Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Uwędzona w dzieciństwie

Moja matka paliła w ciąży i całe moje dzieciństwo :(

Polecane posty

Gość Uwędzona w dzieciństwie

Po dwie paczki dziennie, urodziłam się z wagą 2900 w 43 tygodniu ciąży i nie płakałam, jako niemowlak prawie wciąż spałam. Zawsze paliła w domu, wszystko smierdziało tymi szlugami. W podstawówce uczyłam się bardzo dobrze, ale wychowawczyni mnie gnębiła, kazała zostawać po lekcjach i robiła mi kazanie o paleniu. Myślała, że ja palę, bo tak ode mnie waliło. W wieku 20 lat miałam robione badania i lekarz kazał rzucić mi palenie, na co odpowiedziałam, że ja nigdy w życiu nie miałam papierosa w ustach. Powiedział, że mam płuca jak stara palaczka.Teraz mam 35 lat, problemy z sercem, nerkami i płucami, przy ćwiczeniach zawsze duszności, forma coraz gorsza. Eh chciałam się wyglądać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ale teraz juz nie mieszkasz z mamusia, wiec chyba czas poukladac swoje zycie i zadbac o zdrowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy ty nadal mieszkasz z matką ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Uwędzona w dzieciństwie
Nie mieszkam z nią od 17 lat. Bardzo dbam o zdrowie i tym bardziej wkurza mnie to, że skutki tego widzenia mnie przez tyle lat ciągną się za mną nadal. Biegam, łażę na siłownię, i co z tego jak zawsze muszę robić długie przerwy, bo mam duszności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odezwały się stare raszple z kiepami w ryjach. Autorko współczuję takiej matki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ale jeśli nie mieszkasz płuca same się oczyszczają po jakimś czasie. Moja tez paliła w ciazy ale jak się urodziłam to paliła wi nnym pomieszczeniu .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Kasia
Moja tez palila w ciazy. Urodziłam sie z waga 2,5kg w 38. Nigdy powaznie nie chorowalam. Tez zawsze palila i dalej pali w calym domu i tez mi to przeszkadzalo a najgorzej bylo zima jak palila w piecu i w domu bylo strasznie goraco bo tak moja mama lubila i jeszxce ten dym z fajek... no masakra. Jak bylam w ciąży to tez przy mnie palila i przy mojej corce rocznej teraz tez pali ;( trochw mi przykro ze nie zwraca na to uwagi no alew koncu jest u siebie. Jak wracam od mojej mamy od razu ciuchy do pralki wrzucam:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moi teściowie tez pala w domu i palili od zawsze przy dzieciach. Jakiś czas temu teść się też wygadal, że teściowa lubiła sobie zapalić w ciąży. Nie chce do nich jeździć bo mam małe dziecko i jestem w ciąży z drugim a oni się w ogóle nie przejmują. Są u siebie wiec pala normalnie w mieszkaniu. Jak od nich wracamy to śmierdzimy jak zule. Trzeba prac wszystko, myć od razu głowy itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja tak samo kopcila w ciąży i jak się urodziłam tez nie kamila mnie piersią odrazu papieroski sama i powiedziala ,urodziłam się z wagą niecałe 3 kg po terminie również...ale ja niewiem co to choroby całe życie od małego mega odporność a za pare dni zavzynam 40 tke .Sama paliłam parę lat swego czasu ale rzuciłam bo stwierdziłam ze śmierdze i fuj .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja tez paliła całą ciąże i dzieciństwo. Pamięta jak spedzalismy czas kiedys... Mały pokój, tv , nasza trojka i rodzice palący papierosy całymi paczkami. Wszystko smierdzialo. Nigdy sie z nami w nic nie bawili, niezabierali na rower czy na spacer. Co wiecej matka tez pila w ciąży i do dzis uważa ze to wymyśl dzisiejszego świata ze nie można...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"No ale jeśli nie mieszkasz płuca same się oczyszczają po jakimś czasie. Moja tez paliła w ciazy ale jak się urodziłam to paliła wi nnym pomieszczeniu ." Niezależnie od działania rakotwórczego, dym tytoniowy uszkadza struktury oskrzeli i płuc. Gorące, szkodliwe gazy, substancje smoliste i inne związki zawarte w tytoniowym stopniowo uszkadzają nabłonek oskrzeli. Początkowo upośledzona zostaje czynność rzęsek. W dużej części drzewa oskrzelowego błonę śluzową pokrywają wyspecjalizowane komórki pokryte drobnymi rzęskami. Ich zadaniem jest usuwanie z oskrzeli zanieczyszczeń, które dostają się wraz z wdychanym powietrzem. Rzęski poruszają się synchronicznie, przesuwając pokrywającą je warstwę śluzu w kierunku krtani. Upośledzenie czynności rzęsek przez dym tytoniowy utrudnia oczyszczanie oskrzeli, powoduje zaleganie śluzu i sprzyja zakażeniom. Dodatkowo, stałe drażnienie oskrzeli przez zawarte w dymie substancje powoduje przerost gruczołów śluzowych błony śluzowej oskrzeli, co zwiększa wydzielanie śluzu. Zmiany te prowadzą do klinicznych objawów przewlekłego zapalenia oskrzeli – kaszlu i odkrztuszania plwociny, które utrzymują się także poza okresem przeziębień. Kaszel często jest najbardziej nasilony rano, po przebudzeniu. Palacz kaszle, by w końcu odkrztusić plwocinę, co zwykle przynosi ulgę - jest to tzw. „poranna toaleta” drzewa oskrzelowego. Niestety, te objawy są często lekceważone i odbierane jako „naturalna konsekwencja palenia”. Są to jednak objawy patologiczne, jasno wskazujące na to, że w oskrzelach palacza toczy się przewlekły proces zapalny. Badanie histopatologiczne ujawniłoby u tych osób zwiększoną liczbę komórek zapalnych – makrofagów i neutrofili – w błonie śluzowej oskrzeli. Uczestniczą one w obronie przed zakażeniami i usuwaniu obcych substancji (np. cząsteczek pyłu) z oskrzeli. Niestety, ich działalność ma również negatywne konsekwencje – wydzielają one enzymy uszkadzające elementy strukturalne oskrzeli i otaczającego miąższu płuc oraz zaburzają naturalną równowagę pomiędzy substancjami o działaniu utleniającym a przeciwdziałającymi im antyoksydantami. Procesy te przyśpieszają tempo pogarszania się czynności płuc. U zdrowych osób FEV1 pogarsza się w tempie około 30 ml/rok, co związane jest z naturalnymi procesami starzenia. Palenie tytoniu przyspiesza tempo spadku FEV1 nawet do 60—80 ml/rok, co w konsekwencji może doprowadzić do rozwoju POChP (zobacz: Spirometria u chorych na POChP). Palenie wpływa jednak nie tylko na oskrzela. Dym tytoniowy drażni i uszkadza błonę śluzową krtani, prowadząc do objawów przewlekłego zapalenia krtani, jak również raka krtani (palenie jest najczęstszą przyczyną raka krtani). Dym działa szkodliwie również na pozostałe odcinki dróg oddechowych powodując ich obrzęki i utrudnienie przepływu powietrza. Ma to wpływ między innymi na nasilenie chrapania i zwiększenie ryzyka obturacyjnego bezdechu sennego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja matka tez palila w ciazy. Ja urodzilam sie w 35 tygodniu z waga 2020 g. Cale moje dziecinstwo bylo w oparach smierdzacego dymu. Palil rowniez ojciec. Ja chorowalam jako dziecko i nastolatka na astme, ciagle na lekach, a matka miala to w nosie. Kiedy wyprowadzilam sie na studia odetchnelam. Po 4 latach objawy astmy ustapily. A obecnie nie jezdze do matki z dzieckiem, bo kopci jak lokomotywa. A kiedy przyjezdza do mnie ma pretensje, ze nie pozwalam palic zarowno w domu jak i na zewnatrz. Przeciez po papierosie sie smierdzi, a ja nie pozwole zeby ktos taki cuchnacy podchodzil do dziecka. Dlatego odwiedza mnie bardzo sporadycznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hmmm widzę, że nie tylko ja mam taką matkę. Pytanie do dziewczyn, które przez to chorują - macie żal do matek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja mama tez palila. Urodzilam sie z wagą 2200 , w ksiazeczce mam wpisane ze porod byl przedwczesny. Nie chorowalam nigdy, nawet chorob zakaznych zadnych nie przeszlam. Rodzice palili oboje, nie dbali o zdrowie... zaplacili za to niestety najwyzsza cenę bo zyciem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie mam zalu. Zreszta miala juz dwa zawaly, udar, problemy kardiologiczne i neurologiczne. Pamietam jak byla w szpitalu po zawale i jedyne o czym myslala to zeby isc zapalic. Ma tez pochp. I nie mam litosci. Potrzebuje jechac do lekarza? Wsiada w autobus i jedzie, bo ja jej wiozla nie bede, nie bede jechac 50 km w jedna strone tylko po to zeby ona zaraz po wyjsciu z gabinetu zapalila. Sama sobie zdrowie zepsula to niech sobie teraz radzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedyś ludzie nie byli tak świadomi.Palili wszędzie,w biurze,w pracy.Było to normalne.Pamiętam że jak się poszło do przychodni to paliły pielęgniarki a nawet lekarka.Dzisiaj nie do pomyślenia że zachodzisz do urzędu a tam siedzą urzędnicy i palą.Takie były czasy.Widok kobiety w ciąży nikogo nie gorszyl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście kobiety w ciąży z papierosem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To prawda, tak bylo. Pamietam nauczycieli w podstawowce chodzacych z papierosami na przerwach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O jakich czasach wy mówicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W moim przypadku koniec 70 tych .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pliły ale nie wyrzucały dzieci na śmietniki jak teraz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22:08 - bo się skrobały, to nie wyrzucały

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośću
Pozostaje Ci (autorko) dieta i wszystko co naturalne, a antyzapalne, i antybakteryjne (bo bakterie też powndtją stanz zapalne, więc lepiej dmuchać na zimne). Warzywa antyzapalne. Rokitnik spróbuj i żeń szeń. Wszystko wprowadzaj stopniowo. Może gotowana cebula (gugle: gotowana cebula płuca). A gotowanej nie czuć od człowieka. Ja znam ludzi co jedzą "kilogramai". A i słyszałem o takich palaczach. Prócz tego dbaj o trzustkę, bo dostała niestety popalić :|

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośću
A prócz tego może szałwia Ci coś da (np. do picia). Są różne rodzaje. Nie wiem jak inne ale z tą zwykłą to szczyptami, bo nadmiar robi trzęsawkę i padaczkę. Ostropest (100% bez śladowych orzechmw) osłonowo na nerki. Ale nadmiar może powodować biegunkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośću
Musisz się oczyszczać, tonizować, odkwaszać i alkalizować. Ale powoli bo nerki nie nadążą jeśli nie są super sprawne, a wtfy to i na nadmiar białka trza uważać. No i może coś jeszcze znajdziesz na blogu PepsiEliot. Acz ja nie dałbym rady być w/e/g/a/n/e/m, itp. No i czemu jak użyje słowa np. w/e/g/a/n/i/z/m to mi kafeteria to za spam uznaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko - nie słuchaj bredni o odkwaszaniu. Jakbyś miała coś z pH krwi czy tkanek to dawno w szpitalu byś wylądowała. Albo była martwa ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeszcze w latach osiemdziesiątych paliło się w biurach.szkołach w pokoju nauczycielskim.Nikt nie zwracał uwagi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×