napiszcie szczerze czy wasi faceci,męzowie lubią wasze rodzeństwo?

napiszcie szczerze czy wasi faceci,męzowie lubią wasze rodzeństwo?

Mąż lubi moją siostrę. Ja brata męża też lubię.

Bo ja niestety mam z tym problem. Mój mąz nie lubi mej siostry-uważa ,że jest wredna i fałszywa. Rozmawiam z nim na ten temat i proszę go by nie mówil zle o niej ,bo to moja siostra ,ale on twierdzi ,że tak czuje i nie ma zamiaru udawać ,ze jest inaczej. Czy ktoras z was ma taki problem,że wasz facet nie lubi waszego rodzenstwa?

Mój mąż lubi mojego brata - wreszcie ma z kim pogadać o komputerach. Ja też lubię rodzeństwo męża - jesteśmy wszyscy z jednej paczki znajomych.

rzadko sie zdarza ,by męzowie nie lubili sióstr swej żony=widac twa siorkajest naprawde paskudna:):)

Niekoniecznie. Zdarza się i to często niestety. Zobacz ile tu tematów, że rodzeństwo się nienawidzi. A co dopiero takie, można powiedzieć, obce osoby. Nie przejmuj się tym. Bo pewnie się przejmujesz niepotrzebnie. Dorosły człowiek wie, że jednych się lubi a innych tylko toleruje albo nie lubi po prostu. Takie jest życie i nie ma co tego przeżywać. Nie ma obowiązku, aby wszyscy się wzajemnie na siłę lubili.

Ja lubię brata mojego męża i jego żonę, zdaje się, że z wzajemnością. Mój mąż lubi mojego brata, ale moich sióstr to już nie za bardzo. Ja chyba też bym nie polubiła ich, gdyby nie były moimi siostrami :-P Brata za to polubiłabym. Nie ma więc reguły, zależy od osoby, jak to w życiu. Ważne żeby się szanować na wzajem, nie trzeba się lubić.

Nawet ja nie lubię mojej siostry, dziwne by było jakby mąż lubiał :P

Ja też nie lubię swojej siostry, więc trudno żeby on ją lubił, brata męża toleruje w zasadzie nic do niego nie mam jest mi letnio obojętny, mąż po prostu ma stosunki poprawne.

Mam dwie siostry.Jedną mój mąż lubi i chętnie do nas zaprasza, drugiej nie cierpi, ale jak trzeba, to toleruje jej obecność ze względu na mnie.

A moj lubi moja siostrę ale wczesniej nie bylo Latwo. Ona ma ciezki charakter obraza sie o byle co i na poczatku jak przyjezdzal do mnie to wyobraźcie sobie ze obrazila sie za to ze zaparkowal auto na "jej" miejscu i nie odzywała sie do nas przez miesiąc ponad ciężko bylo jej wytłumaczyć ze każdy może zaparkować w tym miejscu jak jest wolne ale w końcu malymi krokami udalo sie i teraz się lubią co nie znaczy ze sie nie kłócą. Ja natomiast lubię jego brata od samego początku.