Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość GOŚCIÓWA1245

Pytanie do pracujących mam 2 dzieci, którym pomaga tylko mąż...

Polecane posty

Gość GOŚCIÓWA1245

Jak sobie radzicie z pracą na pełen etat i zajmowaniem się dziećmi? Ja na razie mam jedno ale zastanawiam się jak to by było z dwójką jak wszystko jest na styk już z jednym dzieckiem. Nikt poza mężem mi nie pomaga i mam wrażenie że z dwójką małych dzieci i pracą na pełen etat - 8 h jest naprawdę ciężko... Czy da się w ogóle tak pracować? Jak dajecie radę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja przyjaciółka ma taką sytuację. A jest to osoba doskonale zorganizowana. Jej praca zaś to 6h, nie pełen etat. Jak nie miała dzieci, dorabiała wieczorami i w weekendy. Obecnie... ledwo zipie szczerze mówiąc i na nic nie ma czasu. Moim zdaniem jest wykończona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nie o sobie teraz ale jak bylismy z bratem mali,ja jak miałąm 3 lata poszłam do przedszkola,rodzice pracowali tylko na rono ale tata w domu był wieczorami,mama mnie odbierała robiłysmy zakupy i szłysmy do domu, gdy brat się urodziłja miałam 7 lat i byłam bardzo samodzielna, teraz dzieci sa inne mniej samodzielne, widze ze do szkoły mamy czy babcie przyprowadzaja 3-4 klasistów a szkoła prawie pod nosem, gdy mój brat miał3 lata poszedł do przedszkola a mama do pracy, rodzice soboty mieli wolne tylko jakas jedna czy 2 w miesiacu były robocze,my super funkcjonowalismy,babcia przychodziła tylko na kilka godzin jak któres z nas było chore i musiało byc w domu-, teraz rodziuce sa na emeryturach i pomagaja bratu który ma tylko jedno dziecko,bratowa pracuje tylko 4 dni w tyg,w domu jest koło 16-17,brat pozno ale róznie a soboty on ma wolne, a i tak rodzice sa na kazde ich zawołanie nawet jak ci nie pracuja to dzwonia do rodziców jacy to oni zmęczeni i rodzice specjalnie musza im robic zakupy i zanosic, corka ma 6 lat i zero jakiejkolwiek samodzielnosci, bratowa ma sklep pod nosem i nawet na 5 minut nie wyskoczy , bo dzieciatko samo nie zostanie, a ja zostawałam sama juz w tym wieku , jako 7 latka to robiłam sama drobne zakupy czase jak widze jak moja mama im nadskakuje to szlak mnie trafia, nie jestem zazdrosna ale na nas tak nie dmuchała a tam u nich jest niewolnicą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nawet zle napisałam ja nawet jak byłam chora a miałam 5-6 lat to zostawałam sama bo babcia jeszcze pracowała to do brata czasem przychodziła - a jeszcze dodam u mojej sasiadki córka ma 6 lat mają ogrodzenie brama zamykana, różne zabawki na podwórku a i tak w lato zawsze ktos ja tam pilnował cały czas, dla mnie to było i jest chore

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mieszkam za granicą i trzeba sobie wszystko dobrze zorganizować. Oprócz przedszkola mamy Tagesmutter czyli opiekunke,ktora zawozi małego do przedszkola kiedy mamy oboje na rano. Teraz jestem w ciąży i kiedy będę wracać z powrotem do pracy też będziemy korzystać z tej opcji. Nieraz jest dość ciężko,bo robię w międzyczasie szkołę,a dziecko potrzebuje uwagi. Czasem rzeczy typu prasowanie leży odłogiem,ale trzeba priorytety ustalić ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co to oznacza ze nikt poza mezem nie pomaga? A to on jedyne pomaga z dobrej woli i wielkiego serca tak? Jak mu sie chce? Chyba on takze ma obowiązki względem swoich dzieci. Wiecej, on rowniez mieszka i je, brudzi etc. Wiec logiczne ze sprząta, pierze, gotuje, robi zakupy i zajmuje sie dziecmi nie tylko lezy i czyta gazety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
trzeba być naprawdę idiotką aby rodzić drugie dziecko p oto aby się zapierdolić w robocie przy nich. Gdzie jest napisane, że jeżeli kobieta nie urodzi drugiego dziecka to nie ma prawa żyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
małpy jedne, babcie nie są od z********ania przy waszych dzieciach, dotrze to w końcu do was. Pieprzyć się umiecie a opiekować się tym co już napieprzycie to nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jakie to żenujące
Do tej godz.20,39 Jeżeli nie potrafisz pisać mądrze i wypowiadać się z rozsądkiem, spadaj z tego forum debilko!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Coz u mnie jedna corka w wieku 7 miesiecy wyladowala w nieduzym zlobku (musialam wracac do pracy), a druga juz w 6 miesiacu.... Zarowno ja jak i maz pracujemy na pelen etat, z tym ze on od 7 do 15 a ja od 8 do 16. Obiad robie zawsze wieczorem, w weekendy robie zupe na te 5 dni (zwykle rosol, a potem z niego jakas inna). Rano wstaje gdzies kolo 5, ide na spacer z psem na godzine, jak wracam to maz juz sie krzata, robi kanapki do pracy i budzi corki. Potem on w drodze do pracy odwozi do przedszkola starsza. Tak wybralismy przedszkole zeby mial je blisko pracy, a nie musial zasuwac na drugi koniec miasta. Ja z kolei odwoze samochodem drugie dziecko do zlobka, a potem jade do roboty. Maz wychodzi wczesniej z pracy, wiec tak kolo 15:30 odbiera z przedszkola starsza corke, ja z kolei staram sie wyjsc z pracy tak zeby najpozniej o 16 byc w zlobku po druga. Czesto zabieram w zwiazku z tym prace do domu, bo sie najzwyczajniej nie wyrabiam ze wszystkim. Juz nie pamietam kiedy ostatni raz spalam w tygodniu dluzej niz 5 godzin.....czasami to sa nawet 3 godziny :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
aha, maz jak wroci z mala z przedszkola to pierwsze co to wychodzi z psem na spacer na siku, corka w tym czasie ma sie ogarnac tj przebrac w mniej wyjsciowe ciuchy, umyc rece itd., moze sobie wlaczyc bajke. Potem maz wstawia na kuchenke przygotowany przeze mnie obiad, w tym czasie pojawiam sie zwykle w domu ja no i jemy sobie rodzinny obiad :) a potem mamy jakies 2 godziny wzglednego odpoczynku, ogladamy razem jakis film, bajke czy cos. Wieczorami zwykle ja biore sie za szykowanie jedzenia na kolejny dzien (chyba ze przygotowalam wiecej dzien wczesniej) a maz przejmuje dzieci, ewentualnie wyganiamy starsza na podworko z psem :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do ostatniej piszacej pani, nie wiem moze i mało śpisz,może i ci ciezko ale widac że masz dobrego męża i tworzycie udany i zgrany zespół,jesteście fajną rodzinką mimo trudu a to najfajniejsze w tym wszystkim-------takie odniosłam o was wrazenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam dwóch synków, wiek prawie 4 i trochę ponad 2,5 lat. Różnica wieku 15 miesięcy czyli malutka. Jesteśmy sami z mężem, nikt nam nie ponaga. Pracujemy obydwoje po 8 h dziennie. Jest czasami ciężko ale nie narzekam a często słyszę narzekania od kobiet, które mają tysiąc razy łatwiej. Autorko jeśli masz jakieś konkretne pytania to pytaj ☺

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja rodziców i tesciow mam 200 km dalej. Mam 5,5 letniego syna. W maju rodze drugie dziecko. I trzeba dać rade. Po macierzyńskim wracam do pracy a mlodsze dzieko do żłobka. Niestety moj mąż kilka razy w miesiącu pracuje po 24 godziny lub wyjeżdża 3 razy w roku na okolo 2 tyg i wtedy ja musze ogarnac zawiezienie do przedszkola a pozniej sama bede musiala ogarnac zawiezienie do szkoly i żłobka, pracę i ogranianie domu. Moj mąż zawsze mi pomaga kiedy może ale niestety ma taki a nie inny system pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteście bardzo dzielne podziwiam Was:) tez mam dwoje ale mlodszej pilnuje moja mama a my pomagamy teściom bo są juz w podeszłym wieku. Pracujemy oboje ciężko nam czasem jak dzieci chore. Pozdrawiam dzielne mamy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam dwoje dzieci w wieku: 6,5 i prawie 3 latka. Rano wstaję 5.30, ogarniam siebie i rozładowuję zmywarkę, przygotowuję sobie i dzieciom kanapki i przekąski. Wstaje mąż i budzi dzieci. Ubierają się, na czesanie wkraczam ja. Dzieci jedzą śniadanie, ubieram je i wychodzimy. Jest 6.45. Rozwożę starszą do zerówki, młodszą do przedszkola. Oba są czynne 7-17. Ja do pracy na 7 (w praktyce 7.15:-) lecę jak wariatka zawsze. Po pracy i zrobieniu zakupów w biegu odbieram dzieci. W domu jesteśmy ok. 16.00. Przygotowuję, tzn. dogotowuję wcześniej przygotowany obiad. Po zjedzeniu, ogarnięciu i zabawie z dziećmi/ obejrzeniem bajki/ pomocy przy zadaniu domowym itd. itp. staram się coś ogarnąć w domu (sprzątanie). Wraca mąż, je obiad i zajmuje się dziećmi. Najczęściej to już tylko kąpie i kładzie spać. Gdy dzieci śpią/całe szczęście zasypiają migiem:-) ja sprzątam i przygotowuję obiad na następny dzień. Ok. godz. 21.00 mam wolne:-))) siadam najczęściej z kawą w ręku i słucham ciszy. Jak mam mocniejszy dzień, to siadam do kompa, tv. Czasem przed nim zasnę...no dobra z reguły przysnę:-) 23-24 po prysznicu kładę się spać. To taki normalny dzień. W przypadku choroby dzieci/ dziecka biorę opiekę, chorobowe, czasem bierze mąż. Jakoś to się kręci:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam 3 dzieci, oboje pracujemy, teściowa 200 km, moja mama nie żyje, jakoś dajemy radę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U nas różnica wieku między dziećmi to 4 lata. Starsza córka od początku była uczona samodzielności, strasznie szybko musieliśmy ją wysłać do żłobka, nie mogliśmy sobie pozwolić na siedzenie z dzieckiem w domu, opiekunka trafiła nam się tragiczna, żadnej rodziny dookoła... I prawdę mówiąc starsza córka jest mega pomocna przy maluszku. Zajmuje się bratem, gdy ja np. ogarniam na szybko dom albo robię obiad. Jestem tak rozczulona ich kontaktem i tym jaka mała jest dojrzała, że aż mi się ryczeć czasami chce ze wzruszenia :D Niestety przy dwójce dzieci mogę zapomnieć o wysypianiu się, choć z tym ma większy problem mój mąż. Ja jestem z tych, którym 6 godzin snu wystarczy :) choć zwykle w tygodniu to jest właśnie jakieś 4-5 godzin, więc chodzę wiecznie niewyspana :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×