Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mam potwora, a nie dziecko

Polecane posty

Gość gość
A dla mojego dziecka najdotkliwsza kara jest brak mojej obecności przy zasypianiu, brak przytulania, rozmowy. Jak przenieść, to nie ma zmiłuj, śpi sam i koniec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O kurcze.Dziękuję Ci autorko za ten post. Definitywnie przekonałaś mnie, żeby nie robić sobie dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka. Maly juz spi. Po kolei: co do szarlotki- maly nie lubi szarlotki. Robilam ja dla nas (tak, oprocz dziecka jestesmy jeszcze ja z mezem). Przepraszam,ale mam wrazenie, ze cokolwiek bym nie napisala, to bedziecie mnie hejtowac. Tak po prostu, dla zasady. Przyczepilyscie sie nawet o szarlotke, byle mi udowodnic, jaka to beznadziejna matka jestem. A nie przyszlo Wam do glowy, by zapytac najpierw, czy maly w ogole ta szarlotke jadl... Wydaje mi sie, ze niektore z Was zjechalyby mnie nawet za to, gdybym napisala, ze ide do lazienki, a dziecko w tym czasie bajke oglada- ze jak ja smiem robic kupe, zamiast sie dzieckiem interesowac... Przepraszam, ale takie odnioslam wrazenie. Tak, jestem zmeczona. Bo maly daje popalic, a mnie i meza jako malzenstwa w ogole prawie nie ma. Maz pomaga mi, ale pracuje. Wieczorem jestem tak psychicznie wykonczona, ze nie mam sily na nic. I ochoty tez. Wiecie o czym mowie. Wiem, ze mozecie zle odczytywac moje posty- ze trzese sie nad dzieckiem, nie pozwalam nic robic. Bardzo sie mylicie. Wlasnie moje dziecko jest bardzo samodzielne. Wszystko chce robic sam, za wszystko lapie pierwszy, juz przede mna. Ja jeszcze nie pomysle, a on juz zrobi. Tyle ze przy tym zaraz sobie cos zrobi. Nawet teraz, jakies 20 min temu- lezalam z malym u nas na lozku, wylaczylam swiatlo, robilam mu masaz, maly usypial. Maz byl w kuchni. Nagle malemu chce sie pic. Mowie: to krzyknij na tate niech ci z kuchni przyniesie. Ale on oczywiscie musial juz wymyslec, ze musi koniecznie swiatlo zapalic. Zerwal sie, stanal na zaglowku lozka, zapalil swiatlo i...oczywiscie zlecial. Lezal na podlodze i wyl, ze go reka boli... Maz przyszedl i tez juz sie wkurzyl, bo ile mozna. Zlapal go i powiedzial: no dalej, stawaj tu wiecej, jeszcze za malo sie porozbijales. Nie krzyczal, ale widzialam, ze ledwo sie powstrzymuje. Uspil go w koncu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To okropne, ale nieraz marze o 2 dniach tylko i wylacznie z mezem. Zebym nie musiala sie martwic o malego, ze sobie cos zrobi. Nie mam malego z kim zostawic. Moja babka zaraz wpycha w niego tony slodyczy, pomimo zakazow, kompletnie nie reguje, jak mowie, zeby mu nie dawala, wiec nawet do marketu musimy sie wlec z dzieckiem... A najblizszy jest 25 km od nas...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamabrzuszekimaluszek
Autorko, zapisanie dziecka do przedszkola jest według mnie bardzo dobrym rozwiązaniem w tej sytuacji. Ty jesteś po prostu przemęczona! Pewnie siedzisz na okrągło z dzieckiem i nie masz czasu w ogóle dla siebie? Dlatego tak się wkurzasz że ciągle musisz mu poświęcać dużo uwagi. Z kolei on naprawdę się nudzi i musi mieć z kim się bawić. Dziecko 4-letnie nie będzie się bawiło "samo z sobą" nie ma takiej opcji! :) Ale głowa do góry. Jak pójdzie do przedszkola to on się tam wybryka i wybawi Ty z kolei nie będziesz się mogła doczekać aż wróci do domu! Takie rozstania są całkiem dobre inaczej możnaby sfiksować! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamabrzuszekimaluszek
Ja Cię rozumiem mimo że nie mam dzieci. Moja siostra w każdej nadarzającej się sytuacji wpycha mi dwójkę swoich dzieci pod opiekę (bo ona chce odpocząć co jest w pełni zrozumiałe). Ale powiem szczerze, że pod koniec dnia padam na ryj i nawet sobie nie wyobrażam jak ciężko jest gdy ma się tak na co dzień. Jak miałam urlop od pracy opiekowałam się siostrzeńcami całymi dniami i powiem szczerze, że nie mogłam się doczekać kiedy ten urlop się skończy i wrócę do pracy. Do pracy wróciłam wykończona. Kocham moich siostrzeńców, ale opieka nad dziećmi to naprawdę ciężka praca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo dziekuje za slowa otuchy. Oby tak bylo. I gdyby sie tak zastanowic, to moze i masz racje, gosciu powyzej. Ja jestem przemeczona, nie mam czasu kompletnie dla siebie, maly sie troche nudzi, bo ile mozna bawic sie z dzieckiem? Kazdy dorosly by sfiksowal. A moj to zywiol, wiec ciezko mu kroku dotrzymac. Najbardziej jednak boje sie o to, jak on tam sobie poradzi. Znaczy sie- poradzic to sobie poradzi, bo jest rezolutny i lubi towarzystwo dzieci, ale chodzi mi o to, ze ja sie boje, ze on codiennie bedzie przychodzil pozbijany, potluczony, bo gdy sie bawi, to szaleje, nie jest ani troche ostrozny. A ja juz mam dosc, bo prosze, tlumacze, pozwole sie rozbic nieraz (no to w koncu tak nacudowal, ze glowe szylismy|) i nic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mialam podobnie . Moj syn to zywe srebro. Wykznczal wszystkich dookola. Nam pomoglo: odrobaczanie, odstawienie cukru, drzemki po poludniu codzienna aktywnosc fizyczna: rolki, rower... I ustalenie raz na zawsze zasad: w domu rzadza dorosli, dziecko ma sie ich sluchac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A może on ma do tego jakieś zaburzenia czucia i dlatego szuka okazji żeby się obijac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pisałaś coś wyżej o autyzmie? To nie autyzm na pewno jak już to ADHD. Faktycznie Twój syn wydaje się być nadpobudliwy, impulsywny i nie potrafi się dłużej skupić. Może warto zrobić badania u psychologa? Lepiej lepiej teraz niż później. Dostanie leki i bedzie od razu poprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
odrobaczanie, odstawienie cukru, nawet tych w sokach to dobry pomysł :) też od tego zaczęliśmy 4lata temu .Syn obecnie ma 8l. I jest o wiele lepiej serio! A jak wygląda jego dieta na codzień? Co je na śniadanie,obiad -kolacje.Co lubi robić? Jak wygląda jego dzień? Coś może doradzę..może coś ci umyka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie no, czucie to on ma, bo gdy sobie cos zrobi i go boli to placze. Problem w tym, ze na drugi dzien znowu skacze i dokazuje,jakby poprzedniego nic sobie nie zrobil...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iczi
Dziecko zwraca na siebie uwage , zebys nim sie zajela . Cwiczy na Tobie na co sobie moze pozwolic . Masz wymagajace dziecko .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wlasnie przeczytalam bardzo fajny artykul. I chyba znalazlam przyczyne. Wiele z was mialo racj****ardzo dziekuje. Ale to ogolnie chodzi o wyciszenie dziecka. I jest tam takie jedno fajne zdanie na poczatku, ze nie ma niegrzecznych dzieci...Mam nadzieje, ze to mi pomoze zrozumiec przyczyne zachowania mojego dziecka. Im dluzej czytam te wszystkie artykuly, tym bardziej upewniam sie, ze moje dziecko nie ma autyzmu ani adhd. Problem lezy w jego diecie (za duzo slodkosci) oraz w kilku innych rzeczach. Pewnie i mojej winy w tym troche jest, bo jestem przemeczona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Współczuję ci, bo wiem co przychodzisz. Ja miałam podobnie, tylko że mieszkam z teściami którzy małemu poświęcali mnóstwo czasu i ja też i inni członkowie rodziny też. Trochę mnie to odciazylo i nie zwariowałam ale i tak było ciężko. Dzieki temu synek mial uwage i chyba przez to nie zrobil sie zlosliwy. Zawsze do wszystkiego pierwszy i mimo ostrzezen nie chcial odpuscic, wiec pozwalalam sie sparzyc, a potem tlumaczylam ze go kocham i chce dla niego dobrze i musi mnie sluchac. Z drugiej strony tez byl niezdarny i nie umial przewidziec konsekwencji. Teraz syn ma 5,5 roku i jest już lepszy. Już życie staje się normalniejsze. Ale przez te wcześniejsze lata też my nie istnielismy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale nie ma opcji, zeby sie nim nie zajmowac, bo on zawsze jest ze mna. Zawsze. Wiec suma sumarum te uwage ma. I to nie tylko taka, ze przebywamy razem. Codziennie z nim rysuje, czy buduje dom z klockow. Maz przyjdzie z pracy to tez sie z nim bawi, tylko oni to tak bardziej sie razem ''wsciekaja''. Problem w tym, ze dziecko nie moze sie skupic dluzej, zaraz sie znudzi, biegnie do babci (mieszkamy ze starsza tesciowa). I chyba problem jest w tym, ze u niej bez przerwy jest wlaczone tv. Albo radio Maryja. Bez przerwy cos w domu gra. To pewnie tez pobudza dziecko. A nie ma opcji, by mieszkac inaczej, bo niestety, mnie tesciowa nie zostanie z malym, bo by ja wykonczyl, to ona bardziej potrzebuje naszej pomocy. Stad pewnie moje przemeczenie tez.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś No i wychodzi na to, że miałam rację. Robale, candida, toksyny z robali i grzybów. Oprócz cukru, to jeszcze wyeliminuj pszenicę. Dopytaj się dokładnie gościa dziś jak odrobaczała dziecko. Dorosłej osobie to ja w takich przypadkach mogę bardzo pomóc, ale 4 letnie dziecko, to jednak dziecko. Jeśli twoje dziecko daje radę rade łykać tabletki, to spokojnie możesz mu podawać dziennie jedną tabletkę silmarolu. To dobrze odtruwa wątrobę. Będzie niedługo wiosna, to na rowery z nim, po dwie godziny dziennie. Niech pedałuje, a ty jedziesz za nim. Tylko znajdź jakąś bezpieczną trasę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22:21, wlasnie ze teraz tak sobie mysle, ze przyczyna musi lezec w tym, ze dziecko nie ma sie jak i gdzie wyciszyc, pobyc samo. Jest z nami w pokoju, ale niedlugo skonczymy budowe, a tam bedzie wiecej pokoi, na razie musimy mieszkac tak jak teraz. Tesciowa ciagle oglada cos w tv, nawet jak sie z malym bawi. Ja nie mam jak odpoczac, nawet nie zdrzemne sie w dzien troche, bo maly cos chce... I tak maly biega z pokoju do pokoju. Kiedys tesciowa rowniez ciagle przemycala slodycze dziecku, w tajemnicy przede mna, potrafila zamknac pokoj i po cichu dawala cukierki i mowila synowi, zebym tylko ja nie zobaczyla... To samo z moja babka. Gdy tylko maly tam pojechal, na stol wjezdzalo nie jedno ciastko czy dwa, a cala torba ciastek... I pewnie troche i one sa winne temu, ze dzieciak sie mnie nie slucha, bo skoro mama nie pozwala, a babcia daje, to... Tesciowa w koncu maz zjechal i przestala dawac slodkosci, ale bodaj jogurcika musi kupic malemu... W koncu, gdy mojego meza przez te nerwy w zwiazku z nieposlusznym dzieckiem, zaczelo pobolewac serce, tesciowa sie przestraszyla i zobaczyla, ze to nie przelewki..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Maly juz byl odrobaczany w tamtym roku. A to dlatego, ze ciagle mowil, ze go tylek swedzi. Wtedy jadl tak duzo slodyczy (kochane babcie przeciez wiedzialy lepiej, co dziecku trzeba). Nie pamietam nazwy, chyba cos na ''p'' to bylo, ten lek. W plynie. Dlatego dzis juz tak wybuchlam na moja babcie. Ale ona dalej nic nie pojela. Ja jestem wyroda matka i koniec. Dodam, ze maly jest bardziej niegrzeczny, gdy jest u mojej babki. Gdy tam pojedziemy, to juz w ogole mnie nie slucha. Pokazuje jezyk, dokazuje. Albo sprawia wrazenie, jakby mnie tam w ogole nie bylo... Oczywiscie wchodzi do babci na kolana, a gdy chce doprowadzic go do porzadku, to babunia zaraz utuli ze slowami: uciekaj do babci! Moze taka jest przyczyna? Sama juz nie wiem. Ograniczylam im juz kontakt do max 2 w tyg, ale i to chyba za duzo, bo wtedy babcia chce pokazac, jaka to dobra babunia i malemu na wszystko pozwala. A nie ma opcji, zeby maly tam nie jezdzil, bo musze go ze soba zabierac, gdy babci musze w czyms pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tlumacz stanowczo i do volume, ze w domu sa takie zasad à u babci inné.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie czytałam wszystkiego ale powiem ci cos od siebie masz bardzo madre i inteligentene dziecko, on nie ma szansy spozytkowacswojej wiedzy, jest też ciekawy swiata i *****iwy i tez nie ma szansy by to gdzies rozładować, skoro nie wytrzymujesz z nim w domu i sie poswiecasz to poswiećsie i chociaż2 razy w tyg. zapisz go gdzies na jakies zajecia np. basen piłka lub inny sport, zapisz go na jakies zajecia plastyczne albo lekcje angielskiego, ja majac takie dziecko zamiast z nim siedzieć w domu to naprawde wolałabym sie poswiecic i jezdzic z nim te 50 km, sama mieszkam na wsi a mam 3 dzieci, mam prawo jazdy i samochód do dyspozycji i tez woze dzieci na rózne zajecia u mnie to jest -gra na gitarze , j. angielski , kiedys była piłka i lekcje z matematyki, u mnie dzieci sie w domu czesto kłóca szarpia popychają jak to 3 chłopców, no ja mam 15 km. do miasta ale naprawde wole ich zawiez na zajecia i miec chwile oddechu, sprubój choc 2 razy w tyg. z zobaczysz olbrzymia z miane,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie czytałąm wszystkiego ,ale czy on ma jakis kontakt z rówieśnikamiz kolegami, dziecko w tym wieku powinno mieć juz jakis kolegów, moze jakby przebywał z innymi dziećmi to by sie troche zmienił, zajał zabawa z kims innym a nie tylko mama i mama,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"gość dziś nie czytałam wszystkiego ale powiem ci cos od siebie masz bardzo madre i inteligentene dziecko, on nie ma szansy spozytkowacswojej wiedzy," taaa jasne dziecko w wieku 4,5 r sika na zabawki , rysuje po ścianach , roz******la wszystko i jest inteligentny ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale autorka gdzies napisała zezna słówka angielskie literki czyta i takie tam, on poprostu nie ma warunków do wykazania tego wszystkiego, siedzi z matka na wsi , na razie nie chodzi do przedszkola do róznych atrakcji typ[u basen daleko, nie ma ze soba co zrobic to szaleje, -mamo moze ty od początku za bardzo duzo poswiecałas mu uwagi nigdy nie robił nic sam , i nie umie teraz sam sie zabawic i soba zajac -- powinien wiecej czasu spedzac z rówiesnikami, na placu zabaw, za niedługo mozecie jezdzic na rowerach, rolkach, niech gdzieś wyładuje to swoja energie, kuleczkowo tez jest dobre

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj Pisałaś coś wyżej o autyzmie? To nie autyzm na pewno jak już to ADHD. Faktycznie Twój syn wydaje się być nadpobudliwy, impulsywny i nie potrafi się dłużej skupić. Może warto zrobić badania u psychologa? Lepiej lepiej teraz niż później. Dostanie leki i bedzie od razu poprawa. Akurat ADHD nie rzadko towarzyszy właśnie ASD. Autyzm to nie zawsze wyobcowany i zapatrzony w ściane dziwak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj Maly juz byl odrobaczany w tamtym roku. A to dlatego, ze ciagle mowil, ze go tylek swedzi. x Ale robaki to nie tylko owsica. On będzie mieć więcej innych robali. On może mieć glisty, lamblie i możesz o tym nie wiedzieć, bo u każdego mogą dawać inne objawy. A zagrzybiony jest na 100%. Sprawdź mu język, jaki ma kolor, czy nie ma na nim nalotu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeszcze jedno autorko, jeśli do ciebie nie dociera to, że dziecko jest zagrzybione, tzn, że ty też masz z tym problem. Ciągły stres, obawa o dziecko, to daje obniżoną odporność i w konsekwencji rozrost candidy. Niestety, ale tak jest. A ja wiem co piszę, bo jestem po kandydozie ogólnoustrojowej i wiem co się wtedy z człowiekiem dzieje. Stany autystyczne to pikuś przy tym. Sam też żółty płyn z apteki to mało na odrobaczenie, bo to jest lek tylko na owsicę. Dlatego ci napisałam pytaj tego drugiego gościa jak odrobaczała, bo to ja robiłam, to jest moje i dla dziecka może być niebezpieczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale z kaluzami to przesada. Wiesz jak super sie biega po kaluzach? Od czego jest dziecinstwo. Potem to juz mi sie tylko zdarzylo po pijaku na studiach biegac po kaluzach :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mi to wygląda na znudzenie i wcale się nie dziwie. Skoro mieszkasz na takim zadupiu i nie jestes mobilna to syna powinnas juz rok temu wysłac do przedszkola. Zapewnij mu wiecej aktywnosci fizycznych, chciażby rower i jakis kontakt z rowiesnikami. Sama dostaje na glowe jak siedze za dlugo w domu. Wiem ze nie jestes w stanie codziennie cos mu organizowac ale chociaz 2 razy w tyg. Wez go do pobliskiej miejscowosci chociazby na jakas sale zabaw. Macie w ogole auto zeby gdzies jechac? Jak nie ty to w weekend z mezem jedzcie gdzies. Sala zabaw pizza i juz cos bedzie. Nawet głupie centrum handlowe no cokolwiek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem mobilna, mamy 2 samochody i oboje prawo jazdy. Kolo domu zaraz jest plac zabaw, mamy niedaleko swoja dzialke, gdzie dziecko ma dla siebie sporo przestrzeni- trampolina, pisakownica, basen, tylko w zimie jest ciezko, bo wszedzie daleko. Przeciez ja w lato to praktycznie caly dzien siedze z malym na dworze, a przeciez mamy swoja prace, gospodarstwo. Uwierzcie, ze ciezko jest w 30 stopniowym upale rwac maliny i jednoczesnie zwazac na dziecko. A jestem tylko ja i maz, tesciowa juz za stara, by sie zaopiekowac malym. On wie, ze tesciowa za nim nie nadazy i sie jej kompletnie nie slucha, chyba jeszcze bardziej niz mnie. Patrzylam mu na jezyk, jak radzilyscie, nie ma nalotu. Zaraz go ubieram i idziemy na dwor.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×