Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Doktorat czy miłość? Co wybrać

Polecane posty

Gość gość

Nie wiem co robić kompletnie więc pytam was o radę. jestem juz po studiach, mam pracę, ale moim marzeniem jest zrobienie doktoratu. mam faceta od 3 lat, jest to związek na odległość. Chciałam żeby przeniósł się do mojego miasta, ale niestety on w swoim mieście ma rodzinną firmę i nie chce jej porzucić. W Sylwestra kompletnie mnie zaskoczył bo mi się oświadczył. Nalega także na to żebym z nim zamieszkała w jego miescie, bo skończyłoby sie pewnie tym, że rzuciłabym studia doktoranckie ( bo dojazdy mogłbyby być na tyle męczące, ze nie dałabym sobie rady). Moi rodzice mi doradzają żebym oddała mu pierścionek bo on jest egoistą, że oczekuje ode mnie, ze się tak nagle przeprowadzę. Mam już 30 lat, ale z drugiej strony nie wiem czy z taką decyzją trzeba się śpieszyć, szczególnie, ze nauka jest też ważna. Może ktoś mi tutaj doradzi bo juz zupełnie nie wiem co robić... oddalibyście ten pierścionek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I kocham go, bardzo mi na nim zalezy, ale też chyba byłabym nierozsądna gdybym zrezygnowała z doktoratu :( Będę bardzo cierpiała jak z nim zerwę znajomość, ale chyba nie ma innego wyjścia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a związek burzliwy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, zwiazek ukladał się dobrze, nie kłociliśmy się prawie wcale... Tyle, że to ja musiałabym teraz rezygnować ze swoich planów dla niego, a on do mnie nie ma zamiaru się dostosować. rozumiem go bo ma swoją firmę i nie może jej rzucić, ale z drugiej strony dlaczego to ja mam się dostosować? A on mi postawił pewne ultimatum, bo powiedział, ze juz ma dość związku na odległość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zastanów się, czy kochasz, bo ja bym nie dała rady zerwać, gdybym kochała. Ile będzie trwał ten doktorat? Długie byłyby dojazdy od niego? I czemu on nie może przenieść firmy do Twojego miasta? Niestety, decydując się na związek na odległość, trzeba brać pod uwagę, że ktoś w końcu się przeprowadzi... najczęściej ta osoba, która ma mniejsze perspektywy, gorszą pracę itd.. dla chcącego nic trudnego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
09:00- właśnie już tylko rok, więc szkoda by było..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To gdzie Ty chcesz dojeżdżać? Na ostatnim roku nie masz już zajęć, przejdź na tryb zaoczny i masz z głowy. Odpada Ci cała dydaktyka. Albo zrób minimum dydaktyczne w ciągu jednego semestru i możesz się przenieść do swojego faceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to rany, 3 lata na odległość, w czym problem wytrzymać jeszcze rok? Albo przez ten rok dojeżdżać od niego (albo niecały rok, np. w wakacje możesz się przeprowadzić, to będzie tylko pół roku dojazdów). Bo też doktorat doktoratem, ale jak wyobrażasz sobie życie osobiste, założenie rodziny? No chyba, że chcesz się zupełnie poświęcić rodzinie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
poświęcić nauce miało być

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Związek na odległość nie daje do końca wyobrażenia o tym jak to naprawdę będzie wyglądać i zawsze jest możliwość, że się rozczarujesz prozą codziennego życia w związku, zwłaszcza mając świadomość, że tyle poświęciłaś. Ja bym wybrała doktorat, ale ja zawsze stawiam siebie na pierwszym miejscu, a facet się zawsze znajdzie- nie ten to inny. Trudno powiedzieć co jest dla ciebie dobre, sama powinnaś chyba lepiej wiedzieć Zresztą już w pierwszym poście widać co byś wolała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A moim zdaniem jeśli masz juz pracę to albo staraj sie pogodzić doktorat ze związkiem jakoś, albo wybierz związek jeśli się tak nie da. Jeśli masz juz pracę i jesteś po studiach to jednak o zyciu osobistym tez warto pomyslec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a z czego ten doktorat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1. Nie wiesz co Cie czeka gdy będziecie na prawdę razem. To nie to samo co związek na odległość. 2. W obliczu prawdziwej miłości nie byłoby zastanawiania się nad tym co wybrać, bo odpowiedź byłaby oczywista że miłość. Wnioskuje zatem że wasza miłość taką prawdziwą nie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no właśnie, ja mam w tej chwili związek na odległość, kończę studia i nie chcę doktoratu robić, bo to kolejne lata nauki, mam tu w swoim mieście dom rodzinny, ale jakby było trzeba, to zacznę szukać pracy bliżej mojego chłopaka, a w przyszłości pracę zawsze można zmienić. Po prostu dla mnie ważniejszy jest on i nasza miłość niż robienie kariery za wszelką cenę. Bo co ci po karierze, jak za 10 lat obudzisz się sama z ręką w nocniku i nie będziesz miała nawet z kim dzielić swoich sukcesów. U nas na uczelni dużo profesorów i doktoratów to stare panny/ kawalerowie, albo osoby, których żony/małżonkowie całkowicie się poświęcili, pomagając drugiej połówce.. same nie mają nic.. chciałabyś mieć takiego męża? Bezrobotnego, bez ambicji, ale byle w pobliżu? Przykładem jest małżeństwo rodziców żony obecnego prezydenta.. jej ojciec był profesorem, wielkim poetą, wydawał też książki itd. Matka za to nikim, rodziła dzieci i utrzymywała dom. I czytałam, że ten gość radził swojej wnuczce, żeby szybko myślała o dziecku.. no jasne, łatwo mu się mówi, skoro żona dla niego się poświęciła i sama praktycznie wychowywała dzieci.. widzę, że masz podobne myślenie, że on ma się poświęcić całkowicie, zamknąć swoją firmę, najlepiej to iść na bezrobocie... no ale ważne, że ty będziesz miała swój doktorat... a potem go kopniesz w dupę (bo i tak widać, że go nie kochasz) i chłop zostanie bez niczego... w waszym przypadku jedynym wyjściem jest nie rezygnować z niczego. Dokończ doktorat, dojeżdżając, przecież pod koniec praktycznie zajęć nie będziesz mieć..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×