Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

I cóż mam zrobić . Jestem załamana sfrustrowana i mi przykro

Polecane posty

Gość gość

Zacznę od początku . 3 tygodnie temu urodziłam dziecko . Straciłam dużo krwi na dodatek wynik mojej hemoglobiny oscyluje w okolicach 7/8 gdzie norma jest od 12 . Zaczęłam działać teraz bo przy wypisie nikt nawet nie dołączył mi żadnej recepty chodzę jak trup szumi mi w uszach ciągle jestem śpiąca rzuca mnie tracę równowagę . Jakis czas pomagała mi trochę mama . Ale mam narzeczonego . To co się z nim zaczyna dziać tp jest horror . Zawsze był czysty schludny pomagał nie pozwalal mi się przemęczac . Odkąd zamieszkalismy razem u mnie jakieś pół roku temu jest coraz gorzej . Chyba ze teraz pokazuje swoje prawdziwe oblicze razem jesteśmy prawie cztery lata . Niby coś zrobi kolo dziecka ale np karmi małego i wolą mnie "podaj mi to podaj mi tamto " więcej zachodu niż sama miałabym to zrobić . Drze się na mnie (fakt chodzę trochę nieprzytomna nam problem z koncentracja czasem zapominam słów z tego wszystkiego ) np wczoraj szukał smoczka . I drze się z kuchni mowie ze nie widziałam .. on zaraz coś dalej mruczy ( ja z dzieckiem na rękach bo płakalo) i pytam się "ale co " a on przybiega i z wyrzutem "nie no naprawdę z toba jest coś nie tak a co ja powiedziialem czego ja szukam " i z morda mówił do mnie jak do ulomnej. Zajmuje się dzieckiem całe dnie a pn przychodzi po pracy i mały np płacze i ciągle "daj mu mleko " "może ma mokro " ostatnio mówił ni jak mam pampersy zakładać . I dziwi mi się ze płacze i mam pretensje . Mówię mu ze jestem wykończona bo prócz tego ogarniam mieszkanie które nadal jest w remoncie .bo nie może dokończyć tyle czasu . Na wszystko wymówka jest praca. Tylko ze on teraz pracuje po 3-4 godziny w ciągu dnia . Coraz mniej po sobie sprząta .. gdzie stoi tam rzuci . Przysięgam kiedyś tak nie było . Inaczej w ogóle bym się w to nie pakowala . Nie żale się nikomu nie uskarzam robie swoje bo nie chce mieszkać w syfie ale nie chce tez stać się umeczona kura domowa skacząca przy facecie . Brak w nim empatii dla mnie i to mnie boli . Jak kiedyś potrafił powiedzieć "kochanie śpij odpoczywaj " tak teraz nic . Widzi że mecze się wieszająć na suszarkę między innymi jego gacie to nie , nic nie powie .coś spadnie dla niego chuj niech leży .. jeszcze ostatnio wpadł na pomysł ze pomogę mu znieść na doł lodówkę stara oglupial do reszty . Od przyjścia ze szpitala przesilam się targam i dźwigam . Rany się ciężko goja. Ciagle latam po lekarzach bo okazuje sie ze cos nie tak .Jednak wczoraj przeszedł samego siebie . Krwawie jeszcze i mam bolące rany bo miałam bardzo duże naciecie a on ciągle się do mnie dobiera . Dodam że także od wyjścia ze szpitala poniosło nas kilka razy i po prostu zrobiłam mu dobrze ręką. Ja się krepuje żeby mnie dotykał na dole . Widzi że jestem wykończona po całym dniu oslabiona i się dobiera dziś rano to samo jak szedł do pracy ... mówię mu ze co ty robisz ze chce spac zeby mnie przytulil on walnął focha wstał i poszedł wychodząc powiedział " tylko przytul i przytul co ja jestem pies zeby się przytulać ciągle " po tym tekście poleciały mi łzy . Tym bardziej ze potrzebuje tez bliskości która ON zawsze mi dawał . Nie wiem co się z nim dzieje . Ma takiego kolegę w pracy i nie wiem czy pn mu nie gada i nie buntuje . A mój P wszystko łyka jak pelikan . Przychodzi i ciągle Marek tez dziecku podawał to .. Marek mowil ze najlepsze sa te krople Marek to marek tamto . Kurwa .i zapewne Marek tez mu powiedział ze żone zbalamucil zaraz po wyjściu ze szpitala .. bo nie mam pojęcia skąd w nim tyle buntu. Zawsze jak nie chciałam to nie było tematu przytulil mnie i nie było sprawy . Tym bardziej ze teraz tez nie jest jakoś wyposzczony . Co ja mam zrobić . Mam wszystkiego dość .popadam w depresję nie mam się komu wygadać .a teraz jak siedzę w domu to już w ogóle . Coś czuje ze skończę w szpitalu bo z dnia na dzień słabne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale się rozpędzilam :D takie to długie ... nie wiedziałam ale jak się pisze to wiecie jak to jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Matooo co za palant:( współczuje ci Powiem ci jedno jak on sie tak zachowuje to żadnego seksu ...żadnego !! on cie traktuj jak śmiecia a ty jeszcze mu robisz dobrze ? przestań

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie sprzątaj. Wiem, że to nic przyjemnego życ w bałaganie, ale twoje zdrowie jest ważniejsze. Daj mu dziecko do nakarmienia, zapowiedź, ze idziesz spać, połóż się, zamknij drzwi i nie reaguj na wołanie. Nie pierz i nie wieszaj jego gaci. A najważniejsza jest rozmowa. Bez kłótni i wzajemnego oskarżania. Powiedź, że czujesz się zmęczona i potrzebna ci jego pomoc przy dziecku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On też jest sfrustrowany, pomysl o tym, że on czekał na dziecko, dbał o Ciebie i wyobrażał sobie, że będzie jak na reklamach. Ty uśmiechnięta karmisz maleństwo, w domciu czysciutko, obiadek czeka. No i dupa, życie. Wraca do domu, w domu , zmęczona mama, rozdarte dziecko. Nic nie jest tak jak sobie wyobraził. Idź do lekarza!!!!! Koniecznie!!!! Ja po trzecim dziecku miałam taki wynik i w końcu zemdlalalm. Jesteś jeszcze w połogu, potrzebujesz czasu aby dojść do siebie. Priorytetem jest dziecko i Ty, a więc zajmujesz się dzieckiem i robisz coś do jedzenia. Nie masz siły na więcej nie robisz więcej. Facet nie rozumie? Na spokojnie, wytłumacz mu jak krowie na rowie, że tak wygląda czas po urodzeniu dziecka, życie po prostu. Jak leki zaczną działać, poczujesz się lepiej, zaczniesz ogarniać sytuację to i między wami się poprawi. Nie jesteście pierwszą parą, która to przeżywa. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wedlug mnie on nie dojrzal do dziecka,to samolub ,ktory mysli tylko o sobie i to on ma byc w centrum uwagi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie słuchaj tych kretynem dla których wszystko jest białe albo czarne. Nie jest samolubem, do tej pory był spoko więc on też potrzebuje czasu aby przywyknąć do nowej sytuacji. Staraj się rozmawiać, nie daj sobie wejść na głowę, żądaj pomocy, zrozum też jego, zadbaj też o niego (nie piszę o seksie, chociaż on by się bardzo ucieszył ;) będzie dobrze, poczekaj troszkę, dzidziuś dopiero się urodził. Poczytaj i daj mu poczytać o połogu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mowie mu . Ma jakieś dziwne zaskoki . Karmi go (karmie głównie mlekiem modyfikowanym z tego osłabienia pokarmu mam tyle co kot naplakal) i ja np jestem zajęta bo w tym czasie ogarniam coś innego i mnue wola żeby mu podać pampersa który jest dwa metRY od niego no jaja jakieś. Nie wiem co się z nim dzieje . Zmienił prace i od tego czasu tak się zmieniał . Jak mu coś mówię to z morda ze on może się zajmować małym ale ja mam iść do pracy bo co to takiego przebrać go jak się obudzi tylko ze to jest zajmowanie sie dzien i noc dla mnie to ogromne wyzwanie bo gdybym czuła się normalnie i miała dobre wyniki podejrzewam ze tez byłoby inaczej i byłabym sprawniejsza a tak wszystko robie wolniej jestem otumaniona słaba blada. Sek w tym ze ja też mam dochód i nie żyje na jego utrzymaniu tylko . Mam dość . Jednak dziś miarka się przebrała ..rozumiem jakbym była 2-3 miesiące po porodzie ale to dopiero trzeci tydzień . Brakuje mi od niego takiego współczucia i empatii . On chyba myśli ze jestem robotem . Czasem chciałabym iść na kilka dni do szpitala może by się otrząsnąl chociaz tez watpie bo wie chyba co to jest polog tylko szkoda mi synka bo go bardzo kocham . Wybaczcie ze bez przecinków i ze słabą składnia pisze z tel .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czasem tak jest że osoba która wydawała się nam dobra do wszystkiego, w którymś momencie życia nas zawodzi i niestety często w tym najważniejszym i najtrudniejszym. On mało zdaje sobie z tego sprawę lub co gorsza doskonale wie co robi , po prostu nie chcę żebyś się na nim wieszala i wyreczala nim , możliwe że kolega mu coś nagadal .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O seksie to nawet nie na mowy narazie . Krwawie jeszcze boli i miałam tam problem z jakimś szwem tez chodziłam po lekarzach . Co to za facet co nie może wytrzymać . Kiedyś wyjeżdżał do Belgii to rozstawalismy się na miesiąc a on tu po trzech tygodniach gdzie ja staram się go zaspokoić (ostatni raz 4 dni temu ) pokazuje mi swoją złość . Mógłby czasem o mnie pomyśleć. Iwem ze mogło go to przerosnać ale to ja przeżywałam cały trud porod teraz polog i wszystkie najgorsze skutki obu tych stanów . Chce spać w pokoju gdzie ja spie z synkiem mówiłam mu żeby poszedł do pokoju dziennego żeby się wyspał to nie i w nocy wstaje i pędze do dziecka jak tylko dziecko zakwili żeby się nie obudził czasem jaśnie pan a dziś przed praca go karmil to pplozylam się spać po co nas dwójka do tego to co chwile do mnie gadał coś głośno ziewal ze nie moglam zasnac i później przyszedł się położyć i zaczal się dobierać widzi że jestem zmęczona . W nocy jak wstanie to później buczy ze on musi rano wstać do pracy ze się nie wyśpi no co on myślał nie on jeden przecież ma dziecko .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez tak myślę że koledzy w pracy może ? Jeden tam to się rozwodzi ... nie wiadomo co gada o kobietach . Drugi jakiś głupio mądry ten Marek właśnie . I on przychodzi i mi gada i oni dla niego mają rację zawsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uświadom narzeczonego,że połóg trwa 6 tygodni, a po porodzie Twoje narządy muszą się zagoić i dojść do siebie, bo przy zbyt wczesnym współżyciu może dojść do infekcji i/lub uszkodzenia narządu Twojego, co wiąże się z dalszymi komplikacjami. Nie pozwól wejść sobie na głowę, Twoje zdrowie i powrót do pełnej sprawności jest w tej chwili najważniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a narzeczony, skoro taka energia go rozpiera, niech się bardziej przyłoży do opieki nad dzieckiem w okresie Twojego połogu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kopnij go w tyłek i wystaw za drzwi. Potem może byc tylko gorzej..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ten Marek wogole istnieje? A moze to jakas Maryska jakas mu rady daje i sie mu podoba, bo watpie, zeby faceci gadali o dzieciach i doradzali sobie kropelki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
daj mu spokój,musi się przyzwyczaić do sytuacji,ryków obowiązków utraty spokoju,kazdy inaczej to znosi,niektorzy sa wściekli inni się odnajdują zależy od osobowości,zgodzil się,wielu tylko dlatego ma dzieci bo ulegli,oczywiscie przytakują ale swoje myśli to swoje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z facetem dziecko po jego 30 tce najwczesniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Palant

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I znow usprawiedliwianie facetow...Kobieta jak automat musi sie prxyzwyczaic do obowiazkow od razu. A on bidulek ...potrzebuje czasu. Moj maz mial 21 lat gdy urodzilo sie nam pierwsze dziecko. Wspieral mnie i pomagal od samego poczatku. Na pewno nie było mu latwo,ale istnieje cos takiego jak ODPOWIEDZIALNOSC. Dzisiejsi mezczyzni przypominaja chlopcow,a nie dorosle osoby. Bardzo to przykre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem, ze to bardzo trudne, ale jesli to Twoje mieszkanie i masz dochod, to sapkuj jego walizki i wystaw za drzwi. W tej chwili potrzebujesz spokoju a z nim go nie masz. Wiecej z tego faceta szkody niz pozytku. Jesli jest cos wart, to do niego dotrze, ze zawalil, jesli nie, to przynajmniej masz go z glowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie odpuszczaj mu, przelykanie upokorzeń odbije ci sie tylko czkawka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11 56 istnieje . W jego pracy nie ma kobiet nie bezpośrednio przy nim . Rozmawia bo on ciągle nawija o dziecku . Tam ktoś napisał ze ulegają faceci odnośnie dziecka . On bardzo go chcial . Co do wieku on jest po 30 . Ja mam 25 . Ogólnie wydaje mi się ze ja go coraz mniej kocham wypalam się . Nie czuję juz takiego pociągu jak prędzej jeśli o niego chodzi . Nie wiem cxy to przez jego zachowanie czy popadam w depresję bp sama sobie się dziwię ile ja jako kobieta musiałam przejść w ostatnim czasie ile trudu znieść i ile udźwignąć . A niektórym szczególnie facetom wydaje się że to tylko za przeproszeniem wysrac dziecko i sielanka . Naprawdę teraz widzę jaka ogromna presja ciazy nad kobietą . U mnie zaczęło się już od szpitala . Tam zostawili mnie sama sobie z maleńkim dzieckiem nie wiedziałam co mam robić . Na dodatek to ciągle wpajanie o karmieniu piersią ja płakałam bo czułam się gorsza bo mały nic się nie najadal .. on przez pierwszy dzień po przyjściu do domu się p mnie troszczyl później zapierdalałam za przeproszeniem sama . I na początku też ciągle truł i dokuczal mi ze mam dawać cycka ale MAREK któregoś dnia w pracy powiedział ze oni też od razu u swojego dziecka przeszli na butelkę to spuścił z tonu .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12 24 juz raz wyrzuciłam .. a raczej san poszedł powiedział ze jestem wariatka i do psychiatry mam iść bo powiedziałam ze ma sprzątać po sobie gacie !! Ze ciągle się czepia m i robie problemy to po 2 dniach pisał że tęskni za nami i wrócił .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj mam tak samo. Mam 2miesieczne dziecko i czuje ze sie wypalam. Urodzilam po 16h bolu w tym 3h partych a i tak zrobili mi cc. Ostatnio do mnie powiedzial "przeciez ty nie urodzilas bo ci dziecko wyjeli" Ku...a mac. To ze nie moglam wyprzec dziecka to znaczy ze nie przezylam traumy porodu? Wszysyjie fazy porodu przeszlam a nawet wiecej bo 3h trzymali mnie na 10cm rozwarcia. A ten mi takie cos. Jak przebiera malucha to tez podaj pampesa zasypke przynies spioszki...wiecej zachodu niz to warte. Dziekuje za taka pomoc. I jeszcze ta glupia mina jak mowie mu zeby zajal malego bo widze ze sie rozbeczy zaraz... Ciesze sie jak wyjezdza od czasu do czasu za granice...wtedy mam spokoj i luz blues gra gitara.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to ja nie chce dzieci,w d***e to mam,milutki facet i swiety spokoj,zadnych bólów ani harówki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co za palant. Niech ten Marek mu daje doopy jak taki jest perfekcyjny :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do kobiety z 2 miesięcznym dzieckiem to bardzo współczuję. Ja same skurcze miałam super pojechałam z 8 cm rozwarcia do szpitala każdy zachwycony tam jak szybko urodze a ja nie mogłam dziecka wyprzeć to był horror jestem ponacinana prawie do o***tu :O Jest ze mną coraz gorzej . Płacze z byle powodu . Brakuje mi jego wsparcia . Żeby przyszedł pocieszyć przytulil a on jest taki chłodny . Tylko jak go k***s swędzi to wtedy wiadomo . Zrobił się taki zimny jak jakiś stary trep . I tylko wydaje chłodne rozkazy . Albo durne pytania gdxie co jest a jak mowie np ze nie wiem to chodzi i gada " ty nic nie wiesz " i takie docinki. Całe lata po traumatycznym dzieciństwie odbudowywalam swoje poczucie wartości udało mi się po ciężkiej walce samej ze sobą i po co ? Żeby wszystko teraz stracić ? Nie mam czasu latac po psychologach z reszta niewiele mi to kedys pomogło sama musiałam stanać na nogi . Ale teraz ? Jak się np zdenerwuje bo juz nie mam siły do niego to mi docina ze aż strach ze mną dziecko zostawić bo jestem chora psychicznie . Zaczynam w to wierzyć .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co za gad p********y !! Do d**y bym temu twojemu fagasowi nakopala !! Ty jestes w pologu !! To on powinien nad toba skakac, co najwyzej podawac ci dziecko do karmienia. Zwlascza jak pracuje po 4 godziny. No chyba smieszny jest. Rob tylko to co musisz i odpoczywaj, nie pierz jego rzeczy, nie gotuj mu, niech sobie sam radzi jak taki madry jest. A Ty dbaj o siebie i malucha !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko jak się pozbyć tej presji ? Jak ja tego nie zrobię to nikt tego nie zrobi . A jeszcze ciągle podaj to podaj tamto . Sama wole się małym zajmować . Dzis mylam lodówkę i on do mnie podaj mi pieluchę (tetrowa ) zj***lam go ze co on sobie myśli ze ja jestem tutaj od wszystkiego i żeby wynajął sobie służąca . A on do mnie z ryjem ze nikt ze mną nie może wytrzymać ze mam tak zj****y charakter ze szkoda gadać . Nie wiem kogo miał na myśli NIKT bo z nim jestem ciągle . Zwasze tsk gada zeby mi było jeszcze gorzej . Naprawdę nie wiem co zrobić tym bardziej ze kiedyś tak nie było dbał o mnie śniadania przynosił do łóżka bylov mi coś ciężko nawet nie musiałam mówić . A teraz z każdym dniem coraz gorzej . Nigdy nie wykorzystywałam tej dobroci . Tak jak teraz nie chce się wyręczać i robić z siebie cierpietnicy ale tak myślę że to ON powinien nade mną skakać. Czuje się brzydka głupia beznadziejna i nidowartosciowana . Jest mi tak strasznie źle ze miałam nawet głupie myśli a na codzień zawsze bylam pozytywna osoba . Jestem tak wyczerpana i tak bardzo boli mnie to że zamiast on być mi teraz przyjacielem robi się wrogiem który traktuje mnie jak wor na sperme. Zero wsparcia .nawet nie zapyta juz jak się czuje nawet nie udaje że go to obchodzi . Tylko co jakiś czas przychodzi i tuli mnie z durnowatym usmieszkiem żeby w****ic . Ciągle szydzi mam dosc . Zaczęłam palić znów z tych nerwów dziś to chyba spaliłam z 12 papierosow co jest końską dawka bo popalalam po 2 -3 dziennie czasem wcale . Tak zazdroszczę kobietom które facet wspiera . On jest dla mnie już obcy . Jakbyśmy byli starym znudzonym małżeństwem ale tam się chociaż szanują .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×