Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gośćmamaAgi

Moja corka nie ma przyjaciol

Polecane posty

Gość gośćmamaAgi

Mam problem z corka. Ma osiem lat i nie ma zadnych kolezanek. W szkole snuje sie sama po korytarzu, z nikim nie rozmawia. Mowila mi o tym ze nie ma kolezanek ale wczoraj rozmawialam z wychowawczynia i jest gorzej niz myslalam. We wrzesniu miala urodziny powiedzialam jej zeby zaprosila kogos z klasy ale powiedziala mi ze nie chce urodzin. Jest niesmiala, wycofana. Uczy sie bardzo dobrze. Nie wiem co z tym robic ja bylam przewodniczaca klasy zawsze mialam grono przyjaciol. Serce mi sie łamie jak widza ja taka smutna. Moze ktos mial podobna sytuacje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niech daje słodycze koleżankom to się z nią zakoleguja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nie mialam przyjaciol w liceum. moja mama obwiniala mnie, ze jestem odszczepiencem. ja mialam kompleksy i dlatego wydawalo mie sie, ze nie pasowalam do tych ludzi. dzisiaj mam 27 lat i rowniez znajomych. za to kontakt z moja mama prawie zerowy. nie obwiniaj swojej corki o ta sytuacje. akceptuj ja i chwal. moze w koncu znajdzie jakoms kolezanke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W klasie nie musi mieć bliskich koleżanek, bo to zbiór w sumie przypadkowych dzieci. Warto zabierać dziecko na dodatkowe zajęcia, zabawy itp. gdzie pozna towarzystwo jej pasujące. Ja jako dziecko miałam mało dobrych koleżanek, więc przy swoich postarałam się by te z okolicy dobrze znały i już od najmłodszych lat chodziłam z nimi wszędzie, gdzie się dało: do biblioteki na zajęcia plastyczne, do świetlicy itp. W mieście dobrym miejscem na poznawanie koleżanek jest plac zabaw (ale chyba u nieco młodszych dzieci). By nieśmiałe dziecko miało znajomych musi rodzic dopomóc ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zapytaj czy jest w klasie jakas dziewczynka, którą lubi i zaproponuj by córka zaprosiła ją do waszego domu. Może się zaprzyjaźnia. Twoja córka pewniej lepiej czuje się w domu, jest bardziej otwarta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćmamaAgi
Absolutnie nie obwiniam corki, jest mi po prostu szkoda dzieciaka. Przyjaciele maja wielkie znaczenie. Nie wiem jak jej pomoc. Prosilam nauczycielke o pomoc a ona mi powiedziala ze moja Aga jest bardzo spokojna dziewczynka a reszta dziewczynek w klasie to mocne charaktery, glosne moja corka po prostu zupelnie sie nie odnajduje wsrod nich :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czym mała się interesuje? Warto pójść w tę stronę. Znajomi ze szkoły zwykle nie są zbyt fajni. Sama w podstawówce miałam fatalną klasę. W gimnazjum nie było lepiej, dopiero w liceum znalazłam pokrewne dusze. Za to miałam znajomych na podwórku, z którymi się włóczyliśmy po okolicy ;) Dzisiejsze dzieci zwykle nie biegają samopas po dworze i efekt jest taki, że są samotne :( Ja nie miałam jakoś koleżanek w klasie, ale nadrabiałam po powrocie do domu. Spróbuj zachęcić ją do poszukania znajomych poza szkołą. Zajęcia tańca, plastyki, robotyki - nieważne. Byle ją interesowało. Robienie czegoś z innymi (a nie jałowe rozmowy i naśmiewanie się z innych dzieci) to najlepsze spoiwo :) Ja na Twoim miejscu dowiedziałabym się też, czy mała przypadkiem nie jest wyśmiewana i odtrącana przez innych. Wystarczy pierdoła - okulary, nadwaga, śmieszny sweter - żeby dzieci uznały kogoś za odszczepieńca. A wtedy są bardzo okrutne :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
'Absolutnie nie obwiniam corki, jest mi po prostu szkoda dzieciaka. Przyjaciele maja wielkie znaczenie. Nie wiem jak jej pomoc. Prosilam nauczycielke o pomoc a ona mi powiedziala ze moja Aga jest bardzo spokojna dziewczynka a reszta dziewczynek w klasie to mocne charaktery, glosne moja corka po prostu zupelnie sie nie odnajduje wsrod nich ' x no to juz mamy odpowiedz dlaczego nie ma przyjaciol w klasie. tak jak inni pisza. musicie pomyslec o znalezieniu znajomych w innym miejscu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćmamaAgi
Dziekuje Wam za odpowiedzi. Tak myslalam o zejeciach dodatkowych. Mieszkamy w malej miejscowosci pod Krakowem i chyba faktycznie dobrym pomyslem bedzie zabieranie jej na jakies zajecia w Krakowie. Mala lubi teatr, poszukam jakiejs grupy teatralnej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja taka byłam. Wzięliśmy szczeniaka ze schroniska i nagle znalazły się koleżanki na podwórku ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie martw sie o corke. wszystko sie ulozy. nie musi miec calej grupy znajomych. czasami 1 lub 2 dobre kolezanki wystarcza:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja corka taka byla i do sedna problemu dostarla nauczycielka. Wyobraz sobie jedna dziewczynka w klasie zabronila innym bawic sie z moja corka bo ona smierdzi. Tak sobie wymyslila gowniara 7 letnia a pozostale dziewczynki sluchaly jej jakby rozumu nie mialy. Nauczycielka zauwazyla ze cos w klasie jest nie tak. Podzielila dzieci na 4osobowe grupki ale takie ze wlasnie dzieci z jednej grupy wcale sie nie trzymaly ze soba. Dala tym grupom zadania ale dala tez zadanie rodzicom zeby kazdej grupie jeden weekend razem zorganizowac. Naprawde super sprawa dzieci poznaly sie lepiej. Rozgryzlismy dzieki temu sprawe problemu mojej corki. Szkoda ze takich nauczycieli to ze swieczka trzeba szukac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kup jej Mac Booka Air, iPhona 7 i iPada. Wtedy będzie miała mnóstwo koleżanek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jest jedna z tych sytuacji kiedy rodzic nie może pomóc dziecku bezpośrednio i musi kombinować naokoło a i tak musi się bardzo pilnować żeby nie wytworzyć sytuacji na siłe, bo dziecko nie jest głupie, ma swoją dumę i widzi co się dzieje, a żebranie rodzica o uwagę innych dzieci czy to bezpośrednio czy przez nauczyciela, jest nieraz niedźwiedzią przysługą, dodatkowym upokarzaniem dziecka, o czym rodzic nie zawsze pomyśli, aby pomóc dziecku można jedynie organizować preteksty i mieć nadzieje że coś z tego wyniknie tak jak ktoś wyżej napisał nauczycielka która podzieliła dzieci na grupy i kazała coś wspólnie zrobić okazała się sprytna i bardzo mądra. To był dobry manewr. Ale nie wszyscy nauczyciele tacy są. Czasem się zdarzy wtopa bo nauczyciel czując że powinien coś zrobić zwraca się z zaleceniem aby dotrzymywały towarzystwa jakiemuś dziecku. To już lepiej żeby nic nie robił bo to jest głupie posunięcie. Dziecko widzi że odbywa się tu coś sztucznego albo w ogóle może usłyszeć że dzieci z nim są bo pani kazała. To są sytuacje które potem zamieniają się w fatalne upokarzające wspomnienia. Dziecko póki jest małe to jeszcze można próbować stwarzać te preteksty rokujące nadzieje na zmianę sytuacji, ale nie powinno się absolutnie ingerować u nauczyciela jeżeli dziecko staje się nastolatkiem, bo wtedy zamiast pożytku to można narobić jeszcze większej szkody i spotęgować problemy. Znam z autopsji. Mam oczywiście na myśli sytuacje gdy dziecko nie ma przyjaciół. Nie mylić z sytuacją gdy jest przemoc słowna lub fizyczna bo wtedy to nauczyciel to już absolutnie musi wkroczyć do akcji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tez taka bylam odizolowana, ale nie znaczy, ze nie mialam sie do kogo odezwac... lecz przyjaciolek kolezanek nie mialam. Siedzialam sama, bo nie bylam zamozna :/ dzieci sa wredne i zal mi twojej corki bo wiem co czuje takie dziecko. To minie, wydorosleje, zapomni mniej lub wiecej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to ja z 11:37 ale jak tata mi kupil 50 pisakow, to zabijaly sie o mnie kolezanki, a raczej o moje pisaki :./ tak tak ktos tam napisal o ajfonie :) przypadkiem tego nie rob :) minie jej, ona ma szczescie, ze ma tka matke jak TY-ktora sie tym zainteresowala-mna sie nikt nie interesowal :( smutne to, zabierz jak jak ktos radzil na jakies zajecia. Ona ma W Tobie wielkie szczescie. Zycze Ci kochana powodzenia :) i milosci dla corki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zajęcia dodatkowe są dobrym pomysłem, jednak na Twoim miejscu poszukałabym takich, gdzie chodzą dzieci trochę wrażliwsze, bardziej otwarte na innych. gdzie ważne jest działanie w grupie, akceptowanie innych. dobrym przykładem jest harcerstwo. czasem w poradniach pedagogiczno - psychologicznych organizują zajęcia dla dzieci nieśmiałych. jeśli jesteście wierzący, to może jakaś oaza, grupa modlitewna? jak będzie trochę starsza to można ją zaangażować w wolontariat. w takich miejscach spotka dzieci, które niekoniecznie są przebojowe i głośne. innym pomysłem jest poszukanie wśród Twoich znajomych czy rodziny dzieci, które są w wieku Twojej córki. można umówić się na wspólne spotkanie, wyjście - może dziewczynki się polubią? dodatkowo naciskałabym na wychowawczynię, żeby jakoś rozwiązała tą sytuacje, a przynajmniej spróbowała. powinna tak organizować zajęcia, żeby Twoja córka została zaakceptowana, doceniona, mogła czymś zaimponować grupie. jeśli np. ma talent plastyczny, to może jakiś projekt plastyczny w kilkuosobowych grupach? jak szybko biega to może sztafeta, w której to właśnie dzięki Twojej córce cała grupa wygra wyścig? jak lubi czytać to może jakiś quiz, w którym Twoja córka zabłyśnie i cała jej drużyna zdobędzie punkt?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćmamaAgi
Dziekuje Wam dziewczyny za Wasze odpowiedzi. Bardzo podoba mi sie ten pomysl nauczycielki ktora podzielila dzieci na grupy. Mysle ze moja corka poradzilaby sobie w malej grupie ale ja sama nie chce stwarzac sztucznych sytuacji bo dzieci to wyczuja. Fajnie ze ktos to zorganizowal w szkole.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bylam taka samotna przez cala podstawowke i to nawet nie wiem dlaczego. Wszytskim w klasie rzadzimy dwie dziewczyny, ktore nawet nie ze mnie nie lubily one mnie po prostu nie zauwazaly. W siodmej klasie dostalam sie do finalu konkursu wiedzy o kosmosie na skale kraju i to mi dalo zainteresowanie par****lopacow, ktos w koncu dostrzegl ze istnieje ale mi strasznie brakowalo przyjaciol. Sytuacja sama zmienila sie w liceum, zaprzyjaznilam sie z dwiemia dziewczynami i do dzisiaj sie przyjaznimy. Jesli mozesz pomoc jakos delikatnie corce to koniecznie to zrob.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A w przedszkolu jak było? A dzieci z sąsiedztwa , rodziny? Dziwna reakcja nauczycielki.... a moze by do domu zaprosić jakaś koleżankę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zorganizuj jej ogromną imprezę urodzinową z pomocę http://iki-studio.pl/ lub podobnej tego typu profesjonalnej firmy. Dzieciaki będą zachwycone i na pewno szybko się zintegrują :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×