Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mąż chce wyjechać za granicę do pracy

Polecane posty

Gość gość

Wiosną wracam do pracy po macierzyńskim. Ustaliśmy, że mąż pójdzie na wychowawczy bo ma etat i zlecenia, które robiłby gdy ja byłabym w domu. A teraz on wpadł na pomysł, że pojedzie do pracy za granicę. Ok ale praca tam byłaby za kilka miesięcy wtedy kiedy ja mam wracać do pracy. Nie wiem co on sobie myśli zostawiając mnie z dzieckiem. On zniknie na kilka miesięcy, ja na kilka godzin. Dziecko na pewno to źle zniesie. Nie mogę pracować na pól etatu. Nie wiem co mam zrobić i myśleć o takim zachowaniu męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
widac ze nie chce byc z toba i dzieciakiem , ucieknie do pracy za granice i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
on tez chcal dziecka czy tylko ty ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziecko wcale tego zle nie zniesie, bo malutkiemu dziecku ojciec wisi i tyle :D Ta praca byłaby na jaki czas ? Załatwiona na 100 % ? Jak do roku by zarobic i podreperowac rodzinne finanse to nie ma o co pruc szat. Jak na dłuzej, to trzeba to bardziej obgadac..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziecka chcieliśmy oboje. Mąż bardzo kocha synka. Pracę na etacie ma stresującą i mówi, że po wychowawczym do niej nie wróci. Dlatego ustaliliśmy, że weźmie urlop zajmie się dzieckiem i poszuka czegoś innego dorabiając zleceniami Gdy mały skończy dwa lata postaramy się o drugie wtedy ja zostanę w domu na L4 ciążowym ( mam taką pracę, że od pozytywnego testu muszę iść na zwolnienie). Mamy własne mieszkanie i finansowo jest ok. Ale jak on wyjedzie na kilka miesięcy to ja sama z dzieckiem i pracą nie dam rady. Żłobek odpada bo mam pracę zmianową i w nocy. Babć nie mam blisko, niania w nocy? On chyba nie wie co robi. Wymyślił, że zarobi na dom. Ale na dom to musi tam pracować dwa lata. Praca pewna bo przyjaciel go by zabrał, który tam pracuje 14 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po co ? :D UK, DE i inne obozy pracy się skończyły .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mieszkam w Anglii i widze co chwila Jak jakies malzenstwa sie rozpadaja. Ona zostaje w polsce z dziecmi on wyjezdza i powoli sie oddalaja. Troche zarobi i ma wracac ale chce zarobic wiecej i zostaje. Ktos sie pojawia i tak sie konczy. Albo ta zona w polsce wie o romansach albo nie tak czy siak to koniec. Wolalabym ziemniaki caly rok jest niz sie z mezem rozstac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do kaloryfera go przykuj i nie wypuszczaj z domu - będziesz mogła wpieprzać te ziemniaki całkowicie pewna że nigdy nikogo nie spotka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Właśnie tego się boję, że jeśli nie zdrada to tak zwyczajnie oddalimy się od siebie. Mamy za sobą kryzys, który przetrwaliśmy i nas wzmocnił. Mąż kiedyś był już na saksach ale to było wieki temu, przed ślubem i tylko na dwa miesiące. Zna moje zdanie na ten temat, że lepiej razem postne kartofle jeść ale się upiera. Zasłania się moimi marzeniami o domu. Ale dom o jakim ja marzę możemy kupić za pracę w Polsce (mały za miastem). Ale on chce duży w mieście, a najlepiej w miejscowości uzdrowiskowej, żeby wynajmować pokoje. Nic do niego nie dociera. Moje słowa rozumie w jakiś dziwny sposób. Sobie tylko zrozumiały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do 17:41 obozy pracy? może Ty masz takie wspomnienia / takich znajomych / lub takie wyobrażenie o Uk czy DE... ale ja i mój mąż mamy w jednym z tych właśnie krajów naprawdę fajne, dobre prace. Z godziwą niezłą pensją, takie, jakie nie każdy mógłby wykonywać. to co robimy, trzeba umieć robić - mieć umiejętności i rozum. nie uogólniaj... pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój mąż też wyjeżdżał, ale okresowo, max dwa razy do roku po miesiąc, dwa. Raz w ciągu kilku lat złapał pracę na dlużej i jeździł tak cztery miesiące, ze zjazdami co 3 tyg na weekend, i uznaliśmy że to kompletnie nie dla nas. Nie ma normalnego życia rodzinnego w takim układzie i nie ma na to szans. Trzeba przemyśleć czy to jest zdrowe że kobieta szarpie się sama z pracą i dzieckiem, a mąż dziaduje za granicą byle odłożyć na dom. I nie mówicie że dziecku wszystko jedno- ok, nie wie jaka jest róznica, skoro nie zna innego życia, ale kurcze, mój jak miał 10-12 mcy to już chodził smętny jak nie było taty i kwiczał z radości jak ten przyjeźdżał, jeżeli tata od urodzenia jest aktywnie zaangażowany w opiekę nad dzieckiem, zabawę, wychowanie i pielęgnację to oczywiście że dziecko odczuje. I inaczej wychowuje się w rodzinie z obojgiem rodziców (nie sugeruję oczywiście że jakaś krzywda mu się dzieje z samą mamą). Autorko, nie możecie po prostu wszyscy pojechać za granicę? Bo z tego co piszesz pracę masz mało komfortową i stresującą, i chyba jakoś szalenie ci nie zależy skoro planujesz szybko kolejne dziecko... więc zakładam że chodzi tylko o kasę. Jeśli mąż będzie miał tam pracę którą chce mieć i opłaci się bardziej niż twoja- tutaj, to nie lepiej żebyście ruszyli tam razem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a może ten facet nie chce jeść tak jak wy cały rok suchych kartofli? nie przyszło wam to głowy? że człowiek chce pracować i godnie zarabiać a nie tylko siedzieć w domu bez pieniędzy, robić wam kolejne dzieci i patrzeć jak ledwo starcza na rachunki? myślicie że "biednie byle razem" to wystarczy? bez pieniędzy zdechnie największa miłość, bo prędzej czy później przyjdzie frustracja, lęk o przyszłość, nerwy i gadki w stylu "mogłem zarobić, ale mi nie pozwoliłaś, "przez ciebie nie mamy pieniędzy"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Otoz to! Ma pani racje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
coto za praca ze od razu trzeba isc na L4 ? pytam powaznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja wole biednie byle razem albo jak wyjechac to cala rodzina. Mojemu bratu sie rodzina rozsypala bo po prostu nie byli razem. Nawet bardzo mocny zwiazek na odleglosc sie poluzni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To wyjedźcie razem co za problem. Kaszty niewiele większe a będzie razem odlozycie itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, absolutnue. Przeciez nie mozna sie rozstac z mamusia i kolezaneczkami! Ale ambitny facet nie wytrzyma w ukladzie "biednie ale razem" jak nie dasz mu zarobic to i tak odejdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19:49. Np z chemikaliami, promieniami, cóż to za pytanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko nie zgadzaj sie. Pracy u nas jest bardzo duzo i nie trzeba uciekać do innego kraju. Nie warto ryzykować utraty rodziny dla kilku zl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bedzie chcial to i tak pojedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie jesteśmy bogaci ale też nie biedni też nie. Ja pracuję przy odczynnikach chemicznych. Wyjechać razem nie możemy bo praca męża to na platformie wiertniczej. Mamy nie mam od 11 lat. Wiec to nie kwestia trzymania się spódnicy. Autorka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeszcze raz powtorze: Bedzie chcial to i tak wyjedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewnie tak. Tylko czemu nie liczy się z moim zdaniem. Umawialiśmy się inaczej i to był jego pomysł z urlopem wychowawczym i kolejnym dzieckiem za dwa lata. Ach nie podoba mi się jego postawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Facet ambitnie chce zarobic wiecej niz zarobilby w Polsce - tak trudno ci to zrozumiec? Nie dociera do ciebia ze popatrzyl na innych i doszedl do wniosku ze nie chce zyc w tej polskiej biedzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeciez maz jesli pracuje na platformie to na rotacji zazwyczaj 4 tygodnie 4 wolne wiec gdzie jest dramat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój mąż wyjeżdża tak już 5 lat na dwa trzy miesiące cztery razy do roku mamy corke syn w drodze i nie biadole tak musi być coś kosztem czegoś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu jest dramat, że ja wracam do pracy a umowa była inna, z którą on się teraz nie liczy. Własne duże mieszkanie, dwa auta i oszczędzać to może nie kokosy ale dramatu nie ma. Wynajmę nianię bo mnie stać. Ale najbardziej ucierpi na tym dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak to dobrze ze nie mam takich problemow. Bo trzeba myslec zanim zrobi sie ten najgorszy blad zyciowy czyli malzenstwo i bachory. Hihihi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ty na tym ucierpisz, chyba że zmienicie plany, on niech rzuca swoją pracę a ty bierz wychowawczy? Jeśli ta jego praca za granicą pewna i dobrze płatna. Ale dla mnie zachowuje się jak frajer...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miliony dzieci ma opiekunki czy tate ktory wyjezdza do pracy cz w delegacje - i jakos na tym nie cierpia bo maja madre matki. Moj maz tez wyjezdzal do pracy przez kilka lat i synowi ani mojemu malzenstwu nic sie nie stalo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×