Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

barbarus

schudne przed 60 urodzinami cz.3

Polecane posty

Mam już wynik dwucyfrowy.Powolutku w żółwim tempie ale działa. x Jola na zdjęciach nie widać a nawet bym powiedziała że ładniej Ci z tym nadmiarem 4 kg. x Gdasonia jestem z Tobą tylko nie wiem co powiedzieć by pomóc.Buziaki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basieńka54
Sonia i Marta- jestem z Wami Dziewczyny. Życzę wytrwałości.... Wczoraj też miałam gorszy dzień, Senorka złapała jakas jelitówkę i było co sprzatać od rana. Z nowu sie wydarłam a po czasie miałam wyrzuty sumienia że jestem złośliwą suką......tak że wiem o czym piszecie. Za oknem chociaż słonko i działka czeka. Zobaczę jak się rozwinie sytuacja dziś w domu a potem poukładam sobie dzień. Wiecie co jest najgorsze - to że Seniorka uważa że to MÓJ Z****** OBOWIĄZEK OPIEKA NAD NIĄ, a mój szlachetny braciszek potrafi tylko powiedzieć że bardzo mi współczuje i co on by zrobił gdyby nieja...... a ja w tylnej części ciała mam jego współczucie i tyle. Oczywiści e pomysł powrotu Seniori na pół roku do swojego domu już umarł, bo braciszek nie będzie żyl tym na codzień....ech... Miłego i spokojnego dnia dla Wszystkich. P.S. Jolu witaj po wojażach:|) Barbarusku - gratuluje spadku wagi. Super:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
super wynik Barbarus, gratulacje Ja tez chudne w takim tempie. Pomysl ze gdybysmy nic nie robily, waga by pewnie rosla. A tak powoli sobie leci... Brawo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
BARBARUSKO - waga 98,40kg 28-04-2017 -MOJE GRATULACJE!!!!! Wiedzialam, ze zadziala rozsadek,determinacja a nie jakies wymyslone diety z wymyslonych produktow. Powolutku a osiagniesz to co zaplanowalas ,wazne aby dalej kontynuowac . Dziekuje za mile slowa , Barbarusko ale mnie sie nie podoba to ze jak mi przybywa kg to wszystko idzie w brzuch.A do zdjec to ja sie umiem ustawiac i maskowac moje mankamenty. Z niecierpliwoscia czekam na wiadomosci od Gdasonii po wizycie u lekarza , ciekawi mnie co konowal wymysli. Musze wracac do garow nadal cos pichce-byl juz sok z marchwi ,teraz zrobie z melona + banana koktajl owocowy na deser,oprocz sernika ktory wczoraj upieklam. Milego dnia kobitki -korzystajcie z pieknej polskiej wiosny i slonka,ktorego w zimie zawsze jest za malo.Jola

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MarynkaOr
Ja wolę sprawdzone metody a nie żadne lekarstwa i suple. Tabletki nie pomogą, poza tym lepiej nie ryzykować z takimi metodami bez konsultacji z lekarzem. Ja próbowałam wielu metod ale dopiero z odpowiednią bielizną korygującą zaczęłam widzieć efekty a przy tym bardziej się mobilizować do ćwiczeń Ostatnio kupiłam bieliznę antycellulitową na http://www.orirose.pl , która faktycznie pomaga. Mija już 2 tydzień od stosowania i cellulit znika, a sylwetka zaczyna się dobrze formować. Nie dość że ta bielizna masuje, to jeszcze wyszczupla :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pogodę mamy piękną i odpowiednią na prace działkowe.Ja wczoraj poprzycinałam co nie co i dzisiaj cd.Później posprzątam bo popołudniu zapowiedzieli deszcz.Wczoraj wróciłam późno i już mi się nie chciało pisać.Chyba pod wpływem tut wpisów podjechałam do mojej mamy czy wszystko ok.Przez telefon to może mi czegoś nie mówi?Ale wszystko ok.Moja mama lubi być sama.Kocha książki i krzyżówki.Siądzie na balkonie w słoneczku owocowa herbatka i nic do szczęścia nie potrzebuje.Teściowa odwrotnie tak się boi że w domu to umrze że jest codziennie.W tym tygodniu u mnie w zeszłym u szwagierki.Nie cierpię tych jej przyjazdów ale co mam robić?Jak nie jeździ to chodzi do psychiatry by jakoś przetrzymać.Ma jakieś lęki ,strachy.Przychodzi wiosna to jej przechodzi wszystko jak wsiada do busa i jedzie "do dzieci"ale już Wam o tym pisałam.Kończę idę robić obiad bo potem działka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem, wszystko napisze ale powoli bo sie nazbieralo x barbarus, mysle, ze jestes usatysfakcjonowana, to chyba musi byc radosc podobna do tej ktora ja odczulam gdy, pierwszy raz w zyciu zobaczylam 59,9 oczywiscie kilka lat temu Wlasnie ostatnio przypomnialam sobie o twojej tesciowej i mialam pytac czy cie nawiedza :) Myslalam jednak, ze skoro jej syn wyjechal to nie przyjezdza, widac jednak ze wystarcza jej synowa a i prawnuczki Swoja droga, nowoczesna babka- chodzi do psychiatry. Brawo, nasz kraj normalnieje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziekuje wam wszystkim za pamiec, bardzo to pomaga i podnosi na duchu. Dziekuje rowniez szybkiej chociaz nie wiem czy ty mnie bardziej glaszczesz czy bardziej kopiesz :) Moim nieskromnym zdaniem lezacego sie nie kopie. Powinnam miec czas pozbierac sie, podniesc, rozmasowac bolącą d... i dopiero kopa Z drugiej strony cenie szczerosc wiec nie powinnam miec zalu ale troche mam. Cóż, kto jak nie ty- tez rak- mnie zrozumie Wracajac do twoich uwag to jak maja mi pomoc? Zwolnic sie z pracy czy jak? Pamietasz, ze sa pewne ustalenia i, na poczatek, to juz jest bardzo duzo. Moja sytuacja ostatnoi byla bardzo niekorzystna. Przez to chorobsko siedzialam non stop w domu. Dzialki, tego cudownego leku na moje skolatane nerwy nie bylo od 8 marca bo pobytu tam z bratem- przykra chwilami rozmowa, placz- tego nie da sie nazwac relaksem. Mam nadzieje ze teraz uda sie wszystko wyprostowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Basienka...................................................................... Marta i Sonia to jedna osoba czyli gdasonia :) Jola kiedys uzyla tego skrotu a poniewaz mnie sie to imie bardzo podoba to zostalam dodatkowo Sonią :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iza, nie wiem czy jeszcze to przeczytasz ale jesli jest to TA kolezanka to usciskaj ja ode mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ok, juz pisze bo Jola zacznie mi zyczyc wesolych swiat :) No wiec brat wzial wczoraj dzien wolny zeby zalatwic sprawy z ewent. szpitalem. Poczekal 4 godzinki, zrobili kompleksowe badania i stwierdzili ze udaru nie bylo i hospitalizacja jest zbedna Tak wiec mama w domu, wczoraj dala nam strasznie do wiwatu, na szczescie bylam juz z mezem wiec jakos to sie rozklada na dwoje a dzis od rana widze, ze jest spokojniejsza Mam nadzieje, ze wszystko sie jakos ulozy, jak to mowia, czego i wam zycze :) Teraz juz chyba wszystko napisalam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Soniu, nalezy sie cieszyc ze u mamy wszystko w porzadku a z drugiej strony szkoda ze nie mozesz wziac krotkiego odpoczynku. Mowiac "Polak potrafi" mam na mysli Ciebie ,wiem ze dasz rade. To glupie ze moge pisac ,pocieszac,wspierac chcialabym byc blizej i pomoc aktywnie,bardziej konkretnie.Mnie nic nie rusza opiekujac sie seniorami-mialam to na praktykach i szlo mi bardzo dobrze. Mialam prywatnego pacjenta z Parkinsonem ( lezacego, prawie zaden kontakt werbalny) wiec mam troche doswiadczenia. Zaczynalam prace na oddziale paliatywnym wiesz co to jest -ciezka robota bez zadnych szans na poprawe a zawsze pogorszenie.Wiec Twoja mama to dla mnie - bulka z maslem. Do takiej "brudnej"roboty trzeba miec powolanie i checi. Ciesze sie ze dzis ton Twojego wpisu jest bardziej optymistyczny,tak trzymaj. Ja nic jeszcze nie robie aby zrzucic te 4 kg zlapane na wakacjach. Mam lenia do cwiczen i czekam jak przyjdzie mi ochota. macie duze doswiadczenie wiec mam pytanie.jem jak zwykle to samo,te same ilosci wiec dlaczego przybylo mi kg? Czy zatrzyma sie ten przybor wagi czy bedzie to dalej roslo? Czyli tak sie tyje powoli bez obzarstwa dlatego ze doszlam do takiego wieku? Czy juz trzeba do konca zycia sie pilnowac i kontrolowac jadlospis oraz aktywnosc? Zaczynam szykowac os na lunch a potem chyba zaczne tenis po raz pierwszy po urlopie.Jola gadula

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, ze mna jest znacznie lepiej co widac po tym, niestety, ze wisze od rana na telefonie az mi ucho spuchlo. Troche ple ple a troche z pozytkiem, mam nadzieje. Zamowilam sporo rzeczy ulatwiajacych zycie mamie a to znaczy ze i mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Piszę kolejny raz, z pracy nie mogłam wysłać. Marta, gratuluję postępu. Nie, gdzie ja bym miała Ci dokopywać?! Jeśli tak zabrzmiało, to wybacz. Sama byłam chyba nakręcona, bo się dzieje, niestety. Barbarus, to super wiadomość, jaki masz cel wagowy? Dzisiaj zaczynam służbę, o dzień wcześniej, bo brat gdzieś jedzie, a potem zostaję bez M. aż do świąt. Praca, dom, zwierzęta, tato, gotowanie, zakupy i brak auta. Nieźle. Do tego goście się zapowiedzieli. No to spadam🖐️)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sisjanielgowana
Barbarusko ogromne gratulacje ,chciałam koniecznie wczoraj ale byliśmy na morskiej wycieczce , cały dzień poza hotelem. No super, że masz już takie długoterminowe osiągnięcia bo może i spokojnie ale systematycznie i konsekwentnie. Brawo Ty :) Jolu na wakacjach pewnie nieco więcej jadłaś to i trochę przybyło. Jestem pewna, że z pomocą rakiety tenisowej i roweru przegonisz argentyńską pamiątkę ;) Gdasoniu, tak trzymaj; niech ten lepszy nastrój Cię nie opuszcza. No i dobre wieści że to jednak nie udar. Sorry że tak piszę, nie czuję się upoważnioną, żeby cokolwiek oceniać ale jakoś tak czysto emocjonalnie tylko, mam wrażenie, że Basieńce chyba trudniej ze względu na to, że nie ma się do czego odwołać, że nie miała tych relacji z Mamą już wcześniej dobrych. To musi być wyjątkowo ciężkie na poziomie emocjonalnym. Ech, w ogóle współczuję Wam serdecznie i dziękuję Bogu, że póki co(!) nie mam tego problemu ... Jestem ciekawa co pokaże moja waga w poniedziałek rano, czy rzeczywiście cokolwiek mi ubyło. Będę nawet zadowolona jeśli nic , byle tylko nie było na plusie. Jem jednak tutaj więcej, dzielnie wybieram zdrowe i odpowiednie dla mnie jedzenie, no ale chcę spróbować wielu tutejszych specjałów, więc różnie to być może :-O (czasem maleńkie co nieco z bufetu deserowego też skubnę-ale dosłownie mini-mini ilości) Po ubraniach nie czuję, żeby było ciaśniej, dlatego jestem pełna nadziei że nie jest źle. pozdrawiam sisja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zacytuje jedno zdanko dla zainteresowanych, najlepiej oddajace skalę problemu: Według szacunków, ponad 800 tys. Polaków jest objętych nieformalną opieką bliskich w domu. Zrodlo- Domy opieki MEDI- system Ania i Basienka widzicie ile nas jest????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Próba z dyżuru Marta. To jest około miliona pokręconych opiekunów. Masakra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basieńka54
Miło wiedzieć że nie jesteśmy z podobnym problemem same.Spokojnej nocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka ja dzis polecialam po bandzie. Byl kebab a wieczorem gofry z czekolada i lody. Prawie juz spakowana. Rano musze sie dopakowac i koniec. Wylot do Wloch mam 15 30 ;) Jeszcze dowalilam bagaz po odprawie i nie wiem czy mi uznaja hehe ale udalo mi sie spakowac w sam podreczny wiec nie jest zle. Tylko kosmetyki musze jeszcze upchac Lece spac buziole

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
''Według szacunków, ponad 800 tys. Polaków jest objętych nieformalną opieką bliskich w domu''.To sa ci wspaniali opiekunowie , do ktorych Wy sie zaliczacie. Napisano rowniez ,ze ta opieka często oznacza konieczność przeorganizowania życia rodzinnego i zawodowego. Tak stalo sie i u Was. Jest to praca wymagajaca heroicznego wysilku,calkowitego poswiecenia i zrzeczenia sie (czesciowo ) swojego prywatnego zycia. Czyz nie nalezy sie tym wszystkim opiekunom medal ?To nie sztuka opiekowac sie zawodowo,bo robi sie to dla kasy ale to wielka sztuka opiekowac sie wiele lat dobrowolnie osoba niedolezna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeśli to rodzic to nie taki znowu heroizm. Kiedyś oni podcierali nam tyłki latami, uczyli wszystkiego, leczyli i kochali jak umieli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z zasady dla mnie gosc= powietrze ale ten wyzej dal trafna uwage. Tez tak uwazam i bynajmniej :)) :)) dla mnie jest bardzo pocieszajace, ze jest nas tak duzo, mnie to podnosi na duchu az do sufitu Iza, wypoczywaj, zapomnialam, ze bylas w sklepie z wazonikami. Swietnie!~Ania, moge sie z toba zamienic na role bo ja jestem jak mama barbarus- uwielbiam byc sama, no moze wieczorem to juz nie ale w dzien to pasjami :) Przez chorobsko mam takie zaleglosci ze do czerwca bede wychodzic. Niektore z was- pomyte okna, porzadki a ja na poczatku drogi. Wcale jednak nie narzekam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gdasonia a ja się nie zgadzam ani z gościem ani z Tobą.Jolka dobrze napisała to jest heroiczna praca.To nie jest wdzieczność za opiekę i podcieranie tyłka.Opiekę nad chorym rodzicem można porównać jedynie do opieki nad mocno upośledzonym dzieckiem.To opieka która przynosi minimalne postępy a wyczerpuje.Rodzic poświęca całe swoje zycie takiemu dziecku a w przypadku chorego rodzica niestety musi poświęcić oprócz swojego życia również życie rodzinne.Mnie sie bardzo to nie podoba że to nie jest kraj dla starych ludzi.Powinien być tak wysoki dodatek chorobowy który by pozwolił na zatrudnienie opiekuna zawodowego choć na osiem godzin dziennie.I to byłby jedyny warunek otrzymania tych pieniędzy.Niechby nawet mops wypłacał je takiemu opiekunowi a nie dawał rodzinie. Wdzieczność za podcieranie tyłka to częste odwiedzanie,zrobienie cięższych zakupów,umycie okien posprzątanie,wypranie.Czasami pomoc finansowa jeśli jest potrzebna.Bo wiadmo że na starość człowiek robi się zniedołężniały i samotny.Ale kiedy to jest stan chorobowy :Alzheimer i Parkinson - dwie plagi starzenia-niszczące umysł i ciało to nie mówmy o pomocy.To jest już całkowite poświęcenie się tym osobom.I trzeba używać mocnych słów.Trzeba również korzystać z jak największej pomocy,domagać się jej.Iść do swojego lekarza i żądać skierowanie do psychologa.Piszecie ile Was jest.Dużo.A czy statystyki podają ile z tej ilości kończy z głęboką depresją? Niech się nikt nie wypowiada kto nie miał do czynienia z poważnie chorym. My to znaczy ja ,brat i mama opiekowaliśmy się ojcem chorym na raka.To trwało krótko bo ok 5 m-cy.Nasze rodziny moja i brata odczuły ciągłą naszą nieobecność i nasz stan ducha.Ale też mieliśmy dużo szczęścia że u taty wysiadały funkcje życiowe w dobrej kolejności jak dla niego i dla nas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gdasonia moja teściowa nie potrzebuje ani syna ani mnie ani prawnuków.Ona przyjeżdża przebiera się i pracuje.Co robi?Oprócz działania mi na nerwy to ciągle sprząta.U mnie grabienie liści to niekończąca się opowieść.Ja mam przed posesją stare bardzo stare akacje które śmiecą cały rok.Jeden podmuch wiatru a całe podwórko i przed bramą jest zasypane.Ja mam to gdzieś ale ona nie.We wtorek to się mocno wkurzyłam bo jak zobaczyłam gałęzie tui a to znaczy ich ilość to zamarłam.Pytam skąd te gałęzie?A ona gdzieś wyczytała że tuja lepiej się ma jak ma przewiew pod spodem i je podcięła.Specjalnie nie podcinałam tych gałęzi by liście akacji nie wpadały na trawnik.I by pies nie przelatywał jak durny i nie szczekał na przechodniów.Po wczorańszym wiaterku teściowa już wie o co się wściekałam.Dzisiaj grabi ten trawnik.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Barbarus- swietnie napisane, w punkt. Zgadzam sie z Tobą w 100%. Ciężka , katorżnicza praca z depresja w tle. Dlatego też trzeba w tym wszystkim znależć sposób na odreagowanie, każda z nas musi znależć swój sposób aby normalnie żyć i nie dać się zwariować. Mamy Rodziny i im nalezy sie spokój i normalne życie a nie wieczne utyskiwania nad swoim losem i podporzadkowanię pod Seniorkę. Miłego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basieńka54
powyżej to byłam ja - basieńka54, wylogowało mnie.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no tak...wielopokoleniowe rodziny to fikcja pewnie. Bo rodzina to tylko rodzice i dzieci? A dziadków to do lamusa i cześć!Jak w korporacjach. Senior wypad bo męczący! Moja mama po paraliżu tylko leżała i trochę jeżdziła na wózku przez 4 lata! Moja i brata opieka należała się Jej jak psu buda i bez wykrętów. Moje dzieci uczyły się szanować i troszczyć się o członków rodziny bez względu na wiek i choroby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj tam, oj tam Ja tu nie dywaguje nad wydumanym tematem o ktorym nie mam bladego pojecia tylko siedze w tym po uszy i jesli jest akurat ok tak jak bylo rano to mam takie zdanie jak napisalam. Jak teraz sie wkur. to juz mysle inaczej. Na pewno nie porownuje opieki nad dzieckiem do opieki nad mama tylko mowie, ze to co robie jest minimalnym odwdzieczeniem sie za trud jaki kiedys ona musiala wlozyc w wychowanie takiego gnojka jakim bylam. Do barankow to ja nie nalezalam. Co do troski naszego panstwa nad starymi ludzmi nie umiem mowic normalnie, dostaje szalu po prostu. barbarus, z ta tesciowa to masz tez nie do pozazdroszczenia. Ja chyba postawilabym sie ostro albo zabierala z domu. Jakis sposob musi byc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×