Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Ciagle stoje przy garach

Polecane posty

Gość gość

Ostatnio policzylam, ze stoje przy kuchni 8-9 razy dziennie. Masakra po prostu. Ciągle gotuję i sprzątam po gotowaniu. Wstaje o 6 z córką i gotuję jej płatki owsiane. Ok 7 robię śniadanie dla mnie, męża i moich rodziców, którymi się opiekuje. O 10 wstawiam zupę dla corki. O 13 biore sie za obiad. Jeśli córka je to, co my,ok. Jeśli nie, bo nie zje np schabowego czy jakiejs pieczonej szynki,na 14 coś jej gotuje innego. O 17 podwieczorek dla corki, 18 kolacja dla mnie i rodziców. O 19 mleko dla córki. O 21 wraca mąż, więc odgrzewam mu obiad. Co powiecie na to? Pomiędzy gotowaniem i sprzątaniem bawię się z córką. Wieczorem jestem padnieta... Dodam jeszcze, że jestem w 9 miesiącu ciąży :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z tego co widzę nie pracujesz..A jak taka zmęczona to po co Ci kolejne dziecko w drodze ? teraz to się dopiero zacznie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Za duzo udziwnien. Jedzcie na obiad jedno danie a na sniadanie kanapki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mrrrr rodzinka 500+ :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jedz posilki razem z corka i rodzicami o jednej porze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trochę przesadzasz. Rozumiem że jeśli rodzice są faktycznie zniedołęzniali i nie zrobią sobie nawet kanapki, to masz z nimi więcej roboty i to na pewno obciążenie. Ale naprawdę zrobienie śniadania (czytaj- wyjęcie produktów z lodówki) to jest dla ciebie "stanie przy garach"? No chyba że mąż taki przepracowany że mu wszystkie posiłki kompletne podsuwasz pod nos, ale nawet jeśli, to kwestia kilku kanapek. Owsianki nie musisz gotować, możesz kupić płatki błyskawiczne, zalać je wrzątkiem i zostawić na godzinę- dwie pod przykryciem. Robienie mleka dla dziecka to również stanie przy garach? A z obiadu zawsze możesz małej odłożyć to co gotujesz dla was i tylko nie przyprawiać, mięso np. ugotować zamiast smażyć, chociaż też nie musisz smażyć dla wszystkich bo zdrowe to nie jest jeżeli tak się na co dzień żywicie. A czemu co najmniej 10-miesięczne dziecko nie miałoby zjeść pieczonej szynki, to nie rozumiem. Zupę też jej możesz robić z tego samego co dorosłym, albo dać jajecznicę czy naleśniki, albo zrobić na zapas. A piszesz jakbyś naprawdę 9 posiłków dziennie gotowała...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wyjątkowo nie ogarnięta dzida - garkotłuk po prostu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Popros o pomoc meza i rodzicow. Gotuj wszytkim to, co corce.Szkoda zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I dokładnie, skoordynować posiłki. Czemu masz małej nie dać śniadania czy kolacji wtedy kiedy dajesz rodzicom albo kiedy sama jesz? W jakim ona jest wieku>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przyznam, że ja nie miałabym odwagi decydować się w takiej sytuacji na kolejne dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myslenie i empatia na kafaterii to czysta utopia?A kobieta w ciązy to pasozyt co chce wydebic 500+!Was chyba matki nienawidziły o ojcowie to psychpoaci!Dziecko małe lezakuje ,starsi mają swoje nawyki a niektorzy mezowie ciezko pracują i doceniają zone za wszystko!Pewne rzeczy są bezcenne !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak jej tak dobrze, i jest doceniana, to czego kwiczy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiscie, ze nie pracuje w 9 miesiacu ciazy:-). Córka ma 2 latka. Nie je schabowych itp, bo nie lubi, poza tym uważam, że to nie jest dla niej zdrowe :-). Jeść o jednej porze- córka wstaj***ardzo wcześnie, nie będzie czekała ze sniadaniem do 8. My jemy obiady jednodniowe, córce chce codziennie dać zupę. Poza tym jemy 3 razy dziennie, córka 5. Mąż pracuje do pozna, wiec je z nami tylko śniadania i obiadokolacje po powrocie z pracy. Co do odgrzewania, czy przygotowywania mleka, nie uważam tego za gotowanie. Pisałam tylko, ile razy dziennie stoję "przy garach" :-). A co do rodzinki 500+, to tak, właśnie z tego powodu zdecydowaliśmy się na drugie dziecko :-).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ktoś tu kwiczy? Rany, chyba same (prawie) zgorzkniale baby tu siedzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja rozumiem że starsi mają swoje nawyki, nikt nie mówi o tym żeby trzymać głodne dziecko godzinę po obudzeniu albo dziadków zrywać godzinę wcześniej niż mają w zwyczaju wstawać, tyle że co za problem posiłki przygotować razem? Kanapki dla starszych kiedy ta owsianka się gotuje, drugie danie dla dziecka wstawić razem z obiadem dla dorosłych i najwyżej podgrzać... Po prostu wyliczenia autorki to jakiś absurd, to tak jakbym mówila że stoję non stop przy garach bo naleśniki synkowi dzisiaj smażyłam wcześniej, a sobie później, a mąż w ogóle sobie jeszcze odgrzewał, i osobno chodziłam po herbatę i owoce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Dla reszty rodziny schabowe też nie są zdrowe. Ale o nich oczywiście się nie martwisz, tylko o córkę :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SlowianskaLala
Haha to jedzcie na sniadanie i kolacje kanapki a obiad zrob jeden dla wszystkich, ewentualnie dla corki zupe ale na dwa dni. Musi byc codziennie inna? Maz tez sobie moze podgrzac sam. A jak maly jeszcze nienarodzony zacznie jesc bedziesz stala ze 20razy dziennie. Marcheweczka do zblendowania, kurczaczek a to a tamto. Wspolczuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jako "stanie przy garach" liczysz odgrzanie mleka czy obiadu dla męża. Leniuch.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No nie, nie piszesz że gotujesz non stop, piszesz że ciągle "stoisz przy garach"- jeszcze się nie spotkałam z tym zeby ktoś mianem "stania przy garach" określał każde przygotowywanie posiłków. Miałam wrażenie że piszesz o niemowlęciu które wszystko musi mieć gotowane osobno. Przesadzasz. Schabowymi karmisz siebie, męża i schorowanych rodziców? I to jest zdrowe? Nie mówiąc o tym że dwulatkę można spokojnie przyzwyczaić do innych pór posiłków, za rok pójdzie do przedszkola, zobaczysz że się dostosuje w moment. Nie musi mieć codziennie osobnej, świeżej zupki, poza smażonym mięchem może jeść to samo co dorośli. Posiłki w tym wieku je samodzielnie więc naprawdę może zjeść z tobą i mężem. Naprawdę masz to wszystko na własne życzenie, skąd to marudzenie? Bo ani to osobne gotowanie dla małej wszystkich posiłków, ani karmienie jej non stop w innych godzinach nie jest konieczne. Podwieczorek podajesz? Dwulatkowi w ramach podwieczorku możesz dać do łapki kawałek domowej szarlotki albo banana...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakby mi dziecko obiadu nie zjadło to na pewno bym drugiego obiadu z tego tytułu nie gotowała. Jakby był wielki dramat to ostatecznie słoiczek bym jakiś dała lub jakiś inny substytut ciepłego jedzenia, ale gotowanie od nowa bo dziecko obiadu nie zjadło to dla mnie jakiś absurd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po pierwsze zupa na 2 dni. Po drugie drugie takie co i cala rodzina zje tez na 2 dni. Po trzecie śniadaniedla was może przejąć mąż. Po czwarte podwieczorek może być niewymyslny.po piąte maz sam sobie może ogrzać obiad :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22:03 nie jestem autorką ale jakbym ja swojemu dziecku 4letniemu dała do ręki szarlotke to większosć by pacneła na podloge już przy pierwszym kęsie. Sama bym nie chciała miec czegoś takiego w ręce. Takie ciasta z pulpą to nawet dorośli jedzą łyżeczką z talerzyka. Wy jakieś dziwne jesteście co niektóre i te wasze rady z kosmosu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale kto tu marudzi? Napisałam, ze jestem zmeczona, ale to chyba nie normalne... Tak, karmię niezdrowymi schabowymi całą rodzine, moze was to zdziwi, ale wyobraźcie sobie, ze nie codziennie. Rozumiem, ze wy tylko warzywa i kasze jecie i schabowego kijem nie tykacie. Corka je co 3 godziny, od 11 do 13 śpi, więc raczej inne pory nie wchodza w grę na razie. jak je sniadanie po 6, to w miedzyczasie jakies warzywa surowe, a przed 11 daje jej zupe. gotuje jej raz na dwa dni. nastepny posiłek o 13-14, je razem z nami, ale nie zawsze to, co my. o 17 je kolacje, która niefortunnie nazwałam podwieczorkiem (dla nas to za wcześnie,a jej nie bede przetrzymywac głodnej). potem już tylko pije mleko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×