Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mąż jęczy cały weekend, boże, jak ja mam go dość!!!!

Polecane posty

Gość gość
jojczcie sobie ile wlezie, tyle tylko potraficie. Fajnie sie pewnie spedza niedzielny poranek z myslą, że piertoli się własnie zycie własnemu dziecku, które wyniesie z domu jedynie wspomnienia krzyków, awantur i warczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do tej z idealnym życiem (gość 18:09) a czemu synek jest jedynakiem, skoro wszystko macie takie idealne? Powinno już od roku być drugie dziecko, a ty już byś nie była taka tęczą s*****ca. Bardziej zmęczona, mąż też. Taka prawda. Z jednym dzieckiem to sobie możesz takie sielskie życie prowadzić. PS z góry napiszę :D nie odwracać kota ogonem, dlaczego ktoś ma dwójkę na własne życzenie, bla bla bla Jedynak dla was jest fajny, ale już dla tego jedynka niekoniecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jak już się ma dwójkę, to się jest już bardziej zmęczonym. Dużej trwa ten okres wyrastania z pieluch itd. I wtedy jest więcej obowiązków, mniej przyjemności i okres NARZEKANIA na wszystko, bo jakoś człowiek chce sobie odreagować. A tu taka pani rzygająca tęczą :O poszliście sobie w piątek o 19:00 do kina - a kto w tym czasie był z dzieckiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przygnębiające jest to, że tyle kobiet uznaje napięcie panujące w domu, warczenie na siebie za normę i na dodatek na siłę wmawiają innym, że takie jest życie :O Po wpisach odnoszę wrażenie, że nawet się niektóre tym szczycą? Bo nie wiem jak to nazwać :O Nie to nie jest normalne, że stwarzacie dziecku taki obraz rodziny, bo w normalnej rodzinie wszyscy się szanują i rozwiązują problemy rozmową a nie ciągłymi fochami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość z wczoraj 18 09
moje życie nie jest idealne, ale oboje dbamy i staramy się aby było dobrze. dlatego? bo kochamy się i kochamy nasze dziecko. czemu jest tylko jedno dziecko? to już nasza decyzja i jak ja nie wnikam po co wam więcej dzieci tak Wy nie wnikajcie czemu mi jedno. idę się przytulić do męża bo właśnie wrócili z synkiem z kościoła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko mam pobnie a moze i gorzej, bedzie w tym roku 20 lat po slubie, maz zawsze pracował jako kierowca, tylko wcześniej wyjeżdzał na 2-3 dni wracał do domu na 2-3 dni i tak wkoło, od 10 lat przyjeżdza tylko na wekendy różnie nieraz w piatek a w niedzielę wyjezdza nieraz w sobote wieczór a w poniedziałek rano wyjezdza i od tych 10 lat w weekend przezywam horror, kocham go bardzo ale nie lubie jak jest w domu, mamy 3 dzieci, gdy go nie ma cały tydzien jest ok.,.zawsze to samo szkoła nauka, tydzien fajny poukładany, jak przyjezdza rozwala mi cały rozkład dnia, marudzi, wtrąca sie do wszystkiego, wszystko wie lepiej, krzyczymy na siebie, ja mu nie kaze sprzatac ale on robi totalny syf i demolke jak zwracam uwage to mowi że nie po to przyjezdza by sprzątac, czasem gdzies wyskoczy z dziecmi, jak chce z nim pogadac pochwalic dzieci czy nawet naskarzyc na nich to mówi ze nie bezie mnie wysłuchiwac ze nie po to przyjeżdza, bez przerwy cos żre, masa szklanech talerzyków po nim, kłócimy sie bo jemu wszystko przeszkadza o wszystko sie czepia, zawsze sie modle by juz wyjechał, w tygodniu niby za soba teskimy czułe słówka przez telefon wyznawanie przez niego miłosci a w weekendy tylko sie na siebie złoscimy, on napewno nie ma nikogo, ale tak jak ja tak pewnie i on troche odzwyczailismy sie od siebie i ciezko sie jest nam teraz zgrac, nieraz mu mówie by zmienił prace bo miał szanse to kilka razy mi powiedział ze nie bo nie wytrzyma w domu ze mna, a jak będzie na starosć , niby sie kochamy ale nasze małzeństwo nie jest udane, ciągłe zale i pretensje , my jestesmy wybudowani koło jego domu rodzinnego tam mieszka matka i brat kawaler, przeważnie maz w sobote wieczór idzie do niego na piwo tomnie wkurza, bo dzieci chca mieć go dla siebie ja chce pogadac a on wszytko ma w nosie, nie zabraniam mu spotykać s ie z rodzina ale siedzi z nim nieraz po nocach i chleją, rano jest włąśnie wsciekły zły niewyspany, zale i pretensje do mnie, zero pocałunków jakiejs czułosci, nieraz nawet sexu nie ma w weekendy bo nawet brak na to czasu alebo tak sie kłócimy i nie mam ochoty, ma 2 braci zonatych dzieciatych , to są super mezowie i tatusiowie ,l idealne małzeństwa, tylko pozazdroscić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj mąż niestety jest teraz taki sam. Jęczy, kwęczy i marudzi. A i wszystko wie najlepiej, a ja według niego wszystko robię źle. Marzę o poniedziałku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do gość 10:53 - PONARZEKAĆ w necie :O Nie trzeba w domu przy dzieciach. Można anonimowo w necie. I wtedy nie chce się czytać takich s********h tęczą. gość 18:09, no to sobie żyj swoim życiem z jedynakiem, ale nie pisz tutaj jak masz z***biście. Żadna nie chce tu o tym czytać :O :O :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
marudzą i narzekają... ale chyba same sobie wybrałyście takie życie?Pretensje możecie mieć tylko do siebie. Ja bym się w takie bagno nie dała wciągnąć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Idealna zdychaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, nie wybralam takiego zycia, moj zaczal stekac i kwekac w wieku 32 lat dopiero, wczesciej bylo idealnie. A teraz steka na prace, na to, se sie starzeje. Fakt, idzie go do pionu doprowadzic, ale coraz czesciej trzeba to robic. Podzialalo na niego gadanie o dziecku, ze co za wzorzec z domu wyniesie, marudzacego ojca, ktory wiecznie jest na nie i siedzialby jedynie na kanapie przed tv.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taki jęczący mąż oznacza na stare lata zrzęda i tetryk. Czas działa niestety na niekorzyść. Z własnego doświadczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam 3 dzieci, ale wedlug was zygalabym tecza :P Mam strasznie nudne :D zycie, bo w weekendy to maz robi sniadanie dla calej rodzinki, ja nie gotuje tylko jemy na miescie itp. Jak jest pogoda to robimy wypad po okolicy razem z psem, spedzamy razem czas w ogrodzie ( tak, tak na pracy w nim ), czy idziemy po prostu sie przejsc do lasu czy w gory. Maz sprzata w domu, nie marudzi, nie narzeka i nie strzela fochow :P Nie goni dzieci do lekcji, bo weekend to czas na relaks, czas na wspolne granie na xboxie, ogladanie filmow, spodkanie z ze znajomymi:) Zreszta czas na to jest tez w czasie tygodnia, nikt z nas nie pracuje po 12 godzin, by nie byli czasu na wspolne chocby posiedzenie przy kolacji i porozmawianie o minionym dniu. I bylo tak zawsze, nawet jak dzieci byly malutkie i budzily sie o 5-6 rano :D W niedziele to maz wstawal do nich od rana. I jakos sie nie ma zamiaru zmienic po 28 latach malzenstwa... Moge zygac tecza caly czas ! :D Bo ja jestem szczesliwa z moja rodzina , a wy nie.. i cokolwiek byscie nie napisaly... to moja rodzina jest wygrana, a wasza.. coz.. chyba wiecie juz ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13.04 rzygać a nie żygać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie chcecie żeby ktoś pisał ze może być lepiej. ma być tak źle jak u Was albo gorzej. jesteście sfrustrowane i wredne więc się nie dziwcie ze macie takie życie a nie inne. miłej niedzieli!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jejku, ludzie - a Wy nie macie gorszych dni??? i nie macie czasem ochoty ponarzekać? Tak po prostu? Następna z tą trójką dzieci - 28 lat temu, no pięknie. Czyli dzieci masz duże, teraz to już inna bajka, bez porównania. Zapomina się o różnych tych rzeczach, o których nie chce się pamiętać. Mój mąż też by cudny. A teraz mamy dwójkę małych dzieci i lekko nam nie jest. Za niezbyt długi czas wszystko się unormuje. Ale teraz akurat miałam sobie ochotę ponarzekać i sobie ponarzekałam. A tu podsumowanie całego życia :O No bez przesady. Takie jesteście idealne a nie potraficie zrozumieć, że ktoś chciał sobie jakieś żale wyrzucić bo ma gorszy dzień. To nie jesteście takie idealne i super, bo powinnyście zrozumieć. Ot co.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja pieprzę, mąż zły a te napieprzą z nim po kilkoro dzieci, dobre zeście

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do gość dziś - przecież on ma kochankę, do was przyjeżdża bo ma obok dom rodzinny, to trudno aby przyjeżdżać do domu rodzinnego własne dzieci i niby babę nie odwiedzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do 14:51-jeśli jesteś autorką to się nie osmieszaj teraz. W pierwszym poście wyraźnie jest napisane ze autorka nienawidzi weekendów i wszystkie są tak samo kiepskie. to nie chodzi o jeden gorszy moment a ogólnie o życie do doopy, totalnie przegrane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na dłuższą metę wszyscy jesteśmy przegrani. Ale niektórzy lubią się poczuć lepiej kosztem innych i mieć złudne poczucie jakiegoś modnego ostatnio "zwycięstwa".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja jestem z 14:51 i nie jestem autorką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ość dziś jejku, ludzie - a Wy nie macie gorszych dni??? i nie macie czasem ochoty ponarzekać? Tak po prostu? Następna z tą trójką dzieci - 28 lat temu, no pięknie. Czyli dzieci masz duże, teraz to już inna bajka, bez porównania. Zapomina się o różnych tych rzeczach, o których nie chce się pamiętać. Mój mąż też by cudny. xx Nie , nie mam wszystkich duzych dzieci :) To, ze mam dlugi staz malzenski , nie znaczy , ze od razu rodzilam dzieci :) Owszem jedno jest juz dorosle, ale pozostala dwojka jest w podstawowce :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój nie jeczy cały czas ale w weekend woli spacer albo siedzenie w domu. Ja z kolei lubię gdzieś wyjść choćby warsztaty z dziećmi. Na takie wyjście nie ma co zabierać męża bo będzie właśnie jeczal i jeczal. Więc idę sama albo z jakąś jakaś koleżanka. Już chyba mi to nie przeszkadza a schodzę z drogi! Mi że to jakieś wyjście z tymi jeczacymi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To normalne ze ludzie jęczą :) Musicie sue przyzwyczaic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobietki zróbcie cos dla nich by nie jęczeli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do gość dziś - przecież on ma kochankę, do was przyjeżdża bo ma obok dom rodzinny, to trudno aby przyjeżdżać do domu rodzinnego własne dzieci i niby babę nie odwiedzić. ---------nie nie napewno nie ma kochanki, w wakacje jezdzimy zawsze na wczasy i jet super , bylismy teraz na feriach tydzien w górach i było fajnie nie ten facet, tylko jakos tak w domu nie możemy sie dogadać, do brata nie chodzi co przyjazd do domu tylko napisałam przeważnie,i tylko w jeden dzien, jeden wieczór tak chleja, były momenty ze myslałam że ma kogoś ale na bank nie miał i nie ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nienawidzę s*******a, zrobił mi zadyme o nic w moje urodziny. Skooorowiel napił się i uznał że trzeba mną powycierać. C***jmu w doope

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:04 trójka dzieci i sielanka ? Nie uwierzę w to. trzy razy więcej obowiązków i zmartwień i trzy razy większe zmęczenie. Coś przekombinowujesz i zwyczajnie zatajasz prawdę. A pójście do restauracji i gra na xboxie czy spacer ? Mam to wszystko ale żeby z tego powodu mieć orgazm i sie wychwalać takimi pierdołami ? No litości. Nie przyszłoby mi to do głowy robić z tego jakieś w ogóle halo. Faktycznie nudy jak cholera prócz tego zmęczenia trójką dzieci oczywiście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:02 Twój mąż troche mi przypomina mojego męża, przy czym mój ma takie czasowe jazdy połączone z czasowym spokojem i to ten czasowy spokój jest czymś co ratuje jeszcze nasze małżeństwo. Wiem że gdybyśmy sie tak haratali bez ustanku to doszłoby albo do rozwodu albo do jakiejś tragedii. Najgorsze były pierwsze lata po ślubie, dosłownie skakaliśmy sobie do gardeł, teraz po latach jest troche jakby lepiej, mąż ma takie fazy nie do końca przewidywalne niczym gra w totka nigdy nie wiesz czy będzie seria wygranych czy seria przegranych czy może cisza w eterze, choć o zgrozo ja też miewam swoje kobiece jazdy nie tylko mąż i czasem to ja jestem nieznośna i wszystko mnie doprowadza do szału, ale dużo rozmawiamy i te rozmowy dosyć często ratują sytuację. Akurat teraz przechodzimy luźne dni, takie relaksujące. Nie wiem od czego to zależy. Ja wtedy uważam że to zasługa męża bo on jest lepszy, wtedy on mówi że on jest lepszy bo ja jestem lepsza, wtedy ja mówie mu że ja przeważnie przecież jestem lepsza no to nie wiem o co chodzi :D Ale widzę różnicę w tym co było po ślubie w stosunku do tego co jest teraz. Sporo rzeczy nauczyliśmy sie w sobie tolerować, choć oczywiście nie wszystkie, bo to chyba nie możliwe, ale jakieś tam kanty wzajemnej nietolerancji zostały pościerane, w niektórych rzeczach wychowaliśmy siebie nawzajem choć też oczywiście nie wszystkie ale w jakiejś tam mierze to wszystko poszło w kierunku wypracowania jakichś tam schematów wzajemnego współżycia, do jakiegoś tam stopnia można by powiedzieć kompromisów. W każdym razie wydaje mi się że wasze problemy wynikają z tego że ze względu pracę męża nigdy nie mieliście możliwości się po ślubie dotrzec jako małżeństwo. Nie przepracowaliście zwyczajnie pewnych etapów w małżeństwie, bo nie mieliście takiej możliwości. Funkcjonujecie jako weekendowy wręcz studencki (!) związek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to ja gośc z 11;02 ,pisałam że wczesniej nie było go tylko 2-3dni w domu, ale tez na początku małzeństwa było fajnie owszem czasem jakas kłótnia była ale generalnie było ok.mamy 3 dzieci planowanych.takie jazdy ma od 10 lat i z kazdym rokiem coraz gorzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×