Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Ciąża zagrożona, muszę leżeć i chyba mam już depresję...

Polecane posty

Gość i ja tez
Jedyne co mogę powiedzieć na pocieszenie, to z moich doświadczeń po 30 tyg robi się lżej, ja przynajmniej w pierwszej ciąży wtedy troche odetchnęłam. Z moich obserwacji najgorzej jest właśnie miedzy 20-30 tyg, wielki strach, żeby w tym czasie nic się nie wydarzyło. Później z górki. Sama czekam na trójkę z przodu jak na zbawienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja Cię pocieszę: byłam w ciąży ale poroniłam więc i tak masz o wiele lepiej ode mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Jak będę spać spać dzień to nie usne w nocy. X Niekoniecznie. W ciąży bywamy zmęczone i można spać o wiele więcej niż normalnie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem, że tak będzie bo już mi się zdarzało usnąć w dzień i potem nie spałam do 2-3 w nocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko dasz rade, najwazniejszy jest dzidzius :) Lezalam w 2 ciazach, obie donosilam szczesliwie. Lezalam 3 i 4 miesiace. Wstawalam tylko na siusiu i pod prysznic. Dla mnie najgorsze bylo lezenia latem, gdy zaczely sie straszne upaly. Rano maz robil mi sniadanie i kanapki na obiad. Podstawial napoje i owoce kolo lozka, zebym nie musiala wstawac, a po pracy robil obiad. Duzo czytalam w tym czasie, ogladalam seriale, lazilam po necie, przesypialam czesto tez polowe dnia. Najwazniejsze, ze jest ktos, kto Cie wspiera. Kto przejmuje twoje obowiazki i pilnuje, zebys wytrwala do szczesliwego konca. Moj starszy synek ma 5 lat, a mlodszy 14 miesiecy i powiem Cie, ze naprawe warto bylo pocierpiec te pare miesiecy dla nich :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A który to tydzień? W ciąży z corka miałam rozwarcie od 6 miesiąca odklejanie łożyska od pierwszych tygodni plamienia do samego porodu wizyta u gina co tydzień w każdy piątek aż do porodu średnio co dwa trzy tygodnie szpital na podtrzymanie do tego duphaston furagin nospa luteina przez 9 miesięcy a na koniec przed samym porodem anemia a w domu leżenie leżenie leżenie ile ja książek przeczytałam Nie było kolorowo ale dzięki temu corke urodziłam w 40 tygodniu z waga 3250g zdrowa jak rydz można można i nie sfiksowalam przez te 9 miesięcy najgorsze było to że urodziłam jedno dziecko a ciąża była blizniacza CZASEM INNI MAJA GORZEJ I NIE MA SIE CO UZALAC NAD SOBA POZYTYWNE MYŚLENIE POMAGA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:14 Moze poprostu nie mieszkam w Polsce i jest tutaj inne podejscie lekarzy, ze nie ratuje sie plodu do 3miesiaca i nie idzie sie od razu na zwolnienie w pierwszych dniach od zaplodnienia bo lekarz ci takiego zwolnienia poprostu nie wypisze.Dzieci sie rodzi wiecej i sa napewno zdrowsze.Pracowac musze bo jestem sama z mezem wiec jak chcecie to lezcie ja nie mam takich przywilejow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gościu z 00:22- to w końcu chodzisz do pracy dlatego że wyznajesz zasadę że co ma być to będzie i natura robi swoje, jak pisałaś wcześniej, czy dlatego że tam gdzie mieszkasz lekarz nie daje zwolnienia? I naprawdę lekarz po trzech poronieniach nie zaleca badań i dalej uważa że można śmiało próbować? Sugeruje wady genetyczne zarodka (powinien się jako wróżka zatrudnić), ale nie proponuje wam badań genetycznych, badań materiału hist-pat po poronieniu? Owszem, wiele wczesnych poronień to wina wadliwego zarodka. Ale są też problemy po stronie matki- rówież w tej wczesnej ciąży, zaburzenia hormonalne, problemy z krzepliwością. To się leczy, mamy XXI w, i nie mieści mi się w głowie zakładanie że "natura robi swoje". To zostawmy umierających na raka, wymagających przeszczepów, rehabilitacji, bo natura robi swoje... Żaden cud techniki nie pomoże przywrócić do zdrowia i życia wadliwego, zniekształconego zarodka. Ale ty nawet nie wiesz czy twój taki był. A jeśli był- może możecie się leczyć, a może nie powinniście mieć dzieci bo ryzyko ciężkiej choroby jest znaczne jeśli zarodek przetrwa. Jeśli zarodek był zdrowy, być może są fizyczne przyczyny po twojej stronie, przyczyny które można zwalczyć. Co to za argument że musisz pracować bo jesteś "sama z mężem"? Jaki to kraj w którym, jeśli tylko mąż by pracował, przymieralibyście głodem? Zapraszam z powrotem do Polski w takim razie, ja teraz nie pracuję- i nie mam zasiłku, póki mogłam pracowałam na umowe o dzieło, tylko na specjalne zamówienia, w tym momencie pracuje tylko mąż, a mamy w domu jeszcze dziecko które też potrzebuje butów na zimę i obiadu. Żyjemy, jest ciężko- nie powiem że nie, mąż momentami pada ze zmęczenia, ale wiemy że to 3-4 miesiące i będzie zdrowe dziecko. Nie zwróciłaś też uwagi na fakt że autorka jest w 24 tc? W twoim kraju zagrożenie na tym etapie też się ingoruje, czy już traktuje poważnie? Może i rodzi się tam więcej dzieci- w przeliczeniu na kobietę (nie wnikam w procentowy udział imigrantów w tej dzietności). Ale więcej w przeliczeniu na ciąże? Wątpię. Polska ma jedne z najlepszych wyników w Europie jeśli chodzi o podtrzymywanie ciąż i opiekę okołoporodową. Tak, mimo tych koszmarnych warunków, wieloosobowych sal i jedzenia które wygląda czasem gorzej niż psia karma. Podtrzymywanie ciąży ma na celu jak najbliżzy terminowi poród, a co za tym idzie- zdrowie dziecka. Nie wiem ile jest wcześniaków, w przeliczeniu na ciążę, w Polsce i za granicą i w jakim stanie zdrowia, chętnie się dowiem, skoro twierdzisz że u was dzieci rodzą się zdrowsze. Chyba że zdrowsze są te które przeżyły. Wiem że np. w UK wiele szpitali nie ujmuje po prostu w statystykach porodów przedwczesnych i związanych z tym zgonów okołoporodowych- wychodzą na papierku całkiem fajne liczby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka. Wczoraj nie pisałam bo mąż wrócił z pracy, a potem wpadli teściowie w odwiedziny (przywieźli mi stos krzyżówek). Ale dzisiaj mąż musi zostać na nadgodzinach w pracy i nie ma go w domu do 19 :( oglądam PNŚ i nie wiem co ze sobą dalej począć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteś dziwna mój mąż za granicą pracuje pojechał na dwa miesiące corka w przedszkolu do 14 a ja siedzę sama i mi z tym jest dobrze co ty byś chciała robić jest tv internet ja robię bombki choinki drzewka z makaronu i szyszek trochę cis ogarnę i leze leze bo muszę i mię sądzę że to taka tragedia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dasz radę czas szybko zleci. ja też leżę od 27 tc, tydzień w szpitalu a potem dom. teraz obecnie 35 tc, z tym że ja mam jeszcze 19 mc dziecko w domu, którym muszę się zajmować, ale nie dźwigam. Też popadałam w "depresje" od tego leżenie, jednak jakoś zleciało. w sumie za 2 tyg to mogę już rodzić. Nie powiem ta ciąża wymęczyła mnie fizycznie i psychicznie i chciałabym już być "po". od 30 tc zaczełam się już więcej ruszać, jak na razie jest ok. U mnie powodem leżenia byłą szyjka 12 mm i rozwarcie od środka. W szpitalu założyli mi szew.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na innym temacie ta po trzech poronieniach utrzymywała, że pracuje, bo ciąża to nie choroba i dziwi się tym co idą na L4. A to jednak... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Narzekam, bo nie przywykłam do takiego lenistwa i takie nic nierobienie jest dla mnie cholernie męczące.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Właśnie skończyłam książkę, przeczytałam CAŁĄ dzisiaj i teraz głowa mnie boli. Masakra :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stonka5
nie popadaj w depresję, to tylko czasowe. jestem zmęczona, przerażona i w ogóle. spokojnie. może też masz za mało witamin i dlatego tak reagujesz. ja w swojej ciązy byłam ciągle zmęczona i nie cieszyłam się z ciąży choć długo na nią czekałam. jak się okazało to problem tkwił w braku witamin, które po uzupełnieniu suplementem Pregna Plus dały efekt zdrowszego ciała i lepszego samopoczucia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Komu ty odpowiadasz ta reklamą ?! temat jest sprzed 1,5 roku a wtedy autorka byla juz w zaawansowanej ciąży.Czytac i liczyć nie umiesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba z przed pół roku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×