Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

mam złamaną nogę i 10 miesięczne raczkujące dziecko

Polecane posty

Gość gość

witam tydzień temu złamałam nogę, gips na 6 tygodni, zostało 5... przez tydzień moją córką zajmowała się moja mama (ledwo udało jej się wybłagać urlop),niestety musiała wrócić do pracy w efekcie zostałam sama z dzieckiem w domu, po jednym dniu stanowczo stwierdzam,że sobie nie radzę, dziecko nie chce siedzieć w łóżeczku całymi dniami, ja mam utrudnione poruszanie się ze względu na gips od śródstopia po kolano, mała chodzi za mną wszędzie włazi pod nogi i muszę pilnować by się nie potknąć... mój mąż jak się okazało nie może wziąć L4 na mnie ponieważ pracuje na zlecenie po około 260 godzin miesięcznie, ma dwie umowy - jedną na 70 zł brutto od której ma odprowadzane wszystkie składki i drugą taką normalną od której nie wnosi o objęcie go dobrowolnym ubezpieczeniom zus. teściowie się wypięli, bo mogłam patrzeć pod nogi (złamałam nogę ponieważ weszłam w zabawkę dziecka i straciłam równowagę) a poza tym jestem na macierzyńskim który służy opiece nad dzieckiem... co mogę zrobić w takiej sytuacji?? żłobek nie wchodzi w grę bo mieszkamy na wsi gdzie takowego nie ma i trzeba by wozić dziecko około 20 km, logistycznie jest to niemożliwe, ponieważ mąż pracuje od 6 rano w zupełnie innym kierunku niż najbliższy żłobek. na opiekunkę też nas za bardzo nie stać, dobrej opiekunce trzeba dać z 15 na godzinę co wychodziłoby ponad 150 zł dziennie... planowałam wrócić do pracy po urlopie macierzyńskim i wypoczynkowym plus kilka mc wychowawczego od września bo wtedy byłaby logistyczna możliwość dostarczenia przeze mnie dziecka do żłobka,ale z nogą w gipsie po prostu nie dałabym rady...albo wózek albo kule

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Up up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przywiąż dzieciaka do kaloryfera :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie masz w pobliżu jakieś uczącej się sąsiadki? Zapłaciłabys jej za popołudnie i obie bylybyście zadowolone. Takie młode dziewczyny bardzo chętnie godzą się na niewielkie pieniądze,tym bardziej na wsi gdzie zarobienie własnego grosza graniczy z cudem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×