Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

co Wy z tym majątkiem dla dzieci? normalne jesteście?

Polecane posty

Gość gość
"Nie rozumiem ludzi, którzy pracują tylko po to żeby "coś" zostawić dzieciom. Każdy ma jedno życie i jest za nie odpowiedzialny." xxx Autorka chyba nie potępia ludzi, którzy mają majątek i chcą go przekazać dzieciom, tylko nie rozumie ludzi, którzy wypruwają sobie żyły po to, żeby uskładać pieniądze na start dla dzieci. A wszystko odbywa się kosztem "bieżącego" życia. Tak ja to rozumiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jednak zgadzam się trochę z autorką. Umożliwienie dzieciom edukacji i to dobrej to podstawa. Mam męża Norwega poznaliśmy się na studiach w Polsce. Obecnie mieszkamy w Polsce. Rodzice męża utrzymywali go na studiach w Polsce. Jesteśmy obydwoje inżynierami. Dobrze zarabiamy plus mamy swoją firmę. Mamy dom do spłaty. Ale to już niewielka kwota. Dwa lata i po płaczu. I jedno mieszkanie na własność kupione za naszą kasę, którą zarobiliśmy w trakcie studiów wyjeżdżając na wakacje do Norwegii i po studiach spędziliśmy tam dwa lata. Dla męża dawanie mieszkania po studiach jest jakąś abstrakcją. Pyta się po co? Czy dziecko jest chore, niepełnosprawne? Po prostu inna mentalność. Jak pytasz mojego męża po co dorabia się? Odpowiada: Pieniądze to możliwości dla mnie i Ciebie (żony). Rodzice mojego męża są starszymi ludźmi. I po przejściu na emeryturę sprzedali wszystko i przeprowadzili się do innego kraju. Podróżują odpoczywają. Zabierają czasami wnuka na wakacje. Mam dwoje dzieci. Chodzą do szkół językowych i właśnie dziadkowie im opłacają? Dlaczego? Bo chcą i sprawia im to przyjemność. Ale mieszkanie dawać dzieciom? To sprawa niezrozumiała. To inna kultura, mentalność, sposób wychowania i przede wszystkim inny kraj co innego daje samo państwo. Jak tak człowiek patrzy z boku to Polska pod wieloma względami nie jest normalna. Zostajesz lekarzem nie dlatego, że jesteś w czymś dobry lub masz dobre wyniki. W Polsce liczy się kasa, ale najważniejsze to układy . Rodzic adwokat aplikacja bez problemu nawet jak masz słabsze wyniki niż inni. Rodzic lekarz pracujący w szpitalu. Kro wgrywa konkurs na staż lub specjalizacje? Wiadomo. To przykre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka. Myślę, że tacy ludzie jak np. Michał Sołowow nie siedzą na forum lub inni podobnego pokroju jak ten powyżej. Gdzie kupienie mieszkania lub domu i jeszcze może dobrego samochodu odbywa się bez wyrzeczeń. Nie widzę sensu poświęcania własnego dobra dla dobra dziecka jeżeli chodzi o tego typu start. Wiadomo, że są sytuacje, kiedy ludzie otrzymują w spadku nieruchomość. Mamy z mężem dosyć wysokie zarobki. Niedawno spłaciliśmy dom. Mam zamiar dobrze wykształcić dzieci, pokazać im kawałek świata, ale kupowanie im mieszkania czy domu? Ostatnio brat męża pyta się czy odkładamy dla dzieci? Mąż odpowiedział, że na wykształcenie. A brat a czy założyliśmy jakieś konto na start dla dziecka? Brat męża odkłada 2 tys. dla dziecka miesięcznie, ale to jest kosztem czasu dla rodziny a przede wszystkim jakością życia. Inny przykład. Biorą kredyt na mieszkanie. Spłata 30 lat. Chcą wcześniej, żeby dziecko dostało mieszkanie za 10 spłacone. Myśleli, że wynajmujący będą spłacać cały kredyt, ale nie pomyśleli, że do mieszkania trzeba dokładać, a to wymienić pralkę, lodówkę, wezwać elektryka. Owszem można nic nie dokładać a potem oddać dziecku do kapitalnego remontu. Chodzi mi tylko o to, że większość rodziców swoim kosztem zbiera pieniądze dla dzieci. Owszem część ludzi stać na to, ale naprawdę niewielką część. Bo skąd wiadomo, że za 5 lat dalej człowiek będzie miał dobrą pracę i będzie zdrowy? I jeszcze jedna rzecz, która jest związana z dawaniem mieszkań. Oczywiście wszyscy na forum nie doświadczyli czegoś takiego, ale czy rodzice, którzy dali mieszkanie nie roszczą sobie żadnych praw i np. nie oczekują opieki na starość? Albo jakimś trafem wtrącają się bardziej? Nie chcę krytykować opieki nad rodzicami ale dla większości ludzi jest to rodzaj kupowania. Nie składam sobie na dodatkową emeryturę, ale moje dzieci będą mi pomagać. Moim zdaniem lepiej skupić się na sobie. A dzieciom mam zamiar pomóc w wykształceniu, wysłaniu na dobry staż itd., ale nie mam zamiaru dawać im mieszkania czy domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale są rodzice, rodziny, które stać i na studia, staże, i na domy dla dzieci. I może osoby te nie potrzebują na starość zwiedzać świata, podróżować, jeździć fajnym autem.. Ja np. jestem takim człowiekiem. Owszem, pracujemy z mężem ciężko, zarabiamy sporo, ale nie mamy potrzeby na starość poświęcać się samym sobie i swoim przyjemnościom, bo takowych nie mamy. Nie ciągnie nas w świat, ani nawet na przysłowiowe miasto.. Lubimy siedzieć w domu, nie wydajemy kasy na nie wiadomo co, bo nie mamy takich potrzeb. Jeździmy 20-letnim passatem nie dlatego, że żal nam kasy na nowsze auto, ale dlatego, że póki co ten 20-letni passat jest niezawodny, bezawaryjny i nie będziemy go wymieniać na lepszy model tylko dlatego, że Ty powiesz, że jeżdżąc takim gruchotem odkładamy sobie od ust by uzbierać posag dla dzieci. Po prostu uważamy, że nie trzeba wydawać wszystkiego tylko dlatego, że się ma. Ty masz prawo wydać Twoje pieniądze na siebie, my mamy prawo wydać pieniądze na dzieci. Teraz i w przyszłości, nawet jak założą rodziny. A to, czy dzieci takie prezenty szanują zależy od wcześniejszego wychowania dzieci, a nie od samego podarku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dostaliśmy od teściów dom i działkę wiele lat temu. Nigdy nie dali nam odczuć, że coś w zamian oczekują. To Twoje kolejne nie mające nic wspólnego z życiem teorie autorko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Dyskusja jest chyba o tych osobach co "odejmują sobie od ust" ciułając kasę na start dla dzieci, albo pracują w tym celu ponad miarę kosztem życia rodzinnego, a nie o tych co mogą bezproblemowo odłożyć niczego sobie nie odmawiając.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Dostaliśmy od teściów dom i działkę wiele lat temu. Nigdy nie dali nam odczuć, że coś w zamian oczekują. To Twoje kolejne nie mające nic wspólnego z życiem teorie autorko. xxx Tak na prawdę prawda leży gdzieś pośrodku i ludzie są różni i teorie autorki mają dużo wspólnego z życiem. Może nie konkretnie z twoim przypadkiem, ale życiem wielu osób tak To że wasi rodzice niczego nie oczekują (jesteś pewna na 100%?) nie znaczy, że wszyscy tak samo nie oczekują czegoś od osób, które obdarowali. To, że ktoś zna osobę, która oczekuje w zamian za przepisanie działki czy mieszkania opieki "na starość", nie znaczy, że wszyscy tego oczekują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj Tu autorka. Myślę, że tacy ludzie jak np. Michał Sołowow nie siedzą na forum lub inni podobnego pokroju jak ten powyżej. Gdzie kupienie mieszkania lub domu i jeszcze może dobrego samochodu odbywa się bez wyrzeczeń. xxx o 19.25 napisałam ci, że dostałam apartment i samochód będąc jeszcze na studiach bez najmniejszych wyrzeczeń ze strony rodziców. Skąd wiesz jacy ludzie na fora wchodzą? Prowadziłaś jakieś badania? Czy klasycznie chrzanisz? Leżę w szpitalu, łykam książki i wlaśnie odmóżdżam się w necie, a twoim zdaniem co powinnam robić będąc bardzo zamożną osobą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do 12.42 co Ciebie tak zabolało? Może to, że ktoś bardzo trafnie napisał, że wszystko dostałaś od rodziców i tak naprawdę również szansą rozwoju? Dostałaś - ok. Korzystaj z tego. Ale nie każdy musi dostać mieszkanie, auto plus kontynuować karierę rodziców. A co do do tego co napisała autorka, że żaden Michał Sołowow tutaj na forum nie siedzi. I tu zgadzam się z autorką żaden człowiek takie pokroju finansowego nie siedzi na takim forum. Jego czas to pieniądz. Sama dostałam dużo kasy od rodziców. Mogłam skończyć dwa kierunki studiów. I zgadnij jakie to kierunki? Oczywiście takie, które umożliwiły mi przejęcie rodzinnego biznesu. Bardzo szanuję jednak ludzi, którzy sami doszli do kariery na wysokim szczeblu lub zarobili sporo kasy. A co do takich ja ja większość nie szanuje innych, lekarze i adwokaci to już apogeum takiego zjawiska. A co robię na tym forum? Będąc jeszcze na studiach szukałam informacji na pewien temat i znalazłam je tutaj :):). Co jakiś czas wchodzę na to forum i uważam, że niektóre matki mają dużo sensownego do powiedzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Heh.. A ja znam taki przypadek.. Rodzina, 2 córki. Wykształcone. Kupili im działki, pobudowali im domy w stanie surowym. I teraz te domy stoją i niszczeją. Córki wyszły za mąż. Jedna wyjechała za mężem do innego miasta jakieś 450 km od nich. Jest lekarzem neurologiem. Druga mieszka za granicą.. I po co to było? Całe życie wegetowali żeby się,, pokazać,, jacy to bogaci i co to dzieciom nie dadzą. A tu klops.. Nawet im nikt nie kupi tych domów bo jeden to bliźniak a drugi stoi na działce za tym domem rodziców... Buahahaha A córki mają swoje życie, tak jak one chcą a nie takie jak im rodzice ustawią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" Może to, że ktoś bardzo trafnie napisał, że wszystko dostałaś od rodziców i tak naprawdę również szansą rozwoju? Dostałaś - ok. Korzystaj z tego. Ale nie każdy musi dostać mieszkanie, auto plus kontynuować karierę rodziców." x Ty piszesz o poniższym poście? " gość wczoraj gość dziś już dowartościowałaś się bogata panienko, która goowno wie o życiu? Jesteś żywym dowodem na to że byłabyś nikim gdyby nie kasa tatusia. Nic byś nie osiągnęła!!! dlatego nie kasa się liczy a wykształcenie i pomysł na siebie!!! " Taaak, super trafnie ją ktoś określił. Mogę Ciebie równie "trafnie" określić? x Bo to, ze to było szansa rozwoju to ona sama napisała. wystarczy poczytać jej post z 2 strony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko a skad wiesz czy dzieci beda chcialy isc na studia? Skąd takie plany ze beda dobrze zarabiac? Moze twoja corka bedzie kura domowa? Moze syn bedzie pracowal za najniższą? Nie rozumiem dlaczego kazda z was zaklada ze wasze dzieci beda mialy takie cudne życie :) Mysle ze warto kupic dzieciom mieszkanie na start. Bo obojetnie kim beda w przyszlosci, ile beda zarabiac NIE BEDA MUSIALY SIE TULAC PO OBCYCH ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka. Nie wiem czy moje dzieci będą miały wyższe wykształcenie może pójdą do zawodówki. To ich wybór. Owszem na pewno z mężem będziemy się starać i wpajać że jednak trzeba się kształcić, ale kształcić sensownie. Czyli jeżeli mój dzieciak będzie chciał pójść do zawodówki i zdobyć konkretny zawód. Nie widzę problemu. Tym bardziej, że uważam, że najlepsi inżynierowie to ci co skończyli szkoły zawodowe a potem dopiero poszli na studia. Ale to tylko moja prywatna opinia. A czy moje dzieci będą biedować? Mam nadzieję, że nie, ale przyszłości nie potrafię przewidzieć. Mogę jedynie postarać się, żeby tak się nie stało inwestując w ich umiejętności. A na chwilę obecną właśnie tak robię i jest naprawdę mała szansa, żeby moje dzieci nie miały za co żyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No widzisz autorko... Ty chcesz zadbać, o wykształcenie, by Twoje dzieci miały za co żyć. Czyli chcesz zadbać, by i miały za co kupić dom itp. A inni rodzice idą jedynie o krok dalej, pozostawiając dzieciom majątek. To, że zostawią im po sobie majątek wcale nie musi oznaczać, że wcześniej nie będą inwestować w ich wykształcenie i rozwój. Cel ten sam - pomóc dzieciom, by miały za co i gdzie żyć. Więc równie dobrze i siebie możesz nazwać nienormalną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś do 12.42 co Ciebie tak zabolało? Może to, że ktoś bardzo trafnie napisał, że wszystko dostałaś od rodziców i tak naprawdę również szansą rozwoju? Dostałaś - ok. Korzystaj z tego. xxx Te wyzwiska i chamskie odzywki nazywasz "trafnym napisaniem"? No cóż widocznie taką kulturę i poziom wyniosłaś z domu. Nigdzie się nie wyparłam tego, że dostałam coś od rodziców to była tylko część dalszej myśli, której zwyczajnie nie zrozumiałaś i piszesz nie na temat. Chodziło mi tylko o to, że jeżeli ktoś ma możliwość pomocy dziecku, które pomnoży otrzymane dobra materialne jaki niematerialne to dlaczego nie? bo autorka wrzeszczy, czy "normalne jesteśmy" i że ludzie powariowali z tymi majątkami dla dzieci, bo ona żyje tak i tak więc tylko to jest słuszne. Nie neguję inwestowania w same umiejętności dzieci jednak nie wiem jakim cudem niby wszyscy, który nie żyją wedle schematu autorki postępują źle. Tylko to chciałam powiedzieć. Zrozumiałaś czy nadal nie? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To, że zostawią im po sobie majątek wcale nie musi oznaczać, że wcześniej nie będą inwestować w ich wykształcenie i rozwój. xxx Nie wszyscy ludzie mają tyle kasy, żeby jednocześnie zapewnić dzieciom dobry rozwój i dać majątek na start. Niektórzy ludzie w imię zakupu czegoś na start dla dzieci odmawia sobie wielu rzeczy (i przy okazji dzieciom) siedzi po godzinach w pracy (mały kontakt z dzieckiem, raczej nie wpływa na dobre wychowanie. Moim zdaniem jak człowiek ma wybierać co dać dziecku, to lepiej dać mu wykształcenie i wychowanie niż dobra materialne gdy dorośnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moi rodzice dostali działkę od mamy rodziców, druga strona dała pomoc fizyczną i duże pieniądze na budowę domu. Dom rodzice zostawili tylko bratu, a mi kazali, żeby sobie kupiła sama dom czy mieszkanie. Byli bardzo zdziwieni, że w wieku 25 lat, po studiach, nie mam 400 tyś na koncie.... Stwierdzili, że brat niczego nie będzie sobie kupował a ja muszę. Mam nadzieję, że kiedyś rolę się odwrócą i będzie im również miło jak mi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do goscia 18.04- co????? nie moge, ze tak rodzice moga sie zachowywac. Wspolczuj***ardzo. A co na to brat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Brat skacze z radości, dostał 35 arową działkę w centrum miasta + duży dom, świeżo po gruntownym remoncie, z meblami za 20 tyś zł np: w salonie, z naczyniami obiadowymi za 8 tyś itd. Ma spokój na długie lata. Ciągle udowadnia rodzicom, że jestem zerem, nic nie potrafię, nic nie warto mi dawać itd. Nie odzywamy się. Rodzice wpatrzeni w niego jak w obrazek. Brat po zawodówce, zamawia liczne panienki po 200 zł za godzinę, bije je, wyzywa. Mama o tym wie, ale nic nie mówi. W domu nie miałam prawa do niczego. Miałam go przepuszczać w drzwiach, nie miałam prawa zakłócać mu posiłków przy stole. Miałam myć po nim sedes, bo to nie rola takiego dziedzica. Ostatnio mi powiedziała, żebym zaczęła oszczędzać. Ostatnią bluzkę kupiłam w lipcu ubiegłego roku a ona mi mówi o oszczędzaniu... Szczerze, nienawidzę ich, a oni nie rozumieją dlaczego. Mam kredyt, ale już gorzej nie będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tam nadal twierdze ze to zazdrość :))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś gość dziś Dostaliśmy od teściów dom i działkę wiele lat temu. Nigdy nie dali nam odczuć, że coś w zamian oczekują. To Twoje kolejne nie mające nic wspólnego z życiem teorie autorko. xxx a moi teściowie dali nam mieszkanie w blokach a w pakiecie była ciągła inwigilacja i podkreślanie "gdyby nie my" rozwód nastąpił po roku małżeństwa tak że - nie generalizuj to że ciebie coś nie spotkało - nie znaczy że tego nie ma!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ale chyba tam z nimi nie mieszkasz? Ponadto po śmierci rodziców zachowek ci się należy tak czy siak. Nie utrzymuj z nimi kontaktu najlepiej na tym wyjdziesz, a twoi rodzice zapłaczą jeszcze gorzkimi łzami. U mnie podobna sytuacja no może nie aż tak makabryczna ale brat też gwiazda rodziny, a ja i siostra popychadła. Też wszystko dostał, a My jedynie kopa na drogę. Teraz rodzice płaczą i narzekają, bo synowa nimi pomiata w ich własnym domu tzn. już formalnie nie ich hahahaha :D sklep rodziców poszedł się ...ebać, samochód też, bo po co im :D wystarczy, że młodzi mają dwa (bratowa za pieniądze ze sprzedaży sklepu sobie kupiła nówkę z salonu) Kiedy z cynicznym uśmieszkiem po przepisaniu wszystkiego braciszkowi matka powiedziała nam, żebyśmy sobie z siostrą poszły na stancję mieszkać, bo nie mamy tu czego szukać jako pasożyty to powiedziałam że będą płakać jeszcze. Śmiali się z ojcem do rozpuku! byłyśmy jeszcze studentkami postanowiłyśmy wynająć pokój znaleźć pracę i iść na dziekankę albo przenieść się na zaoczne. Na szczęście dziadkowie się zlitowali nad nami i nas przygarnęli. Strasznie byli oburzeni i pozwali moich rodziców o alimenty. Dziś już nie żyją, a my w spokoju skończyłyśmy studia, dorobiłyśmy się, mamy kredyty owszem ale odpukać wszystko nam dobrze idzie, mamy wspólny interes. Jesteśmy mega zżyte, tyle dobrego chociaż :) Rodziców widuję raz na rok na cmentarzu u dziadków. Czasem mama zadzwoni co u nas i wylewa żale jak to im źle, jak się dali wpędzić w kozi róg. Zawsze ją wtedy na ziemię sprowadzam i mówię, że mnie ich problemy nie obchodzą, bo mają co chcieli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja myślę, że nie jest mądre czynienie tak dalekosiężnych inwestycji kiedy dziecko jest małe. Jeśli Cię stać ok - inwestuj w nieruchomości lub w coś innego i kiedyś może to ułatwi start Twoim dzieciom, ale tak to należy traktować - jako inwestycję SWOICH WŁASNYCH zasobów, bo życie jest nieprzewidywalne i po prostu nie wiesz czego będzie potrzebować Twoje dziecko. Nie daj Boże - wypadek zakończony tetraplegią - ogromne koszty na rehabilitację, przystosowanie domu, opiekę, a studia i nieruchomości mozna sobie wsadzić. Albo optymistyczny przykład: dziecko dostaje stypendium na uniwersytecie w USA - po co mu kosztochłonna działka i próchniejący domek jednorodzinny? - tylko kto przewidział kilkanaście lat temu że trzeba inwestować w dolarową lokatę? Moim zdaniem moment, kiedy dziecko wybiera szkołę średnią i zawód to dopiero jest moment na fundowanie dziecku startu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mkj5
z jednej strony racja.. ale też z drugiej strony "majątku" się ze sobą ni e zabierze... np teraz inwestujemy w wynajem, kupiliśmy apartament w rowach nad morzem zeby turystom wynajmować. i jest to z jednej strony zabezpieczenie na naszą emeryturę.. a z drugiej też dla dzieci. przeciez jedno drugiego nie wyklucza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×