Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Kolejne skierowanie do neurologa i ortopedy.. Czy jest sens?

Polecane posty

Gość gość

Mój synek zaczął pełzać jak miał 4,5 miesiąca, samodzielnie siadać jak miał 5 miesięcy,wstawać przy meblach jak miał 6 miesięcy. Teraz ma prawie 8 miesięcy i zaczyna chodzić przy czymś. Nasza Pani doktor za każdym razem dawała nam skierowanie do neurologa i ortopedy bo twierdziła że "to za szybko". Byliśmy u 3 różnych neurologów i ortopedów i na NFZ i prywatnie. Nie widzą w tym nic dziwnego. Twierdzą że rozwija się normalnie jak każde dziecko w swoim własnym tempie. Rodzinna przyczepiła sie tego że młody nie raczkuje. Teraz znowu dostalismy skierowanie do neurologa i ortopedy bo zaczął chodzić przy czymś. Nie wiem czy jest sens po raz kolejny jechać 100 km ( bliżej nie mamy) by usłyszeć że wszystko jest ok.Ortopeda powiedział nam jedynie żeby przyjechać jak zacznie chodzić i to tylko w przypadku gdy będziemy mieli wątpliwości co do tego czy wszystko jest okej,czy prawidłowo stawia stopy itp. Nie wiem co mam robić. Myśle nad zmianą lekarza rodzinnego. A Wy co o tym myślicie? Może macie podobne doświadczenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja byłam z córka 2 razy u neurologa ( napiecie) i z perspektywy to strata czasu. Moim zdaniem więcej ci powie porządny rehabilitant/fizjoterapeuta czy jak tam zwał. Tylko taki od dzieci. Masz kogoś takiego w okolicy ? Ale z drugiej strony lepiej nie mieć potem wyrzutow że coś się przegapilo ,niedopilnowalo więc moze lepiej jechać do tego neurologa. Serio nie macie nikogo bliżej niż 100km?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też uważam że to przesada. Fakt że u takich "szybkich" dzieci bywa wzmożone napięcie mięśniowe, ale ono nie pojawia się nagle, skoro dziecko widział już neurolog to zauważyłby to na pewno. Mój też tak pędził, neurolog oglądała go przed szczepieniem wyjątkowo uważnie, ale stwierdziła że skoro potrafi się rozluźnić, coś delikatnie pogłaskać, leżeć zrelaksowany, to po prostu jest taki prędki i silny i nic niepokojącego nie widzi. Pediatrze przekazałam to przy okazji, sama twierdziła że dzieci są różne po prostu i nie ma co się przejmować. Jak się ociągają z czymś wyraźnie to trzeba stymulować do rozwoju, jeśli się same śpieszą- na pewno nie pomagać i nie popędzać, dać im się rozwijać i niech idą swoim rytmem. Tak że zmieniłabym lekarza na twoim miejscu... sama co najwyżej od mamy i babci się nasłuchałam że to niezdrowo jak mały szybko wstaje i mu zaszkodzi, ale one żadnej fachowej wiedzy nie miały. Zresztą, co ma matka zrobić z takimi durnymi uwagami, nie mam pojęcia, związać dziecko i zamknać w piwnicy żeby poczekało na odpowiedni czas? Na pewno nie jeździłabym bez potrzeby ze zdrowym dzieckiem po specjalistach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu Autorka. Nie mamy takiego lekarza bliżej niestety. Dla mnie też nie istnieje coś takiego jak "za szybko" u niemowlęcia. Pierwszw Zęby mu wyszły jak miał niecałe 4 miesiace i też słyszałam że za szybko bo zgryz może mieć krzywy no ale ja nie jestem mu w stanie tego zatrzymać. Jak tutaj koleżanka pisze..nie da sie związać dziecka żeby czegoś nie robilo i czekało na " odpowiedni czas ". Co do rechabilitanta to byliśmy i on też nic dziwnego nie stwierdził.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×