Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość głupia przez G

Poleciałam na kasę a teraz się męczę strasznie

Polecane posty

Gość gość
Autorko byłam w takiej sytuacji jak Ty. Pochodzę z biednej rodziny, która ledwo wiązała koniec z końcem, nigdy nie byłam z rodzicami na wakacjach, nigdy nie miałam drogich ciuchów, zabawek, na wszystko brakowało zawsze pieniędzy. Skończyłam liceum i bardzo chciałam pójść na studia, niestety rodziców nie było na to stać, więc przez rok pracowałam, aby zarobić na wymarzone studia. Międzyczasie poznałam jego, starszy 11 lat, z pozycją, z domem, samochodem, z dobrze prosperującą firmą, pochodzący z bogatej rodziny. Zakochał się we mnie do szaleństwa, ja w nim nie, ale mimo tego postanowiłam zostać jego żoną, aby nie musieć martwić się tak jak moja matka, za co kupić dzieciom jedzenie,ubrania, książki, zapłacić rachunki, kupić leki. Miałam wtedy 22 lata jak za niego wyszłam, chciałam łatwego życia i miałam je, miałam wszystko, ale czy byłam szczęśliwa? Początkowo tak, potem kiedy przywykłam już do luksusu zaczęło mi brakować czułości, bliskości, kogoś komu oddałabym serce swe i kogo bym kochała do szaleństwa. I stało się w wieku 28 lat zakochałam się bez pamięci, sporo się wtedy działo, wdałam się w romans, ówczesny mąż się o tym dowiedział, najpierw chciałam odejść od niego, potem nie, ostatecznie po dwóch latach rozwiedliśmy się. Ja związałam się z mężczyzną, którego kocham, on po jakimś czasie również ponownie się ożenił. Wiem, że źle wtedy zrobiłam wychodząc za mąż i wiem, że też go skrzywdziłam, bo to mimo wszystko dobry człowiek był /jest/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Głupie tzipy , wcale mi was nie żal . Jak sie powiedziało A to trzeba dojść do Z , albo Anna Karenina na stacji ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kto to A Karenina na stacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sprzedalas dusze diablu. Teraz szczerze sie pomodl i pros Boga o wyprostowanie tej sytuacji. Wszystko sie dobrze ulozy, zobaczysz. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23:22 rzuciła się pod pociąg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co autorką wątku? Uciekła??? Ja, korzystając z okazji, doradzę kandydatom zakochanych w BIEDNYCH kandydatach na żony/ mężów- przed małżeństwem INTERCYZA! W przypadku rozwodu biedak przed wychodzi biedny po, taki lekki. Być może tych biednych zakochanych w kasie uchroni to przed podjęciem lekkomyślnej decyzji o ożenku/ zamążpójściu za bogatego/ niekochanego i później cierpiał/ła nie będzie, że kasa to nie wszystko i życie sobie zmarnował/ zmarnowała!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prowokacja. Taka co poleci na kasę będzie ciągle ta fikcja do czasu gdy nie znajdzie bardziej wpływowego gacha i nigdy nie przyzna się do tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja miałam taką sytuację: nie dość że poznałam faceta biednego, to też z początku nie pociągał mnie fizycznie, nie był w moim typie. Natomiast ukradł moje serce swoją osobowością!! Starał się, szanował mnie, był dobry dla mnie. Zwyciężył rozsądek. Jesteśmy małżeństwem od 6 lat, i za żadne skarby nie oddałabym go nikomu. I z biegiem czasu zaczął mnie pociągać, że nie oglądam się za innymi facetami ;). Autorko dziwię się, oj dziwię się.. Ile osób chciałoby być na Twoim miejscu. Owszem mam męża z niebogatej rodziny, ale kasa przydałaby nam się duża, bo mamy ciężką i trudną sytuację mieszkaniową, ale nie poddamy się i wierzymy że razem dojdziemy do tego, zwyciężymy, i pokonamy te najgorsze bariery. Do tego jak na złość straciłam pracę :(.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Racja, ja zawsze wiedziałam że lepszy biedniejszy ale ten z którym będę mogła spełniać swoje miłosne pragnienia . W miłości tak naprawdę najważniejszy jest pociąg do partnera , jeśli tego brak to z seksu i wielkich miłosnych uniesień nici a brak tego dyskwalifikuje idealny związek miłosny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdybym była w takiej sytuacji to przede wszystkim najpierw patrzyłabym na to czy nie da się nic zmienić na lepsze, jeśli nie , i tak jak piszesz nigdy do niego nie pałałaś miłością i jesteś pewna że to nie ulegnie zmianie, to skończ to przedstawienie, przyznaj się mężowi, najlepiej napisz mu list , ze lubisz w nim to i tamto lecz....itd i zacznij żyć . Nie patrz na dzieci, będą szczęśliwe jeśli i ty będziesz. A ocja przecież będą i tak miały ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość głupia przez G
Nie mam swojego mieszkania wiec nie mam dokąd pójść a do rodziców nie mogę bo oni maja małe mieszkanie, rodzenstwu nie chce zawadzac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak nie masz mieszkania to nic nie zrobisz.poszukaj faceta z mieszkaniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej Głupia. No nie masz mieszkania, a bo ty jedna....????? Napisałaś gdzieś, że pracujesz, zarabiasz, więc możesz spróbować uzyskać kredyt, kupić coś małego, zacząć od nowa. Nie wiemy jakim człowiekiem jest twój mąż, czy jest wyrozumiały, ciepły , czy wręcz przeciwnie, maczo, traktuje cię jak swoją własność, jaki wy w ogóle macie ze sobą kontakt, jak się ze sobą porozumiewacie. Czy nie jesteś w stanie pokochać męża albo przynajmniej polubić???Wiesz ,powiedzieć prawdę można w różny sposób,niekoniecznie kogoś przy tym raniąc. Możesz mu po prostu powiedzieć, że nie jesteś szczęśliwa, jeżeli jest tak jak pisałaś wyżej, to twój mąż chyba to widzi, no ślepy nie jest! Nie da się udawać bez końca, żyjąc pod jednym dachem. To źle, że nie rozmawiasz z męzem, nie kłócisz się, wtedy, kiedy trzeba, a kłotnia to niekoniecznie wzajemne wyzwiska, to wspólne dochodzenie do konsensusu, i nie możesz, a przynajmniej nie powinnaś rezygnować z tego tylko dlatego , że wyszłaś za mąż za faceta, który cię nie pociągał i był bogaty! Ty coś mężowi też dałaś, swoją młodość, pewnie urodę, dowartościowałaś, go że zdobył kobietę, którą kochał! Urodziłaś mu dzieci! To też coś znaczy! Wiesz czasami tak jest, że wiązemy się z człowiekiem, na którego widok mamy motyle w brzuchu, szalejemy i po jakimś czasie , gdy go poznamy, trochę razem pożyjemy....mamy dosyć. Z miłością jest tak, że trzeba coś razem tworzyć, iśc do przodu razem, a nie oddzielnie, miłość to nie tylko romantyzm , uniesienia, ale ta prawdziwa miłość, to zaparcie się samego siebie dlatego drugiego człowieka, którego kochamy! Ja mam wrażenie, że swojego męża w ogóle nie znasz, nie próbujesz go poznać i a priori stwierdzasz, że nie jest w twoim typie! A może dałabyś mu szansę, może gdybyś go lepiej poznała i coś fajnego w nim by się znalazło? Ale do tego trzeba uczciwości, wzajemnych rozmów i czasu. Macie dzieci, ja nie uwierzę, że one niczego nie czują,że coś jest nie tak, ze mają z wami jako rodzicami dobry kontakt. G. kasa, to naprawdę nie wszystko! Rozumiem , ze się boisz, biedy, tego jak sobie dasz radę, czy nie zostaniesz przez wszystkich odrącona, skrytykowana, ale ..masz jedno życie, więc o nie walcz, ale mądrze. Z tego powodu, że wyszłaś dla mąż dla kasy, nie przestałaś być człowiekiem, co najwyżej popełniłaś błąd. Ja mam wrażenie, że ty nie masz kontaktu z mężem, cały czas udajesz, a to źle, prędzej czy później padniesz psychicznie, już padasz, skoro tu piszesz. Jeżeli coś praktycznie mogę ci poradzić, to skoro masz kasę idz do psychoterapety, trochę to kosztuje, ale pomaga, będzie ktoś z wiedzą psychologa, z kim będziesz mogła pogadać w cztery oczy, a nie tak jak tu na forum....każdy coś napisze przez pryzmat własnych doświadczeń, ale nikt nie jest tobą i nie ma wiedzy o szczegółach twojego życia, ktoś kto ma fachową wiedzę psychologa, zna ludzkie reakcje, pomoże ci odnaleźć w samej sobie odpowiedź na pytanie, co jest dla ciebie tak naprawdę ważne, jakie sa twoje priorytety , usmysłowi czego tak naprawdę się boisz....psychoterapeta nie zmieni rzeczywistości wokół ciebie, ale być może pomoże ci zobaczyć ją z zupełnie innej strony, której nie dostrzegasz. Wydaje mi się ,że jesteś chyba jeszcze młoda/ ile masz lat/, pewnie ładna i taka .....przerażona, niedojrzała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chcialaś byc bogata to teraz musisz pocierpiec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moze go kochasz , ale jeszcze tego nie wiesz. Pomysl czy jakby inna kobieta z nim spala, jakie to czucia wyzwala w Tobie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×