SANATORIUM Perła Bałtyku

byłam na turnusie 26.01-16.06 pierwszy raz w życiu ,oczywiście cieszyłam się na myśl rehabilitacji i zabiegów kluczowych w przebiegu ciężkiego uszkodzenia kręgosłupa ...Mam 43 lata .Powiem kótko masakra...długo nie wyjadę .recepcjonistka gdy spytalam o pokój 1 osobowy za dopłatą -odparsknęła TAA JESZCZE CO MOŻE 2 OSOBOWY TEŻ SIĘ ZACHCIAŁO ..wylądowałam w pokoju z obstarawą damulką -stare pudło co wszystko jej przeszkadzało a o godz 22ej gasiła światło i spała i była awantura jak ktos zapalał światło że jej to przeszkadza bo spać nie może i wszystkie rzeczy na naszych łóżkach porozwalane jej przeszkadzały ,na palcach trzeba koło matrony chodzić ,nawet nie można było nocnych lampek palić do czytania ksiązki,ciagle wysłuchiwałam od naszej starszawej damulki ,że za młoda jestem do jej towarzystwa i powinnam sobie pokój zmienić a dzień w sanatorrium to od rana od godz 7 ej zabiegi godz 9 rano sn iadanie potem znowu zabiegi do obiadu do godz 14 a po obiedzie na miasto albo plażę albo FAJFY która mogła miała siłe czyli poobiednie potańćówki do godz 17.30 w Ikarze ..kolacja 18.30 i szybko która mogła i chciała na dancing do innych sanatoriów jak San ,Verano,Arka,Lech,Gryf,Bałtyk,Mesko,Niva zasadniczo tych najblizej morza...Ja się rozchorowałam jak wielu uczestników turnusu juz na początku turnusu dostałam zalecenie basenu solankowego 45 stopni ciepła a jak wychoddzi się z niego ,to w szatni przeciągi i 19 stopni zimno i niestety grypa ,katar ,kaszel a jeszcze stare babcie i dziadki wychodzą na papieroska w krótkich rękawach dekoldach na papieroska,czy gołębie karmić i tak się wszyscy pochorowali ..Kto to widział zimą przydzielać sanatoria chorym ludziom -to dopiero trzeba mieć zdrowie2 tygodnie trzymało mnie silne przeziębienie .nalekarstwa wydałam z 300 zł ,dopłata do noclegów z NFZ pokój 3 osobowy -315 zł z klimatycznym i TV,brak wi-fi i internetu w pokojach tylko na dole w głównym holu więc mieli wszyscy do mnie pretensje że nie mam kontaktu na skypie ,na whatsapp messenger no przykro ale trudno ,żeby z grypą siedziec na dole w holu na przeciągach zimą ,,jak raz udało mi sie wyjśc na dancing zobaczyć jak sie bawia do Mesko -poprosił mnie jakis pan do tańca i podeszła stara gruba baba i popchnęła mnie ,zabrzęczała ,że za szeroko tanczymy ....Miieliśmy cudna pogodę i musiałam chora siedzieć w pokoju i oczywiście nasza damulka pokojowa obrażona że się rozchorowałam i ją zaraziłam aż do dyrektora na skarge latała ...Panowie starszawe generacje potrafili mi młodszej dokuczać głupimi uszczypliwymi tekstami cyt...TY TO CHYBA WSZYSTKICH CHŁOPÓW WYRYWASZ -ja na to tak z korzeniami ..głupie stare pudła i mochery słowo daje ,byłam na koniec turnusu w Arce na dancingu na pożegnanie z dziewczynami to tam dopiero stare panie po 60tce na moich oczach z wiszącym biustem i dekoldem do pasa z biustem na wierzchu ocierały się w tancu o młodych panów w koszulach po 30tce ,,myślałam że starsi ludzie bardziej chorują od nas młodych a tu się można pomylić .Na szczęście to tylko 3 tygodnie ,,Poznałam zwyczaje sanatoryjne ,,Starszawi faceci w naszym sanatorium widzieli mnie na schodach ,latali za mną ,bo myśleli ze kobietę można podszczypywać i walić jej teksty jak w remizie na wsi ,,siano i słoma z butów wystaje ,chłopki małorolne ,,,,Najgorsze zabiegi przy przeziębieniu -spocone koszulki i brak pralki ..OBOWIĄZKOWO NA KAŻDY DZIEŃ ZABIEGOWY 1 KOSZULKA DO PRZEBRANIA.....dla zdrowych pań conajmniej 5 KREACJI WIECZOROWO WESELNYCH NA DANCINGI DISCO POLO hahahahaha bo przecież słyszałam ,ze nie wypada chodzić w tym samym 2 razy ...NAJMNIEJ 8 PAR SPODNI WYJŚCIOWYCH I KILKA PAR SPODNI DRESOWYCH ,4 GRUBE SWETRY I Z 5 BLUZ SPORTOWYCH OCIEPLANYCH ,,BRAK PRALEK I MISEK DO PRANIA ..łazienka to toaleta +kran+ prysznic na 3 osoby ,,małe szafy na ubrania ,,Moi drodzy jak się jedzie do sanatorium trzeba trochę zgrać się w pokoju nawet jeśli niekoniecznie mamy wspólne hobby to 3 tygodnie bycia ze sobą 24 h w jednym pokoju ,,,,powinny kobiety korzystać ,odpoczywać bawić się a jeśli ktoś woli czytać książki czy n ie moze już chodzić ,to niech chociaż nie marudzi że mu się swiatło pali po powrocie z dancingu ,,,i jednak tak duże sanatorium jakPerła Bałtyku to ogromny moloch ,,2 windy na 400 kuracjuszy -gdzie jednorazowo może zjechać 12 osób więc zostają schody a tam niestety wystarczy że wisza na poręczach stare niedołęzne dziadki i nie przepuszczą za cholerę nikogo ,bo się czują najważniejsi ,robią się tak gigantyczne korki ,,,SCHODO TERAPIA ,,PARKIETO TERAPIA ,,BĄBELKO TERAPIA oprócz podstawowych zabiegów ,,mozna schudnąc jak się chce,,wyżywienie ok ..mili rehabilitanci ..fajny pan doktorek ..obchody wieczorne bo nasze piętra to oddziały szpitalne Posumowując -jak bym była zdrowa i miała pralkę hahaha była bym szczęśliwsza ...ogolnie pójśc na kawę czy piwo uprzedzam drogo i na lekarstwa też trzeba niestety zimą mieć ,Takie sanatoria są dobre dla osób po 50tce ,dla mnie to na ten moment wariactwo ,nieporozumienie ,dla takich osób jak ja kmoło 40tki niestety najlepiej załatwić skierowanie na zabiegi i prywatnie tanie noclegi ,gdzie nie ma obchodów ,można iśc na dłuższe dyskoteki w towarzystwie w podobnym wieku ,bo się przekonałam ,ze w sanatoriach niekoniecznie ci starsi daja dobry przykład młodszym