Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mały domek. Dość mieszkania z debilami.

Polecane posty

Gość gość

Mieszkam z chłopakiem w domku jego dziadków. Na dole dziadkowie, na piętrze rodzice chłopaka, a na drugim piętrze chłopak ma mieszkanie + jeden pokój należy do jego młodszego brata. Mamy małe dwuletnie dziecko i wszystko jest super, do czasu kiedy na weekend albo w środku tygodnia przyjeżdża dziewczyna brata od chłopaka. Jest to typowy typ wieśniary, która potrafi kłapać na jadaczce godzinami i każdemu doprawiła by rogi, ale nie siebie. Skacze, piszczy, śmieje się na cały głos i kompletnie nie obchodzi ją to, że za ścianą śpi małe dziecko. Zwracaliśmy jej uwagę setki razy i zawsze kończy się na tym samym - "przecież jesteśmy cicho". Ta głupia wieśniara jest bardzo irytująca. Dowala się do naszego prywatnego życia itp. Brat chłopaka spokojnie mógłby znaleźć sobie fajną ułożoną dziewczynę, ale cóż, miłość niestety nie wybiera. Najśmieszniejsze jest to, że u siebie w domu nie ma mowy o takim idiotycznym zachowaniu, bo tam by jej rodzice na to nie pozwolili. Natomiast jak przyjedzie do nas, to zachowuje się jak ostatnia skretyniała idiotka. Nic sobie nie robi z tego, że pod nimi siedzą rodzice chłopaka, a na dole dziadkowie, którzy też się już nie raz skarżyli na hałasy. Jak idzie do znajomych, którzy też mają małe dziecko, to potrafi cicho siedzieć, ale nie u nas w domu. U nas zawsze zachowuje się głośno i nie na miejscu. Często jesteśmy zmuszeni słuchać jej jęków za ścianą... Rodzice chłopaka mają taki stosunek, że już kilka razy tłumaczyli bratu mojego chłopaka, że tam jest małe dziecko i powinni się zachowywać jak na dorosłych ludzi przystało, ale to i tak nic nie daje. Oni po prostu zachowują się jak idioci i nic nie wskazuje na to, żeby było lepiej. W związku z tym, postanowiliśmy z chłopakiem, że weźmiemy kredyt i wybudujemy mały domek. Zastanawiamy się od ilu można dzisiaj już wybudować dom i jak to wygląda od strony prawnej. Chłopak pracuje w Czechach na produkcji i zarabia nie całe 3 tysiące na rękę. Ja obecnie siedzę w domu i zajmuję się wychowywaniem małej. Nie wiemy czy dostaniemy tak duży kredyt, bo z tego co nam wiadomo, musimy się liczyć z kosztami rzędu 200-250 tys. złotych. A jak u Was wyglądała droga do domu, koszty, problemy itp.? Moglibyście opisać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z takimi zarobkami to nierealne. Nie lepiej wynająć na razie jakieś skromne mieszkanko, przeprowadzić się do większego miasta gdzie będziecie mieli szanse na lepszą pracę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znam ten ból. Mieliśmy podobnie i choć nie zarabialiśmy najgorzej to jednak nie było na stać na taki kredyt. Mąż zarabiał 3500 netto, ja 4500 netto a i tak było ciężko kredyt dostać. Ostatecznie wynajmujemy mieszkanko od kilku lat i mamy spokój. Niestety w Polsce na budowę domu mogą pozwolić sobie tylko wybrani.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×