Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

barbarus

schudne przed 60 urodzinami cz.3

Polecane posty

Szybka60 , Soniu i Basienko nie mozecie sie obwiniac za to , ze czasami krzyczycie ,ze zlosci Wami rzucaja , ze w koncu powiecie cos nieodpowiedniego. Macie wyrzuty sumienia-to normalne bo czujecie sie odpowiedzialne. Przeciez macie uczucia,jestescie wrazliwe a nie osobami z kamienia. Dlatego tak silne sa emocje. Bardzo mi Was zal i szczerze wspolczuje, kiedy czytam" popłacze chwile" lub "wyryczałam sie" ale takie jest zycie i jak pisala Szybka60 robicie to na ochotnika. Tym bardziej trzeba Was chwalic. Inne osoby wybraly latwiejsza droge byc moze musialy (pracy nie rzuca, rodzina na utrzymaniu) i tez im z tym zle bo sie martwia "coz sie dzieje z seniorem pod moja nieobecnosc?" Ani tak ,ani tak dobrze.Nie ma idealnej sytuacji i jeszcze sie taki nie urodzil aby wszystkim dogodzil. Wiec piszcie ,wyrzucajcie z siebie te zlosci, frustracje,nerwy bo to pomaga ,jest dobre dla zdrowia psychicznego. Jest mi glupio ,ze ja tu opisuje moja "sielanke" a z drugiej strony sa osoby ,ktore w pewien sposob cierpia, okradaja swoich najblizszych z chwil spedzonych z seniorami. Bede wiecej pisala o kuchni i moim gotowaniu to jest blizsze naszemu topikowi Wiecie ,ze Julio pije czerwone wino do wszystkeigo a ja nie lubie. Wiec zdecydowalam sie na vermout czerwony moze nie pasuje ale wole to niz wino. Podobno male ilosci alkoholu pomagaja w trawieniu-ale czy to prawda? Waga stoi na 57kg jak wół. Wyjem jeszcze te slodycze (przeciez ich nie wyrzuce) co mam w domu i zaczne cos z tymi kg robic. Musze wrocic do moich cwiczen i to na bank ,skonczyc sie lenic i koniec z obzeraniem .Musze zmniejszyc porcje ,bo napycham sie do oporu i czuje to kiedy wstaje od stolu. Jak dotad nigdy nie mialam checi na jedzenie ,moglam bez sniadania byc caly dzien i nic nie jesc ,teraz jakis glod mi doskwiera w zoladku .Dla mnie to nowosc ale nie pomaga mi to w zrzuceniu kg. Zmienilo sie cos w mojej psychice i jest mi przyjemnie spelniac zachcianki apetytowe. Wiec teraz bedzie trudniej niz 2 lata temu kiedy fajnie pozbylam sie 7 kg ( z 60 na 53kg). Zycie jest wredne bo na stare lata musimy uwazac ile jesc,co jesc i musowo byc aktywnym fizycznie. Bylo sie mlodym wszystko organizm spalal mimo pozerania wszystkiego co bylo podane. Taka jest rzeczywistosc i do roboty Jolcia,bo nikt tego za mnie nie zrobi. Barbarusko masz duzo lepsza sytuacje i dobrze ,ze mama lubi byc sama i radzi sobie z minimalnym Twoim udzialem. A Sisja i ja to juz mamy idealnych rodzicow. Trzymajcie sie kobitki, mysle o Was i zawsze czytam z zainteresowaniem i wspolczuciem - Jola gadula. Mimo wszystko zycze milej niedzieli!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ania, ja w mojej mamie juz nie potrafie znalezc tego dawnego czlowieka, wyrzuty tez mam znacznie mniejsze chociaz powody do nich na pewno wieksze. Zauwazylam ze od jakiegos czasu najgorzej znosze te wolne dni i juz doszlam, przy pomocy meza, dlaczego tak jest. Powszedniego dnia tlumacze sobie, ze wszyscy do pracy a ja mam swoje zajecia a gdy likend to porownywanie( nawet podswiadome) jak spedzam go obecnie a jak bylo kiedys powoduje, ze emocje buzuja potrojnie. Nigdy w sob. i niedziele nie siedzialam w domu, zawsze wycieczki z mezem lub umawialam sie z kolezanka, tez na wycieczke, juz w ostatecznosci dzialka choc staralam sie jezdzic tam w tygodniu x barbarus skoro w bankomacie nie to ja nie dostane tych 500 do reki i bardzo dobrze, ja z zywa goyowka mam do czynienia tylko w bankomacie x Jola, ja wino pije tylko wtedy gdy sie przymuszam, zeby bylo zamiast... oczywiscie piwka. Mowie oczywiscie o wytrawnym bo polslodkie to nawet mi smakuje ale takiego wewnetrzny kierownik :) zabrania Na wytrawne mam sposob- pol na pol z woda plus pokrojona drobniutko pomaranczka i troche wycisnietego soku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZdrowiePrzedeWszystkim
Najważniejsze Jest Odchudzanie Zdrowe i Skuteczne Bez jo-jo. Moje drogie cały czas apeluję nie stosujcie tabletek i proszków to bardzo szkodliwa chemia typu DNP czy Chiński Meizitang, błędne koło, pewna choroba i efekt jo-jo!!!. Różne diety typu: Dieta proteinowa dr Dukana, Dieta 1000 kalorii ,Dieta 1200 kcal, Dieta 1500 kcal i inne prowadzą do odwitaminizowania i odmineralizowania organizmu z powodu mono-diety to bardzo nie zdrowe. Z własnego doświadczenia jeżeli już to zachęcam do zaparzania i picia naturalnego suszu Ziół Tybetańskich ale tylko suszu i oryginalnych Tibetan Herbs. Nigdy tabletki czy proszki typu DNP, Meizitang, Zelixa, T3, Retard, Alli, Term Line, Colominal, Vitaslim, Alveo, Elvia, Lida, Linea, Sibutril, Sibutramin, Adipex, Novoslim, Asystorslim, Meridia i …..itp TRUCIZNY. TO TOKSYCZNE (CHIŃSKE I NIE TYLKO) ALE ZAWSZE CHEMICZNE SRODKI. Stosujcie zawsze tylko parzony naturalny susz ziołowy oraz dodatkowo oprócz ziół trochę ruchu to naprawdę klucz do szybkiego i zdrowego schudnięcia bez jo-jo no i oczywiście mądre efektywne normalne odżywianie. Światowa organizacja zdrowia ( WHO ) oficjalnie uznała zioła Tybetańskie za zdrową naturalną i bardzo skuteczną metodę odchudzania oraz skuteczny sposób zmiany metabolizmu człowieka na szybki nagradzając je w 2014 roku pierwszym miejscem w kategorii – „Natural Product for Slimming”. Ja ostrzegam przed chemią a namawiam na naturalny susz ziołowy TibetanHerbs , ponieważ przez 5 miesięcy bez diet i bez wyrzeczeń pijąc Tybetańskie Zioła i dbając o trochę ruchu schudłam i odmieniłam naprawdę swoje życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja bardzo lubiłam wytrawne czerwone.Nie wiem co się stało ale teraz nie moge.Ogólnie mam jakby wstręt do alkoholu.Prawdopodobnie jest to w skutek zażywania glucophagu lub któregoś z leków. x Wczoraj były u mnie moja mama i teściowa.To jest ten sam rocznik 1941.Moja mama Trochę posiedziała pod parasolem i trochę czasu spędziła z prawnukami.Na różnych zabawach.A teściowa grabiąc w malinach.Moja mama próbowała teściową choć na chwilę oderwać od pracy ale ta się nie dała.Martwię się o nią bo coraz gorzej chodzi-bardzo ją bolą nogi .Lekarka twierdzi i dawała jej skierowanie na zabiegi na ostrogi ale mnie to wygląda na jakiś stan zapalny bo ma mocno popuchnięte pod kostką.Kazałam jej wziąć skierowanie do ortopedy ale lekarka jej nie dała.Zapisałam ją prywatnie i z nią pojadę.Boję się że jak postawie ostro że ma nie przyjeżdżać to popadnie w depresje i będę ją miała na sumieniu.Ale teraz też jest do kitu bo jak widzę jak się porusza i męczy.Na tym osiedlu gdzie mieszka jest klub emeryta,niedaleko uniwersytet trzeciego wieku,jest biblioteka,inne emerytki- wszystko na nie.Tylko chce przyjeżdżać i coś robić.Wczoraj przyznam się Wam było bardzo do d**y.Ja na ognisku z bratem bratową i synowa z dziećmi i moja mama siedzimy rozmawiamy smiejemy sie i ciągle ją wołamy.My pod parasolem a ona w pełnym słońcu ugrzana pracuje i nie odpuści.Nawet moi goście już myśleli by jej pomóc.Moja szwagierka mieszka obok i na zmianę teściowa jest albo u mnie albo u niej.Ona jak jest u której z nas to tylko patrzy co można zrobić.I wieczorkiem dostałam maila od niej że się bardzo ucieszyła jak zobaczyła teściową u mnie.Jak była u niej to mówiła że ją strasznie wkurzają te moje maliny takie nie odsprzątniete po zimie.To jest jakaś choroba nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
barbarus, skoro tak to moje rady sa glupie. Pewnie, ze nie mozesz wybywac z domu w takiej sytuacji. Czy twoja tesciowa ma zdrowe oczy? Pytam bo mysle, ze trzeba uzyc jakiegos fortelu. Przyszlo mi do glowy zebys jej znalazla jakas robote na siedzaco, jakies papierzyska czy cos takiego. Miala chociaz cos na glowie na tym sloncu? Czesciowo rozumiem te jej "chorobe" bo choc sama jestem leniem i balaganiarzem to jesli uda mi sie duzo zrobic w ciagu dnia, czuje malo, ze satysfakcje, czuje sie po prostu szczesliwa. Moze ta pani ma to samo, kto wie Lekarz nie dal skierowania? To karygodne, idzcie prywatnie i to jak najszybciej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gdasonia jej się nie da podejść.Starsze wnuki szczególnie wnuczka Ola 14lat to się nie raz pyta dlaczego ta babcia jest taka dziwna.Nie przytula,nie opowiadała bajek tylko ziemia ją interesuje i sprzątanie. Pytasz jak z oczami.No to tu jest kłopot.15 maja ma termin operacji na zaćmę na jedno oko i ja już jej mówiłam że nie wolno się po tej operacji przez m-c schylać.Proponowałam by już się przyzwyczajała przyjeżdżać i nic nie robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to dziwne z tymi wnukami.A jaką byla matką gdy dzieci, dziecko bylo jeszcze male, czułą? Wiesz cos na ten temat? Wnuczkom pewnie przykro. Z drugiej strony to chyba nie jest takie odosobnione zjawisko... Ja uwazam, ze jestem znacznie lepszą babcią niz bylam mamą ale to jest sprawa dojrzalosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To była dobra gospodyni.Zawsze czyściutko,wszystko posprzątane,uprane zaraz uprasowane.Jak sie coś urwało /guzik/czy rozerwało to od razu igła z nitką.Zawsze ugotowane podane pod nos.Ale przytulanie,całowanie,branie na kolana to nie. Ale mnie się zdaje że taką czułość to wykazują rodzice którzy pobierają sie z miłości.Ona wyszła bo dobry pracowity chłopak był jak mówiła jej mama.Wszyscy radzili to i wyszła za niego.Moja mama podobnie.Ale chyba w tamtych latach to tak się żeniło.Moja teściowa jak miała 12 lat to poszła pomagać babci i tam mieszkała. Mój tato jak miał 11 lat to poszedł na służbę do rolnika.Gdzie miał nauczyć się miłości.On jak pamiętam był ździwiony jak my z bratem coś chcieliśmy.Zawsze mówił że nam się w głowach poprzewracało-przecież nie jesteśmy głodni,mamy ubrania a on jak był młody........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czyli juz wiadomo- po prostu oschly czlowiek. Nie, nie wszyscy wychodzili za maz z rozsadku, moja mama wyszla z wielkiej milosci, ogromnej, facet jak lalka, szkoda, ze milosc przetrwala 4 czy 5 lat :) Niestety, tatusia do mnie tyle samo :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gdasonia oj mylisz się to nie była miłość to były na chwilę motyle to nieporozumienie że ludzie to tak nazywają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeśli uczucie kończy ślę wraz z chemią to było bardzo nisko na dole

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sisjanielgowana
Jestem,wróciłam. Jeszcze się nie odnalazłam w domowej rzeczywistości. Dzisiaj rano było ważenie-nie przybyło, uff :P Stabilnie z maleńkim minusem (w podróży jednak mniej się pije, więc to może być powodem) -dzisiaj 67,8 kg. W ostatnim dniu zaszalałam słodyczowo i całe szczęście że czekałam do ostatniego dnia, bo inaczej popłynęła bym na 100% Posmakowałam jednego ciasta w hotelu i gdybym zrobiła to na początku to jadłabym codziennie, wiem że nie potrafiłabym odmówić (sobie) :P Od czwartku idę do pracy, jak pomyślę co się będzie działo to jestem przerażona. Po dwóch dniach już będzie ok ale po wakacjach zawsze trzeba się na nowo zakotwiczyć w tamtą rzeczywistość. No i za gotowanie trzeba się zabrać, ha,ha dobre czasy się skończyły, po południu zakupy muszę zrobić . Pozdrawiam sisja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sisja ale tym razem miałaś fajny powrót ze względu na pogodę. U mnie chyba lek odwadniający przestał działać.Nogi mi bardzo puchną.Teraz jest lekkie obuwie to bardziej widać.A jak po domku chodziłam w bamboszkach na pole w kozakach to nie zauważyłam że aż tak.Fakt na początku jak brałam lek to starałam się nie wychodzić z domu,a teraz bez problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Musiecie byc duzo na swiezym powietrzu bo szkoda siedziec przed komputerem.Ja tez bylam na tenisie i nie musi mnie na sile wyciagac Julio. Po tak dlugiej przerwie z checia gram i bezwstydnie powiem ze dobrze mi idzie. Waga poszla nieco w gore a ja nic nie robie czekam na cud.Musze sie wziac za to bo lato tuz tuz (tutaj juz po mojemu jest lato 28 stopni) w koncu jak pojde na plaze ,taka brzuchata. Smakuje mi jedzenie i mam przyjemnosc jedzac, calkowita nowosc dla mojego organizmu.Slodycze nadal pochlaniam i nie moge zastopowac. Ale znowu sie usmiejecie-wezme sie za siebie bo juz mam sukienke na Sylwestra (kupilam w Buenos) i musze byc szczupla.Kupilam juz bilety do Warszawy i wynajelam apartament blisko Nathalie .W tym czasie u niej bedzie Marco a mieszkanie ma jedna sypialnie. Bedziemy w Pl 12 dni, moze uda mi sie wyskoczyc bo Barbaruski-co Ty na to??Pokazesz mi jak sie robi pierogi ruskie czy jakies inne. Ale jeszcze daleko i wszystko moze ulec zmianie.W Pl bede w czerwcu bo Kamila przylatuje z Montrealu ,wiec sie spotkamy 2x w tym roku. Nigdy sie nie nudze ,zawsze cos sie zorganizuje.Skonczylam ostatecznie dekoracje mieszkania tzn uzupelnilam brakujace kawalki tapety. Oboje cieszymy sie z dobrej decyzji o przeprowadzce na nowe mieszkanie.Zawsze po lunchu jest kawa i herbatka+ciasto na balkonie w pelnym sloncu. Z kupcem naszego poprzedniego mieszkania utrzymujemy dobre kontakty,przylatuja 9 kwietnia. Zawsze sie spotykamy i chcemy mu pomoc.Ma kupic samochod i bedzie go zostawial na naszym parkingu.Drogi jest wynajm i lepiej miec swoj samochod na wakacje. On nam udostepnil mieszkanie kiedy remontowali nasze nowe a my teraz jemu jdziemy na reke. Nie mam planow na jutro ,wymysle jakis wypad rowerowy.Szkoda ze dzis na tenisa nie wzielam moj licznik kalorii,krokow itd Jak byl nowoscia to nosilam na reku 24h a teraz lezy w kacie,chociaz ostatnio zrobilam mu aktualizacje. Co u Was slychac dziewczyny, wpadnijcie chociaz na chwile. Spadam na przegryzke -Jola

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Barbaruska proponowała ci kawę na dworcu kolejowym, Nie zapominaj że jej dom to twierdza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jola jak w czerwcu to może z truskawkami.☺☺☺Ale moga być i ruskie. Gościu zaproponowałam kawę na dworcu w Warszawie tylko ze względu na napięty czas Joli a i byłaby okazja przejechać się pendolino.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Yes ,yes yes przeciez ja moge ugoscic Barbaruske. Apartament wynajelismy na 4 osoby a jest nas dwoje.Wiec zapraszam do stolicy,zrobimy wypad na miasto. Ale bedzie zabawa,moze Marta by do nas dolaczyla- w koncu nie ma daleko.Zapraszam wszystkie do stolicy chetnie spotkamy sie w realu-czemu nie?? A goscowi proponuje kawe na dworcu, dla takich co to pchaja nos w nie swoje sprawy ,nie mam czasu. Zobaczymy co jutro nam przyniesie dzien. D*O*B*R*A*N*O*C !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdasonia Oj, Jola, w czerwcu to mnie czekaja inne atrakcje az mi skora na tylku cierpnie ale o tym nie chce mowic. No, dzisiaj proba generalna! Nie wiem czy sie nie powtarzam ale ta nieprzemakalna poszwa na koldre ma szer. 160cm, babka oczywiscie gadala, ze ludzie zwezaja te poszwy sami. Ja jednak stwierdzilam, ze wole dopasowac koldre do poszwy, wczoraj kupilam koldre 155cm, jakies zapinki, zeby polaczyc jedno z drugim i dzisiaj wszystko to zrobie i cichaczem podmienie. Madrzy ludzie mi poradzili, zeby nic mamie nie mowic bo nie bedzie chciala pod tym lezec. No bardzo jestem ciekawa. Dzisiaj kąpu kąpu, chlapu chlapu bo jutro do lekarza i po tej kapieli matula pod nowa koldre. Mąż mnie pociesza, ze ona nie zechce tego miodu :( Jesli tak bedzie to mam plan B Kupuje jeszcze 2 takie same koldry bo mozna prac je w 95 st. kupuje nowa pralke i, majac 3 takie komplety niech tam sobie sika Od poniedzialku postawilam na spokoj, bez wrzaskow, bez nerwow, widze, ze od razu jest lepiej. Caly czas je sama, musze tylko czasem poprawiac przyssawke miski bo odpuszcza. Jaka ja jestem szczesliwa, ze kupilam te miske i talerz no i sliniak. Przydalby sie drugi na zmiane, nawet myslalam, zeby sama szyc bo to wszystko chol. drogie ale z drugiej strony kiedy ja mam to wszystko robic. Zamowie i juz Wypisalam sobie plan do swiat, zeby jakos sie wyrobic i nie szalec na koniec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gdasonia barbarus, chyba ty dawalas przepis na miodownik? Moze podalabys ponownie? To ciasto mozna sporo wczesniej zrobic, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sisjanielgowana
Gdasoniu, może zerkniesz na ten przepis- piekę od dłuższego czasu; nie zawsze robię dwa kremy, z jednym też dobrze smakuje. http://www.mojewypieki.com/przepis/orzechowy-miodownik O kurcze, to mnie zaskoczyło,że Twoja Mama może nie zaakceptować nowej pościeli, no to znaczy że jednak zauważa i pamięta co miała. A pielucho-majtki nie zabezpieczają jej wystarczająco? Oj, to są problemy:( Barbarus, tak pogoda tym razem dopisała i na urlopie i w podróży i nadal fajna. Jak się cieszę, że w lutym zaczęłam- w cieńsze kurtki już wchodzę; gdybym nie schudła byłyby teraz kłopot bo te większe wydane :P Mam nadzieję,że dalej powoli będę gubiła, aż nie wrócę do punktu wyjścia ;) Dzisiaj było 67,6 kg ale wczoraj też wieczorem już nic nie jadłam, bo rozbolał mnie brzuch (zmiana kuchni.wody?) i musiałam się nieco przegłodzić.Dzisiaj odpuszczam sobie surówki,sałatki i pozostanę na gotowanym,żeby nie drażnić wnętrzności :p Magnolia zaczyna kwitnąć nam przed domem,mam nadzieję, że żadne przymrozki tego nie zniszczą . Jolu nie strasz Sylwestrem, dopiero wiosna się zaczęła!! Płakać mi się chce, jak pomyślę, że znów lato się skończy i przyjdzie jesień a potem znienawidzona przeze mnie zima 😠 brrrrr! Wiosennego,słonecznego dnia sisja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gdasonia Sisja, nie jestes, jak to mowia, w temacie :) Ta nowa poszwa jest z jakiegos tworzywa, troche ciezka, na to naklada sie normalna poszwe. Mama chwilowo nic nie mowi ale jest goraco jak w lecie wiec sie calkiem nie przykrywa. Zobacze co bedzie po nocy. Tak, te pieluchomajtki przemiekaja, mozliwe ze sa za duze ale nie mam sumienia dawac jej mniejszych bo narzeka, ze niewygodne. Sama wyprobowalam, faktycznie, noszac 24 h mozna sie zmeczyc, poza tym jesli bedzie jej niewygodnie to sciagnie to i nie ma sily. Dziekuje za przepis na ciasto ale szukam takiego ktore mozna a nawet nalezy zrobic duzo wczesniej... x Jutro nie jade do lekarza z mama bo zalapalam, ze przeciez miala robione tydzien temu badania w szpitalu, pelna morfologie, plytek tak duzo ze sama nigdy tyle nie mialam. Zadzwonilam wiec do lekarza i potwierdzil, ze nie ma sensu meczyc pacjentki, pojade po swietach i to sama, tylko po recepty Skoro tak to jutro wreszcie wybywam sama na dzialke. Udziki juz sie maceruja na grilla, wreszcie po 3 tygodniach prawdziwy relaks. Strasza troche deszczem i burzami ale moze sie nie sprawdza zle prognozy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gdasonia A, jeszcze dopisze, ze prawdziwy relaks dlatego ze ani razu nie musze myslec co tam z mama bo bedzie maz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czeski placek Miodowe placki przełożone masą grysikową,której słodycz przełamuje kwaśny smak powideł śliwkowych i można go zrobić dużo wcześniej i róznie smaczny jest po mrożeniu. SKŁADNIKI: CIASTO: 70 dkg.mąki pszennej 22 dkg.cukru pudru 10 dkg.miękkiej margaryny 3 łyżki miodu 2 jajka 8 łyżek mleka 1 i 1/2 łyżeczki sody oczyszczonej KREM: 0.5 L.mleka 4 łyżki kaszy manny 25 dkg.masła 20 dkg.cukru pudru 1 słoiczek powideł śliwkowych WYKONANIE CIASTA: Z podanych składników zagnieść ciasto,podzielić je na 4 części i każda upiec osobno (blaszka 25cmx40cm).Ja układam ciasto na blasze nie wałkuję bo ono się rozwala.Układam palcami. KREM: Ugotować kaszę mannę i zostawić do ostygnięcia. Masło utrzeć z cukrem i dodawać ostudzoną kaszę,gotową masą przełożyć placki. Pierwszy placek posmarować powidłem,przyłożyć drugim plackiem,potem krem,kolejny placek,krem i ostatni placek.Ciasto najlepiej jest lekko obciążyć,aby placki namokły od kremu. Polać polewą przed podaniem.Można posypać mielonymi orzechami włoskimi. Smacznego!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czujecie że za dwa tygodnie Wielkanoc?Chyba jutro wezmę się za okna bo wszyscy we wsi już umyli☺☺☺.Chociaż mam robotę na działce.Nakupiłam sobie róznych borówek amerykańskich i będę je sadzić.Wczoraj zakupiłam taki sprzet do rozdrabniania gałęzi i liści .I będę robić ściółkę pod krzewy jagodowe.Głupio by działka stała pusta.Posadzę różne krzewy.A i mam żurawinę. Jedzeniowo jest ok.Np dzisiaj rano koktajl jogurtowo truskawkowy i ciastko owsiane z orzechami.Obiad zupa z młodej kapusty i koperku.Sznycel rybny z kapustą kiszoną.Kolacja pomidor,papryka czerwona,2 ogórki zielone,kanapka z pasztetem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gdasonia Dziekuje za przepis. Mam wszystkie skladniki na ciasto, mysle, ze jutro z rana go zrobie a w czwartek bede piekla, z podw. ilosci wiec 8 plackow, nie w kij dmuchal. Tez nie mam jeszcze umytych okien. Swieta to za 10 dni nie liczac soboty. Pod borowke dalas kwasne podloze? No i powodzenia przy zurawinie, ja poleglam. Ona lubi stac prawie w wodzie, to wiesz? Jakas folia czy cos No to ide spac i snic o plackach :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Izulek88
Hej kobietki melduje sie po powrocie z Wloch. Jestem padnieta ale happy bo w domu. Jutro lece do Hiszpanii i wracam dopiero we wtorek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kiedyś gość się do mnie przywalił jak pisałam ze jem na sniadanie gotową owsiankę z owocami na sniadanie.Kupowałam ją w Lidlu podczas akcji fit.To były zwykłe płatki owsiane z kawałeczczkami owoców.Nie wiedziałam o co gościowi chodzi.W niedziele w selgrosie kupiłam sobie kilka owsianek i dziś rano zaskoczenie.Z torebki oprócz płatków wysypał sie biały proszek.No to to jest g****o a nie owsianka.Ten proszek to już w zapachu czuć chemię.A słodki.Spróbowałam palcem odrobinę.Po przeczytaniu składu zrozumiałam czemu ten gość się oburzył że ja to jej na sniadanie.Trzeba się bardziej skupiać na czytaniu etykiet.Nie jest to drogie ale ogólnie nie lubię wyrzucać żywności.Zrobiłam sobie zwykłe płatki.Te z Lidla mi pasowały bo miały tego owocku odrobinę.Trzeba będzie sobie kupić troszkę suszonych owoców.Albo zrobić-ususzyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chyba trafiłam na nową strone. Iziulek to króciutko będziesz w tej Hiszpani.Ale Ty i Sisja się wylatacie.Super.Kiedyś też tam pojadę.☺ x Gdasonia o żurawinie to nie wiedziałam ze taka mokra lubi być.Będę jeszcze sadzić winogrona białe i czerwone i jakieś inne krzewy.Nawet widziałam krzewy kiwi i goi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gdasonia Iza, to ty wojażerka całą gębą :) x barbarus, kiwi tez kiedys mielismy, wprawdzie na balkonie ale w duzych donicach, mąż się nimi opiekował a on ma rękę do roślin. Drogie te sadzonkli były potwornie i niestety, znowu klęska. Ty sobie planuj juz wyjazdy, będziesz czekać to się ruszysz z domu tak jak ja... Ja chociaż mam wspomnienia, fakt, ze one powodują frustrację bo stale porównuję z obecną sytuacją ale chyba lepsze to niż nie mieć miłych wspomnień x Mam jechać na działkę a źle się czuję :( Nie wiem co się dzieje, przecież dopiero było zapalenie krtani i antybiotyk. Od soboty biorę ten lek uodparniający, jak co roku, może to dlatego Jola, czemu cię nie ma? Oj, zacznę ja wpisy robić jak zobaczę tu Basienke i Ankę, dojrzewam do tego coraz bardziej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×