Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Facet, zaangazowany tata. Sa tacy naprawde ?

Polecane posty

Gość gość

Kolezanka z pracy ma takiego męża. On chodzi na zebrania do przedszkola, zaprowadza do przedszkola, interesuje sie. Kazdy weekend ona ma luz, bo maz zajmuje sie dzieckiem, zawsze mu wymysla jakieś zajecia. Itp itd. Wasi tez tak sie angazuja ? U mnie to abstrakcja..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja sobie inaczej nie wyobrażam. Dla mnie mąż jest partnerem. Mamy co prawda, szczątkowy podział na obowiązki „moje” i „jego”, ale raczej wynikający z naszych ogólnych predyspozycji np. siłowych ;) np. mąż zajmuje się piecem centralnym, gromadzeniem, układaniem opału itp… tylko ja (95 procent) np. robię pranie (ale mąż też potrafi i czasami robi) resztę rzeczy robimy na zmiany., nie ma rzeczy, której maż nie zrobi w domu (gotowanie, prasowanie, sprzątanie) czy przy dziecku, Obydwoje pracujemy i jesteśmy na równych prawach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No pewnie, moj maz od porodu sie angazowal we wszystkie czynnosci, a jak mowil ze nie umie to ja mowilam ze tez nie umiem i tak sie razem uczylismy:) on bardzo duzo pracuje wiec miewal stres jak np mial pierwszy raz zostac na dluzej z malym czy jechac sam do matki z niemowlakiem itd, ale ogolnie radzil sobie i jest bardzo zaangazowany, szczegolnie emocjonalnie. Nie wyobrazam sobie inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I to nie jest tak, że trafił mi się taki model. Ja nie żyłabym w innym układzie. Co nie znaczy, że mój mąż był taki od początku. Nie. Po prostu wiele rzeczy sobie wypracowaliśmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój mąż . Istnieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
11:29 🖐️ Witam w klubie :)To "dużo pracuje" to jest tylko wymówka. Mój mąż pracuje MINIMUM 12h, ale żeby mieć czas dla nas w dzień czy np. zawieźć/przywieźć dziecko z przedszkola to wstaje regularnie o 3 rano, więc popołudniu jest dla nas. Jak wracamy z pracy to nie ma tak, że jedno coś robi a drugie sobie leży. Ja robię obiad, mąż podkłada do pieca, bawi się z dzieckiem, sprząta po jedzeniu itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój od urodzenia córki jest super tata, jak wraca z pracy zawsze mała zabawia, ja w tym czasie robię obiad :) w weekendy daje mi dłużej pospać, zawsze wychodzi z psem. W domu to ja więcej robi, sprzątam, gotuje, piore ale za to on pracuje. Opieka nad dzieckiem dzielimy się. Raz ja karmie raz on, ja kąpie on przygotowuje kąpiel, przwijamy też na zmiany. Jedynie ja gotuję zupki. Nigdy nie narzeka, nawet jak jest chory to spędza z nią czas. Ogólnie patrząc po moich koleżankach to trafił mi się skarb. Inne albo ze swoimi się kłócą albo nie chce nic w domu robić a tym bardziej orzy dziecku. A my się tak rzadko kłócimy że nawet nie potrafimy :) jesteśmy już ze sobą prawie 5 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co w tym dziwnego? Moj partner jak widzi np ze cos zrobilam w domu ( pranie sprzatanie itd) i zabieram sie za cos jeszcze to sam mowi ze on to zrobi. Zajmuje sie dzieckiem zostaje z nim sam w domu jak chce wyjsc na silownie albo spitkac sie z kolezanka. Kapie je ubiera i duzo innych rzeczy. Nie bylabym z kims kto traktuje mnie jak niewolnika

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja z 11:29, z tym ze duzo pracuje nie chodzilo mi o to, ze sie wymawia od roboty domowej, tylko ze sila rzeczy jak nie ma go w domu to ja ogarniam i dom i dziecko i miewal stracha jak sobie poradzi sam z malym kilka godzin, przygotuje jedzenie itd, to taka zwykla trema przed nieznanym. Po pierwszym razie przechodzi, szczegolnie ze ja sie nie rozczulam, bo uwazam ze skoro ja sobie radze normalnie to i on sobie poradzi. Maz bardzo lubi sie z dzieckiem bawic, duzo bardziej niz ja i jak jest w domu to poswieca dziecku 90% czasu, ja tylko robie mlodemu kolacje, potem on go kapie i ja usypiam. Najwazniejsze zeby facet mial checi, wtedy naturalnie przychodzi bycie super tata. Jak niektorym checi brak, albo gry czy tv sa wazniejsze to ciezko cos wyegzekwowac, pozostaje tylko wspolczuc i tym matkom i dzieciom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój mąż- mamy dwójkę dzieci, 2 chłopców - 2 lata różnicy. Mąż bardzo dużo robi przy dzieciach chociaż ja siedzę na wychowawczym. Zawsze marzył o dzieciach :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka. Zazdroszcze ! Moj zrobi wszystko w domu owszem. Ale przy dziecku juz nie, do przedszkola nie pojdzie bo to rola matki wg niego, bawi sie tak ze lezy na dywanie a dzieckk samo sie bawi kolo niego, na spacer sam nie wyjdzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Są, przykładem mój mąż, jego brat i ojciec. Mąż miał dobry przykład w rodzinnym domu, teraz przeniósł to wszystko na naszą rodzinę - 12 lat małżeństwa, 3 dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój mąż też się angażuje. Inaczej sobie nie wyobrażam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×