Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Już nie mam siły, nie radze sobie z siedmiolatkiem...

Polecane posty

Gość gość

Jestem sama z synem,mąż pracuje za granicą i przyjeżdża na 1 weekend w miesiącu.Na co dzień nie mam do pomocy nikogo i po prostu przyznaję-nie radze sobie z nim.W domu wieczny balagan,krzyk,pisk, płacz. Odrabianie lekcji to min. 3godzinny lament,uciekanie od biurka,pyskowanie "a co mi zrobisz?". Do kąpieli po dobroci nie pójdzie,a jak już siedzi w wannie to 2godziny i nie chce wyjść. Ma 7 lat a spać chodzi o 23,rano jest płacz jak trzeba wstać do szkoły. Posiłki to tragedia,nic nie chce, pluje, daje psu, zdarzyło się że z premedytacją wyrzucił pełny talerz z obiadem na podlogę. W szkole utrudnia prowadzenie zajęć,wyglupia się,inne dzieci nie mogą się skupić. Dostałam od szkolnego pedagoga skierowanie do poradni i to chyba moja ostatnia nadzieja. Ja naprawdę już nie mam siły,kocham go,ale mój własny syn coraz częściej doprowadza mnie dołez.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a dostał synuś kiedyś porządnie na d**e??????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ode mnie nigdy nie dostał,od męża klapsa jak miał ok.4 lata.Ale nie wydaje mi się żeby to było rozwiązanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
alez oczywiscie ze to jest doskonałe rozwiazanie, gdyby przy pierwszych wybrykach dostał klapsa to by wiecej nie próbował a tak włazi Ci na łeb. Niewyobrazalne zeby 7 letni szczun talerzem rzucał, szok!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dlaczego nie byłaś z nim już wcześniej w poradni? idź jak najszybciej pomogą ci gwarantuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twój syn ma albo zaburzenia psychiczne albo braki w wychowaniu. Rozumiem, że jesteś sama z dzieckiem ale może warto poprosić mamę, teściową, szwagierkę, siostrę brata czy kogo tam masz do pomocy. Twój syn przy kimś z zewnątrz by się tak nie zachowywał a może ktoś by go ujarzmił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po prostu brak mu ojca, więc odreahowuje na Tobie i w ten ciekawy sposób prezentuje tęsknotę za całą rodziną. Ale to chłopak, 7latek więc nie powie Ci "mamusiu, tęsknię za tata" bo pewnie go wychowywaliscie "na chlopaka" czyli wrażliwości mu brak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ewidentnie brak mu ojca ale na Boga nie masz kobieto żadnego autorytetu!! Wyrzucił jedzenie? To do wieczora nic nie dostaje i idzie spać głodny. Pyskuje? Zakaz włączania tv/ komputera itd. Konsekwentnie rozumiesz? Bez taryfy ulgowej bo robisz krzywdę sobie i jemu. Kara za złe zachowanie w szkole na być w całości wyegzekwowana. I o ile nie jestem zwolenniczką bicia dzieci czasem potrzebne jest przetrzepanie skóry właśnie w momencie kiedy inne sposoby zawodzą. Są przypadki dzieci które tego właśnie potrzebują żeby się ogarnąć że swoim zachowaniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadzam się z wypowiedzią powyżej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja córka byłaby identyczna w zachowaniu. Też ma siedem lat. Podobne wyskoki ucinam tyradą, którą zaczynam od "ty, mały, wstrętny gnoju", po czym występują wyrzuty rzeczowe ale podane bardzo ostrym tonem i parę gróźb np że przestanę ją szanować, że przeniosę do innej szkoły i podobne. Rzadko muszę to powtarzać. No ale ja nie wychowuję bezstresowo. I mogę powiedzieć że mam córę myślącą i empatyczną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o czym ty piszesz kobieto? muszę iść ucałować synka. zezloscilam się na niego ze posciagal pościel na łóżku bo wiercil się nim usnal. A jak czytam co piszesz o tym co robi ten diabeł wcielony to aż mam wyrzuty sumienia ze powiedziałam swojemu ze mu jutro nie kupie paczka za tą pościel...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poradnia to dobry pomysł,tam cię odpowiednio pokierują i dadzą wskazówki...mogłabym dać ci tylko jedną radę KONSEKWENCJA trwająca- Nie tydzień! Tylko cały czas...aż w końcu syn zrozumie,że jego zachowanie nie prowadzi do kompromisu tylko do odbierania przywilejów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
***pączka w nagrodę -gratulacje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli to nie prowo to słuchaj kobieto wypowiedzi powyżej. Konsekwencja, dyscyplina, wychowanie nie hodowanie. Jeśli nie ma męskiej ręki na codzień to niestety Ty musisz robić i za matkę, i za ojca. Radzę też skonsultować się z psychologiem dziecięcym albo terapeutą si i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Stawiam na brak zasad w domu niz chorobe psychiczna. Mlody widzi matki niemoc i jedzie po calosci. Oj autorko juz podpowiedzi masz konsekwencja i odbieranie przywileji. Rzucil talerzem i co zrobilas? Pewnie uszy po sobie i posprzatalas....czemu matki sa tak naiwne w wychowywaniu dzieci? Mam 3 synow w tym 7 latka i nie wyobrazam sobie takiego zachowania. Ale dzieci wychowywane sa od urodzenia. Dzis jak wdrozysz system odbierania przywileji spotkasz sie z buntem ale coz od czegos trzeba zaczac. A pewnie jak tatus wroci to kolejna super rzecz przywozi aby wynagrodziic rozlake. Niech pogada z nim po mesku a jak trzeba to zdrowego klapsa da (czytaj klaps nie katowanie).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie radze sobie z 7 latkiem???? To chyba jest jakichs zart albo prowo. Cos mi sie nie chce wierzyc w taka sytuacje. Zrozumialabym z 17 latkiem. Ale z 7 ???? No chyba ze do tej pory to dziecko nie bylo wychowywane....ale naprawde wierzyc sie nie chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja pierdziele, tym biciem to nie wychowanie a tresowanie raczej :-( uwazam ze bijac pokazujecie wlasna bezradnisc a nie "ostateczny argument wychowawy" :-\ 100%sie zgadzam ze kobsekwencja wyprowadzisz dzieciaka na prosta ale to Ty rzadzisz a nie on! Po pierwsze NIGDY nie pokazuj mu swojej slabosci! Zero placzu przy dziecku, jak pekniesz to idz do kibla wylac kilka lez i potem wroc do pokoju, po drugie karaj zabraniem ulibionej rzeczy badz ulubioba rpzrywka czyli tv czy gry, wychodzenie na pilke itp. I to nie na dzien czy dwa, ale na miesiac czy nawet dwa misiace, upewniaj sie czy syn zdaje sobie sprawe za co ma kare, i rozmowa przede wszystkim. Mow czego oczekujesz, jak on powinien sie zachowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mój syn jest szczupły, odzywiamy się zdrowo a pączki kupuję na ogół raz w tygodniu. I to nie w ramach nagrody a takiej drobnej przyjemności. przykro mi ze jesteś gruba i nie możesz sobie pozwolić na taki luksus. my mamy to szczęście ze wiedziemy aktywny tryb życia-basen 3razy w tyg, jazda konna 2razy plus dobre geny więc nie muszę się bać paczka w niedzielę, ba moje dziecko w Tygodniu też często je coś słodkiego. już dostalas drgawek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moze to Adhd?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My dziś jedliśmy pączki :) Na podwieczorek, po rodzinnym obiedzie (dziadkowie przyjechali). Nikt u nas nie jest gruby, zęby zdrowe, itp. Wy serio macie coś z deklem, ktoś wspomni, że dziecko je pączka, czy czekoladę i już toczy się wam piana z pyska.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pączki to syf :D lepiej naprawdę kupić dobrej jakości lody lub czekoladę a nie drożdże ze smalcem :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uwielbiam paczki nie lubię lodów ani czekolady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie temat o pączkach :) ale ja też uważam je za coś dziwnego to poprostu sam smalec z drożdżami i mąką +lukier = viva PRL! Moim dzieciom w ramach przyjemności wole dać kawałek szarlotki lub galaretkę z owocami a nie raz w tygodniu pakować smalec :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kocham smalec moje dzieci też jest zdrowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś Kocham smalec moje dzieci też jest zdrowy Xx To pokarz dzieciom jak powstaje smalec...albo Ty wpisz w wyszukiwarce " jak powstaje smalec"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Możesz również wytopić smalec ze swojego psa i usmażyć pączki -będą"zdrowsze" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój syn jest podobny. W poradni byłam, stwierdzili nadpobudliwość i kazali zapisać się na warsztaty dla rodziców. Jeżeli sama nie zrobisz rewolucji, nie ustalisz zasad i nie będziesz wyciągać konsekwencji to nikt ci nie pomoże. Zaniedbania to jedno, ale charakter i temperament to drugie. Są dzieci, które wymagają ostrzejszych środków. Pierwszy krok- ustal konkretne reguły, określ wymagania i spiszcie razem na kartce. I jasno określ jakie są konsekwencje przestrzegania lub złamania reguł. U mnie dobrze działają nagrody- za dobry dzień robimy wspólnie coś na czym synowi zależy. Druga sprawa- nie daj się wciągnąć w dyskusje i nie okazuj swojej bezsilności. Łatwo mówić, wiem. Pyskówki i przepychanki słowne ucinasz odesłaniem do pokoju albo ignorowaniem. Po prostu szanuj się kobieto i tego szacunku wymagaj. Dzieci świetnie grają na naszych emocjach i bawią się naszym zirytowaniem, bo wtedy mają uwagę skupioną na sobie. Nie chce się ubierać albo kąpać? Wyznacz czas na te czynności i jeżeli cię olewa- wystaw przed dom w piżamie albo każ wyłazić z wanny tak jak stoi. Gwarantuję, że w mig się ogarnie. Nie chce jeść, niech nie je. Jak zgłodnieje przybiegnie w podskokach. Oczywiście poza tym wszystkim trzeba się zastanowić czy rzeczywiście dziecku tej naszej uwagi nie brakuje. Chociaż patrząc po moim synu-czegokolwiek nie zrobimy i tak wiecznie się buntuje, dla samej zasady. I to jest codzienna praca, nie da się tego załatwić raz na zawsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witaj ja mam to samo. Pierwsza klasa . W szkole jest dobrze nie narzekają na niego . Chodzę z nim od pół roku na terapię ale nie widzę poprawy. Ja juz szczerze mówiąc odpuscilam. Mieszkamy w bloku jak mu nie dam tableta wydziera się i płacze jakbym go biła a sąsiedzi podejrzanie na mnie patrzą. Nie słucha mnie wcale nic nie dociera żadnych obowiązków o sprzątaniu po sobie mogę pomarzyć. Rano jest najgorzej nie chce wstać do szkoły wrzask awantura . Prxychodzimy ze szkoły to już w kurtce biegnie do tableta a jak mu nie dam to mi dokucza kopie. Pozdrawiam was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pozwól żeby cię jeszcze bił.To wychodzi właśnie beztresowe wychowanie.Jak ja wychowywalam dzieci to była dyscyplina.Dzieci robiły to co im kazano,nawet jak się buntowali.Wcale im na złe nie wyszło.Mój syn w wieku 7 lat to sam wychodzil do szkoły.Umieli pojsc po chleb do sklepu,spakować plecak.A teraz mama nosi plecak za dzieckiem.Jak wychowujesz tak masz.U mnie jak wyrzucił by obiad to byłby głodny aż do kolacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wychowujcie te dzieciaki od samego poczatku, zadna terapia tego za Was nie zrobi ! Dzieciak rozwydrzony a matki w sobie winy nie widza, terapie wymyslaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×