Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Chyba przestało mi już zależeć

Polecane posty

Gość gość

Cześć, zawsze byłam przeciwniczką wylewania swoich żalów na forach internetowych i szukania poparcia na nich u innych osób. Problem polega na tym, że od pół roku jestem zaręczona. Znamy się dość krótko, ale czułam, że "to ten jedyny". Bardzo chciałam założyć z nim rodzinę, zamieszkać we wspólnym mieszkaniu, robić wszystko razem. I tak było. Jest wspaniałym mężczyzną, który o mnie dba, często ustępuje w codziennych sprawach, znosi moj***abskie humory i fochy, nawet jeśli coś mu przeszkadza stara się powiedzieć to w sposób, żeby mnie nie urazić. Jest jednak coś nie tak... Jakiś czas temu mieliśmy dostać mieszkanie, z którego w efekcie zrezygnowaliśmy, ponieważ nie mieliśmy zdolności kredytowej (trochę mało zarabiam, z racji, że studiuję dziennie, a pracuje tylko w dni wolne od uczelni). Mój narzeczony go nie chciał. Próbowałam go namówić, ale wszelkie próby i argumenty kończyły się potwornymi kłótniami, których nigdy wcześniej nie miewaliśmy. Jak już się zgodził - mnie przestało na tym zależeć. Nie wiem czy walka o wspólne zamieszkanie mnie zmęczyła, czy po prostu - nie chciałam zmienić tego, że mieszkamy oddzielnie. Po tej sytuacji, jakoś zaczęłam się od niego oddalać. Zaczęły gnębić mnie myśli czy faktycznie warto brać ten ślub, czy nie lepiej się wstrzymać i ewentualnie wrócić do tego za jakiś czas. Ciężko nam się ostatnio dogadać, rzekłabym nawet, że jak się spotykamy to nie rozmawiamy ze sobą zbyt wiele. Każdy ma nos wciśnięty w telefon. Odnoszę wrażenie, że wkradła się monotonia. Ja wiem, że w każdym związku tak jest, ale kiedyś umieliśmy sobie z nią radzić. Teraz już nie bardzo... Nie wiem co mam robić, zaczynam się zastanawiać czy go kocham. Wydaje mi się coraz częściej, że nie pasujemy do siebie... Proszę jednak o kulturalne wypowiedzi. Nie zdradzam go, nie traktuję jak śmiecia, a sama nie jestem suką. Po prostu mam pewien problem, o którym boje się powiedzieć nawet jemu ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ta napewno durzo kobiet tutaj pisze o tym ja nie mam z tym problemu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli człowiek zaczyna się zastanawiać i zaczyna mieć takie wątpliwości, to związek nie ma większych szans.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też wątpiąca
Ja tez tak mam tyle że mój narzeczony kilkakrotnie bardzo mnie zawiódł,była też z jego strony nieuczciwosc i dwie sytuacje w których okazał sie tchórzem,poza tym nieba by mi przychylił ale ja juz nie umiem mu zaufać,stracił w moich oczach jako męzczyzna,moze tez przez to że jest gadatliwy...jakoś mi obrzydł chociaż potrafi byc opiekunczy,czuły..kiedys bardzo Go kochałam,teraz im bliżej decyzji o ślubie ja staje sie coraz chłodniejsza,nie umiem mu wybaczyć tamtych sytuacji,złapałam sie na tym że mnie irytuje...rozumiem autorkę bo sama nie wiem co robić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KamaLeone
Walka z Nim zwyczajnie Ciebie wykonczyła,nie bierz ślubu pochopnie bo będziesz żałowała,nie patrz na to czego by chcieli ludzie,patrz czego ty oczekujesz i pragniesz,zaproponuj mu rozstanie na kilka tygodni i potem zobaczysz czy tęsknisz,czy nadal chcesz z nim być,jesli teraz juz sie zastanawiasz dobrze to nie rokuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Być moze nie pasujecie do siebie,po prostu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćhjk87hjj
rozmowa rozmowa i jeszcze raz rozmowa w cztery oczy szczera uczciwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem Że rozmowa jest najważniejsza. Chodzi o to ze ostatnio przez przypadek powiedziałam ze CHYBA chce ten ślub i wtedy zaczęły się pytania. Widziałam jego minę... nie umiem jej opisać. Stwierdził ze to nie ma sensu jeśli nie jestem pewna. I co się dzieje. Nie umiałam mu powiedzieć co mysle. Boje się ze go skrzywdzę bo jest na prawdę cudowna osoba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
masz zamęt w głowie i sama nie wiesz co czujesz,sama tak miałam kiedyś,chłopak był zakochany we mnie a mnie dopadły wątpliwosci,skrzywdziłam go wtedy bo zerwałam ale nie żałuje bo wiem że bysmy sie ze sobą zamęczyli,dzisiaj on sobie układa życie na nowo z inną a ja jestem sama,pracuję,rozwijam swoje pasje,nie mysle o nowym związku,nie chce nikogo przynajmniej na razie,chce być sama,to jest to za czym tęskniłam będąc w tamtym związku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sioux66
Mmasz za dobrze i w d***e ci sie poprzewracało,kłótnie sa w kazdtm związku ale nie kazdy sie wycofuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie rób niczego wbrew sobie,jak masz teraz wątpliwosci to znaczy że prawdopodobnie to nie jest partner dla Ciebie,ten jedyny wymarzony...to że jest cudownym człowiekiem nie znaczy że musisz za Niego wychodzić,że idealnie do Ciebie pasuje....być może kto inny jest Ci pisany,jakbyscie mieli sie tak wykłócać o wszystko to lepiej zostać przyjaciółmi albo dać sobie w ogóle spokój...dobra metoda to pozwolić sobie odpocząć od Niego na jakis czas i zobaczyć czy zatęsknisz,nie mozesz sie zmuszać do ślubu tylko dlatego żeby nie zrobić Mu krzywdy odmową

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdyby ten temat założył facet, to odpowiedzi byłby zupełnie inne... że jest niedojrzały, że wykorzystuje kobiety, że nie dorósł do związku i żeby dał dziewczynie święty spokój, bo na 100% jej nie kocha i marnuje jej życie, że dziewczyna powinna kopnąć w tyłek takiego buraka. Temat zakłada kobieta i co mamy? Nie rób nic wbrew sobie, nie jest c***isany, zaproponuj rozstanie może zatęsknisz, itd... Co za hipokryzja!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
00:04 Dobrze ujęte

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×