Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gośćmik

Wkurza mnie to podsycanie pragnień prezentowych u dziecka przez rodzinę :O

Polecane posty

Gość gośćmik

Nasz syn ma 4 lata, staramy się jeszcze dodatkowo nie podsycać tego konsumpcjonizmu przedświątecznego u dziecka, szczególnie że jeszcze tego nie rozumie, no ale w koło wiadomo święta mamy od 03.11...więc nie ma żadnego pisania listu do Mikołaja, moja teściowa dokładnie 01.11 o to mego synka pytała :O. Moi bracia w sumie podobnie, typu ciekawe co przyniesie Mikołaj też już dawno tak zagadują... No strasznie mnie to wkurza...ech jakby tylko w koło prezentów się kręciło...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie unikniesz tego. a swoja droga jak Ci się udało wychowac dziecko do 4 roku zycia,ze nie rozumie co to swieta,prezenty, mikolaj?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamyk kamyk
Do mnie tylko przychodzi Mikołaj 6 grudnia a pod choinkę nic nie ma bo rodzice nie dostawali pod choinkę więc my tez nie dostajemy tylko wyczekujemy Wigilii a nie prezentów. W naszej rodzinie pod choinkę się nie kupuje i jest spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale przecież na tym polega urok dzieciństwa, że się czeka na Mikołaja, Aniołka, Gwiazdora, czy kto tam chodzi w Waszym województwie. Chodzi o tę magię. Pisanie listu, który w tajemniczy sposób znika to frajda. Przecież nie trzeba kupować drogich prezentów, ale to teraz jest czas, kiedy dziecko może jeszcze uwierzyć w św. Mikołaja, szybko się z tej wiary wyrasta, więc pozbawiasz swoje dziecko czegoś pięknego. I nie chodzi o konsumpcjonizm, ale o magię, wiarę, jeden wymarzony prezent. Można do tego podejść bardzo fajnie, opowiedzieć wcześniej o biskupie św. Mikołaju itd, potem w tajemniczy sposób pojawi się jakiś drobiazg... Nie wszystko trzeba sprowadzać do konsumpcjonizmu, skrajności nie są dobre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niee nie gadaj o żadnym biskupie. Mikołaj to ktoś kto lata na magicznych saniach...ktoś magiczny.Czy biskup jest magiczny? To jakiś ksiądz pomyśli sobie dziecko i cala frajda zniknie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćmik
A daj spokój jaka magia, tylko prezent się teraz liczy już to widzę jak dzieciaki się o św. Mikołaja biskupa wypytuja :D Mój właśnie dostanie na Mikołajki książeczkę o biskupie Mikołaju :D Nie no on kuma kto to jest Mikołaj, prezenty, itd. Tylko sorry nie będę co chwilę prowadzić z nim rozmów co mu Mikołaj przeniesie...za to rozmawiamy z nim o szopce, choince, pierniczkach :) O jaką cudna tradycja że nie ma nic pod choinkę :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a u mnie w rodzinie jest takze pod choinke tylko dzieci dostają prezenty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja corka to jedyne dziecko w rodzinie. Dostaje tak strasznie duzo drogich prezentow ze jestesmy zalamani z mezem. Mimo ze dobrze zarabiamy to staramy sie zyc skromnie bo nienawidzimy nieskonczonego kupowania i wyrzucania. A nasza corka dostanie wozek dla lalek za 250 zl mimo ze za 30 zl spokojnie by jej wystarczyl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×