brak kontaktu i brak rozwiązania

Umówiłam się z facetem i sama to zainicjowałam. To było nasze pierwsze spotkanie. W moim odczuciu bardzo pozytywne. Okazało się niestety, że na co dzień mieszkamy w dwóch różnych miastach (dość duża odległość). Ze względu na to, że spotkanie wypłynęło z mojej inicjatywy stwierdziłam, że kolejny ******ie należy do mnie. Jednak po spotkaniu on nie przyjął inicjatywy, nie odezwał się. Wiem, że to oznacza że najprawdopodobniej nie jest zainteresowany kontynuowaniem znajomości, ale kurde ... wiem, to zabrzmi absurdalnie. Ja wiem, że to jest to. I że prędzej, czy później jeszcze na siebie trafimy. Ja naprawdę bym tego chciała.

Ja wiem, że to jest to x Jak widać tylko tobie tak się wydaje, gdyby to było to, to on również byłby zainteresowany a jak widać nie jest. Baba jak sobie coś ubzdura to szok!

nie wkręcaj sobie glupot, to chyba jednak nie to.... szukaj innego, powodzenia

Hmm... ja na Twoim miejscu bym się już do niego nie odzywała. Drogę do Ciebie zna, w sensie wie jak się z Tobą skontaktować, jakby chciał to by to zrobił. Przygotuj się na to, że jak sama piszesz, prawdopodobnie nie jest zainteresowany. Najwyżej będziesz miło zaskoczona, jak kiedyś się do Ciebie jednak odezwie.

No tak, odzywać się nawet nie mam zamiaru. Tym bardziej, że upłynęło już sporo czasu. Nie jestem desperatką.

nasze pierwsze spotkanie. W moim odczuciu bardzo pozytywne x To że tobie było miło nie oznacza że jemu również, on nie jest tobą zainteresowany i nawet ma rację, bo związki na odległość to głupota, dobre dla tych co nie mają powodzenia i na inny związek nie mają wyjścia.

Dobre prowo. Like.