To ja PROWOKATOR ten od lesbijek. Jestem facetem ale żałuję że nie urodziłem

się dziewczyną. Mieszkałbym teraz w akademiku z koleżanką i spróbowałbym się dobrać do nie w nocy :) A gdybym mieszkał z którąś z Was to czy jest tu taka która by się zgodziła na eksperyment z koleżanką?

Ja jestem kobietą i rajcują mnie geje. A w ogóle jestem bi

Jestem zoofilem i kreci mnie stado satanistow skladajacych kota w ofierze :D A moj kolega jest nekrofilem i kombinuje jakby tu zalozyc dzakuzi do trumny.

S ************ a j

Gdybym był dziewczyną, to moje dobranie do koleżanki mogłoby wyglądać np. tak. - Masturbujesz się? - walnęłabym prosto z mostu. Agata przerwałaby piłowanie paznokci i podniosła na mnie zdumione oczy. - Czemu cię to interesuje? - odparłaby pytaniem. - Zwykła ciekawość. Ja często to robię. Bardzo często. A ty? No przyznaj się. Ja tobie się przyznałam. Agata jeszcze przez chwilę milczałaby a potem skinęła potakująco głową. - Też mi się zdarza. - Jak często? Znowu to jej dziwne spojrzenie. - Jola, nie jesteś zbyt wścibska? - Nie. Po prostu odpowiedz. Raz na tydzień? Raz na dwa dni? Może codziennie? Milczenie. - No powiedz. - Raz na miesiąc - przyznałaby w końcu. Zawstydzone oczy odwróciłaby gdzieś w bok. Typowe dla niej. Nigdy nie potrafiła wytrzymać mego spojrzenia. - O czym wtedy fantazjujesz? - ciągnęłabym dalej. - O seksie. - Z facetami? - Nie z facetami tylko z facetem. Z jednym. - Agata odłożyłaby pilniczek do puzderka. - W ogóle co to za tematy? - A z kobietą? Wyobrażałaś sobie kiedyś seks lesbijski? - Jola!... - Tak tylko pytam. Ja sobie wyobrażałam. Chciałabym kiedyś zrobić minetę drugiej dziewczynie. Może masz ochotę na orgazm łechtaczkowy? - O bosz, Jola, o czym ty gadasz? - Oczy Agaty byłyby teraz okrązgłe ze zdumienia pomieszanego z lekkim przerażeniem. - Mówię poważnie. Wyliżę ci. Nikt nigdy się nie dowie. To jak, masz ochotę? Chcesz? Nie czekając na odpowiedź podnisłabym się ze swego tapczanu i podeszła do Agaty. - Jola przestań... - Agata wyciągnęłaby ręce w geście powstrzymania gdy klękałabym naprzeciw niej. - Co ty robisz? Ty chyba żartujesz, prawda? - Nazwij to sobie jak chcesz. Nawet żartem. - Jola!... - Chwyciłaby moje nadgarstki chcąc powstrzymać podciąganie sukienki ale przegrałabym krótkie siłowanie. - O bosz, Jola, co ty robisz? - Odsłaniam twoje majteczki - odpowiedziałabym zgodnie z prawdą pchając równocześnie Agatę by plecami opadła na posłanie. Ze zdjęciem majtek nie miałabym problemu. W moich wyobrażeniach Agata jest wyraźnie słabsza fizycznie. Co prawda jej spanikowane wierzgające nogi sprawiłyby mi trochę trudności ale nawet one by znieruchomiały gdybym przywarła ustami wprost do obnażonej cipki. - Jola, to szaleństwo - usłyszałabym chyba ostatnie już słowa koleżanki. Potem by się nie odzywała. Tylko oddychała by ciężko w takt ruchów mego języka zwiedzającego wnętrze jej coraz wilgotniejszej intymności. Czasem widziałabym jej purpurową twarz, gdy koleżanka unosząc się na łokciach obserwowałby jak robię jej minetę. Do orgazmu doszłaby w parę chwil jednocześnie produkując jeszcze więcej ściekającego śluzu. Niesamowicie by smakował :) Jedno mnie tylko zastanawia. W mojej wizji Agata miałaby po wszystki kaca moralnego. Nie rozumiem tylko dlaczego. Skoro miała orgazm to znaczy, że chyba było to dla niej przyjemne. A skoro przyjemne, skoro orgazm, to skąd ten kac moralny i unikanie mego wzroku na drugi dzień?

I jak moja wizja? :)

Ziew