parki są daleko od centrum, ale też daleko od nowych podmiejskich bloków

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Całe swoje życie mieszkałam w blokach. Nie miałam w rodzinie nikogo kto miałby własny dom, typowe mieszczuchy :) Od 13 lat mieszkamy w swoim domu i tylko jedno zmusiłoby mnie do powrotu do bloków - starość. Jednego czego bym się obawiała to sąsiadów, bo nie zawsze było kolorowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Gdańsk to patologia .Albo Orunia czy Nowy Port albo ponure blokowiska, po wojnie dziwni ludzie tam sie zjezdżali z całego kraju.Pewnie ich dzieci tam sie obok powprowadzały... xx Dziwnie ludzie? po wojnie do Gdanska przyjechali albo ludzie z Wilna i okolic, bo ich stamtąd wyrzucono, albo z Warszawy, ktora została zniszczona, tak było w mojej rodzinie i w większosci innych. Dom na wilenszczyznie zostal odebrany, a warszawski spalony. Tyle, ze powojnie byl prikaz, zeby mieszac rodziny z równych środowisk. Profesor musial mieszkac w jednej kamienicy z menelem, a wiadomo, ze menel był głosniejszy.Nie było dzielnic lepszych i gorszych, po upadku komuny sie znow robily, ale nie koniecznie kultura była/jest wyznacznikiem miejsca zamieszkania, predzej kasa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mieszkam w Krakowie i ze względu na swoją pracę mam okazję zobaczyć mieszkania w tym mieście, oczywiście nie wszystkie. Jeśli chodzi o same mieszkania to wiele z nich jest bardzo ładnych. Nie wnikam w metraż bo każdy ma to, na co go stać. Ale z tymi parkami i ogródkami pod blokami nie przesadzajcie. Bo trudno nazwać coś ogródkiem co ma metr na dwa, albo parkiem gdzie są dwa drzewa na krzyż. Te nowe osiedla są budowane tak, by jak najwięcej bloków postawić na jak najmniejszej powierzchni no i jeszcze ogrodzenie trzeba zbudować. Otwieram okno i...zaglądam innym w okno. Dla mnie to straszne :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×