tesciowa prosze doradzcie

jestem z moim chlopakiem od 2 lat, jego mama i siostra przyjachaly do nas na swieta, cieszylam sie na ten przyjazd, problem pojawil sie kiedy jego mama zaczela u nas w domu czuc sie jak u siebie i to doslownie, leze z moim chlopakiem na sofie a ona kladzie sie z nami, mowilam mu ze czuje sie z tym dziwnie i niezrecznie ze u mnie w domu tak nie bylo, a on ze mam problem do jego mamy...1ego dnia jak przyjechala siadla w salonie i mowi wlacz mi cos w tv! do mojego chlopaka, jakby byli u siebie mnie o zdanie nie pyta, siedzi z nami do momentu az pojdziemy spac, jakiekolwiek proby wyjasnienia mojemu o co mi chodzi koncza sie klotnia bo ,,nie mam prawa na jego mame zlego slowa powiedziec,, i najlepsze ,, ze ona jest u niego w domu i to jest jego sprawa jak sie do niego odzywa,, a mi sie wydawalo ze to nasz wspolny dom:( poradzcie mi czy oni sa za blisko czy ja jestem ta zla?? prosze o rady

No to już wiesz, że to jest jego, a nie wasz dom i że nie masz prawa wyrazić swojego zdania na temat zachowania jego matki, choćby było niestosowne. I że twój facet zawsze stanie po stronie matki. Co zrobisz z tą wiedzą, to już od ciebie zależy.