Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kurcze_pieczone

Kradzież

Polecane posty

Gość kurcze_pieczone

Zaprosiłam do domu mojego chłopaka Pana M. i jego przyjaciela Pana G. na sylwestra. Zaufałam Panu G. ponieważ został mi przedstawiony jako przyjaciel chociaż go nie znałam, nie miałam podstaw, żeby mu nie ufać. Upiłam się. Mój chłopak zaopiekował się mną, potem razem usnęliśmy na kanapie. Na drugi dzień zorientowałam się, że zginęły mi pieniądze. Zachowałam spokój. Padł cień podejrzenia również na mojego M. Spotkałam się z nim. Powiedział, że mu przykro i to nie on. Wykonaliśmy telefon do Pana G. Plątał się, ale przyznał do winy. Oddał pieniądze tego samego dnia wieczorem. Pan M. był wkurzony, na mnie też, że go oskarżyłam. Dzwoniłam, ale nie odbiera telefonu. Pisałam, ale nie odpisuje. Przedwczoraj o 11:30 napisał mi tylko jednego SMS-a, że jest wściekły, że dziękuje za oskarżenie, ale nigdy nie kradł i nie ma się z czego tłumaczyć, że ma dość mnie i Pana G. i żebyśmy się od niego odpierniczyli. Potem była cisza. Wysłałam mu po tej wiadomości jeszcze kilka SMS-ów, że kocham, że mu ufam i że chcę się spotkać i porozmawiać spokojnie, ale nic nie odpowiedział. Pomyślałam poczekam aż się odezwie. Wczoraj spotkałam się ze złodziejem, bo jeszcze nie wszystko było jasne. Powiedział, że odkupi co popsuł, przeprosił i cały czas utrzymuje, że nic nie pamięta, że mu się to nigdy nie zdarzyło i że nie wie co się z nim stało. Powiedziałam mu wprost co o tym wszystkim myślę i że kradzież wybaczam, ale zepsucia relacji moich z Panem M. nie. Wieczorem dostałam wiadomość od M. że chce się spotkać we czwartek. Doradzili mi, żeby odpisać dopiero rano i tak zrobiłam. Umówiliśmy się bardzo oschle na spotkanie i tyle. Nie zapytał jak się czuję. Nawet nie wiem czy jesteśmy jeszcze razem. Co o tym myślicie? Pisałam wczoraj na ogólnym, ale nikt nie odpowiedział.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oj uraziłaś jego męski honor zależy jak mu powiedziałaś o tym mogłaś nie mówić o swoich podejrzeniach co do niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W sumie to coś tu nie rozumiem bo nie dość że twój chłopak przyprowadził do twego domu złodzieja to jeszcze jest obrażony bo przecież to ty powinnaś się obrazić na niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurcze_pieczone
Powiedziałam mu, że mam coś ważnego, a potem, że zginęły mi pieniądze i nie wiem który z nich jest winny, bo byliśmy we trójkę. Początkowo przyjął to bardzo spokojnie i powiedział, że cały czas był ze mną i to nie on, ale rozumie, że mogłam mieć wątpliwości. Potem zadzwonił do G i powiedzieliśmy mu o sprawie. Tamten się przyznał. Sprawa była jasna. Ja miałam jedynie wątpliwości co do tego czy nie działali we dwóch i czy na pewno mój nie wiedział nic o skłonnościach Pana G.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mysle ze oboje to cfancyngiery walneli cie na kasiore i mieli nadzieje ze,przemilczysz to . Ze zlodziejami sie ,iezadawaj bo z golym tylkiem zostaniesz .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uważam że twój chłopak powinien sam się czuć winny gdyż to on przyprowadził złodzieje i w sumie to on częściowo ponosi za to wine za tą sytuację,a on nie tylko że się nie poczuwa do winy to się jeszcze obraził.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurcze_pieczone
Pani K miała być, ale w ostatniej chwili się rozmyśliła, ale ona jest niejadkiem, więc myślę, że nie pochłonęłaby całej sałatki ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurcze_pieczone
Wiesz raczej ciężko przegapić, że zginęło Ci z domu ponad 700zł. Normalnie nie trzymam takiej kasy w domu, ale ostatnią wypłatę dostałam do ręki i nie zdążyłam wpłacić na konto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurcze_pieczone
Dobra, nie o tym mowa. Pieprzyć sałatkę i tak ją zjedli i dobrze, bo po to była, ale kasa nie była, żeby ją kraść. Pan G musiał obejść cały dom, żeby coś znaleźć, a ja byłam zbyt pijana i zajęta z moim M, żeby pilnować co tamten robi jak wychodzi na fajkę. Nie wiem jak powinnam się jutro zachować wobec obrażonego chłopaka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurcze_pieczone
Sama się czuję odpowiedzialna za tą kradzież, bo zachowałam się jak małolata, bo nie dość, że się upiłam i nie kontrolowałam co się dzieje, to jeszcze przykleiłam się do chłopaka i nie interesowało mnie co robi ten drugi, bo naiwnie zaufałam, że nie może nic złego się stać. Sama nie wiem co myśleć o tym wszystkim. On będzie chciał zerwać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×