Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Emili06

Czy to pech ?

Polecane posty

Witam wszystkich :) Chciałabym wam opowiedzieć o mojej sytuacji, mam nadzieję że mnie wysłuchacie i pomożecie. Otóż jestem z chłopakiem już ponad dwa lata, dokładnie to dwa lata i dwa miesiące. Ja mam 21 lat on 24. Ja niedawno skończyłam staż i uczę się zaocznie natomiast on pracuje w delegacji wraca na weekendy a w te weekendy ma studia :) Ogólnie to między nami było zazwyczaj dobrze nie kłóciliśmy się ani nic ale podejrzewam że mamy jakiegoś pecha :/ Na początku naszego związku był problem z moją rodziną nieakceptowali że mój chłopak pózno do mnie przyjeżdża szukali non stop problemów, dogadywali mi, jak u niego zostawałam na weekendy to mnie wyzywali od najgorszych. No w końcu miarka się przebrała chłopak zabrał mnie do siebie mieszka z młodszym bratem, mamą i jej facetem ( dlatego że mojego chłopaka tata już nie żyje ponad dwa lata ). Na początku było dobrze ale pózniej się zaczęło, jego brat mi dogadywał w chamski sposób, jego ojczym zaczął mnie zle traktować i wyzywać a na końcu odwaliło jego mamie, która we wszystkim widzi problem przestała się do mnie odzywać, mówiła że nic w domu nie robię choć starałam się cały czas i dojeżdżałam codziennie do pracy, oplotkowała mnie i jak była w szpitalu a ja się zajęłam domem i przyjechałam w odwiedziny z obiadem to powiedziała że jak zaraz nie znajdę następnej pracy to wróce do matki mieszkać bo ona mnie w domu trzymać nie będzie, zamurowało mnie wtedy kompletnie bo żeby jeszcze na osobności takie rzeczy ale tak przy wszystkich :/ W końcu stwierdziłam że to mieszkanie tam nie ma sensu bo mojego i tak w tygodniu nie było a ja co miałam z nimi robić jak staż i tak skończyłam w dodatku jego matka mnie traktowała jak smiecia i wróciłam do siebie do domu do rodziców byłam tam pół roku :) Ale żeby to tylko to. od roku czasu mi obiecywał że się zaręczymy w Boże Narodzenie, czekałam, cieszyłam się jak nie wiem, a tu nagle mówi że kasy ma już nie wiele i trzeba będzie to przełożyć, no nie byłam z tego faktu zadowolona nawet kłótnię mu zrobiłam że tyle czasu miał i nie przygotował się do tego, więc powiedział że zrobi to w Walentynki, ale wyszła podobna sytuacja zapłacił studia, swoje rachunki laptop, telefon itp i znów mówi że nie wyjdzie bo chce zrobić wszystko dobrze i chce żebym miała najładniejszy pierścionek ale teraz znów brak funduszy, a więc przełożył " niby " na Święta Wielkanocne w co już praktycznie nie wierzę że wyjdzie :/ wczoraj były Walentynki i zamiast przyjechać wcześniej to wyszło tak że ja cały dzień latałam i szykowałam dla niego obiad a i tak zjadłam go sama z rodzicami bo przyjechał o godzinie 22:10 bo jakieś załatwienia z mamą miał i tylko dał mi prezent chwilę posiedzieliśmy i poszliśmy spać :/ I ogólnie jest mi smutno bo jak nawet Walentynki nam nie wyszły to co dopiero mowa o zaręczynach. W dodatku jak się kłóciliśmy w styczniu za tą jego mamę i rodzinę że pozwala żeby tak mi gadali i wgl to zrobił mi na złość i fotkę sobie założył, nie korzysta z niej hasło mam tam czasami wejdzie i tyle, no ja w sumie też mam, ale nie wiem czy taki człowiek co woli siedzieć z bratem grać w gry i zakładać fotkę po 2 latach związku nadaje się wgl do zaręczyn i dlaszego życia. No nie powiem to dobry chłopak dba o mnie co mi trzeba to zawsze mi karze mówić, uczucia też okazuje prawie cały czas, ale jakiś taki niezorganizowany, lekko myślący nie wiem jak to ująć. A więc proszę was o wasze zdanie co wy o tym sądzicie o nim, o mnie o tej całej sytuacji, czy ja może przesadzam z tym nie wiem :) Proszę o odpowiedzi i z góry wam Dziękuję :) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×