Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jestem bardzo zamknięta na nowości

Polecane posty

Gość gość
Jestem wampirem energetycznym ? serio? Bo mówię, że moje problemy to realne lęki i nie wystarczy mieć 'pozytywnego nastawienia do sprawy' bo w takim wypadku dawno by było po problemie? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ktoś miał podobne problemy i chce o tym pogadać, ewentualnie doradzi, jak można z tego wyjść i zaakceptować w końcu siebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Musisz po prostu to zrobić i nie ma innego wyjścia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To się ciesz, że jesteś kobietą, bo taki facet, jak ty miałby w życiu przesrane i był pogardzany przez wszystkie laski na świecie włączając ciebie, a o związku to mógłby pomyśleć dopiero po wygraniu paru milionów w totka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Robiłam, nieraz nie wychodziło, co mnie jeszcze zniechęciło i utwierdziło w przekonaniu, że jestem jakaś głupia (choć nie wiem, czy stres też tutaj nie wpłynął, albo niedoświadczenie... a może wszystko po trochu, nie wiem). Stąd też m.in lęk mi narósł do takich rozmiarów. Ale powiedzmy, że olewałabym sprawę i próbowała robić wszystko, co mi proponuje chłopak albo znajomi. Gdyby większość tego mi nie wychodziła, jakie mogliby mieć zdanie o mnie? podejrzewam, że kiepskie. Miałam parę sytuacji, gdzie ludzie mi się dziwili, że czegoś nie umiem albo się podśmiewali. Nie było to niby nic wielkiego, i nie zawsze było mówione w 100 % poważnie, ale nic mnie tak nie paraliżuje jak myśl o swojej niskiej inteligencji, więc jestem nadwrażliwa na każdy aspekt z tym związany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz, słabo mi to pomaga, bo jakoś nie cieszy mnie myśl o byciu żeńską idiotką :P. Ale powiem Ci, że nieporadnymi ludźmi nigdy w życiu nie pogardzałam. A mój facet też jest zamknięty w pewnych sprawach, na przykład bardzo boi się tańczyć, nie zrobił tego nawet na Sylwka, potem mi się przyznał, że nie umie tego robić, a że wie że ja dobrze tańczę, to go jeszcze bardziej blokował. Ale to akurat standard, bo 80 % facetów jakich znam nie tańczy wcale albo potrzebuje sporo alkoholu, żeby to robić :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam podobnie a nawet gorzej,bo Ty autorko masz faceta a ja jestem stara 40letnia panna, sama jak palec. nie umem tanczy, spiewac, rysowac, nie uprawiam zadnych sportow, unikam spotkan ze znajomymi,bo oni zazwyczaj kregle albo bilard,a ostatnio pokoje gier, gry planszowe rowniez mnie stresują. jesli chodzi o aktywnosc fizyczna to mysle ze moje leki siegaja lat szkolnych kiedy to na W-F otrzymywaam kiepskie oceny mimo,ze sie staralam. uwazam,ze ocenianie na WF jest bez sensu i moze wyzadzic wielu osobom szkode.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aż nie wierzę, że ktoś może mieć tak podobnie jak ja... Fakt, WF to durnota, choć ja miałam niezłe oceny z niego prócz gier zespołowych (może poza koszem). Ale te koła wzajemnej adoracji, darcie się jak ci coś nie wyjdzie w siatce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Te escape roomy to jest dopiero przerażenie :D ja podejrzewam, że mój chłopak by wszystko odgadywał, a ja byłabym w tyle :P on ma łeb do takich rzeczy Nie wiem jakim cudem ja obracam się raczej w środowisku inteligentnych ludzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
musisz do psychologa isc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiekszosc Polek i Polakow jest zamknieta na nowosci. Ja tez bylam, ale wyjechalam do Stanow i mi sie odmienilo. Najlepsza terapia jest wlasnie podrozowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja lubię zmiany. Naprawde dobrze robią i życie staje się ciekawsze. Super mnie to relaksuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22:38 Ale na pewno nie aż tak jak ja ja akurat podróżować naprawdę lubię i w tym kontekście zmian się nie boję. Często spontanicznie wyciągam gdzieś chłopaka. A w wakacje planuję trip po krajach skandynawskich Podobnie nudzi mi się w tej samej pracy dłuższy czas, a że jestem studentką i na razie pracuję tylko dorywczo, to zmieniam je co jakiś czas. Oczywiście przyszłą pracę też analizuję i dobieram taką, żeby się jej nie bać, jakżeby nie :P pracuję jako promotor

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Stopem też nieraz jeździłam :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja się panicznie boje podróżować. Lubie zwiedząc nowe miejsca, rozmawiać z miejscowymi ludźmi, poznawać inna kulturę, ale paradoksalnie boje się jeździć. I co z tym zrobić? .Oswajanie podróżowania niewiele daje. Nieraz wydaje mi się, że już jest lepiej, że mi przeszło , jeden wyjazd dobry, drugi też a trzeci masakra, leki i panika. Nie rozumiem tego. Partnera nie mam, ciesz się autorko że ty masz, bo we dwoje jest łatwiej i pewniej. Przeszłam już terapie, miałam inne lęki, ale ten coś jeszcze nie chce przejść, co rzutuje na moje życie osobiste. Bo jak tu się z kimś związac z takim bagażem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ty stopem jezdzilas? niemozliwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
boję się nowości ma rynku sexualnym: triple anal, muslim threesome, goat spanking, burek busting

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22:50 Mi nie jest łatwiej. Wręcz przeciwnie, myślę sobie, że byłoby mi prościej bez. Tak się bardziej męcze, ukrywając to wszystko, a że jeszcze trafił mi się taki, to... Masz ataki paniki w podróży? czymkolwiek nie jedziesz, pociągiem czy autem? Masz tak od zawsze? Ja mam sensacje żołądkowe w podróżach, ale nie zawsze i trochę nauczyłam się jakiś czas temu nad tym panowac. Chłopak oczywiście o niczym nie wie i się nie dowie, nie ma sensu. A jak spontanicznie gdzieś jedziemy to się nie stresuję (bo jak coś jest zaplanowane to mam "czas" się stresować) więc tym lepiej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to ja 40letnia stara panna--autorko to z Tobą nie jest zle skoro podrozujesz,bo ja sie nawet tego boje, nie mowiac,ze nigdy nie lecialam samolotem i na sama mysl ze mialabym leciec robi mi sie slabo. wstyd sie przyznac ale nigdy nie bylam za granica, rzadko gdzies wyjezdzam nawet po Polsce ,bo sama nie lubie a nie mam z kim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23:21 Ja też nie leciałam samolotem (boję się), za granicą byłam dwa razy i to na krótko (autokarem). Ale w te wakacje będę się musiała jakoś przełamać. Boję się i procedur na lotnisku, i samego lotu... Ja akurat lubię sama jeździć, nie z kimś. Teraz z wiadomych względów robię to rzadko i czasem mi tego brakuje... Nawet kombinuję, jak tu bez chłopaka wyjechać na przerwę międzysemestralną. Myślałaś kiedyś o psychologu, żeby to wszystko zmienić? czy byłaś i też Ci nie pomógł? Wiem, jak się męczysz, a może Ty akurat nie byłabyś taka oporna na zmiany jak ja :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×