Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Tatuaż z imieniem partnera

Polecane posty

Gość gość

Czy zrobiła sobie któraś tatuaż z imieniem partnera? Jak na to zareagował?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W zyciu bym tego nie zrobila

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj kolega kiedys jako student zrobil sobie na przedramieniu ALEKSANDRA i serduszko... a po paru latach kur/wa się zaczęla pierd/olić z żonatym i musial usuwac imie tej zdziry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja własnie się zastanawiam czy nie zrobić. Jesteśmy razem już długo, on moje imię ma - zrobił jako bardzo młody chłopak. Myślę, że byłoby mu miło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak widzę głupota ludzka zaprawdę nie zna granic :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym nie robila. Dziecko, rodzice - jeszcze rozumiem, ale partner? Nigdy nie wiadomo, co mu odwali, po 20 latach moze zacząć bzykać jakies malolaty i co zrobisz? Albo gdyby nawet bylo,wszystko ok, ale umarł - znajdujesz nowego partnera i jak on będzie sie czul, jak podczas seksu czy pojscia spac codziennie bedzie widział imię innego fagasa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w przypadku zdrady to tatuaż jest najmniejszym problemem, a w przypadku śmierci to chyba nawet nie chcialabym usuwać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mylisz sie, patrzenie codziennie na imię duppka, który cie zdradził, musi byc nieprzyjemne i bolesne. To jest tak, jakby ktos sam sobie dokopywal jeszcze do calej sytuacji zdrady. No i jest to najczęstszy powód usuwania tatuaży z imieniem, wiec chyba większość osob nie chce miec na swoim ciele imienia byłego puszczajscego sie partnera. Co do wdowy - związek z taką osobą z natury jest trudny, bo jak przy rozstaniu milosc sie wypala, tak tu nie ma tego czynnika i większość wdowcow jednak swoich zmarłych małżonków jakos kocha. Natomiast uważam, ze powinno dać sobie szanse na kolejna milosc, co nie znaczy zapominać o tamtym, ale takie rzeczy jak tatuaż, tapeta w telefonie czy milion zdjęć w domu sa w moim odczuciu nie na miejscu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym nie usunęła tatuażu czy pamiątek po zmarłym mężu. Poza tym jak sama przyznałaś ludzie tatuaze usuwają/zakrywają, ale w obliczu rozwodu i zdrady to jest pikuś. Wolałabym już zakrywać tatuaż niż przechodzić przez rozwód, a mimo to planuję ślub.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym nie wyrzucila pamiątek po zmarłym mężu, ale po jakimś czasie nie miałabym ich wszędzie na wierzchu, wszędzie w domu naszych zdjęć czy cos. I nie ogladalabym wspólnych fotek codziennie, bo mysle, ze należy zyc dalej, a nie wspomnieniami, w zasadzie bolesnymi zreszta. Mysle jednak, ze zdrada jest częstszym przypadkiem i to pod jej katem powinno sie to rozpatrywać, sytuacje wdowy chyba większość osob zrozumie. Jesli dla kogoś to nie problem, by nosić taki tatuaż będąc z nowym partnerem, to niech robi, moze za 15 lat będzie miał kilka do kolekcji ;) ja bym wolała sie rozwieść, niż usuwać tatuaż, ale jak ktos ma inne zdanie to spoko. W skrócie - róbcie, co chcecie, tylko liczcie sie z konsekwencjami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeżeli z góry zakłada się zdradę to związki są ogólnie bez sensu, bez sensu jest brać ślub, kupować mieszkanie, mieć dzieci...wszystkie te kwestie są dużo większym zobowiązaniem niż tatuaż który można usunąć lub zakryć innym (zwłaszcza jak ktoś już ma kilka).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mozna zakladac zdrady czy rozstania, ale należy brać je pod uwagę. Dlatego powinno sie miec swoje pieniądze, swoje oszczędności, miec papiery na swoje rzeczy itd. W innym przypadku mamy 40-letnie kobiety, które budza sie z reku w nocniku, jak ich facet znajdzie mlodsza, bo one ani kasy, ani doświadczenia w pracy, i co teraz? Zgadzam się, ze są inne rzeczy, które bardziej zobowiazuja, tak jak kredyt (właśnie z tego powodu nie wyobrażam sobie wziac z kimś kredytu, bo jednak rozwód można, powiedzmy bezproblemowo, załatwić, a taki kredyt?), ale no jednak na ślub, dzieci, mieszkanie decydujemy sie z jakiegoś powodu, a taki tatuaż to w zasadzie po co? Dowód miłości przeciez to nie jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie jako dowód miłości, a po prostu swego rodzaju 'token', jak obrączka tylko bardziej trwałe. Coś co zawsze ma się przy sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardziej podoba mi się obrączka:) ale jesli oboje partnerów tak chce, no to spoko, jesli przemysla wszystko, jak to ma wyglądać, gdzie byc, co w razie zdrady/rozstania (proponuje tez spojrzeć na druga opcje, gdy to osoba z tatuażem nagle sie zakocha. Co wtedy?), a nie zrobią sobie po pijaku. Mamy wolny kraj, wiec jesli kogoś to uszczęśliwi, no to jasne, a,część z nas jak najbardziej ma prawo tego nie rozumieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nikt się nie zakochuje od pierwszego wejrzenia, jak ktoś planuje romansować na lewo i prawo to najlepiej żeby w ogóle nie był w związku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moje zdanie na ten temat jest takie, że ludziom nigdy nie można zaufać na 100 %. Usuwanie tatuażu to nie jest najtańsza rzecz. Po co tracić później na to jeszcze pieniądze. Byłam w zwiazku 5 letnim i kiedys bym dała sobie uciac glowe na niego, a po 5 latach wlasnie pierwszy raz podniosl na mnie reke.. i jakbym jeszcze teraz musiala patrzec na jego imie na rece.. masakra, odradzam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może i infantylne, ale i miłe :) Zgodzę się, że to nie jest dobry pomysł w świeżym związku, ale my jesteśmy raczem już bardzo długo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niezbyt dobry pomysł. Niejedne/niejeden był taki pewien drugiej osoby a niestety skończyło się rozstanie i 'śladem' po 'wielkiej miłości '.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też o tym myślałem. Może niekoniecznie imię..ale cytat zwiazany z ta osobą. Wiem że nawet gdyby zdradziła mnie..nie przestalbym jej kochać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to już jest trochę niezdrowe podejście

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli ktoś lubi TATUAŻE to dlaczego nie? Koniec związku - robię cover i po problemie. O co halo.?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no też tak myślę. Do tego moim zdaniem jest to piękny symbol zaangażowania. "Wiem, że jest ryzyko, ale ci ufam". :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nigdy w życiu żadnych tatuaży z imionami lub gębami.ani partnera ani dzieci ani rodziców.nie jestem książką żeby zapisywać czyjeś imiona na sobie.tatuaż tak.sama mam,może nawet następny bym chciała ale żadna siła by mnie zmusiła do takiego kretynizmu jak czyjeś imię na mnie .co mi da jak wypisze sobie na ciele np.Andrzej lub Basia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dla mnie to jak obrączka, nie daje nic poza przyjemnością, że ma się coś związanego z partnerem zawsze przy sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja sobie zrobiłam i...nic się nie stało. Ziemia dalej się kręci, związek też. Nie wiem czego ludzie się boją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój mąż wytatuował sobie moje imię i datę urodzenia. Zrobił to w tajemnicy przede mną bo wiedział że niespecjalnie podobał mi się ten pomysł. Życie jest przewrotne i pisze różne scenariusze. Dziś jest pięknie a jutro może być rozwód. Oczywiście nie zakładam że się rozejdziemy, ale nikt nie wie co nas w przyszłości czeka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i może własnie dlatego powinno się cieszyć życiem teraz, a nie zakładać czarne scenariusze? W razie rozwodu ten tatuaz będzie jego najmniejszym problemem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×