Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

nie umiem pogodzic sie z tym co sie ze mna stalo po porodzie

Polecane posty

Autorko bardzo wsoolczuje:( Musisz iść do lekarza. Myślisz o jeszcze jednym dziecku? Ja urodzilam swojej dzieci cv ponad 4 kg kazde i żadnych takich dolegliwości nie mam . Brzuchy mialam ogromne a żadnego rozstępy i lekarz sie potem dziwil gdzie ta córkę miescilam co wazyla 4300 a ja przed c wazylam 50 . W pierwszej przytylam 20 a w 2 z 18 . Jak ida ćwiczenia? Powiedzialas mężowi o wszystkim?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Droga Autorko, współczuję Ci z powodu Twoich przypadłości zdrowotnych i podzielam opinię życzliwych Ci osób, że to co możesz naprawić w swoim życiu, to zdrowie, ale dziwię się, że żadna z nich nie zauważyła że praprzyczyną Twojej sytuacji życiowej jest stosunek Twoich rodziców do swoich dzieci a do Ciebie w szczególności. Dla wielu mężczyzn sensem małżeństwa jest posiadanie synów. Jak w rodzinach królewskich bierze się żonę żeby urodziła następcę tronu. Wiem, bo sama pochodzę z takiej rodziny. Najgorzej ma najstarsza córka, bo jest winna największego zawodu, przy następnych jest już łatwiej znieść rozczarowanie. W mojej rodzinie syn był dopiero czwarty. Twoja matka czuła się niepełnowartościowa jako kobieta i ma pretensję do Ciebie, że Ty masz SYNA. Ale uważaj, chociaż może buntujesz się przeciwko przeciw takiemu układowi, ale sama przejmujesz taką hierarchię i syn jest małym królewiczem, a twoją rolą jest żyć dla niego. Uważaj, żeby nie wychować małego egoisty, który kiedyś unieszczęśliwi swoją rodzinę. Trzymaj się! A z rodzicami trzymaj się na dystans. To co Ci zrobili, (brak akceptacji) jest nie do naprawienia, ale można to trochę zneutralizować. Powiedz sobie, że będzie dobrze i ćwicz dobrą minę przed lustrem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba trochę przesada z wychowaniem syna na królewicza, dziecko trzeba wykąpać w miłości bez względu na płeć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko jak tam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdy pomyślę o tępych małpach, które znam, hurtowo mających cesarkę mimo braku ku temu warunków predysponujących, tylko dzięki znajomościom, by dalej były atrakcyjne i ciasne dla gacha, bo nawet nie dla meżów... i o Autorce, której przy wielowodziu i dziecku prawie 4,5 kg nie wykonano operacji i ją porozrywało, cierpi już ponad rok i to jak, to jestem w kompletnym szoku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uważam że Autorka trochę sama jest sobie winna, skoro wiedział co się dzieje z jej zdrowiem to czemu nie zmieniła lekarza prowadzącego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czytając to wszystko zastanawiam się co było przyczyną moich nieszczesc przy porodzie. Też duże dziecko, były problemy ale jakoś na siłę mi ja wyciągnięta...glebokie i duże naciecie krocza. Małej złamali obojczyk. Ja byłam zadowolona że udało mi się ja urodzić i bedzie tylko lepiej. Rana goila się długo. mijały miesiące a ja nie czułam się lepiej. Nie miałam siły stać na nogach. Bol miednicy i krocza nie do zniesienia. Siedziec nie moge do tej pory(minęło 9 miesiecy). Ból w posladku i w miejscu blizny jakby mnie coś zżeralo od środka i po tym zauważyłam mniejszy posladek. Bardziej wiotki jakby zanikaly w nim tkanki. Ból w pachwinie i praktycznie już całej nodze. Obniżone delikatnie ściany pochwy. Czasami problem z trzymaniem gazów. Ćwicząc mięśnie kegla nie mogłam iść jakby zacisnąć(zdaniem fizjoterapeutki sa napiete)Ale przy każdym ich wciaganiu strzyka mi w kręgosłupie krzyżowym i nikt nie wie dlaczego. Przez co ja przeszłam to tylko ja wiem. Bol bol i masa dziwnych odczuć. Prawdopodobnie mam uszkodzony nerw sromowy w bliznie. jeżdżę na rechabilitacje do osteopaty ale efektów brak. odwiedziłam masę lekarzy i nikt nie widział przyczyny moich dolegliwości. Ostanio podjęłam decyzje o wizycie u dr.B ginekolog plastyk. on stwierdzil ze mam nie zszyte mięśnie i w miejscu cięcia jest poprostu dziura pod skórą, która ja odczuwalam sama. Zgodziłam się na plastyke pochwy żeby naprawic te uszkodzenia. Jestem 6 dni po i boję się bo nie czuje zadnej różnicy oprocz kolejnego boli którego boję się że się nie pozbede tak szybko jak przy porodzie. Cały czas mam bóle w bliznie od porodu która jest zaraz obok cięcia po operacji. bol pachwiny , posladka i całej nogi dokucza mi tez cały czas. Od dnia porodu moje życie to wegetacja. Nie mogę siedzieć, leżeć. Z operacja wiazalam duze nadzieję a widzę że była bez sensu bo i tak wszystko boli tak samo. Boję się ze to przez te uszkodzenie nerwu sromowego i już całe życie będę wegetowac w bólu. Nic mnie nie cieszy. moje życie to cierpienie którego nawet sama nie jestem w stanie pojąć....dlaczego akurat mnie to spotkało. A to moja druga ciąża więc wiem jak to wszystko powinno wygladac.Mnie też nikt nie rozumie i mówią ze to wszystko sobie wymyślam. Nie ma u nas nawet życia intymnego z powodu bolu. Teraz po plastyce boję się bede cierpiała jeszcze bardziej bo bol jest taki jak po porodzie. Nie wiem ile jeszcze wytrzymam. myślałam że wine za to wszystko ponosza te nie zszyte mięśnie. Ale nadal odczuwam dziurę wokół o***tu jakby tam nic nie bylo. Czy te mięśnie sa tak rozciągnięte czy porozrywane już nie wiem co myslec. Posladek jest mniejszy i bardziej wiotki niż drugi. W poniedziałek mam wizytę kontrolną po operacji. Więc droga autorko Ty masz większe szanse na życie w miarę normalne. Możesz normalnie siedzieć bawic się dzieckiem a mi zwykłą taka czynność sprawia ból.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko topiku nie narzekaj,, rząd uważa, że baby w naszym kraju żyją tylko p oto aby rodziły. To nawet nad zwierzętami się litują, bo jak moja suka rodziła dwa razy pod sobie to teraz dbam o nią aby już trzeci raz nie rodziła i nie męczyła się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masakra co ten wychwalany sn robi z kobietami. Tylko cc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to nie sn tylko lekarze...byle szybko...byle dolem.. gosc od zaniku mozesz podac maila? chcialam z Toba sie skontaktowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×