Gość bożęcja Napisano Listopad 10, 2016 Od wczesnego dzieciństwa mam ten problem, od podstawówki przez gimnazjum i liceum do czasów studiów (czyli teraz). Ludzie mnie nie szanują, nie traktują normalnie, jak innych rówieśników. Bardzo często zastanawiam się co może być tego powodem, jeśli chodzi o czasy dzieciństwa no to wiadomo, dzieci sa okrutne, odrzucają osoby ciche i spokojne, ale teraz? Jestem na studiach, mam już grubo powyżej 20 lat i nadal czuję się odrzucona. Ja już nawet nie marzę o tym, by być lubiana czy by ktoś się ze mną przyjaźnił czy spędzał ze mną czas, ale chciałabym żeby chociaż mieli do mnie szacunek, jak do każdej innej osoby. Bardzo często analizuję swoje zachowanie i szukam przyczyn tego stanu rzeczy ale na prawdę nie znajduję:( Nie jestem ani arogancka ani wredna ani nie obgaduję, wręcz przeciwnie, jestem życzliwa i często pomagam innym w nauce, dzielę się notatkami. Ostatnio jedna koleżanka była zrospaczona że nie ma jakiśtam ważnych notatek które akurat ja miałam i z chęcią jej skserowałam i dałam, bardzo mi dziękowała i myślałam, że może jak ja będę czegoś potrzebować to mi też pomoże, no i nie minął nawet jeden dzień (!) kiedy potrzebowałam informacji nt. tego czy mamy zajęcia czy są odwołane i spytałam się jej czy mamy. A ona nawet nie chciała mi odpowiedzieć.. Spytałam potem na forum większą grupę osób czy mamy te zajęcia czy nie i nikt mi nie chciał odpowiedzieć!! W końcu postawiłam pytanie dobitniej, głośniej, to jedna koleżanka się zirytowała i powiedziała z takim poirytowaniem: " o jezus, no mamy!" Było mi cholernie przykro. I to nie jest tak, że mam na roku jakichś buców, bo oni są dla siebie wszyscy bardzo życzliwi, tylko mnie wykluczyli. I to nie jest tylko jedna sytuacja i tylko jedno miejsce w którym to się dzieje, bo tak jest wszędzie! Od lat się zastannawiam co takiego we mnie jest, co sprawia że ludzie mnie nie lubią i nie akceptują. Nie jestem wredna, nie zaniedbuję higieny, nie mam irytującego stylu bycia, nie ubieram się dziwnie, może nie jestem pięknością ale też chyba aż tak nie straszę wyglądem. Na prawdę nie wiem jak można odrzucac kogoś tak bez powodu:( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Listopad 10, 2016 Może to trochę zabrzmiało jakbym się reklamowała, że ja taka wspaniała a ludzie tego nie doceniają, ale na prawdę tak nie jest... Wiem, że mam swoje wady, czasami może irytuję ludzi, bo nie wierzę w siebie i czesto łapię doły, zamykam się w sobie, ale często też jestem pogodną osobą. No i innym jakoś te wady są wybaczane, czesto ktoś tam ma gorszy dzień i pmarudzi siejąc zniechęcenie wśród reszty ale szybko jest to mu wybaczane i dalej ten ktoś jest lubiany. A moje słabości mam wrażenie nie są wybaczane :( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Listopad 10, 2016 Wiesz, mam ten sam problem od lat. Ale ja bym nie wyszła z inicjatywą skserowania notatek do wrednej koleżanki. Tylko, że mi to akurat wiele nie pomogło. Jak się stawiałam ludziom w gimnazjum, to się pytali ,co mi odwaliło... Ale znali dawną ja z podstawówki. Ale w liceum lepiej nie było. W 2 liceum rzucały akurat do mnie kulkami z papieru jeszcze... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Listopad 10, 2016 Jakbyś o mnie pisała :( mam to samo. Też studiuje i też jestem odrzucona. Ogólnie to zawsze wszystkim pomagam a oni się na mnie wypimaja. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Listopad 10, 2016 to nir pomagaj , trzeba byc c***jem to wtedy cie zaakceptuja xD Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość bożęcja Napisano Listopad 10, 2016 Ja wyszłam z inicjatywą skserowania, bo wcześniej mało rozmawiałam z tą koleżanką i nie była wredna, po prostu ignorowała mnie. Nie jestem jakąś lizuską, nie podlizuję się swoim "oprawcom", tylko po prostu dla mnie naturalnym jest, że jak coś mam to sie podzielę. A jakby ktoś mnie spytał czy mamy zajęcia a miałabym taką informację, to bez problemu odpowiedziałabym "tak, mamy". Ale to tylko jedna głupia sytuacja, a ja mam tak przez całe życie, codziennie. Nie wiem do cholery czemu:( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Listopad 10, 2016 gość dziś to nir pomagaj , trzeba byc c***jem to wtedy cie zaakceptuja xD Własnie nie, to nie jest ten typ ludzi, że są wredni i oschli, wręcz przeciwnie, u mnie na studiach wszyscy są tacy życzliwi i ciepli i w ogóle tak się wspierają nawzajem... Tylko mnie odrzucają. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Listopad 10, 2016 Ogólnie masz rację, aby Cię szanowali to trzeba być c/h/u/jem. Dobrych ludzi się nie szanuje, ich się wykorzystuje. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Listopad 10, 2016 Też jestem odwiecznie nielubiana przez większość. Gdzie się nie pojawię tam prędzej czy później ląduję na marginesie. Jak dobrze idzie to znajduje sobie z jedną, dwie osoby z którymi się trzymam (czasem trochę na siłę). W obecnym miejscu pracy nie mam w zasadzie ani jednej takiej osoby. To znaczy jest taka dziewczyna z którą nadajemy na w miarę podobnych falach, ale ona chyba nie chce się za bardzo z nikim kolegować. To jej za przeproszeniem głowy nie zawracam. Czuję się tam sama jak palec. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Listopad 10, 2016 To prawda, ja jak bylam dobra to mnie wykorzystywali i potem kopali w d**e. Teraz mam ludzi w d***e-nie pomagam nikomu i swoje dobro stawiam wyżej. W pracy niektórzy mnie nie trawią, ale mnie to bawi-jestem tam, a oni nic nie mogą zrobić i to ich wkurza. Mam osoby, które mnie akceptują i to na nich się skupiam-resztę olewam. I tak przyjaciólmi nie zostanemiwięc po co tracić nerwy na nich. Na pewno jest u Cb ktoś kto też nie jest zbyt dobrze trakowany-zakumpluj się z tą osobą. Ludzie lubią takich samych jak oni są-jak jesteś na wyższym lub niższym poziomie niż oni to Cię odrzucają. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Listopad 10, 2016 Ja nienawidzę kiedy ktoś mnie nie lubi, nie potrafię tego znieść. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Listopad 10, 2016 Bo masz niską samoocenę. Nie jesteś kotletem żeby każdy musiał Cię lubić. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość bożęcja Napisano Listopad 10, 2016 Ale ja twierze, że każdy musi mnie lubieć, ja nawet nie wymagam, żeby ktoś ze mną na siłę się kolegował jeśli mnie lubi, ale chodzi o to, żeby chociaż odpowiedzieć na jakieś zapytanie, udzielenie informacji czy sa zajęcia nie wymaga wiele energii i można to zrobić nawet dla osoby nielubianej. Ja bym chciała żeby chociaż ludzie mieli do mnie minimum szacunku. I nie można tak sobie powiedzieć "nie muszą mnie lubić" bo to bardzo zatruwa życie. Już nie mówiąc o ty, że cięzko mi się studiuje kiedy nie mam od kogo pożyczyć notatek czy coś się dowiedzieć. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Listopad 10, 2016 Mam tak samo.. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Listopad 10, 2016 Przecież Ci napisałam!!!Na bank jest tam ktoś tak samo odepchięty przez grupe-grupa nigdy 1 osoby nie wypycha-zawsze 2. Znajdz ją i się zakoleguj. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość bożęcja Napisano Listopad 10, 2016 Ci co piszą "mam tak samo" opowiedzcie o tym więcej... jak myłśicie skąd to sie u was wzięło? Czy sami siebie lubicie? Ile macie lat? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość bożęcja Napisano Listopad 10, 2016 osoby które piszą "mam tak samo" napiszcie coś więcej. Skąd to się u was bierze, czy sami siebie lubicie? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Listopad 10, 2016 Zastanów się mocno, czy nie jesteś przemądrzała. Miałaś takie sytuacje, że grupka ludzi rozmawiała o czymś i ktoś z nich czegoś potrzebował, a ty tak znikąd się wtrącałaś z pomocą? Możesz sobie nie zdawać sprawy, ale to jest DZIWNE I IRYTUJĄCE, kiedy osoba, z którą wcale nie rozmawiasz nagle się wtrąca, nawet jak chce pomóc. Nie było na twój temat jakiś dziwnych plotek, które mogły rzutować na zachowanie innych wobec ciebie? A może już na samym początku stworzyłaś sobie opinię wśród nauczycieli i wykładowców, jesteś mądra, dobrze się uczysz, wykładowcy cie chwalą, a reszta jest zazdrosna. Wiem, że jesteście dorośli, ale zazdrość o takie pierdoły jak oceny ludziom nie znika. To, że cie nie lubią przez cały okres edukacji wybacz nie wzięło się znikąd. Mogli się na tobie uwziąć bo tak, ale to niemożliwe, że ci się to wszędzie zdarza :O Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Listopad 10, 2016 Ja również tak mam, byłam totalnym samotnikiem od podstawówki. W*****a mnie też to ignorowanie, więc wiecie co zrobiłam? Żaczęłam ignorować innych ludzi, czasem nawet nie odpowiadam jak ktoś coś do mnie mówi lub udaję, że nie slyszę i wtedy ludzie patrzą na mnie jak na jakieś ufo, ale mam ich w du/pie. W ogóle się do nikogo nie odzywam. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gośćciówka Napisano Listopad 10, 2016 mam tak samo:(, opiszę jutro bo teraz nie bardzo mam czas. Pozdrawiam ciepło Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Listopad 10, 2016 te polskie g****a,ten narodowy szmaciany monolit nie lubi innych i już Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Listopad 10, 2016 Poza tym nie ma opcji żeby kogoś dosłownie NIKT nie lubił. Zawsze się zdarzy, że ma się tą 1-2 koleżanki, że są osoby neutralne.... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość bożęcja Napisano Listopad 10, 2016 No może znalazłyby się 2 czy 3 osoby które nie okazują niechęci, ale to i tak jest zastanawiające dla czego zawsze większość czuje niechęć? Mówicie, że może jestem przemądrzała, no ok, może jestem, może mam jakieś wady, np. czesto zapominam o różnych waznych rzeczach, jestem mało bystra, to fakt. Ale do cholery, każdy ma jakies wady a jednak innym sa wybaczone a mnie nie! Sa osoby które np. bardzo nerwowo reagują na porażkę i są kapryśne, skupione na sobie. Jedna dziewczyna cały czas mówi tylko o sobie, jakikolwiek temat by nie padł, to zawsze ona mówi cos w stylu: "jak mi się to podoba" albo "jak ja niecierpię tego koloru" itp. Jest chłopak który kiedyś wstał i wyszedł z zajęć z sali bo się nadąsał. Jest dziewczyna co cały czas histerycznie się śmieje i robi z siebie trzpiotkę. No i co, i oni są akceptowani i jest im wybaczane. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Listopad 11, 2016 Jesteś cicha i to jest odpowiedź. Mam podobnie ale szczerze to mam w duupie. Nikt mnie nie ignoruje w sensie jak coś zapytam to odpowiedzą, ale ja siedzę na uboczu i mam gdzieś. Jak poszedłem do pracy to było zupełnie inaczej, z praktycznie każdym miałem dobre stosunki itp ale to zupełnie inni ludzie niż w szkole czy gdzieś bo większość to była koło 30, niektórzy dużo starsi a takich po 20 tez było trochę i też było ok. A uczyć uczę się dalej i jestem na uboczu ale mi to nie przeszkadza. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Listopad 11, 2016 Masz racje z tą cichością. Tacy ludzie robią wraźenie niesympatycznych aroganckich i wywyższających sie. I ogólnie nieciekawych towarzysko. Teź tak mam :-) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Listopad 11, 2016 Mnie też nie lubią i mam wrażenie, że ludzie uważają mnie za irytującą mimo, ze nic im nie zrobiłam:( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Listopad 11, 2016 napisze ktoś cos jeszcze?:( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Listopad 11, 2016 Widocznie ci nielubiani mają w sobie coś co irytuje innych, a co trudno zwalczyć. Jak ktoś jest przykładowo introwertykiem, mającym problem z bezstresowym nawiązywaniem i podtrzymywaniem kontaktów w określony akceptowalny powszechnie sposób, to przecież nie stanie się na siłę wyluzowanym ekstrawertykiem. Ja myślę, że tu nie ma co grać i płakać, tylko lepiej pogodzić się z zastanym stanem rzeczy, próbować na tyle ile to potrzebne kontaktować się z ludźmi oficjalnie i w miarę możliwości znaleźć w danym miejscu chociaż jedną bratnią duszę z którą można zamienić kilka słów bez spiny i tyle. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Czarny Księżyc 3 Napisano Listopad 11, 2016 U mnie tak źle nie jest ale wrogów mam sporo:O.Polecam sprawdzić swoje horoskopy:D.Która zrobi dobry uczynek to im opracuje:D. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość bożęcja Napisano Listopad 11, 2016 Ja własnie stosuje tę metodę, że zaakceptować to, że nikt mnie nie lubi i przyzwyczaić się do tego. Myśałam nawet nad tym, żeby ne pytać nikogo o nic, jak nie mam notatek to nie mam, a na zajęcia przychodzić, a jak okażę się że sa odwołane to trudno. Nikogo nic nie pytac. Tylko że na prawde trudno jest tak zyć. I jest mi przykro za każdym razem jak stoę w grupię ludzi i ktoś przychodzi i staje przede mną, tak dosłownie pod moim nosem i jest odwrócony do mnie tyłem.. Albo jak siedza 3 osoby na ławkach, ja podchodze, przysiadam się, a one biora plecaki i wstają i odchodzą... Niby już powinnam się do tego przyzwyczaić, bo od lat spotykam się z takimi zachowaniami, ale nadal nie mogę:( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach