Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Ludzie jak wy to robicie ze krotko po rozstaniu od razu znajdujecie kogos nowego

Polecane posty

Gość gość

i tworzycie zwiazek. Nie chodzi mi o to, gdzie poznajecie, tylko ze umiecie tak od razu. Dla mnie po rozstaniu 2 lata to malo i dalej mi naplywaja lzy do oczu jak pomysle o moim ex. O takich jak ja ludzie mysla: albo nie ma powodzenia albo to jakas nieudacznica zyciowa. Bo przeciez zdrowy czlowiek musi byc w zwiazku, bo chociazby potrzeba sexu. Wiec jak? Nie czujecie zalu po stracie? Czy wychodzicie z zalozenia, ze trzeba uzywac zycia na maxa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma co ryczeć przez tyle czasu, bez przesady, trzeba się cieszyć z fajnych chwil, które były, ale można też szukać nowych wrażeń. Nie od dziś wiadomo, że nowa sympatia to nowa jakość wrażeń (i zmartwień) :D Ogólnie nie można też myśleć, że o jakości naszego życia przesądza jeden człowiek (no chyba, że my sami).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiedzialam, ze jestem dziwna :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też jestem dziwna, i pewnie jeszcze trochę takich "dziwnych" by się znalazło ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
PS. Facetom zazwyczaj wystarczy, jak laska dobrze wygląda, i już mogą bzykać i wchodzić w "związek". Mi do szczęścia potrzeba niestety dużo więcej, niż fajny wygląd faceta (o co zresztą i tak mega trudno).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćzsazsa
Autorko ja 2 lata rozpaczam po śmierci męża który był dobrym człowiekiem i widziałam miłość do mnie w jego oczach. Ten kto cię sprzedał , nie żałuj spluń i idź dalej nie oglądając się przez ramie . Odwagi ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś PS. Facetom zazwyczaj wystarczy, jak laska dobrze wygląda, i już mogą bzykać i wchodzić w "związek". 9999999999999 Dokładnie tak jest, a jak laska jeszcze widac, ze jest chetna, to juz zaden facet nie pamieta, ze kogos tam "kochal"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ci co od razu wchodzą w kolejne "związki" po prostu nie kochali, co najwyżej byli zafascynowani i tyle. Zafascynować można się kimś bardzo, do tego wystarczy wygląd i w miarę odpowiadający nam charakter, ale pokochać kogoś na serio już wcale nie jest tak łatwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale wielu ludzi (wg mnie) wchodzi w zwiazki "bo ktos jest ok" i bedac juz w zwiazku sie poznaja i czekaja co z tego wyjdzie. I tak za kazdym razem. Nie marnuja czasu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Albo wchodzą w kolejne związki bo chcą zapomnieć o byłym partnerze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bedac juz w zwiazku sie poznaja i czekaja co z tego wyjdzie. I tak za kazdym razem. Nie marnuja czasu.. x Właśnie marnują czas na związki które nic nie wnoszą poza ewentualną przyjemnością cielesną, ale tą przyjemność można mieć również i bez związków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ile mozna ryczec po bylym....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wprawdzie w kolejne związki szybko nie wchodzę, ale też nie rozpaczam jakoś specjalnie, co najwyżej czasem nostalgicznie pomyślę nad tymi co fajniejszymi chwilami. Podobno nasz mózg powtarza zachowania, które zna, więc jeśli często powtarzasz sobie na rozpacz, to będziesz się w niej pławić i pławić i pławić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Nie ma co ryczeć przez tyle czasu, bez przesady, trzeba się cieszyć z fajnych chwil, które były, ale można też szukać nowych wrażeń. Nie od dziś wiadomo, że nowa sympatia to nowa jakość wrażeń (i zmartwień) smiech.gif Ogólnie nie można też myśleć, że o jakości naszego życia przesądza jeden człowiek (no chyba, że my sami)." Popieram. Autorko, żaden facet nie jest warty tego, żeby ryczeć po nim 2 lata! Rozumiem długą żałobę czy tanie zniechęcenie do bycia z kimś nowym w przypadku śmierci małżonka, ale tylko wtedy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale ja nie umiem sie nikim zainteresowac :( po prostu nie umiem, nie ciekawi mnie zaden mezczyzna, przy tamtym kazdy wypada blado.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja ci powiem,ze zycie jest zbyt krotkie by tak dlugo ryczec po ex.ja stracilam w maju ub.roku narzeczonego i pomimo,ze bardzo go kochalam i pewnie nadal kocham,to coraz powazniej mysle kogos poznac bo nie mam zamiaru byc sama tylko z tego powodu do konca zycia i zamartwiac sie ciagle jego smiercia.lepiej sie otworzyc na nowe a nie tkwic w tym co bylo i juz nie wroci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale jesli nikt sie nie podoba tak naprawde to na sile z kims byc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×