Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość bożęcja

Jestem nielubiana przez ludzi

Polecane posty

Gość gość
autorko , ja ciebie lubię , możesz co dzień pisać i masz talent pisarski . Zacznij pisać pamiętnik a będzie bardzo popularny w sieci .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie napisala co studiuje, i jakie ma grupki na studiach. W to , ze ludzie w grupkach sie kochają mocno to nie wierz , tak to może wyglądać , ale oni sami nie do końca sie lubia, paniusie wyeliminowałyby kilka osób gdyby sie dało ;) ja bym lubiana w ostatniej szkole, ale nie spotykam sie z ' przyjaciółmi ' po jej zakończeniu ;) z którymi paliłam jointy przed i drinki po zajęciach :P co tam jeszcze robiliśmy ? Obgadywalismy kto kogo wyruuchał i jakie mamy kosmetyki :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
" bożęcja wczoraj niby co można powiedziec, jak teoretycznie ona nic złego nie zrobiła, jedynie stając tyłem wykluczyła mnie z kręgu gadających ludzi. Gdybym zwróciła jej uwagę to zaraz cała grupa by mnie ofuknęła ze czego ja się czepiam i już gotowy powód do dalszego gnojenia mnie. Laska jest lubiana a ja nie, to za kim by poszli... " ale starasz się być nie lubiana nie odpisując:P.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam ten sam problem. I to od wielu lat bo jestem po 40-tce. Poradniki czytalam, pamietam imiona i urodziny znajomych, interesuje sie ich zyciem itd. Mimo to wielokrotnie widzialam, ze kompletnie falszywa i interesowna kolezanka staje sie niezmiernie popularna w towarzystwie a ja wrecz przeciwnie :( Zajmie mi 2 tyg. wynalezc jakis przemyslany prezent urodzinowy a jestem zapraszana jako ostatnia jezeli w ogole :O Kolezanka przyniesie jakies podwiedle kwiatki z zeszlego tygodnia i ja uwielbiaja :( Co o tym myslec? Byl czas, ze serio myslalam ze moze smierdze. Nawet sie paru ludzi pytalam :) Wlozylam tez kilka razy przepocony podkoszulek do worka zeby potem powachac (przepraszam za takie ochydne szczegoly...) i nic. Nie smierdze :) Nieraz zreszta mnie ludzie komplementuja na temat moich perfum wiec ta teoria odpada. Nie zaczynam kazdego zdania od "ja" i naprawde nie wiem czemu jest jak jest :( Ludzie mnie nie lubia. Na jakis imprezach tez tak nieraz jest ze ktos po prostu odchodzi, odwraca sie tylem... Co we mnie jest takiego ze ludzie klasyfikuja mnie jako inna? Nie wiem...Jak macie ponysly to piszczie. Jezeli nie mnie to moze komus pomoze. Nie rozumiem tego :( Jednak jestem pewna ze ten problem lezy we mnie bo kiedys zadawalam sie z zupelnie innymi ludzmi w innym kraju a obecnie z zupelnie inna kultura itd. a problem dalej ten sam czyli ja :( Tyle ze pojecia nie mam dlaczego choc podchodze do siebie bardzo samokrytycznie. Poradzcie cos!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bożęcja
Dziękuję wszystkim za odzew i Wasze posty, to na prawdę miłe, że piszecie:) Co do uczelni- nie powiem jaka, bo po pierwsze nie jest to uczelnia dla "bufonów" i elit, ludzie sa tam na prawdę przeróżni, od ważniaków przez paniusie po kompletnie pojechanych indywidualistów i osoby biedniejsze. Po drugie to, gdzie studiuję nie jest ważne, bo jak napisałam to dzieje się wszędzie!!! Za granicą też byłam i na prawdę było to samo. Do 40latki powyżej- jejku, jakbym siebie słyszała! Też poważnie zaczęlam się zastanawiać czy nie śmierdzę, to jest jakaś schiza! Ale dbam o higienę i raczej niesądze, żebym była na coś chora...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja kiedys mialam kolezanke, ktora tez byla zyczliwa itp. ale wiesz co z nia bylo nie tak? Chciala na sile byc moją przyjaciolką, smsy, gg, wiadomosci. Jak nie odpisywalam to pretensje. Zerwalam kontak bo byla toksyczna. Czy nie szukasz przyjaciol na sile?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bożęcja
Czarny Księżyc- tak, jestem sama. Do: dziś Dodkładnie, łatwo powiedzieć "nie przejmuj się że cię nie lubią, olej to", na prawdę cięzko jest egzystować w takim stanie, bo to zżera mnóstwo energii, a potem tej energii brakuje na inne ważne rzeczy, jak np nauka, praca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jest takie cos jak toksyczni ludzie ,ktorzy na sile za wszelka cene ,chca na siebie zwrocic uwage i to odpycha iine osoby, moze jestes pesymistka z przymrozona mina ,od ktorej bije chlodem i calym sposobem bycia. Duzo zalezy od osobowosci jaka masz osobowosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja 40tka :) Niestety, w pewnym momencie poddajesz sie bo ile mozna probowac? U mnie tak zostalo i juz. Kolezanki umawiaja sie na kawe czy jakies wyjscie, o mnie nigdy zadna nie pomysli, nie jestem zapraszana, potem dowiaduje sie przypadkiem, ze cos robily i gdzies byly :O Nie obgaduje nikogo, nie podkladam swin, nie raze wygladem choc tez nie jestem jakas pieknoscia. Nie wiem co to jest i mysle ze sie nie dowiem. Po prostu ludzie mnie nie lubia. Od zawsze. I wszedzie. Nawet taki szczegol (choc moze ma juz tak niska ocene ze wszytsko sobie tak klumacze) ze gdy jade w kolejce i sa dwa wolne miejsca to doslownie prawie zawsze osoba usiadzie na tym drugim wolnym miesjcu. Jakbym byla pod jakims zakleciem. Nie narzucam sie nikomu ani tez nie zachowuje sie jak ksiezniczka czekajac, nieraz cos sama zaproponuje ale wtedy zazwyczaj nikt nie ma na to ochoty. Nie chwale sie bo nie mam czym :), jestem tolerancyjna, nigdy nie traktuje nikogo gorzej ze wzgledu na kolor skory, przekonania czy sukces finasowy. Ale cos we mnie jest ze jestem wiecznie odrzucana bez wzgledu na to ile sie staram, zeby byc dobrym czlowiekiem. Nie mam na to sily. Nie lubia mnie to trudno. Pozostaje zycie w samotnosci i jakos to tak trwa. Moja samotnosc jest relatywna bo jestem mezatka ale chicalabym miec jakies zycie poza malzenstwem. Na slub nie mialam praktycznie kogo zaprosic oprocz rodziny czy luznych znajomych... Jak tos ma jakies pomysly co moglabym jeszcze wyprobowac to prosze napiszcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marleko29
Ja również byłam nielubiana przez ludzi jak byłam otyła twierdzili że wstyd się zadawać z taką osobą było mi przykro czasami nawet płakałam,ale sama doprowadziłam się do takiego stanu w jakim byłam czyli 116,8 kg 168cm tylko jedyna przyjaciółka była mi wierna i mogłam z nią porozmawiać;) to ona namówiła mnie bym zaczęła się odchudzać wraz z suplementacją African Mango http://szczupla-kobieta.pl dodatkowo dieta i ćwiczenia i powoli gubiłam kilogramy;) teraz ważę 72kg i cieszę się tego wszystkiego;)może nie mam zbyt dużo znajomych ale mam tą jedną która wiem że zawsze mi pomoże;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam wrazenie ze to jakis spam powyzej :O :( Chcialam jedynie dodac, ze troche sie niejasno wyrazilam o tych wolnych miejscach w kolejce. Mialam na mysli to, ze jezeli sa dwa wolne miejsca i jedno jest obok mnie to prawie zawsze ludzie wybieraja to drugie wolne miejsce a nie to kolo mnie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja wiem ze ludzie ktorzy potrafia tylko brac, madralinscy, dwulicowi, ci co maja weza w kieszeni, zazdrosnicy, nadasani, krytykanci, sa na pewno nie lubiani, ale nikt nie jest upowazniony do tego , by traktowac cie niegrzecznie, bezczelnie czy wrecz chamsko. Jezeli sobie na to pozwala, ty pozwol sobie na otwarta reakcje, zamiast tlumic gorycz przez caly dzien, tydzien czy nawt rok!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chcemy byc osobami, z ktorymi dobrze jest zyc i milo sie spotkac na pare godzin czy chocby na krotka chwile. Zeby tak bylo, trzeba oczywiscie unikac nadmiernej surowosci wobec samego siebie. Kiedy inni nas krzywdza, nie ma sensu bez przerwy korzyc sie przed nimi i szukac winy w sobie. Niektore osoby sa nadmiernie samokrytyczne , co prowadzi wrecz do autodestrukcji.Przesadny samokrytycyzm nie jest wcale zaleta ani tez nie dziala skutecznie w kontaktach z tymi, ktorzy sa dla nas nieprzyjemnymi, a czesto wzmaga tylko ich malostkowosc. Bron sie przed nimi, to bylo by pojscie na latwizne, i nie uzalaj sie nad soba- wybierz odwazna i zdrowa walke. Wyjdziesz z niej silniejsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale co to znaczy ze komus ma byc dobrze ze mna byc? Przeciez normalnie ludzi nie gryze, nie atakuje, nie ponizam. Interesuje sie ich zyciem, zadaje pytania, staram sie dodac otuchy gdy maja klopy i pomoc wedlug mozliwosci. I niestety wcale to nie sprawia zeby ludzie chcieli ze mna byc nawet na ten glupi lunch czy jakies pogaduszki albo wyjscie do kina. Gdy pytam kolezanki czy ma czas spotkac sie na luch powiedzmy w czwartek to mi odpowiada, ze ma cale dwa tygodnie naprzod zajete a u mnie wszystkie terminy wolne o ile sobie sama czegos nie zorganizuje, kogos nie zapytam. Ostatnio kolezanka urodzila dziecko. Nieraz jej wczesniej pomagalam (chodzilo o rzeczy zwiazane z praca) gdy byla w ciazy i ciezko jej bylo. Gdy potrzebowala pomocy, nie narzucalam sie ale powiedzialam, ze moge posiedziec z jej starszym dzieckiem zeby odsapnela itd. itp. W miedzyczasie zdazyla juz wszystkie kolezanki do siebie zaprosic zeby zobaczyly malucha. No wlasnie, wszystkie oprocz mnie. Czas spojrzec prawdzie w oczy - nie lubi mnie i tyle. Alo raczej ma mnie gdzies, nawet nie pomysli ze gdzies tam jestem. I tak wyglada moje zycie z innymi ludzi w 1000 przypadkow... Nie potrafie tego zmienic. Nie wiem jak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też tak miałam,,, wiecie co ? Olałam ludzi. Spotykam się tylko z tymi, ktorzy ze mna chca sie spotykac, zdarza sie to rzadko, ale przynajmniej sie nie ponizam :P wole siedziec sama w domu , mam ciekawsze zajecia niz latanie za jakas pseudogwiazdeczka, ktora gwiazdeczka nie byla jak ja byly poniewieral :D Osoby, ktore przyciagam, ktore sa zainteresowane znajomoscia ze mna sa to osoby , ktore sa czegos ciekawe , czegos chca, lub chca sobie zrobic ladne tlo pod siebie a ze mnie glupia... wiec nie daje im tego, lub spotykam sie z nimi do czasu az maja polowe celu.. I ja zrywam kontakty lub robie sie bardzo zajeta.. Jaki wkuurw :D o cholera. Ze one tak mnie chcialy zrobic , to juz niewazne. Jako ze ludzie nie szanuja mnie, uwazaja za naiwna (a nie jestem bo widze, czego odemnie chca) to ja nie szanuje ich. Kontakt z ludzmi skrocilam do minimum. Skoro jestem nudna, to niech ida do ciekawej, skoro jestem dobra osoba i mozna mnie wykorzystac , zbyt cicha, wiec mysla takie idiotki , ze nie zaprotestuje, i za nudna to niech spieerdalaja. Mnie jest lepiej samej niz byc wykorzystana, przez chwile w towarzystwie i znowu sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
NO jezeli jestes zby surowa do siebie i zle nastawiona do siebie ,szukasz ciagle winy jakiejs w sobie, to jak mozesz akceptowac i lubic ludzi ,skoro sama siebie nie akceptujesz i krytykujesz ,czy tak nie jest, zastanow sie nad tym prosze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko swiadczy to o glupocie ludzkiej i braku honoru, ze leca do glosnych, przemadrzalych, dziffek, wymienione im nie pomagaja to zmieniaja a kierunek i w pęd do mnie, sierotki, nielubianej, cichej po pomoc, zeby te sierotke zostawic jak juz nie ma korzysci, i znowu lizanie doopy glosnych sukom. Ja mowie, zeby poszly z tym do swoich dobrych kolezanek, one im napewno pomoga :D jak juz wspomnialam, maja wkuurw niezly. A moze tak byc samodzielnym i samowystarczalnym jak ja? Czy trzeba cale zycie na czyjejs doopie jezdzic ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zdrugiej strony, po co ci tyle znajomosci, kolezanek falszywych, kolezanki sa dobre do czasu, tylko jak cos potrzebuja jak nie maja swoich rodzin ,dzieci to sie spotykaja, jak maja meza, dziecko to o tobie zapominaja, a tak nie powinno byc. Ja wole miec 1 przyjaciolke a falszywe znajomosci mnie nie interesuja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:13 No ok, to ja bedac zbyt krytyczna wobec siebie, jestem ok jak kolezanki czegos potrzebuja, pytaja. Mozna mnie zdzierzyc. A ze sie nie daje to wracaja z pustymi lapami do glosnych suk :P i juz nie da sie wytrzymac ze mna :D nie chca byc moimi kolezankami. A ja sie im pytam, czego szukaly , czy ja wygladam na naiwniare? :D moze wygladam, ale nie jestem. Szok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
NIe trzeba cale zycie na czyjes d***e jezdzic ,naucz sie byc asertywna wyczuwaja w tobie ze nie jestes asertywna, no i naiwna, asertywnosc jest potrzebna zeby ci sie lzej zylo ,miej swoje zdanie i juz czuja od ciebie slabosc psychiczna, a ty musisz byc silna sama w sobie ,bo przeciez znasz swoja wartosc, nie miej niskiej samooceny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:32 No wlanie nie jestem naiwna , bo sie nie daje , ale próbują na mnie skorzystać i doznają wielkiego szoku na moje nie. Co ludziom do mojego poczucia własnej wartości ? :D to jak sie wyczuwa naiwność to trzeba to wykorzystać ? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu dyzurujaca 40tka :) Przedstawiacie zycie jakby to byla walka czy konkurs o to zeby cos wygrac. A ja tak tego nie widze. Nie chce nikomu dowalic, nie oczekuje dokladnej wymiany wedlug tego co dla siebie robimy :O Nie chodzi mi o to zeby byc super popularna i dusza towarzystwa tylko o zwykla akceptacje. Gdy ludzie zapraszaja kogos na kawe czy na impreze, zebym sie znalazla na liscie. Zeby ktos od czasu do czasu zazdwonil i zaproponowal ta glupia kawe czy lunch, zeby kolezanka wpadla na lampke wina. Zebym w koncu przestala sie czuc jak tredowata :O Jezeli macie takich ludzi kolo siebie to mam apel do was zebyscie moze w ramach dobrego uczynku wlaczali takich ludzi w swoje zycie i krag. Wszyscy mysla ze dobry uczynek to ratowanie dzieci z Afryki albo cos takiego a czasem po prostu wytarczy byc troche milym do kogos z boku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:46 Na lampkę wina cie nie zapraszają , ale chętnie z twojej pomocy korzystają . Błąd . Nie dawaj sie . Będziesz bardziej lubiana lub chociaż niepomiatana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13;41 Nie zapraszaja cie kolezanki bezinteresownie na pizze, lody , kawe do kawiarnii tylko jak cie potrzebuja do pomocy to cie w zasiegu reki maja, wyczuwaja ze idzie toba manipulowac , bo moze jestes zbyt dobra ,jesli wiesz ze jestes wartosciowa to nie jestes na kazde ich skinienie i zawolanie ,a tak to ponizasz sama siebie ,zeby zdobyc sympatie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś No moze i prawda :O Ale czy wszystko w zyciu o to chodzi zeby robic handel wymienny? Chcialabym miec normalne stosunki z ludzmi. I jednak wiesz. co jest powodem ze gdy mnie nie potrzebuja to wola sie z innymi zadawac? Bo po prostu ich lubia a mnie nie:O i tylko mnie akceptuja gdy jestem przydatna. Depresja mnie chwyta gdy o tym pomysle. Czuje sie samotna z tym wszystkim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciebie nie lubia i to , ze im nadskakujesz nic nie zmienia. Przestan . Popatrz jakie tego beda efekty .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×