Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

nie boicie sie ze wasze dziecko bedzie hejtowane w szkole albo internecie?

Polecane posty

Gość gość

za wyglad za wage za okulary? za oceny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Za okulary już nikt nie hejtuje, chyba że jakieś dobitnie szpetne oprawki. Za wygląd też raczej nie, prędzej za biedę, brak fajnych ciuchów, komórki i innych gadżetów. Jak się prawidłowo odżywia dziecko, nie będzie grube, a jeśli wyrobi się w nim dobre nawyki (systematyczne uczenie się i odrabianie lekcji), to nawet średnio lotny dzieciak da radę na tę 3 czy 4.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
grube dzieci wciaz sa hejtowane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja się nie boję, mam normalne dzieci, lubiane przez kolegów, więc raczej nam to nie grozi, chociaż trzeba być czujnym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś jakie to sa normalne dzieci?:D to nienormalne to te grubsze czy co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mój syn jest szczupły i inteligentny, do tego jest naprawdę ładnym dzieckiem-poza tym jedt bardzo sympatyczny. W szkole go wszystkie dzieci uwielbiają :) ma za sobą 4 lata przebywania w grupie rówieśników. zobaczymy jak będzie dalej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie przewidzisz jaki charakter będzie miało dziecko. A to zależy głównie od jego charakteru i zachowania. Są ciche, nieśmiałe dzieci które czasami mają jeszcze swoje dziwactwa,nieświadomie przyjmują postawę ofiary, i o ile w zwykłym środowisku są po prostu pomijane, o tyle jak natrafią na agresorów, to stają się obiektem prześladowania. Naprawdę większość zależy od charakteru, znam masę okularników, ludzi z odstającymi uszami, dziwacznie się ubierających, z bardzo nietypowymi imionami, którzy w szkole mieli grono znajomych i byli lubiani. Są dzieci przekonane że są niesamowite, wspaniałe i które nie tracą nerwów w konflikcie, postawią się innym. Moja siostra miała całe dzieciństwo nadwagę i zawsze była bardzo lubiana, otoczona znajomymi, świetnie tańczyła i chętnie chodziła na domówki, dyskoteki. Na pewno pomogę dziecku na ile się będzie dało, z nadwagą można walczyć, z ocenami również (chociaż nie znam nikogo prześladowanego za oceny), zamiast okularów dać soczewki. Ale przede wszystkim postram się w nim zaszczepić poczucie własnej wartości i godności i asertywną postawę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja się boję, wychowuje dzieci tak, ze nie wygląd i gadżety są najważniejsze. Nawet jeśli mają coś fajnego to nie pozwalam zabrać do szkoły. A dzieci konkurują we wszystkim, nawet kto fajniejsze słodycze ma w kanapniku.... przynoszą super zabawki (reklamowane) i do tego odgrywają jeśli ktoś ma brzydkie ciuchy. Syn miał kiedyś t-shirt, taki z kolnierzykiem, zapinany pod szyją, firmowy....tyle że w kolorze czarnym i został wysmiany, ze w starej bluzę chodzi. To było w zerowce ale już nigdy nie założył tej bluzki. Teraz jak coś nowego ma to pyta czy dzieci nie będą się śmiały....Niestety ale teraz dziecko musi mieć twardą d**e

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Ja się nie boję, mam normalne dzieci, " Czyli dla Ciebie tylko nienormalne sa gnebione? :O bo to wynika z tej wypowiedzi i właśnie stad sie dzieci ucza niszczyc innych - od rodziców, od wpojonych norm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś No właśnie. "Ja mam normalne dzieci, my jesteśmy normalni itd. "W ten właśnie sposób dzieci uczą się gnębić tych, którzy odstają od reszty, którzy w jakiś sposób się różnią. Grubszych, słabszych, gorzej ubranych, gorszych w nauce. Ile razy powiedziałaś swojemu dziecku, że nikogo nie wolno gnębić, że każdy jest taki, jaki jest i ma do tego pełne prawo? Że to złe śmiać się z kogoś, bo jest brzydki, albo nosi okulary? Ważne, że twoje dzieci są normalne. A jak ktoś uzna, że jednak nie są? Że są za wysokie, za szczupłe, albo w jakiś sposób jednak się różnią, to co wtedy? Czy twoje dzieci wiedzą, że człowiek ma prawo być inny niż wszyscy, a i tak należy mu się szacunek, jeśli nikogo tym nie krzywdzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja sie strasznie boje powiem szczerze. odwlekam decyzje o maciezynstwie jak najdalej sie da. sama choruje na nerwice lekowa, osobowosc unikajaca, fobie spoleczna. mam dobry zawod tj ze znalezieniem pracy zadnych problemow a odeszlam juz z dwoch miejsc bo psychicznie wysiadam. nie liczac tego ze wychowywalam sie w toksycznej rodzinie wsrod osob chorych psychicznie(matka i brat borderline-ciagle proby s czy straszenie nimi jak cos nie po ich mysli, ojciec z nerwica natrectw i jakims uposledzeniem umyslowym,napadami agresji, prymityw) od ktorych ucze sie uniezaleznic psychicznie a moj maz wsrod alkoholikow(tj ojciec pijak, matka depresyjna i wspoluzalezniona, babka broniaca ojca pijaka). dodam ze zaznalam przesladowania i nekania ze strony ludzi. zeby wychowac normalne dziecko musialabym zerwac kontakty ze swoja rodzina i rodzina meza oraz wyleczyc wlasna psychike

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z jednej strony troche sie boje, a z drugiej nie chce wpadac w paranoje pt "Kasia powiedziala mojej corce ze jest gruba i brzydka->JEZUUU trzeba reagować!". Dzieciaki musza sie nauczyc jakos interakcji z innymi ludzmi, w doroslym zyciu nikt ich po glowce nie bedzie glaskal i dopiero wtedy sie czlowiek tak naprawde dowiaduje ile zjebow chodzi po tym swiecie. Ja np nie bylam gnebiona w szkole, chociaz nie nalezalam tez do jakichs popularnych osob, nikt sie ze mnie nie smial i z pierwszymy chamskimi uwagami zetknelam sie dopiero...na studiach. Jak mi jedna dziewczyna walnela tekstem "bez urazy ale masz c*****e imie, zawsze sie dziwilam jak mozna dac corce na imie Antonina, imie jak dla babci" to przez prawie miesiac wstydzilam sie przedstawiac obcym ludziom! Wiem, ze gdybym wczesniej musiala sie czasami bronic to bym nabrala szybciej wiekszego dystansu, a tak to zajelo mi to w cholere czasu i do dzisiaj czuje niepewnosc gdy sie przedstawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja bylam hejtowana w podstawowce i z racji tego ze mala miejscowosc i wszystko sie roznosilo poczta pantoflowa - w liceum. Jak poszlam na studia to odetchnelam. Wiem ze to nic przyjemnego, bede swoje dziecko wychowywac tak zeby bylo asertywne i potrafilo sie postawic. Ja niestety bylam typem ofiary, mialam lekka nadwage, klopoty z cera, do tego matke ktora zakazywala mi sie malowac (nawet lekkiego make-upu nie moglam miec co by pozakrywac jakies wieksze przebarwienia i syfy...) i dopiero po pojsciu na studia sie ogarnelam. Z perspektywy czasu stwierdzam ze duze znaczenie ma jednak relacja z rodzicami. Ja gdy poprosilam mame zeby ze mna poszla do drogerii i pomogla mi wybrac kosmetyki usylyszalam pogadanke o tym ze liczy sie piekna dusza a nie piekna twarz (blabla) i ze jestem za mloda na chodzenie do kosmetyczki (chcialam ogarnac te cholerne syfy...). Do dzisiaj mam do niej straszny zal. Do dzisiaj mam tez spore kompleksy mimo tego ze jestem teraz naprawde zadbana i ladna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×