Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Powiedziałam mężowi,że nasz seks jest nudny i się do mnie nie odzywa.

Polecane posty

Gość gość
Jedyna rozsądna rada dla Ciebie to rozmowa i uczenie męża siebie. Jeśli jesteś zdolna do orgazmu i wiesz jak sama go osiągnąć będziesz w stanie nauczyć się go osiągać z mężem. Spróbuj pozycji na jeźdźca, tak żeby mąż nie mógł za bardzo wykonywać żadnych ruchów i spróbuj ruszać się własnym rytmem, na spokojnie, ocierać się. Mi to pomogło. Teraz kochamy się bardzo spokojnie i powoli, moim rytmem aż ja osiągnę orgazm, a potem szybciej tak jak mąż lubi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam tak samo :( on oczekuje oczywiście standardu tzn. gra wstępna pt. "zrób mi loda (i najlepiej się tym tak podnieć, żebym ja nie robił nic tylko mógł od razu pukać)" potem pukanie i to najlepiej ze zmienianiem pozycji 10 razy (bo sobie uroił, że tak najlepiej - chyba za dużo porno ogląda) a na koniec dojście mi w ustach. Ta-dam. I to jest ten z******ty seks w wykonaniu mojego męża. Unikam seksu jak mogę, zaspokajam się sama pod prysznicem. Nie mam już sił na rozmowy, tłumaczenie, nawet wyrzuty nie pomagają - strzela focha i tyle. Ewentualnie się poprawi na 2 kolejne stosunki a potem wraca do dawnego siebie. Ryczeć mi się chce jak słyszę opowieści koleżanek jakich to mają ogierów w łóżku i co ci ich faceci nie potrafią. Mój nie umie mi nawet zrobić minety. Próbowałam go nauczyć, ale nic z tego, macha tym jęzorem jak porąbany, wpycha paluchy w nieodpowiednim momencie itd. To ja już wolę sobie 5 minut pobaraszkować sama i mieć święty spokój, a nie wściekać się, że po raz kolejny zamiast mnie rozgrzać sprawia, że mam ochotę zamknąć warsztat na kłódkę. I jeszcze to jego oburzenie "ciągle jesteś sucha". MASAKRA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I żeby nie było - ostatnio stwierdziłam, że coś z tym wszystkim trzeba zrobić, chciałam mu pokazać czego oczekuję, jak wrócił wieczorem z pracy to czekałam z ciepłą kąpielą, jakąś tam przekąską, miałam seksowne wdzianko, w sypialni zasłoniłam rolety, pozapalałam świeczki, no ogólnie klimacik. I on znowu wszystko schrzanił, bo tak się tym nagrzał, że praktycznie z marszu próbował we mnie wejść, a na moje "gdzie się spieszysz" zareagował znowu tym chlapaniem jęzorem byle mnie jak najbardziej obślinić. Delikatnie mu zasugerowałam, że ma zwolnić i zacząć grę wstępną od mojej szyi, włosów itd (doskonale wie, że mam na maksa czułą szyję i mnie podniecają pocałunki w tym miejscu, mizianie itd), a on wyleciał do mnie z "przestań wymyślać". No ręce opadają, powiedzcie same :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W takim razie ja mam meska psychike i jestem ucielesnieniem marzen Waszych mezów, bo nie cierpie tzw. gry wstepnej ;) Lubie konkretny, mocny seks, z mezem znamy swoje potrzeby i ciała na wylot i szybko dochodze, bo podnieca mnie on jako całokształt (fizycznosc i psychika), plus fakt ze jest tez moim najlepszym przyjacielem, a jestesmy razem juz 12 lat. Gra wstepna to dla mnie dobra kolacja w restauracji, wycieczka rowerowa, kino, wspólny wypad gdzies tam cos tam :D Nie znosze natomiast jakiegos miziania własnie, mnie elektryzuje juz sam dotyk rak partnera, i czesto sama go prosze zeby juz we mnie wchodził a nie przedłuzał ;) Mamy dwoje małych dzieci, kochamy sie rzadziej niz przedtem, ale jest namietnosc i to jest najwazniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To co napisała pani z 22:59 i 23:04 to się do seksuologa nadaje. Bo nawet w szybkim numerku trzeba być otwartym na aktualne potrzeby drugiej osoby a nie wyłącznie spełnienie swojej chuci i tyle. A tu wychodzi, że podniecenie żony jakby kwestia obok seksu, jakiś niekonieczny dodatek, którego może wcale nie być. Dla mnie to dziwne, bo mi się zawsze wydawało, że dla normalnego faceta podniecenie kobiety jest jednym z głownych elementów, i to ich nakręca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22:59 no właśnie, a później taki "ogier" myslacy ze jest bogiem seksu zakłada topic jak to on "potrzebuje regularnego seksu z kobieta" bo żona mu nie daje, a on się tak stara, daje jej znaki, pokazuje ogłoszenia porno i zaprasza do trojkata z innym facetem, szantazujac przy tym, że jak mu nie da to pójdzie do innej. Roszczeniowy palant. Zona ma mu codziennie dawać, bo on tego potrzebuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj Nie rób mu loda!!!!! Albo zrób mu to tak, żeby nie było przyjemnie. Niech się powkurza trochę i zobaczy jak to przyjemnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ugryz go w penisa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22:59 To czemu się związałaś z taką osobą? Nie rozumiem? To przed wyjściem za mąż nie wiedziałaś jak między wami jest? Czego oczekiwałaś? Że po ślubie się magicznie zmieni? Po ślubie zawsze jest tylko gorzej ze wszystkim, bo ludzie się już tak nie starają, bo wiedzą, że trudniej się rozstać bez konsekwencji, a jak jeszcze do tego dochodzą dzieci to już w ogóle równie pochyła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zimne klody , po co wychodzicie za maz ? nazywacie sex , takie cos moze mi wystarczyc 1, 2 razy na tydzien , albo zaspokojenie faceta oralnie to dla was trauma , zal facetow ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Jeżeli facet nie widzi potrzeby aby zaspokoić swoją kobietę no to sorry....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
. Ta-dam. I to jest ten z******ty seks w wykonaniu mojego męża. x Nie, nie. To nie jest z******ty sekst w wykonaniu twojego męża, tylko w twoim wykonaniu dla niego. Co ty kuźwa jesteś? Worek treningowy na spermę? Przepraszam, ale właśnie tak to brzmi. Wie co cię rajcuje, a ma to w d***e. W moim małżeństwie są i dobre i gorsze i super świetne stosunki. Wyrzuty, tłumaczenie też, ale u ciebie to w ogóle na brak jakiegokolwiek szacunku zakrawa. xx gość wczoraj nie masz męskiej psychiki. Te kolacyjki, kina, spacerki tak naprawdę niczym się nie różnią od miziania. Wiesz, że po kolacji będzie seks i psychicznie się nastawiasz. I zanim kolacja się skończy już jesteś "mokra" i niecierpliwa. Załóż się, że bez tego, nie zawsze ten szybki, mocny seks będzie sprawiał taką samą przyjemność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dla autorki sex to zlo konieczne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Jeżeli ten seks ma być tylko zaspokojeniem na mężczyzny, któremu nie chce się zaspokoić swojej kobiety, to nie ma czemu się dziwić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak niektóre kobiety sa nieszczęśliwe w małżeństwach nie miałam pojęcia. Ja tez byłam i nie chciałam seksu z mężem bo mnie nie pociągał przez to jak mnie traktował. Rozwiodłam sie, bo poznałam kogoś kto postępował ze mną zupełnie inaczej. Pomaga mi, dba o mnie, troszczy sie o mnie. To wszystko sprawia że oddam mu sie zawsze i wszędzie. Dzieci nie przeszkadzają i zmęczenie mojej ochoty nie zmniejsza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22:59 i 12:00 Ponawiam pytanie: to po co się w ogóle wiązałyście z takimi osobami? Chyba nie czekałyście z pożyciem do "nocy poślubnej", prawda? Nie wiedziałyście jacy są? Nie rozumiem zupełnie takich kobiet (i takich ludzi ogólnie, bo to zawsze działa w obie str.). Jeśli wasz potrzeby były od początku tak różne, bo nie wierzę, w nagłą zmianę po ślubie, to po kiego grzyba pchaliście się w ślub? Tyle kasy poszło w błoto tylko po to, żeby być potem x-lat nieszczęśliwym i jojczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam podobnie jak autorka i próbowałam rozmawiać z mężem i bez efektu.U nas jest podobny problem chodzimy spać ok.polnocy i jestem wtedy wykończona a gdy zaproponowałam mężowi żeby pójść do łóżka wcześniej to wydarl się ze on tak wcześnie spać nie pójdzie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:48 Nie prawda. Nie przeczytalas/es całego wątku a komentujesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak nie prawda ? autorka napisala ze maz chcialby codziennie , a jej takie cos wystarczy 1,2 na tydzien , zalosne ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:20 takie coś tzn chodziło ze o 23 i to na spiocha, jak by był fajny seks o normalnej porze chociaz by o 20 albo w dzien, na spokojnie, bez dzieci nad głową to sama przyjemnosc a nie zlo konieczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Większość facetów dba głównie o swoje potrzeby w łóżku, a potem głupio się dziwią, że ich partnerki/żony nie są chętne... Absurd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czytając to dopiero zdaję sobie sprawę jakie ja mam szczęście. Facet, który wszystkie obowiązki domowe wykonuje na równi ze mną i twierdzący, że najbardziej podnieca go gdy ja jestem podniecona i mam orgazm. Wszystkie jego wady blakną przy tym co tu czytam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Wiele kobiet wiąże się po to żeby mieć dziecko i to jest na pierwszym miejscu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zdecydowalas sie na dzieci a teraz piszesz ze bys chciala sex bez dzieci nad glowa , trzeba bylo o tym pomyslec wczesniej a nie teraz wymyslac powody aby unikac sexu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Trafna uwaga :-) Jak się chciało tak się ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jasne, tylko rzadko wyobrażenia idą w parze z rzeczywistością. Planujesz dzieci i niby teoretycznie wiesz, że będzie ciężko, ale nadal myślisz, jakoś to będzie. Zresztą wszystkiego nie przewidzisz. Raczej sobie myslisz, ze im dziecko starsze tym bardziej samodzielne i ze bedzesz miec troche wiecej tego czasu dla siebie i męża, kiedy dzieci wyrosną z pieluch.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Przecież nie żyjemy w odosobnieniu. Żyjemy w jakiś rodzinach, mamy dzieciatych znajomych i z reguły wiadomo, że życie z dziećmi nie jest bajką i wymaga wielu wyrzeczeń. Jeśli dodatkowo decydujemy się na więcej niż jedno, okres pieluchowy może się znacznie wydłużyć. Czyżby instynkt i hormony przesłaniały zdrowy rozsądek i zaburzały ocenę sytuacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj To wszystko przez instynkt, który każe się rozmnażać. Są kobiety, dla których życiowym priorytetem jest posiadanie dzieci. Czas leci, nie trafił się nikt inny, jest parcie na dziecko, więc jest też ślub. Oczy otwierają się później.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ach te wasze teorie. U mnie akurat w ogóle tak nie było. Była Wielka miłość, ślub, wspólne życie przez kilka lat, dopiero planowanie dziecka (bez parcia), pierwsze dziecko i po 4 latach drugie dziecko (też bez parcia) raczej z mysla,że fajnie jak będzie, ale jak nie uda się to ok. I nadal jest miłość i nadal jest ochota, tylko nie ma czasu na seks. Taki klops.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak ma sie ochote na sex , to na to czas sie znajdzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×