Jakie sa plusy malzenstwa?

Wg mnie: 1. pozorne bezpieczenstwo (finansowe; to, ze jesli facet sie ohajtal to teoretycznie bedzie mial ciezej, zeby odejsc.) 2. wszystko tak jak Bog przykazal, czyli pelna rodzina a nie konkubinat, co za tym idzie pewna akceptacja spoleczna 3. ulgi przy rozliczaniu podatkow 4. lepsze samopoczucie szczegolnie dla kobiety 5. alimenty w przypadku rozwodu Czy tylko dla tego warto sie hajtac? Przeciez jesli para sie kocha nie potrzebuje do tego papierka i ma gdzies co mowia inni.

ma kto posprzątać i obrać rybę na święta ...

Patrząc na "plusy" wymienione powyżej, to nie dziwię się, że facetom nieśpieszno do ślubu ;-)

Wg mnie to tylko wieksza akceptacja spoleczenstwa

nr 4 pozornie lepsze samopoczucie wg mnie

że czasem jest do kogo gębe otworzyć i zawiezie gdzieś jak potrzeba czy załatwi jakąś trudną sprawe. I to że sie ludzie ciebie nie czepiają. Nie wytykają że nie ułożyłaś sobie życia. To potrafi upodlić życie. I w zasadzie to by było na tyle :O Poza tym same minusy.

Ma kto zabić karpia na święta :-) Patrząc jednak na pierwszy post, małżeństwo z kobietą tak na nie patrzącą, jest zwyczajną usankcjonowaną i zalegalizowaną prostytucją. Współczuję niektórym facetom, że są na tyle głupi aby dobrowolnie wdeptywać w takie gie...

"5. alimenty w przypadku rozwodu" xx To już jest plus tylko dla jednej strony tego związku. Chciałabym doczekać czasów, kiedy to kobiety będą płaciły mężczyznom alimenty po rozwodzie :-)

alimenty płaci winny rozpadu związku i nie ma to nic wspólnego z płcią .

allium dziś A znasz jakąś kobietę, która była winna rozpadu związku i płaciła alimenty na byłego męża. Bo ja nie. A facetów znam.

to kogo znasz i kogo znam ja nie ma żadnego znaczenia . Prawo do wystąpienia o alimenty na siebie to nie jest obowiązek . Być może faceci , których znasz nie skorzystali z tego prawa i tyle .

allium dziś Po prostu faceci nie występują a alimenty na siebie, może nawet nie wpadną na to, żeby tak zrobić, a jeśli nawet to sędziowie ich nie przyznają. A kobieta jeszcze przed ślubem kalkuluje na ile jej się to finansowo opłaci.

Jesli maz by was zdradzil, to w trakcie rozwodu nie wnioskowalybyscie o alimenty na siebie, jesli wasza sytuacja materialna po rozwodzie by sie pogorszyla? Gdy nie macie slubu, facet was kopnie w d**e i bye

gość dziś A z jakiej paki dorosłej osobie, która ma dwie ręce i dwie nogi i może pracować, ktoś ma płacić alimenty? Czy to taka odroczona zapłata za świadczone w małżeństwie usługi (czyli taka zakamuflowana prostytucja?).

Jest taka mozliwosc w prawie, ze mozna dostac alimenty jesli ROZWOD JEST Z WINY ZONY/MEZA. Po kiego bierzesz 500zl, skoro masz zdrowe rece i nogi , malo ci?? Jest taka mozliwosc to jesli sie nalezy kazdy by bral. Skoro maz byl takim ciulem aby odejsc do innej to zdradzona kobieta mialaby go zalowac?

gość dziś Jak się sytuacja finansowa pogarsza to normalny człowiek zaczyna pracować więcej niż dotychczas, albo szuka lepiej płatnego zajęcia. Człowiek o mentalności prostytutki każe płacić sobie komuś innemu.

Wspolczuje, pewnie jestes typem kobiety, ktora maz zdradza na prawo i lewo a ta wiedzac to udaje, ze nic nie widzi :/