Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Chyba właśnie umarlam

Polecane posty

Gość gość sylwia
Normalnie,dobrze .Przyszedł zobaczyć jak sie u nas w kominku pali i był taki jak go zapamietałam,jedna rzecz tylko nie daje mi spokoju że to nie był zwykły sen.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
uż nie będę pisał dzwonił czasu na pytania trwonił o twe zeszłej nocy sny o to jak ci płyną dni czy wieczory twe przypadkiem nie samotne i ukradkiem nie znikają gdzieś w otchłani jak ci ludzie niekochani Krystian Ostrowski- Tczew

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie będę już powodem łzy niczyjej co jak płatek stokrotki spada delikatnie niezauważalnie lecz jakby niechcący Krystian Ostrowski- Tczew

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyrozumiały
Jesteś jeszcze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość sylwia
Śnił mi sie w zielonej bluzie i ciemnych jeansach,stał z boku kominka z prawej strony i wskazywał mi na wneke u dołu ktorej normalnie tam nie ma.Nazajutrz pojechałam do miasta i zapominając o tym snie kupiłam taką własnie bluze i takie spodnie dla mojego syna.Zupełnie nieswiadomie .Po południu syn stał przodem do kominka a ja przyszłam pokazać mu te ciuchy..On mi oswiadczył ze nie bedzie w tym chodził bo to nie jego kolory i ze on tylko Nike nosi.Wkurzyłam sie i zostawiłam te ciuchy na podłodze w miejscu gdzie snił mi sie ten chłopak.Momentalnie przypomniało mi sie jak był ubrany i poczułam sie dziwnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
współczuje :( ale jeśli wierzyłaś w Boga jako kosmiczną energię to miałaś rację - wbrew pozorom taka wiara pomaga w takich chwilach..bo ja traktuję odejście innych nie jako stratę na zawsze tylko tak jakby gdzieś na długo wyjechali..tęskni się ale jest świadomość, że są, że żyją i że kiedyś się spotkamy - i wręcz prawdopodobnie są w lepszym świecie niż ten tutaj ja sama chciałabym stąd odejść do tego innego świata ;) trochę zazdroszczę tym co odeszli i nie muszą tutaj niczym się przejmować, stresować.. dla niego to pewnie też lepiej.. to tu się opłakuje innych a tak naprawdę to na tym świecie jest dużo cierpienia.. choć to przykre, że odchodzą ludzie którzy chcieli tu być, byli tak lubiani, radzili sobie, mieli pomysł na to życie.. mogłabym się z nim zamienić ja odchodzę on zostaje mnie by raczej nikt tak nie opłakiwał jak Ty jego no ale tak się nie da..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jamie prawdziwe te wiersze ,ładne :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wyrozumiały jestem teraz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No faktycznie dziwny ten sen.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kochana dziękuję.Nawet tak nie mów że nikt by Cię nie oplakiwal. Z pewnością byloby sporo osób. Ja właśnie teraz utracilam tą wiare, boże jeszcze przeczytalam Biblię i tam jest napisane,że po śmierci nic nie ma, że jest gleboki sen i przy końcu świata będzie zmartwychwstanie.Wierzę w kosmiczna energie bo przekonałam się ze PP dziala, a gdyby swiat był materia to nic takiego nie miałoby miejsca .. Czyli jest jakaś nadzieja.Mi już całkiem odwalilo, za sprawa PP chcialam Go ożywić ale za bardzo mi zalezy i chyba dlatego nie wychodzi.Szczerze to nie wyobrażam sobie tego ale ponoc cuda się zdarzają? Jest mi tak zle... Dopiero teraz do mnie zaczyna dochodzić ze on chyba naprawdę umarł...ze już nie pogadamy...glupia ja wysłałam mu sms na telefon... nie mogłam się powstrzymać.Nie wiem dlaczego to zrobiłam.. odpowiedzi nie ma. Aktywnosci na fb zero a codziennie dodawał posty...taka pustka...Najchętniej dolaczylabym do niego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Napisałaś że dla niego lepiej...nie wiem, jeśli tamten stan jest szczesliwszy to może i tak. On nie chciał umierać.Do ostatniej chwili był świadomy, trzymał się kurczowo tego życia... Miał tutaj kochająca rodzinę, przyjaciół.Na niektórych sie zawiódł, zostawili go w chorobie ale i tak parl do przodu.Cudowny chlopak, z dobrej rodziny,bezinteresowny, prawdziwy, dobry, energiczny. Jezu tak mi go brakuje ze chyba oszaleje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba najgorsza jest noc. Kiedy wszyscy śpią, a nawet aut nie słychać na osiedlu. Przerażająca cisza i tylko ja ze swoimi myślami. I TA mysl, że on leży w trumnie cala dobę...śpi,nieświadomy niczego, już Go nie ma... a przed chwila jeszcze rozmawialismy!! czytam nasze rozmowy, jego posty na fb, na tablicy u siebie i innych i NIE WIERZE. Jak to mozliwe zeby człowiek ot tak zniknął ? młody , 20 latek pełen życia i optymizmu? Niby nastawienie dużo daje, więc dlaczego w tym przypadku nie dalo??? Może on przejął moje nastawienie (tak, mialam negatywne i nijak nie potrafilam się tego pozbyć , ale starałam się nie okazywać ) i dlatego Go nie ma? W dzien - głównie leżę w łóżku, czasami wstanę coś porobie,np jedzenie , nie chodzę na zajęcia. Mam hustawke nastrojów i jakieś poczucie odrealnienia.Nie umiem się zmusić do czegokolwiek , nie chce mi się z nikim rozmawiać.Gdzie moja energia? Obawiam się ze już nigdy jej nie odzyskam bo szczerze to poniekąd on mnie nia ladowal.Przywracal mi wiare w innych,inspirowal. Ten jego usmiech i cieplo w oczach...ile bym dała by to zobaczyć jeszcze choć jeden raz! On tak uparcie walczył o życie, a ja mam najgorsze myśli. Źle mi z tym. Powinnam się wstydzić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Już mnie chuj strzela za przeproszeniem...zalamalo mnie to. Tak wiem powtarzam się.Nie lubię być słaba, apatyczna ,marudna i nieszczesliwa a nie dość ze taka teraz jestem to straciłam najcudowniejszego przyjaciela i koło sie zatacza. Najbardziej nawet nie szkoda mi siebie, bo moge w kazdej chwili sie zabic.Najbardziej szkoda JEGO - lzy mi same leca jak czytam jego wiadomosci, jak przypominam sobie ten krotki okres walki jaka musiał stoczyć i jak dzielnie stawił temu czoła mimo raptem 20 lat na karku. Jak on chcial zyc..nie mial wesolo, uwierzcie. Byl w beznadziejnej sytuacji zyciowej-byl odtracany przez dziewczyny a potrzebowal milosci.Byl z biednej rodziny i malej miejscowosci. Jednak mial w sobie tyle nadziei i sily, ambicji , ciagle parl do przodu, nie po trupach-byl uczciwy .. znacie kogos uczciwego i bezinteresownego? bo ja nie...on codziennie wlewal w moje serce ogromne szczescie. Bylam uzalezniona od niego.Kochalam go z calego serca. I wciaz kocham.Wiem że juz takiego czlowieka nie spotkam, nie chce mi się żyć...😭My narzekamy na bzdury a on mimo wszystko parl do przodu.Gdyby nie choroba to nie było dla niego rzeczy niemożliwych. Podziwiam, kocham szanuje i Kurowsko ' mi źle! !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najgorsze bylo te 1,5 miesiaca.Uczelnia, praca mysli krazace obok niego cala dobe.Skonczyl sie luz, poczucie szczescia, wspolnego spedzania czasu , wyjsc. Mlodosc. To byla goraczkowa ,dramatyczna walka o zycie, o leki, o jedzenie,paliwo, o kasę na to wszystko ... I o DAWCE. Za pośrednictwem internetu i nie tylko.Chodzenie po znajomych, 2h snu na dobę.Cala w nerwach a jeszcze starałam się go pocieszyć.Raz peklam i wtedy czulam sie jeszcze gorzej.Jestem wykonczona psychicznie, myslalam ze wyjdzie inaczej, nie dopuszczalam do siebie myśli ze on UMRZE i co... już po wszystkim. A ja zostałam tu sama, może gdybym się z nim pozegnala to czulabym się lepiej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem dumna, że mi ufal najbardziej, byłam dla niego bliską i ważna osoba choć miał tysiące znajomych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie zdazylas sie pozegnac to pozegnaj sie teraz i pomysl ze dla jednych smierc jest wybawieniem,,,,,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Każdy kiedyś umrze. Widać tak mu było pisane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dla niego smierc była wrogiem. Tak pójdę na cmentarz ale to nie to samo.On dawał do zrozumienia przez cały czas ze moze odejsc a ja zbywalam temat, nie chcialam o tym rozmawiac zeby nie zapeszyc , to glupie, przeciez mi ufal, moglismy porozmawiac, pożegnać się ... Ostatnio w ogole był obolały i senny... ale myslalam ze to przez chemię , a nie zwiastun odejścia. Zawsze myslalam ze na wszystko jest czas...Boże jak się mylilam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wierzycie w to, ze mozna ożywić zmarłego który jest w grobie jakiś czas? Wiem naukowo to niemożliwe, ale czy wierzycie że tak mozna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kazdy...ale nie w wieku 20 lat.Niektórzy chcą UMRZEĆ, inni chcą żyć. On bardzo chciał być z nami, kochał życie-jak On mógł odejsc?Dlaczego on, dlaczego teraz? Dlaczego musiał się tak męczyć? Przecież nie zasłużył! Mordercy żyją i mają się dobrze, gardza innymi a on...tylko chciał żyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
widocznie "tam" jest bardziej potrzebny niz tutaj,,,,,,on jest tu obok ciebie nadal mozesz sie pozegnac,smierc jest czescia zycia nigdy nie wiadomo kiedy nadejdzie tak jak z narodzeniem,jedyna sprawiedliwa nie pomoze czy masz pieniadze czy jestes biedakliem i tak przyjdzie po ciebie nie ma czy jestes lepszy tam wszyscy jestesmy rowni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem.. próbuje znaleźć w tym sens i wytłumaczenie ale go nie widzę...wybacz ale nie przemawiają do mnie teksty typu" TAM był bardziej potrzebny" do czego mógł być potrzebny zasypiajac na zawsze? może kiedys się przekonam, jezeli "COS" istnieje po śmierci a poki co nikt nie udowodnił. Cały dzien skręca mi żołądek, wykończe się chyba. Nie chce wiedzieć co czują jego rodzice :/ Dlatego też ja od nowego roku mam postanowienie " Nie odkładać niczego na pozniej". Pomyśleć że w 2014/15r. (sylwester) smialismy się ze nasze postanowienie noworoczne brzmi " Nie odkładać niczego na pozniej... postanowienie na 2030" :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeszcze jeden zachód słońca blask Krwawą łuną pada na Twą stroskaną twarz Nadszedł ten ostatni smutny raz Pozwól poczuć mi słodycz Twych ust Coś się kończy coś odchodzi w dal Szare życie musi dalej trwać Swoją drogą pójdzie każde z nas Jednak w sercu mym niepewność trwa Czy to było tylko złudne marzenie Czy na jawie moim snem byłaś Ty Czy zostaną mi już tylko wspomnienia I tęsknoty łzy Czy mi dane będzie jeszcze Cie ujrzeć Czy się zejdą nasze drogi kto wie Na pamiątkę to mam smutny Twój uśmiech By nie zapomnieć Cie Smutnych rozstań nie chce chyba nikt Serce płacze, słowa milkną Lecz tak musi być Jeszcze tylko jeden uścisk rąk I za chwile odejdziemy stąd Pozwól tylko spytam jeszcze raz Jeśli kiedyś spotkasz mnie Czy poznasz moją twarz Będę czekać i nadzieje mam Jednak w sercu mym niepewność trwa Czy to było tylko złudne marzenie Czy na jawie moim snem byłaś Ty Czy zostaną mi już tylko wspomnienia I tęsknoty łzy Czy mi danie będzie jeszcze Cie ujrzeć Czy się zejdą nasze drogi kto wie Na pamiątkę to mam smutny Twój uśmiech By nie zapomnieć Cię..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czasem odchodzą nasze anioły I nagle w miejscu staje czas A z nimi cząstka nas odchodzi I wielki smutek marszczy twarz Czasem na chwilę gaśnie słońce Duszę wypełnia gęsty mrok Nikną nadzieje i marzenia I w pustce ginie tęskny wzrok Czasem odchodzą dobrzy ludzie Co nam pomogli w życiu wiele I próżno wtedy pytać Boga Czemu odchodzą przyjaciele Lecz oni ciągle przecież żywi Nadal wytrwale są wśród nas Ich dusze przy nas pozostały Tylko ich ciała zabrał czas.. 😭😭 !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego ja to tak przeżywam? Zmusilam się do rozmowy z jego bliskim kolega-on jak gdyby nigdy nic się nie stalo-żartuj***awi się, ja nie rozumiem tego..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czasy sie zmienily,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czasy czasami ale Ja nie potrafilabym sie bawic. nie dlatego ze tak wypada czy nie wypada, po prostu smutek mnie przerasta. Moze dla niego to nic nie znaczylo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a moze on bardziej przezywa niz ty tylko tego nie pokazuje......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moze ... kto to wie? to ze ja nie potrafie ukrywać i wręcz histeryzuje nie oznacza ze inni nie potrafią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wlasnie uświadomiłam sobie, ze wszystko co najlepsze juz za mna.Mlodosc.Te ostatnie lata były tak intensywne i jednocześnie takie beztroskie. Chyba bylam zbyt rozrywkowa i czasem sukowata ze spotkala mnie taka kara :( To jest szok dla mnie ,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×