Gość gość Napisano Luty 8, 2017 Witajcie. Od połowy stycznia do naszego pokoju trzyosobowego w akademiku wprowadziła się Ukrainka Jarosława. Jest ona strasznym flejtuchem. Przez miesieąc ani razu niczego nie posprzątała, nawet błota po swoich walizkach i piachu po przeprowadzce. Mówiłyśny jej o tym, że my jej służącymi nie jesteśmy i też ma sprzątać, ale ona na wszystko ma wyrąbane coś odchrząknie czego nie da sie zrozumieć i tak wyglada kazda rozmowa. Brudaska sie nie myje, ciagle siedzi nosem w swoim laptopie. Prosilysmy ja by fajek nie palila u nas w pokoju i na balkonie. Zlekcewazyla to mimo ze w regulaminie jest zakaz palenia przez co zrobilam awanture, że jak nie przestanie palic u nas tych fajek, nie umyje swoich naczyń to ide na skarge do kietownik. Podzialalo, ale tylko na ten jeden raz. Kolezanka wrocola na jeden dzien do akademika ze wzgledu na egzamin i doznala szoku. Wszedzie brud po jedzeniu, smieci dookola calego pokoju, umywalka cala zapluta pasta i zatkana czarnymi wlosami, lustro uwalone pudrem, pełno piachu jak na plaży i smród. Na dodatek zauważyła, że zniknęła jej prawie cała butelka niegaxowanej wody i ubyło kosmetyków(mi pewnie też). Jak pozbyć się tego brudasa? Jakakolwiek rozmowa nie działa. Czy skarga coś da? Po co tylu ukraincow studiuje w Polsce. To zaraza brudasów :( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach