Znowu desperatki szukają debili na sylwestra

jak co roku zresztą, nie macie jeszcze dosyć tej idiotycznej symboliki "nowego" roku?

Ja tradycyjnie dopiero w sylwestra dowiaduje się że jest sylwester. Raz to było nawet coś około 20 godz, patrze dziwnie się ludzie zachowują pytam się kogoś czemu, a tu słyszę że sylwester dzisiaj.

faceci w sylwestra chcą tylko pochlać i poroohać

symbole są dla prostaków

Ja nie lubię takich wieśniackich imprez sylwestrowych, co najwyżej na stoku narciarskim. A najlepsza zabawa to była z bratem, jak polewaliśmy wodą na drodze u nas koło domów. O północy pijaki się przesmradzały, żeby "pożyczyć" sąsiadom, napić się na krzywy ryj, zawsze się ktoś wyglebał ☺ Potem kolejni leżeli jak wracali z imprez, kręcili piruety, na naszej ślizgawce ☺ My z bratem kwiczeliśmy ze śmiechu za firanką

Przychodzę na Sylwestra z wałem z kołdry

Ten rok się kończy, kolejny zacznie i po cholerę jakieś cyrki odstawiać? Osobiście mam to gdzieś i mój ukochany mąż również. Można schlać się w domu do upodlenia, jak już któraś musi, nie trzeba się później wlec albo nawet gdzieś leżeć po drodze. Potłuczone szkło i zarzygane chodniki, tak się zaczyna nowy rok. Kac gigant i wszystko drożeje

o racja

U nas na dzielni mieszka jakiś debil. Co roku w sylwestra chodzi i drze się tak " Ku..aaaa !!! Ludzieee!!! Sylwester jeeest!!! " Niech se jeszcze petardę wsadzi w tyłek i odpali, będzie śmieszniej ☺

Sylwester i owszem w ciekawym miejscy,niepowtarzalnej atmosferze i doborowym towarzystwie ok. ale takie typowe sylwestrowanie a byle knajpie z naj******i to syf stworzony dla odwalenia kichy tylko po to żeby w robocie się chwalić,że nie siedziałam w domu.

Jakby mnie kto pytał, to najbardziej wkurzający dzień w roku. Od listopada różni upierdliwie pytają, gdzie i z kim się wybieram na imprezę. Prostym umysłom po prostu w głowie się nie mieści, że można nie iść na Sylwestra

od razu poprawił mi się humor, że są osoby, którym nie odwala na punkcie Sylwestra. To jest fajne, nie być odosobnionym w swoich poglądach ☺

ale baby chcą przecież szaleć na zabawie, doopą kręcić, chlać i obciągać, to ich cel w ten dzień na koniec roku

Jakie baby? Chyba jakieś wywłoki ostatnie :-)

jeżeli już, to należałoby świętować dzień przesilenia zimowego jako koniec starego i początek nowego. I we wszystkich kulturach tak było. No, ale jak się pojawiła pewna żydowska sekta to zajumali to arcyważne pogańskie święto i wymyślili sobie, że trzeba je "nawróconym" zamienić, żeby im celebrowanie starych świąt po głowach nie chodziło. No więc bach! boże narodzenie, mimo, że jezus w marcu się urodził :D A potem sztucznie wymyślony 1 stycznia, żeby jednak początek roku był

Nowy rok "świętujecie" debile, to tylko okazja podwyżek CEN debile, ale nie waszych pensji, hooj wam w doopy debile

up

tępe suki

Bo dla normalnego człowieka to bal czy impreza jakich jest kilka w roku i tyle. Skoro wychodzę z mężem potańczyć w zwykła sobotę to czemu miałabym nie iść w sylwestra. Impreza jak impreza może trochę bardziej kulturalna. Nawet nie droższa bo idąc we dwie osoby do klubu to 400-600 PLN na pewno wydacie. Więc o co tyle spiny.