Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość gość

Mam potwora, a nie dziecko

Polecane posty

Gość gość
Autorko, zamknij ten cholerny magazynek na klucz. Odstaw całkiem cukier w diecie dziecka! I zapisz na zajęcia ruchowe. Dwa razy w tygodniu możesz a nawet musisz się poświęcić i pojechać te 50km. Będzie efekt, zobaczysz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka. Wiele z Was ma racje. Moje dziecko jest zywe, nalezy by sie wyszalal. Ale ta jego zlosliwosc... Wlasnie zagniatalismy ciasto na szarlotke. Pozwolilam synowi przesiewac make. Zrobil to, jest oczywiscie caly bialy. No ale mniejsza z tym. Ciasto sie chlodzi w lodowce, my za ten czas mamy isc do jego kolegi. Zaczelam sprzatac ten balagan, poiwedzialam, ze jak sprzatne to pojdziemy. Ja tu myje naczynia, a on w tym czasie wszedl pod stol i probowal otworzyc cynamon w proszku. Znajac go zaraz by go wysypal... Rece opadaja... Teraz powiedzialam, ze jeszcze jedna taka akcja i nie pojdzie nigdzie. Siedzi, kreci sie, w koncu przywalil glowa w krzeslo (niechcacy), bo juz mu sie nudzi... Boze, on sie kiedys zabije, a ja sie nie rozdwoje. Rano chwiel z nim polezalam na lozku, niedawno siedzialam z nim i pisalismy literki (nawet sie skupia, lubi gdy go chwalic), ale na milosc boska musze zrobic niektore rzeczy... Przeciez nie rzuce rozrobywania ciasta w jednej chwili, bo malemu sie nudzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćvhkbkshjx
Przeczytalam Twoje dwie pierwsze wypowiedzi. Powiem Tobie i innym matkom z tym problemem: TAK SIE KONCZY SR/AN/IE SIE NAD DZIECKIEM OD POCZATKU!!! Od urodzenia guganie dzieciakowi do lozeczka, nie zostawianie na sekunde, latanie na kazdy jek, Ogolna 24H SR/AC/ZKA NAD DZIECKIEM!!! Wspolczuje Ci powaznie ale sama jestrs sobie winna. Moja cora zostawala nie raz sama w lozeczku, pozniej kupilam kojec, wrzucilam zabawki i SAMA NAUCZYLA SIE ZE SOBA BAWIC!!! Dbalam o Nia i nadal to robue ale wnerwia to cale cackanie sie z dzieckiem, czytanie do brzucha i inne pie/rdy! Ehhh... Twoim bledem jest to, ze nie pozwolilas dziecku wyksztalcic wlasnych umiejetnosci-wszystkie identyfikuje z Twoja osoba! Twoja osoba!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, przeczytalam wiekszosc wypowiedzi i rad w tym topiku i wszystko sprowadza sie do jednego - Ciebie. Na zajecia z dzieckiem nie mozesz jezdzic, bo za daleko. Do przedszkola go nie mozesz wyslac do sobie krzywde zrobi. W domu na nic mu nie pozwalasz, bo niegrzeczny jest. Wybacz mam wrazenie, ze ty jestes z gatunku kobiet, ktore kochaja cierpiec. Niestety placi za to Twoj syn. Rzeczywiscie jego zachowanie wykracza juz poza normy. Nie wyobrazam sobie, zeby moje dziecko zalatwialo potrzeby fizjologiczne na sciany czy podlogi. Psa mozna nauczyc gdzie to sei powinno robic, a Twoje dziecko nie pojmuje??? To jest ewidentnie Twoja wina. Wybacz ale jajunczenie na forum niczego tu nie zmieni. Jestes zla matka, bo zamiast zrobic cos z problemem uzalasz sie nad soba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak nie dasz sie dziecku wyszalec to jest zlosliwe. Niby mieszkanie na wsi ma byc takie zdrowe dla dzieci, a to sie okazuje, ze wyjscie z domu jest problemem, bo wszedzie daleko. Jak moja energia rozpiera to ja wyprowadzam do parku a przy brzydkiej pogodzie mam w miescie do wyboru do koloru innych atrakcji, baseny, lodowiska czy fikolandy. Zmeczy sie, wyszaleje to lagodna jak baranek i zadowolona z zycia. A Twoje dizecko jest najzwyczajniej w swiecie znudzone do granic mozliwosci. Wyslij go chociaz do przedszkola.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A może ADHD ma, warto pod tym kątem zbadać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pisałam wyżej jestem nauczycielem i dziecko ma typowe cechy atustyka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka. Pisalam juz, ze do przedszkola go wyslemy na pewno. Popelnilismy blad, ze nie poszedl w wieku 3 lat i drugi raz tego nie zrobie. On nie zalatwia sie ciagle do zabawek. Doskonale wie, gdzie to trzeba robic i robi, ale niekiedy po prostu mu tak odwala. Wczoraj bylam z nim u kolegi. Przeciez nawet kawy nie moge spokojnie wypic ze znajoma, bo on sobie cos zrobi. Byli obydwaj u tego kolegi w pokoju (tamten ma 5 lat), a juz slyszymy: lubudu! Maly wiercil sie na krzesle obracanym. Kleczal na nim i opieral sie o oparcie, fotel sie przechylil, a on walnal o podloge, zaraz obok szafki. Przeciez mogl sobie znowu glowe rozwalic, a jeszcze jednych szwow nie ma sciagnietych... Na szczescie nic sobie nie zrobil, nie plakal nawet. Ja juz nie mam sily do jego nieostroznosci. Potem przyszlismy od kolegi i wyjelam ciasto z lodowki, ktore zrobilismy wczesniej i wlozylam, by sie schlodzilo. Zrobilismy szarlotke, a potem gdy sie piekla poszlam zobaczyc, czy juz gotowa. Maly oczywiscie za mna, kucnal przed piekarnikiem i probowal otwierac goracy, Ja mu mowie, ze sie sparzy, a on z szelmowskim usmiechem otworzyl piekarnik. No robi na zlosc i juz. Stoi ze mna przy piekarniku i pomimo moich zakazow ten piekarnik otwiera... Ja juz nie mam sily. Nie rozumiem z tego nic, bo przeciez chyba mu sie nie nudzilo u tego kolegi, ze musial sie tak wiercic, az spadl z krzesla... Nie mam sil, bo musze na niego uwazac jak na dziecko, ktore uczy sie chodzic. Jak mam cos zrobic, gdy on nic nie rozumie, robi na zlosc? Nawet teraz przyszedl przed chwila, bo wylal na siebie picie. Mowi, ze nic sie nie stalo, bo wytarl, ale ja juz mam dosc powoli. Caly dzien musze robic w biegu niektore rzeczy, bo maly juz sie drze: mama! Caly dzien musze zachowywac sie mega uwaznie, zeby malemu durne pomysly z glowy wybijac. I gdyby w poblizu byl jakis basen, to na pewno bym go zapisala, ale zwyczajnie nie ma. Chodze z nim na spacery, ale on idzie ulica i nie chce podac reki, wlazi w kaluze i nie chce wyjsc. Wczoraj, gdy bylismy u tego koegi to na koniec nie chcial sie ubrac, tylko uciekal w kolo stolu i sie smial. Wiec dzisiaj ma juz z nim nie poszlam. Jak tu z nim wyjsc, skoro za kazdym razem jest niegrzeczny i musze albo wrocic do domu z nim, albo zrobic mu na drugi dzien kare,...nie mam pomyslu na to dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On doskonale slyszy, co do niego mowie. Mam wrazenie, ze uwielbia robic na przekor. Czytalam, ze autystyczne dzieci nie lubia sie przytulac, sa wrazliwe na dzwieki. Moj syn ma doskonaly sluch, ale zaden dzwiek nigdy nie wyprowadzil go z rownowagi. Nie ma klopotu z przytuleniem go. Patrzy w oczy, nawiazuje kontakt wzrokowy, gdy cos tlumaczy. Jest bardzo inteligentny i ma odpowiedz na wszystko. Kazdy nawet tak mowi do niego: ''ty to masz na wszystko odpowiedz!'' Jedyny problem to jego ogromne nieposluszenstwo i nieostroznosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem ze ci cierpliwosci brakuje. 15:13 c***isze, ze to dziecko ma zachowania autystyczne. Ja c***isalam, o robalach, candidzie, rteci. To nie lezy daleko od siebie. Ty sie juz nie zal na to dziecko, tylko zacznij dzialac. Na poczatek dieta bez cukru i jakis ziolowy preparat na robale. Olej oregano, lisc oliwny, czarc***azur. Mozesz podawac kwas GABA. Poczytaj o tym, bo duzo pisania. Nie, nie zaszkodzi mu. Dzialaj, bo sie wykonczysz, bo terroryste w domu juz masz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No jesli jedynym problemem jest nieposluszenstwo, to moze powinnas kupic dobre papcie na jego tylek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziekuje za wszystkie rady. Slodyczy juz nie dostaje wcale od jakiegos czasu. Chodzi i prosi o cos slodkiego. Dzis juz wyciagnal bita smietane i troche zjadl. Chyba jest na glodzie ;). Bylam z nim takze u babci swojej. Dala mu 2 soki. Nie zwracala uwagi, ze nie pozwalam. Pytala, czy maly chce ciastko. No jakby we mnie szatan wstapil. Wykrzyczalam, ze swoje dziecko miala i mogla dawac gory slodyczy. Powiedzialam, ze sama ma cukrzyce, ale w moje dziecko to by pchala slodkosci, ze siedzi mentalnie chyba w prlu albo jeszcze wczesniej, bo zachowuje sie, jakby dziecko slodyczy nigdy nie widzialo albo jutro mieliby pozamykac wszystkie sklepy! Odpwoedziala, ze dziecko MUSI od czasu do czasu zjesc cos slodkiego. Powiedzialam, zeby zapytala sowjego lekarza, czy dzieciom nalezy dawac slodycze. A ona na to: lekarze swoim dzieciom daja, bo ja widzialam (jej lekarz to juz wnuczki pewnie ma). No rece mi opadly. Pojechalam z malym do babci, by mu czas wypelnic jakos, a skonczylo sie na tym, ze siedzialam moze z 15 min I jeszcze ten tekst babci, ze cukrzyca to robi sie z nerwow, a nie ze slodyczy... Nosz.... Nawet pojechac do babki nie mozna, bo ona wie lepiej a ja jestem jakas wyrodna matka, bo dziecku slodkiego bronie... I wychodze na ta zla...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wawanka
tu by sie przydało porządne lańsko( czasem trzeba) i system kar. mam 6 letnią córkę i nie wyobrażam sobie takiego zachowania. za długo mu folgujesz i się niańczysz-to bezsensu bo nie masz życia. Ja moje dziecko kocham nad życie i ono to wie i czuje ale sa ustalone zasady i tego się 3mamy.musisz zmienić podejścia do młodego bo inaczej im będzie starszy tym będzie gorzej a ty się wykończysz....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bijac dziecko uczysz je, ze mozna bic slabszych. Nigdy nie uderzylam moich dzieci i wyrosly na fantastycznych ludzi. Mam wnuka (tez czterolatka) bardzo podobnego do Twojego syna. "Ja,ja, ja najwazniejszy i najmadrzejszy!" :-) Potrafi mnie fizycznie wykonczyc. Nic przy nim nie jestem w stanie zrobic. Ale od tego jestem babcia, zeby sie z nim bawic. Dzieciak inteligentny i troche narcystyczny. Uwilbia byc przytulany i chwalony no i ma "patent" na mnie . Do meza mowi: "dziadku, teraz mozesz robic cos innego" i prawie wyrzuca meza z pokoju. Trzeba miec do niego anielska cierpliwosc. Jestem pewna, ze poswiecajac mu wylaczna uwage, kiedy jest u nas wzbudzam wnim rozne zainteresowania. Wczoraj bawilismy sie w "chowanego" a pozniej rozwinelam papierowy obrus i rysowalismy na nim drogi do Yeti, ktorego pozniej szukalismy po calem mieszkaniu. Dostal na talerzu obrane i pokrojone owoce, bo musielismy przeciesz cos jesc :-) Kocham go bardzo i ciesze sie, ze jest taki pewny siebie. Chodzi do przedszkola i sam sie ubiera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Żadnych szarlotek,jogurtów,serków,płatków do mleka...to też cukier..czytaj składy i wyklucz cukier całkowicie- nawet z herbaty.Mój syn jak miał 4lata też zaczął się tak zachowywać,biegał w koło ogólnie pobudzony ,że szook! Zmieniłam mu dietę i zaczęłam był konsekwentna i opanowana po pół roku nauczył się zachowania ale podkreślam 6miesięcy ,dostaje lody raz w miesiącu jak jest opanowany i nie złośliwy(po lodach mu odwala ale 1 w miesiącu ) a nie jak kiedyś 24h!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, a co Ty zrobiłaś w momencie jak dziecko otworzyło ten piekarnik albo urządzało sceny bo nie chciało się ubrać? Co robisz jak nie chce iść za rękę (zakładając że jest taka potrzeba i musi)? Bo to naprawdę wygląda jakby mały rządził wszystkim w domu, sama piszesz ze większość z tych rzeczy robi z premedytacją i patrzy na to co ty zrobisz... taka sytuacja nie służy ani tobie, ani dziecku które nie ma żadnego poczucia bezpieczeństwa i tego żeby ktoś miał nad nim kontrolę... Panikujesz też trochę nadmiernie moim zdaniem- rozumiem że się martwisz, ale po co lecisz i wydziwiasz nad tym że spadł z krzesła? Spadnie jeszcze nie raz. Mój też jest nadpobudliwy ruchowo, ale... dawałm mu się przewrócić, oparzyć i potłuc. Dziecko w inny sposób nie zrozumie zagrożenia. Jak uparcie sięgał do garnka z wrzątkiem, to dałam mu wrzątku w kubeczku i powiedziałam że może spróbować tam palec włożyć. Dotknął opuszkiem palca, powył i więcej wrzątku nie ruszał. Nauczyl się w pobliżu kuchenki używać rękawic, chwytaków, przysuwać krzesło obok. Ale też daję mu coś robić, tłumacząc i pozwalając na maksimum skoro ma taką potrzebę. Przewróci się z krzesłem? No to się przewróci, jego będzie bolało, on będzie miał siniaki... jak sie nie przewróci to twoje ostrzeżenia że "będzie bolało" są tak samo realne jak "wyrosną ci kwiatki na ręce".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeciez on ma 6 szwow na glowie. Kazda matka by sie bala, ze cos sie stalo w glowe dziecku, gdyby rabnelo zaraz kolo szafki. On nie jest ostrozny, wiec ja musze byc bardziej. Pozwalam mu sie przewrocic, potluc. Przewroci sie, siniaki nabije i dalej wariuje. Teraz ma glowe zszyta i nie moge pozwolic, by sobie cos w nia zrobil. Staje na krawedziach foteli, kanapy, kica, wychodzi wysoko... Przeciez musze troche reagowac. Gdyby nie mial szwow, to pal licho, niech sie przewroci, ale nie ze szwami na glowie... Rozcial sobie skore tak mocno, ze zaraz twarzy nie bylo widac od krwi. Zanim dojechalismy do szpitala, to sie zaczelo to rozchodzic i widac bylo czaszke. To nie bylo malenkie rozciecie. I co? Dalej mam mu pozwalac na szalenstwa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nawet teraz maz przyniosl mu do domu taki jego motor na 4 kolkach , cos jakby quad (na szczescie nie dziala) i maly wlasnie staje na siodelko, nie trzyma sie, tylko stoi na nim... No jak malpa w cyrku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czegoś tutaj nie rozmumiem, pisałaś, że dziś dziecko przegięło z piekarnikiem, z wizytą u koleżanki, a teraz czytam, że mąż przyniósł my teraz do zabawy motor. No ludzie, a może wytłumaczysz dziecku, że najpierw musi sobie na ten motor zasłużyć dobrym zachowaniem? że za dzisiejsz złe zachowania dziś motoru nie będzie, ale jak jutro cały dzień będzie grzeczny to wieczorem dostanie. A za co ty go teraz nagradzasz? za złe zachowanie? BRAWO ?!?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Za zle zachowanie to dzisiaj nie poszedl do tego kolegi, chociaz chcial i pytal, czy pojdzie. Powiedzialam, ze za to, ze wczoraj byl niegrzeczny, dzis nie pojdzie. Za piekarnik dostal reprymende, wyprowadzilam go do swojego pokoju. To bylo wczoraj, wiec dzisiaj chyba musi sie jednak czyms zajac. Przeciez nie usiedzi w miejscu. Bedzie jeszcze bardziej dokuczal. Rozumiem kary, ale to chyba nie polega na tym, ze zabiera sie wszystko na raz. Nie wolno mu juz slodyczy, telefonu, bajek na laptopie. Moze ogladac tylko w tv. Zabawki, na ktore nasikal sa wynniesione i do tej pory nie przynioslam. Mam mu zabrac wszystko? Posadzic na krzesle i kazac siedziec? Przeciez to sie nie sprawdzi tym bardziej,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, masz tak zrobić. Musi odczuć karę!!!! Na prezenty ma sobie ZASŁUŻYĆ . za złe zachowanie nie ma prezentów!!!!! Będzie ciężko przez pierwszy tydzień, ale w końcu się nauczy! jak ma on teraz wyciągać wnioski jak zasypujesz go prezentami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie byl zaden prezent. To stara zabawka. Tylko ze nie byla w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18:09, Nie masz racji. Nie może zabrać dziecku wszystkiego. Zabiera się albo ulubioną zabawkę, albo zabrania się oglądania bajek, stawia do kąta. Jedno przewinienie- jedna kara. Nie może być tak, że zabierzesz dziecku wszystko, bo dopiero by się zaczęło nudzić i broić. On już ma kilka rzeczy zabronione. Mają mu zabrać zabawki, nie dawać słodkiego (co popieram), zakazać oglądania bajek? To co taki 4-latek ma robić? Za to, że był niegrzeczny u kolegi, to dzisiaj do niego nie poszedł. Proste i logiczne. Ja bym jeszcze pare dni go przetrzymała z tym kolegą, ale nie może przecież go autorka całkiem odciąć od rówieśników. Broń Boże nie można mu zakazywać wszystkiego, bo w końcu dzieciak zgłupieje, a zająć się czymś musi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czytam i śmiać mi się chce z was, wielkie znawczynie. Wytykacie autorce niekonsekwencję i brak wiedzy wychowawczej, a same co post piszecie co innego. Każda na swoją modłę, hehe. Takie rady, że boki zrywać. Dobrze, że nie mam dzieci.I chyba po tym wątku szybko się to nie zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Etam dzieciak jest rozpuszczony i tyle . Robi co chce i ma cie w d***e bo ty mu na to pozwalasz!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tak, jasne, pozwalam mu. Siedze i nic nie mowie, ewentualnie po glowce glaszcze i mowie: dobrze dziecko robisz... No prosze cie. Gdybym mu pozwalala to by znaczylo, ze mi odpowiada jego zachowanie i bym tu nie pisala o porade. Probuje juz wszystkiego: prosby, grozby, kary, nawet nie poskutkowalo to, ze pare razy dostal po doopie za swoje zachowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aczkolwiek od kiedy wynioslam zabawki, nie zaglada tak do magazynku i nigdzie nie nasikal. Mowi nieraz, zebym patrzyla, jak on sika ladnie do sedesu. Zawsze go wtedy chwale. Oczywiscie skonczy sie jedno zle zachowanie, a na to miejsce wywinie co innego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co jest złego w tym że dziecko wchodzi do kałuży? Toż ją zakładam gumowce do kolan i razem w kałużach się ciapiemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pisałaś, że dziś dziecko przegięło z piekarnikiem, Xxx No właśnie za złe zachowanie ma twoją uwagę i szarlotkę a piszesz ,że słodyczy nie je od kilku dni. U mnie jest tak tłumaczę aby np.nie skakał po łóżku i liczę do trzech ,syn już wie ,że traci przywilej(np.idzie spać i nie ma bajki kolejny dzień)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko ty chyba najchętniej byś chciała żeby dziecko samo soba się zajelo, a ono nie chce i walczy o twoją uwagę skutecznymi sposobami. A skuteczne jest tylko paskudzenie. Poświęć mu jutro z rana z godzinke, wymyśl jakaś grę, rysowanie cokolwiek byle by on mógł decydować. A potem spróbuj ustalić że ty też potrzebujesz, godzinke i jak będzie grzeczny to znowu razem coś zrobicie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×