Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

moi teściowie darzą obsesyjną niezdrową miłością moje dziecko

Polecane posty

Gość gość

mam syna 1,5 roku , mój szwagier córke 4 letnią, a moi teściowie oszaleli ale nie w pozytywnym znaczeniu, na punkcie dzieci. tamci ograniczyli kontakty do minimum bo mieszkają od teściów 150km, nie odwiedzają ich wcale , tylko wigilia i wielkanoc. Rozmawiałam z żoną szwagra i z nim i mają takie samo zdanie na temat dziadków jak ja , babcia matkuje a dziadek upija się, bo jest alkoholikiem ... i czepiają się o wszystko nas rodziców, że siedzimy przy swoich dzieciach i sie bawimy tzn, że gdy przychodzą dziadki to my matki mamy zniknąć bo im przeszkadzamy, w czym ? nie wiem. synowie są ok , my jesteśmy niepotrzebne. Jesteśmy wszyscy posądzani o izolowanie dzieci, o ograniczanie kontaktów i wszyscy żyjemy z nimi w jakimś dystansie, tamci na dystans, ja w ostrej awanturze. Pozwoiłam sobie trochę wejść na głowę z racji tego , że mieszkam z teściami po sąsiedzku. Mi się najbardziej obrywa. Ostatnio przyszedł do nas teśc pod wplywem alkoholu aby wyjaśnić dlaczego my nie dajemy im syna. na dzieńdobry rozmawiając do męża ja coś wtracilam, a ten do mnie krzyknął: ty się nie odzywaj! z tobą rozmawiał nie będę! Mąż tłumaczy, przychodzisz pijany, przychódź do nas trzeźwy, matka też niech sobie przyjdzie do wnuka, ale ja nie będę go zabierał do was. Teść się wkurzył i powiedzial: bo co? bo ta pissss da głupia ci nie pozwala, ta dziffff.. Zostałam jeszcze wielokrotnie obrażona, że kim ja tu jestem : panią kurffa tu jestes? no kim kurfffa? mąż tłumaczy , to jest moja żona! nie mów tak do niej! teść mówi do męża: ty jej wierzysz? ona ci oczy mydli a ty jej wierzysz? weź dziecko na ręcę i przynies do mnie! tesc klamal mi, że powiedzialam mu ostatnio cos nie milego czego nigdy nie powiedzialam, ale on ciagle pije wiec chyba nie pamieta wielu zdarzen... powiedzialam mu zatem , że skoro przy synu mnie wyzywa i klamie to nigdy dziecko nie spotka sie z nimi beze mnie, ze ja musze byc przy tym bo nie wierze mu. Jeszcze mi sie oberwalo i poszedl. ja jestem zalamana, moje nerwy dają sie we znaki, jestem juz wrakiem czlowieka, to co sie dzieje mnie przerasta, co mam robic, gdzies sie udac, do jakiejs instytucji by ktos zrobil z tym porzadek? dodam tylko, że cała rozmowe nagrałąm na dyktafon. siedze zastraszona w domu, bo tesc chodzi po podworku, ze boje sie wyjsc do samochodu i jechac do sklepu. mamy osobne domy na jednym podworku.perspektywa wyprowadzki... to rok czasu, moglibysmy kupic mieszkanie w bloku i wyprowadzic sie w ciagu 2 miesiecy ale maz mowi , że nie da rady życ w bloku, musimy mieć dom. czasem mysle, że koniec, że dziś pakuje sie i uciekam do rodziców, ale co z męzem, przeciez nie jestem sama , jestem z dzieckiem, w dodatku w drugiej ciąży. jestem wytykana palcami tu gdzie mieszkam, koledzy tescia spod sklepu mnie zaczepiają gdy przyjezdzam, a nie jestem jakas brudna , zaniedbaną biedna kobiecina.. a tak jestem traktowana..... poradzcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prowo albo glupi mąż. Toż życie, bezpieczeństwo, zdrowie i psychika jego żony i dziecka jest ważniejsze niż jego niechęć do bloku. Tu jesteś zaszczuta, więc idziesz z dzieckiem do rodziców, i czekasz aż mąż ogarnie mieszkanie w bloku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym takiego męża jak twój kopnęła w dupę. Nic ci nie umie pomóc, przed pijakiem cię nie obroni ,tylko tłumaczy nie wiadomo co zamiast chlejusa wywalić za drzwi. Do tego każe ci w takich warunkach żyć jeszcze rok i nie zważa na to, że jesteś w ciąży i nie powinnaś się denerwować. Niby męskość ma gdy chodzi o płodzenie dzieci, ale jeśli chodzi o zapewnienie ci poczucia bezpieczeństwa, to nagle zachowuje się jak baba. A nawet gorzej, bo ja sama bym nie pozwoliła na to, żeby ktokolwiek przy mnie obrażał i wyżywał się na osobie którą kocham. Weź uciekaj do rodziców i wróć do niego jak łaskawie coś postanowi zmienić. No chyba, że uważasz, że twój nastrój nie ma wpływu na rozwój dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie patrzylabym ze to ojciec czy matka meza, za takie teksty zwyzywalabym jeszcze bardziej i przywalila w leb i wypchnela za drzwi, skoro maz nie potrafi zadbac o szacunek dla ciebie, to nalezy zrobic to samemu - siłą. Poza tym, dzwonisz na policję, mówisz,że ci grozi, że nachodzi, że boisz sie, ze cie pobije/zabije, dziecko porwie i zakladasz sprawe od razu z powodztwa cywilnego. Policje wzywasz do wyrzygania dopoki ten tesc kreci sie pod domem, lazi i przylazi. A jak go zabiora do "hotelu" na 24h to moze otrzezwieje. Nie patrz ze to ojciec meza,tymczasem pakuj walizki i sru do rodzicow. Maz albo pojdzie za toba albo nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przy teściu byłam twarda, broniłam się, i pilnowałam aby się nie poplakac, żeby nie miał radości, ale gdy wyszedł to wszystko puściło i pobeczałąm się jak dzieciak, powiedziałąm męzowi, że jadę do rodziców, że nie mogę tu mieszkać, honor mi nie pozwala, jakby nie było to jestem u nich. Mąż powiedzial: przestań , nie mieszkasz z nimi tylko ze mną. Zaczął oglądać mieszkania , pogadał i koniec tematu, a ja ciągle o tym myśle, nie śpie i zastanawiam się kiedy znów przyjdzie .. a teściowie nie chcą się dogadać, oni nie chcą się widywać z wnukiem u mnie w domu, oni walczą by mąz nosil go do nich, beze mnie. Zresztą ja po tej sytuacji nie chcę nawet patrzeć na teścia a co dopiero gościć go u siebie ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
maz sie wychowal przy ojcu, dla niego to tylko pijany ojciec, dla mnie to osoba groźna, której ja się boje, u mnie w domu nie było awantur, ja nie wiem co to znaczy kłótnia rodziców, pijany ojciec.. mąż jest zwyczajny nawet miesiąc temu tesciowa zadzwonila po męża bo tesc pijany zbił szybe w dzwiach sypialni, potlukl naczynia bo pijany zjadl obiad i poszedl spac, wstal i stwierdzil, ze nie jadl i uderzyl tesciową . tesciowa zaś przez to , że mąż sie nad nia zneca za wszelka cene szuka we wszystkich poklepania po ramieniu, aprobaty, chce sie czuc potrzebna, wazna , iezastapiona, i przez to żyje życiem synów, a my dorośli chcemy życ sami a nie z tesciową , wtracalstwo, pouczanie, powiedzielismy dosc dlatego i z nia sa kłotnie. bo my chcemy zyc sami a ona nas oskarza , że izolujemy dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×