Gość gość Napisano Grudzień 29, 2016 Z moim narzeczonym jesteśmy już od prawie 2 lat. Kocham go ponad życie i wiem ze on mnie też. Ale mam z nim taki problem przykładowo ostatnio wrócić z pracy o 9 rano( pracuje na załadunku drobiu 3h drogi od domu) kompletnie pijany bo rzekomo kolega miał imienny. Oczywiście była awantura wkurzyłam się bo nie pierwszy raz mu się to zdarzyło a akurat byłam w domu bo byłam na zwolnieniu( bo tak pracuje od 6-14) byłam chora więc dodatkowo się zdenerwowałam, chciałam jak wrócił trochę mnie pocieszył, poszedł po leki... On zaczął krzyczeć awanturowac się i poszedł spać a ja się rozpłakałam jak dziecko... Jak pojechał z powrotem do pracy ja (nie potrzebnie ale juz taka jestem) wydzwanialam do niego pisałam on miał mnie totalnie w duxie... Głupie tłumaczenia nie podobala mu się rozmowa to się rozłączył... On nie pije codziennie ale potrafi "dać w palnik" wtedy jest agresywny wydaje ostatnie pieniądze w ogólne się mnie nie słucha... Już wiele razy myslalam na rozstaniem ale razem wynajmujemy mieszkanie mam parę rat do płacenia nim wspólny jeden kredyt a tak naprawdę nie mam już rodziców żadnej rodziny i jestem od niego uzależniona... Nie miała bym gdzie pójść a wynająć coś samej nie dała bym radę za głupie 1200 zł... Jestem już bez silna, kocham go i bardzo mi zależy ale każdemu cierpliwość się kończy... Proszę pomóżcie:( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach