Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Widzieliście kiedyś śmierć?

Polecane posty

Gość gość

Dziś może wczoraj.. Jak co tydzien gdy wracam ze szkoly (mieszkam w internacie) chodze w oswiedziny do mojego dziadka człowieka który przeżył i zobaczył wszystko. Lubiłem z nim gadać wiec go odwiedzałem jak tylko czesto mogłem. W przeciwieństwie do reszty rodziny która jakby kompletnie o nim zapomniała. Dziadek bylbpo rozwodzie z babcią i przeszlosci sadowej.. Byl w więzieniu 2 razy za znecanie sie psychiczne nad babcią mieszkali razem so czasu gdy ona nie wytrzymała. Byla wrecz zmuszona nie dawal jej żyć groził. 3 tyg temu wrócil z pol rocznej odsiadki.. Podczas niej na drodze sadowej dostal nakaz eksmisji. Przykoł to jakoś byłem u niego 2 tyg temu prosząc na obiad powiedział ze jedzie sie zabawić przy okazji zdążył mi wszystko streści. Przytaknołem i sie rozstaliśmy. Tydzień temu byłem w sobote, spodziewal sie mojej wizyty bo od odmowil pomocy jakiemuś tam koledze. Zdziwil mnie fakt ze zaczyna mi opowidać wszystko od poczatku dopiero gdy go uświadomiłem ze bylem tydzien temu to zaczelo cos mu sie przecierać.. Zaanosowałem sie na nastepny tydzień i wyszedłem. Wrociłem 2 dni temu w piątek z myśla ze jak co tydzień w sobotw go odwiedze. Nie przyszedłem w sobote patrzyłem czy pali światło lecz nic na to nie wskazywało myślałem ze go poprostu nie ma wiec nie zachodziłem. W miedzy czasie czlonowie rodziny zachecali mniw i pytali zebym poszedl do dziadka zobaczyć czy sie wyprowadził. Wiedziałem ze pojde tylko nie wiedziałem kiedy. Przed obiadem spotkałem sie z kumplem jednak on musiał skoczyć po cos do domu zgodziłem sie i powiedziałem ze skocze zobaczyć co tam u dziadka i zadzwonie jak juz wroce. Podchodząc do Klatki nie czułem nic od co sptokanie z dziadkiem. Klatka zamknieta dzwonie domofon wylaczony. No to do sąsiadki otwiera mi po uwczesnym spytaniu kto tam. Wchodze po schodach docieram pod drzwi naciskam na klamke, otwarte światło zapalone przekraczam próg i widze go z petlą na szyji zrobioną z jakiegoś parcianego sznurka, wiszącego na klamce od drzwi. Odwiedziłem go jako ostatni ale też jako pierwszy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wszyscy umrzemy,lepiej dobrze zyc żeby tak nie umierać ,znam dwóch samobojcow,obaj się zaplatali w problemy i nie wytrzymali a moglo być calkiem inaczej,byli przed 30

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×