Ludzie którzy idą ''w gości'' i jawnie pokazują że im jedzenie nie smakuje

bylam swiadkiem czegos takiego u kolezanki na jej urodzinach, byla m.in jej kuzynka z facetem i córką 9 letnią, bylo nas 12 osob, ona wprost na głos wybrzydzala, ze ciasto zrobilas za slodkie, ze jabłka w szarlotce zle zrobilas, to zle tamto zle, jej corka jeszcze gorsza, ani dziękuje ani prosze, zero kultury

Niestety, są tacy ludzie, co potrafią tylko podcinać skrzydła innym. To osoby z kompleksami, robią to po to, aby sobie dodać. Ciągle negują, są niezadowoleni. Unikać takich jak ognia.

Brak taktu. Więcej nie zagościliby w moim domu.

Za dużo znam takich osób, sama też się nią staje.

Ja też miałam taką znajomą, po prostu przestałam ją zapraszać do siebie i do niej nie chodzę, bo to wyglądało tak że u mnie nic sie jej nie podobało, ani wystrój, ani jedzenie, nic w ogóle :O a gdy byłam u niej to przechwałki, wywyższanie się, coś a'la zastaw się a postaw się, robiła z siebie damulkę z wyższych sfer a słoma z butów wystaje, wiecie co mam na myśli.

Jeśli ktoś z klasą delikatnie i na osobności doradzi że ktoś zdecydowanie przesala zupę to nie widzę problemu. Sztuczne zachwalanie jak coś komuś smakuje chociaż widać że ledwo przełyka z obrzydzeniem jest równie żenujące jak publiczne krytykowanie gospodyni. Wolę szczere relacje, przyjmuję krytykę jeśli jest z zachowaniem kultury.