Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czemu faceci traktują w taki sposób ładne dziewczyny

Polecane posty

Gość gość

Od zawsze miałam powodzenie, ale nienawidzę mieć do czynienia z ludźmi, którzy traktują mnie jak zdobycz. Bywalo sporo facetów, którzy z podrywem zaczynali od razu, i dla mnie to było tak sztuczne, że nigdy mnie nie interesowali pewni siebie goście, bardziej Ci spokojniejsi, czasem niepozorni. Od miesiąca jestem w związku z kimś, kto jest dla mnie kimś naprawdę ważnym. Był właśnie niepozorny i spokojny, nawet nieurodziwy, starał się o mnie klasycznie. Ale czułam się z nim bardzo dobrze, czułam, że jestem sobą. Zawsze traktował mnie z niewymuszonym szacunkiem, nigdy nie poczułam się przy nim nawet krztynę źle. Co prawda wiele nas dzieli, mamy rozbieżne zainteresowania, ale to nie było większym problemem. Jednak... Ja ciągle się boję, że jemu chodziło bardziej o mój wygląd, a interesowanie się moim życiem było podyktowane tym, że się o mnie starał. Zauważyłam, że nie zawsze mnie słucha i potem nie wie o co chodzi. Ja słucham wszystkie, co on mówi... Rzadko, ale czasami mu pokazuję coś wspólnego z moimi zainteresowaniami, i to go też nie interesuje. Pokazywałam mu coś ostatnio a on zaczął grzebać w komórce... Ja słucham o jego problemach w programowaniu, choć średnio mam pojęcie, o co chodzi... Nie wychodzimy już do miejsc, które kocham, tak jak tego się spodziewałam. Chodzę tam najczęściej sama. I jakoś mi smutno, bo ja go nie mam zamiaru zmuszać, ale z drugiej strony przyjemnie byłoby być z kimś, kto jest pod tym względem podobny. Jak byłam chora, to nie czułam z jego strony jakiegoś wielkiego współczucia. Podobnie jest też z jego współczuciem w kierunku innych osób, nie wydaje się być mocno empatyczny. Może przesadzam, może mężczyźni nie okazują tak emocji (wiem, że on ma z tym trochę problem, bo mi to mówił), ale znamy się już tyle, ja mu daję do tego warunki... Boli mnie to cały czas, boję się, że on patrzył głównie na moją urodę, a reszta interesuje go mniej. Ja chcę być w związku z kimś, kto mnie docenia całą, uważam, że mam dużo do dania od siebie w takich kwestiach. A może z racji różnic między nami on pewnych rzeczy nigdy nie doceni, bo ich po prostu nie widzi, nie interesują go, bo i w nim tego nie ma?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On mi mówi, że jestem dla niego najważniejsza, na pierwszym miejscu. Ale to powinno przekładać się na praktykę. Jakoś się przekłada, mogę na niego liczyć pod wieloma względami. Ale ciągle mam wrażenie, że to jednak nie miłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo to sukinsyny są...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tytuł wątku jest dosyć prowokacyjny, wiem :P i wiem też , że zaraz pewnie się posypią pewne charakterystyczne wpisy. Ale zauważcie, że mężczyźni zwracają dużą uwagę na urodę, a jeśli ja mam powodzenie, to może oznaczać, że ktoś się w wyborze kierował w dużej mierze moją urodą, a nie tym, jakim jestem człowiekiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co to znaczy 'starał się klasycznie?'

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najpierw zaprosił na spotkanie sam na sam do kina, to głównie on wychodził z inicjatywą, wymyślał różne wyjścia (wiedzial co ja lubię, więc czasem brał mnie w takie miejsca, choć on tego nie lubi/jest to mu obojętne, a porozmawiać z nim potem o tym... niezbyt się dało. Nie zaraził się tym), stawiał wszystko i nie było mowy nawet o dzieleniu się rachunkiem na pół, ciągle pisał smsy, chciał zwiększać częstotliwość spotkań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po ile macie lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja 24, on 27.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Już po miesiącu taki jest? To co będzie potem? :D Jak dla mnie to typowy d**ek-egoista bez empatii. Ja nie chciałabym być z kimś takim. I nie, nie każdy facet "nie okazuje emocji", to starodawny mit, mój ex mimo że był twardym, męskim facetem, to jednocześnie wrażliwym na moje samopoczucie, gdy byłam chora albo gdy chciał mnie pocieszyć to potrafił mi naprawdę nieba przychylić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:30 Wiesz, mój się niby dla mnie poświęcał... Rzucał wszystko, byleby się ze mną spotkać, nie liczyło się dla niego nic, na ceny w knajpach nie zwracał uwagi, dopytywał, czy głodna nie jestem, ale równocześnie jak byłam chora to nawet nie dopytywał szczególnie czy już wyzdrowiałam, czy jest lepiej, jak on był chory, to się pytałam średnio co 2 godziny :D. Kiedyś mu się poskarżyłam, jak mnie ktoś potraktował, to nie widziałam, żeby szczególnie emocjonalnie zareagował, powiedział tylko ee tam nie przejmuj się. Jakby jego ktoś tak potraktował, wkurzyłabym się ostro. Boję się, że po prostu byłam jego celem, to jest typ zadaniowca, ale lekko wrażliwego na swoim punkcie. Ale żebym ja tego nie widziała wcześniej... Jeszcze się łudzę, że może to są moje schizy, a on po prostu nie umie okazywać tych emocji tak w 100 %

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedyś mieliśmy też gdzieś pojechać, ja mówiłam, że to nic pewnego, bo się trochę źle czuję, on był chyba na to wkurzony, tak mi się wydaje, pisał mi, że nie ma opcji że nie pojedziemy, że będzie dobrze. Rano po mnie przyjechał i nawet nie zapytał, czy jest lepiej... Owszem, było, ale ja to odebrałam jako ignorowanie mnie. My piszemy z sobą bardzo dużo smsów i on w nich jest jakby bardziej otwarty. Ale nic bardziej mnie nie przeraża niż to, że to wszystko jest sztuczne. Mam uraz przez byłego, który mówił, że mnie kocha po miesiącu czasu, mi coś nie pasowało wyraźnie i nie do końca chciałam z nim być, miałam 16 last, ale w końcu pod naporem się zgodziłam i on pokazał prawdziwą twarz jak zaczęliśmy być razem... niestety mało przyjemną. Szybciutko to skończyłam. Nie wierzę już w słowa, ale przy M. czułam się po prostu dobrze, potem stał się dla mnie ważny, stąd zaczęłam z nim być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
on cie nie kocha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może ja źle to postrzegam i mam idealistyczne wyobrażenia? ktoś jeszcze się wypowie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zapomniałam napisać, że zawsze mnie odwozi po spotkaniach do domu, nie ma opcji, żebym wracala tramwajem, choć on do siebie ma ponad godzinę drogi ode mnie. A często po nocach wracamy, a on na rano musi wstać do pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja poznałam takiego jednego, który jest za mną choć jestem od niego starsza, który jak pierwszy raz sie ze mną spotkał to nawet nie wiedział jak wyglądam. Ja traktuję go jako kolegę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
* za mną, a NIE ze mną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Możesz być starsza, ale też ładna i może nie być widać różnicy wieku. Nie ma znaczenia że cię nie widział wcześniej, teraz już widzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo sami są puści

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jego klasyczne staranie polegało na tym, że za Ciebie płacił bez względu na ceny i zabierał Cię tam, gdzie chciałabyś być zabierana. Dramat. Przecież Ty tego faceta nie interesujesz. Nie macie o czym gadać, nie macie wspólnych pasji, jak Ty chcesz to ciągnąć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Haze, akurat gadać o czym mamy. W miarę. Potrafiliśmy się spotkać na 10 godzin i się nawet nie nudzić (a nic wtedy innego nie robiliśmy prócz wspólnego spędzania czasu i gadania). Ale mnie i tak boli, że jesteśmy tak różni. Że on nie pójdzie ze mną do filharmonii, a jak juz pójdzie, to i tak nic z tego czerpać nie będzie. Etc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mamy wspólny język na swój sposób, żarciki etc. Jesteśmy też ze sobą szczerzy, potrafimy poważnie pogadać ze sobą. Także pod tym względem wcale nie jest źle :). Ale te różne detale powodują, że no jakoś mi coś przeszkadza. Ten jego brak emocji w różnych sprawach etc. On jest trochę zamkniętą w sobie osobą, ale we mnie to wywołuje uczucie zagrożenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z jednej strony dba o Ciebie, a z drugiej totalnie olewa. Jak byłam chora to mój facet pytał jak się czuję, czy czegoś nie potrzebuję itd. Kiedy mam okres przychodzi z czekoladą, masuje mi brzuch i jest bardzo czuły. Mamy różne zainteresowania, ale oboje jesteśmy na bieżąco. Myślę, że Twój traktuje Cię jak trofeum. To nie jest normalne, że Ty mu o czymś opowiadasz, a on bawi się telefonem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a seks uprawiacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie. Z jednej strony jest okej... a z drugiej, nie. Ja mu akurat coś pokazywałam na internecie, a on się zaczął bawić telefonem. Zrobiło mi się przykro jak cholera. Nawet jak go to nie interesuje, to mimo wszystko ja jakoś potrafię się zainteresować jego sprawami i nie potraktowałabym go tak. Bo jest dla mnie ważny, a przez to jego sprawy są ważne. A on... tak jak mówiłam, nawet mnie nie broni specjalnie, jak coś tam się dzieje, nie jest taki czuły, a jedyne, co mi powiedział pozytywnego o mnie, to to, że jestem na pierwszym miejscu. Nie twierdzę, że ktoś ma się mną zachwycać, ale nigdy mi nie powiedział, co we mnie ceni, jakie cechy charakteru etc. Nie wiem tak naprawdę, kim ja dla niego jestem. Ciągle myślę, że może to faktycznie przez zamknięcie się w sobie i trzeba czekać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No dobra, trochę zahaczylam o ten temat (wyrażania emocji) w smsie, i powiedział, że wie, że musi nad tym pracować, bo wie, że nie do końca mu to wychodzi. Hmm...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość an06
rozumiem cie doskonale. z facetami mam to samo. odnosze wrazenie, ze interesuja sie glownie moim wygladem i pozyciem seksualnym. no coz my ladne tak mamy. pozostaje tylko czekac na spotkanie kogos wartosciowego, kto doceni caloksztal a nie tylko wyglad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie uprawiamy seksu póki co

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to niedobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli niby wszystko gra w tej relacji, ale czujesz, że to jest nieszczere i on tak naprawdę twoim życiem się nie interesuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×