Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

barbarus

schudne przed 60 urodzinami cz.3

Polecane posty

Gość basieńka54
Gdasoniu - Twój mąż jest poprostu dobrym człowiekiem i tyle. Mój mąż jak słyszy że Mama ma wrócić na kilka m-cy do siebie też twierdzi że będzie smutno. No cóż, przyzwyczajamy sie do ludzi i nie lubimy zmian. Ale odpoczynek nam sie też należy i kawałek prywatności.Odpoczniecie wszyscy, a po tej przerwie niektóre sprawy znów będą normalne. Spokojnego weekendu Dziewczyny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość barbarus
Gdasonia nie czytaj żadnych dołujących artykułów.Teraz masz czas tylko dla siebie i dla męża.Ja gdybym byłam na Twoim miejscu nigdzie bym nie wyjeżdżała.Masz fajnego męża i działkę i zapowiadaja ładną pogodę.I co więcej Ci potrzeba?Nie zajmuj się porządkami czy innymi robotami.To zrobisz kiedys.Teraz zajmij się sobą.Ładuj baterie na pełny zakres.Super czas na grila.I na leżenie w słońcu .To Ci jest najbardziej potrzebne.Mamie nikt tam krzywdy nie zrobi.Ładuj dziewczyno baterie póki masz czas.A czas szybko płynie.Szacun dla Twojego brata.Jednak jest przyzwoity z niego gość.Mysli o Tobie.To super mieć brata na którego pomoc mozna liczyć.Może fakt nie pomaga przy mamie.Ale taka pomoc raz na jakiś czas jest super.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziekuje wam dziewczyny. Barbarus, masz racje z tym wyjazdem. Co do porzadkow to owszem, musze odpoczac ale tez dla wlasnego zdrowia psychicznego zrobic to do czego nie mialam glowy wczesniej a co zatruwa mi codzienne zycie. Musze kupic dzwonki bo ten ktory jest, nawala, musze kupic sliniak na zmiane, pieluchy te o ktorych pisala Ania, pomyslec o miejscu przy ktorym mama bedzie jadla wygodnie posilki, przygotowac jadlospis bo mam pelno pomyslow w glowie, w ksiazkach tylko w tym mlynie nie bylam w stanie tego ogarnac a teraz czuje ze nie- musze tylko chce, wraca mi energia, w kuchni gra Republika, w lodowce czekaja dobre rzeczy na grilla, zycie jest (prawie) piekne Zadzwonilam do osrodka, powiedzieli ze jest roznie... Ania ale mnie zaskoczylas tym monitoringiem. Gdzie to jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Soniu ,gratuluje urlopu i zycze przyjemnego wypoczynku,full relax!! Wiec jak z tym przyjazdem ,Alicante czeka slonce juz sie pokazlo cala geba i mamy 22 stopnie!!!!Pozdrawiam ,Jolcia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaliczony tenis w TV i na nasz korcie w parku.Hiszpanie na calego swietuja od Wielkanocy nie widzialm ich w robocie.Szkoly zamkniete juz ponad 2 tyd ,tak samo jak na Boze Narodzenie maja duuuuuuuzo wolnego .Oni zyja od fiesty do fiesty,wino,bar i zabawa.To sa ludzie rozrywkowi i nie majacy zmartwien, podchodza do tego bardzo lekko.Nie interesuja sie polityka ani tez nie sa patriotami.Olewaja wszystko liczy sie zabawa.Moze naszym tego troche brakuje i za bardzo sie przejmuja.Maja domy opieki gdzie seniorzy spedzaja swoj czas odwiedzani od niedzieli do niedzieli,dzieci na powietrzu spedzaja cale dnie i sa zdrowsze bo maja wiecej slonca. Moze dobrze jest lżej podchodzic do zycia,moze to zdrowiej.Wiadomo ,ze Hiszpanki maja najdluzsza srednia zycia w Europie. Obecnie wraz z polepszeniem warunków życia oraz warunków sanitarnych wzrosła w przypadku mężczyzn do około 78 lat, natomiast w przypadku kobiet do prawie 85 lat.A PL srednia dla kobiet to niecale 81 lat. Cos za dlugi i za madry wyszedl ten komentarz wiec spadami daje miejsce innym.Jola

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć .U mnie pięknie świeci słoneczko.Wkurza mnie to dzisiejsze święto.Jak co roku wszystkie kosiarki,piły i co kto ma poszły w ruch.Przywilej mieszkania na wsi.Dawniej zawsze na 1 maja było sadzenie ziemniaków.Teraz już sadzi się wcześniej. Święto pracy -sklepy pozamykane a tu wszyscy pracują ha ha. x Wczoraj dostałam zaproszenie od chrześnicy na ślub.Wesele na 450 osób.Kompletnie tego nie rozumiem.Ale to nie moja sprawa.Mam jednak swoje zdanie na temat takich imprez.Ale jeśli ktoś chce to po co taki rozmach.W takim ważnym i pięknym dniu to powinno być się otoczonym ludźmi których się lubi a przede wszystkim zna.A sporo gości to są znajomi rodziców.To nie goście pary młodej.Rodzice robią płaca za wesele to maja prawo do zapraszania ?Mnie sie to nie podoba.Ale to nie mój problem.Mój problem to klasyka w co sie ubiorę i ile do koperty.Oni po weselu wyjeżdżają do niemiec-bo tam już mieszkają/na stałe/więc prezent odpada.Nie ma listy a nie wiem co mają.Wesele dopiero 20 lipca.Śmiałam się że dają wcześniej znać by mieć czas na oszczędzanie ha ha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Barbarusko,my ciagniemy razem ten wozek forumowy. Jestem takiego samego zdania jak Ty w sprawie imprez wselnych.Lubie kameralne,scisle grono kochajcych osob a nie pokazowkeJak to sie mowi nie moj problem ,nie moj bo glowy. Widze ze nadal pieknie trzymasz dwie cyferki i pilnuj aby w maju tak pozostalo.Wierze ze Ci sie uda bo jestes sama i odpada zywienie rodziny.U mnie waga stanela w miejscu wiec nie jest zle ,juz mi nie rosnie. Wczoraj byl tenis i troche dzis czulam moj kregoslup ale zgodnie z planem zaczelam cwiczenia z Tiffany Rothe.Poczatki sa zawsze trudniejsze ale mam nadzieje ze bede konsekwentna i kazdego rana zrobie te 10 min .Potem jak juz sie oswoje na dobre to bedzie 2x powtorka czyli wydluze do 20 min.Wiem ze te cwiczenia daja dobre wyniki i ze po dwoch mieisacach osiagne zaplanowana wage aby mic szczupla talie. Sisja i Ciebie namawiam razem damy rade tym bardziej ze w temacie odchudznaia wszystkie sie tutaj wspieramy.Nie jest wazne ile kto ma zrzucic kg wazne ze chcemy i dazymy do celu. mam pytanie -czy 20-30 lat temu slyszalyscie zeby dzieci tak masowo wypadaly z okien? Prawie 1 na 2 tyg jest taki wypadek. Czy to jakas plaga z tymi wypadkami? Pozdrawiam Jola

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jola 30 la temu też było mnóstwo wypadków z dziećmi.A chyba wiecej niż dziś.Szczególnie na wsi przy pracach polowych.Ale informacja szła długo.Teraz masz rózne srodki przekazu.Błyskawiczne i ze wszystkich spraw sa zdjęcia.Bo teraz biorą nawet prywatne jak nie zdążą zrobić.A ludzie są żadni sensacji.Ile też jest programów informacyjnych.A 30 lat temu był jeden dziennik więc sprawy poruszano ważne.A czy dawniej wypadniecie z okna to była sensacja?Tak jak był ktoś kto uratował złapał bo to był bohater.Teraz informacje są inne.Dawniej to wiało pozytywem.Przodownicy pracy,bohaterowie to było ważne do pokazywania.Budujemy nowy dom jeszcze jeden nowy dom...........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wszystko sie zgadza co piszesz powyzej,ale wydaje mi sie ze rodzice dzisiejsi sa bardziej zabiegani za kasa,pozycja a dzieci sa dodatkiem. Oczywiscie ze nie wszyscy sa tacy ale pewnien % My teraz wypad na rowery w kierunku plazy do Campello wiec zrobimy troche km.Trzba spalic kalorie za nasz lunch.jola

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Troszke i ja pomoge wam go popchac :) Jola, napisalam tak bo myslalam, ze znowu mnie pomylilas z nasza szybka Ania, poza tym jeden wpis wczesniej pisalam na temat wyjazdow... W tym tygodniu odpuszczam wszystko bo raz, ze zostalam spuszczona z łańcucha to musze sie wybiegac :) a dwa, maz ma urlop do konca tygodnia wiec codziennie grillowanie,piwo a na przekaski ptasie mleczko i czekolada, bynajmniej nie gorzka. Niczego sobie nie odmawiam. Od przyszlego tygodnia chetnie sprobuje twoich cwiczen

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gadasonia i super.Tak trzymaj jak Ci to smakuje.Bo to niezła mieszanka gril z piwem ok ale ptasie mleczko?A co grilujesz?Kiełbaski ,mięsko czy warzywa? Ja grila ne lubię.Nie smakuje mi z tym węglem drzewnym-a gazowgo nie mam.Lubię potrawy z ogniska.Ale u mnie dziś tak wiało nie dało się ognika zapalić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja uwielbiam grill, ognisko, wszelkie zadymianie :) Wczoraj byla kielbasa z piersi i skrzydelka w zaprawie z miodu i sosu sojowego, dzis nie planowalam grilla ale syn z zona przywiezli tyle skrzydelek, ze znowu to samo.Zawiozlam tez bigos, ugotowany na swieta i zamrozony i ziemniaki ale to juz trafilo do lodowki- bedzie obiad na jutro bo dzis bylo za duzo. Nie martwie sie, ze waga jakos bardzo skoczy bo zegarek pokazuje 140% dziennej aktywnosci. Rowerem na i z dzialki, poza tym wiadomo, na dzialce zawsze cos dodatkowo sie zrobi, samo mycie lodowki czuje w nogach bo trzeba bylo tych przysiadow zrobic. To ptasie mleczko to przez mame :) Razem z czekoladami kupione na jej urodziny, stwierdzilam, ze trzeba zjesc i jej odkupic gdy wroci no bo gdzie takie stare bedzie jesc :) Maz mnie poinformowal, ze na czwartek umowil sie z synem na dzialce i syn ma wlasnie kupic grill gazowy. U mnie zero entuzjazmu bo ja uwielbiam nie tyle jedzenie co samo rozpalanie, dla mnie to frajda a gazowy?? Ale niech tam , zobaczymy, moze sie przekonam, kto wie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gdasonia czyta sie Twoje wpisy inaczej ,bije z nich radosc i duzo checi do zycia.Poprzednia sytuacja bardzo Cie przytlaczala, przydusila cala Ciebie do ziemi.To wspaniale ze mozesz teraz przez jakis czas oddychac cala klatą,nie martwic sie robota ktora jest obowiazkiem.Ciesz sie kazda chwila . W tutejszej TV podawali info o wypadku gdzie zginelo 3 Polakow.Potem to potwierdzily polskie media. Smutne i to bardzo ze mlodi ludzie traca zycie na poczatku swojej drogi.Wypadek mial miejsce nie bardzo daleko od nas,nizej na poludnie.Poniewaz stalo sie to okolo 4h rano ,musi zasnal za kierownica,moze tez za bardzo nacisnal na gaz bo droga extra pozwala na duza szybkosc.Jest szeroka ,bez dziur ,gladka jak stol .Trzech Polaków zginęło w wypadku samochodowym na autostradzie A7 w rejonie Murcji w południowo-wschodniej Hiszpanii.Zal mi ich bardzo,mieli tyle zycia przed soba.Kiedy mlodzi ludzie odchodza to podwojnie zal.U mnie w rodzinie moja imienniczka zmarla bo zatrula sie czadem.Byl luty lekko padal snieg w nocy ,ona poszla rano sie wykapac a gazowy piecyk nie odprowadzal swoich spalin bo na dachu wentylacja byla przysypana sniegiem.Ojciec czekal kiedy skonczy az w koncu wszedl a ona juz plywala w wannie .Mial szczescie ze w pokoju gdzie siedzial byly drzwi zamkniete ,bo w drugim pomieszczeniu blizszym lazience oba kanarki tez zaczadzialy w klatce.Otworzyli wszystkie okna ale to byla musztarda po obiedzie.Jola miala tylko 24 lata i studiowala na UW .Byla corka mojej ciotecznej siostry i do tego jedynym jej dzieckiem. Teraz rodzice sa sami ,nieco mlodsi ode mnie.To stalo sie na ul.Chrzanowskiego w Warszawie.W tym samym bloku mieszkal Jacek Wszoła nasz zloty olimpijski medalista z Montrealu 1976r w skoku wzwyz .A moja kuzynka zginela w 2004r. Tragedia straszna. Nie wyobrazam sobie takiego nieszczescia ,jak sie z tego podniesc???? Jola

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sąsiad mojej mamy z powodu czadu stracił 17 -sto letnią córkę.To straszne tragedie.Ja mam na dole bojler gazowy 150l i spaliny wyrzuca bezpośrednio za ścianę.To są dużo droższe urządzenia -z zamkniętą komora spalania ale i tak czujnik jest.Moja mama teraz mieszka na 10p i też ma czujnik.Już dwa razy była straż wzywana.Aktualnie wszystkie nowe bloki w Krakowie sa już bez gazu.Z jednej strony bezpieczeństwo a z drugiej tańsze wykonanie. x Gazowy grill jest przede wszystkim zdrowszy.Mój szagier ma takiego i są bardzo zadowoleni.Ale tak jak TY uwielbia rozpalanie i zawsze włącza grilla ale też rozpala ognisko i za każdym razem wrzuca do niego zafoliowane ziemniaki.Ja lubię takie z popiołu.Każdy ma swoje smaki. x Moja mama zaczęła się odchudzać.Ona ma otyłość Jolki.Mała oponka ale że zawsze nosiła dopasowane ubrania to każdy kg daje popalić.Teraz nie wchodzi w letnie spodnie .Ale tak sie zaczęła odchudzać że tyje jeszcze więcej.No i pyta mnie dlaczego tak sie dzieje.Przecież spaceruje,je o tych samych porach ,pije wodę.Ale udało się jej wystraszyć organizm.Do takiego wniosku doszłam.Ona ustawiła sobie spacer o złej porze.Powiedziała mi ze wychodzi codziennie ok 12-stej i wraca ok 14-tej.A później obiad.Zamiast wyjść po obiedzie.Przed obiadem organizm jest głodny i wykonując spacer nie spala tego co ma tylko musi sięgać po zapas więc jak ona zje obiad i siądzie z książką to on sobie magazynuje na kolejną wyprawę. Tłumaczyłam jej że ona dawniej przy pełnej rodzinie to po obiedzie pomyła garnki,posprzątała kuchnię i jeszcze wykonywała różne inne czynności.A teraz po przyjściu ze spacerku zjada obiadek i siada.A właśnie po tym obiadku pasowałby spacer.Mogą być przecież dwa spacery.Ja ją namówiłam i zobaczymy jak to będzie ze jak nie chce się jej wychodzić to by wykorzystała swoją klatkę schodową.Codziennie parę pięter na dół i do góry.Bez przesady jak się będzie źle czuć to jest winda.Nigdy się nie gimnastykowała ale zawsze każda z nas ma jakiś ruch.Ale jak jest się samemu to tego ruchu jest malutko i trzeba go wymuszać.Mama uwielbia czytać książki.Siądzie w fotelu i tak potrafi godzinami.Ja się śmieję że moja mama tyje bo za dużo czyta.A bardzo dużo czyta lub rozwiązuje krzyżówki.Siądzie na balkonie i jest jakby na świeżym powietrzu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajta dziołchy! :) Opisywane wydarzenia- straszne a jaki to bol- nie sposob nawet sobie wyobrazic Widze, ze ja nie nadaje sie do takiego slodkiego leniuchowania dluzej jak 2 dni :) Wewnetrzny kierownik wyzywa mnie od darmozjadow. Dzis juz wypisalam sobie liste robot, musze byc zadowolona z siebie, zeby byc szczesliwa. Na dzialke nie jade lub dopiero popoludniem. Zapisalam sie na 2 zobowiazania- hula- hop i 1 pomidor, za to codziennie. Wlasnie go zmeczylam. Nie mam pojecia kiedy ja nabralam takiej awersji do surowych warzyw Maz juz o 7.20 pojechal na dzialke. Podziwiam go. Czwarty dzien a jemu sie nie znudzila ta robota. Dzisiaj bedzie kosil. barbarus, faktycznie ci ludzie, jakby na przekor, wszedzie wczoraj bylo koszenie, halas nie do wytrzymania. W ktorejs ksiazce czytalam, ze wystarczy po kazdym posilku spacerowac 5 minut czyli nawet po mieszkaniu. Stosowalam to jakis czas ale konsekwencja i systematycznosc nie sa moimi mocnymi cechami Kupilam w aptece czosnek bezzapachowy ale czy takie syntetyki sa cos warte? Ok, lece przypodobac sie temu pierunskiemu kierownikowi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na zdjęciu na bieżni to ja.Wkurzyłam się i ściągnęłam ją z powrotem do domu.Spacery na powietrzu?Kiepsko to leje to wieje.Po ostatnim spacerze tak mi do wiało że aż poczułam zatoki.Mam tę bieżnię od lat ale była schowana bo stał orbitrek.Cięzko się na niej spaceruje bo to model mechaniczny.Lekko pod górkę i trzeba ją poruszać siłą mięśni.Myślę że 5km po obiedzie w jednym tempie da efekt.Muszę się zawziąć i chodzić codziennie.Takie postanowienie na maj.Otwieram balkon i idę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Brawo barbarus, nie zapominaj tylko o odpoczynkach A ja, no coz, wczoraj prawie wszystko zrobilam w/g planu, niestety 1 rzecz ponadplanowa i bede ja pamietac dlugo. Cholera jasna, odjelo mi rozum i kupilam komplet garnkow od domokrazcy. Juz pomijam fakt ze pewnie przeplacilam ale podobne garnki mam w domu tylko wieksze, mam metalowa miske, tylko wieksza, mam wkladke do gotowania na parze, po jakiego dzwona mi taki drugi komplet, w dodatku skladajacy sie z garnkow nadajacych sie, jak to maz okreslil do funkcji nocnika Jestem taka zla na siebie no ale co teraz moge zrobic, chyba tylko to co maz powiedzial- probowac sprzedac, oczywiscie ze strata ale chociaz pozbyc sie tego z domu. Dziwne, przeciez ja jestem taka oszczedna, w sklepach to czesto wrecz sknera a tu taka wpadka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To jesli nie garnkami to czym Cię olsnił domokrążca?Ja ich nie wpuszczam ani nie słucham bo mają taką gadkę że człowieka zmanipulują.Takie mają gadane ze człowiek ma wrażenie że bez tej rzeczy nie może być.To samo Ci co sprzedają kredyty i ubezpieczenia.Potrafią sprzedawać. x Na razie wprowadzam powolutku.Zanim będzie cel 5km zaczynam od 2km.Zapomniałam jak to ciężko idzie.To jest bieżnia sprzed 20-24 lat.Pamiętam że dałam za nią 2,2tyś.Teraźniejsze bieżnie to włącza się i przebiera nogami.A ta moja to trzeba użyć siły by ruszyła.A jeszcze pod górę to mocno się czuje pośladek i uda.Pewnie za m-c to spokojnie przejdę dużo więcej niż 5km.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i to wlasnie jest najfajniejsze, ze powolutku ale widzi sie wieksze efekty Kurcze, czym on mnie ujal? Chyba butami na wysoki polysk i ta walizka w ktorej sa garnki. Jeny, jaki wstyd, szczegolnie biorac pod uwage wymiane zdan. Przeciez sie smialam mowiac, ze taki co sprzedawal perfumy, mowil identycznie jak on i ze powinni zmienic techniki socjologiczne. Chce zeby maz zalozyl lancuch do drzwii. Mam nadzieje, ze on mnie uchroni przed glupotami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Garnki tez sa na wysoki pomysl a moje juz takie skundlone:) bo maja z 15 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to wymienisz je na nowszy model☺☺☺A może przydadą sie na prezent?Może dzień dziecka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie, nie wymienie bo one sa dla nas za male, syn wszystko ma. Strasznie mnie to mierzi bo nie mam miejsca a ta cholerna waliza zajmuje prawie cala szafke w regale. Gdy pomysle, ze mam stracic na tej transakcji z 250 zl( o ile w ogole znajdzie sie kupiec) to jeszcze bardziej mnie przygniata namacalny dowod mojej glupoty x Wczoraj mielismy swietny dzien, bylo pochmurno ale nie padalo, nie bylo wiatru, ja najlepiej sie czuje przy takiej pogodzie. Pojechalismy na dzialke i w 6 godzin zrobilismy wszystkie zasiewy wczesniej przygotowujac grzadki, oczywiscie mowie o burakach, marchwi, rzodkiewce, dymce a najwiecej czasu zabralo zaplanowanie gdzie co bedzie Pusto tutaj, pusto w domu, maz umowil sie z synem na dzialce, musze zaplanowac jakos dzien bo smuteczki zaczynaja mnie ogarniac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hania K
Dzień dobry, znalazłam ten wątek, bo szukałam czegoś o odchudzaniu dla pań w moim wieku. Ale widzę tutaj taką prywatną rozmowę, to nie wiem, czy się mogę wcinać. A szukam klubu fitness w Rybniku, gdzie takie panie pod 60 mogą poćwiczyć. Słyszałam, że w Fitmore na Grunwaldzkiej są zajęcia dla seniorów. Ktoś może był tam i może podzielić się wrażeniami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×