Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Toksyczna matka. jak z nią rozmawiać?

Polecane posty

Gość gość

Moja matka to osoba toksyczna. Nie będę przytaczać historii potwierdzających tę tezę - książkę można by napisać. Stopniowo ograniczałam z nią kontakt. To przykre, ale odżyłam. Widywałyśmy się okazjonalnie na święta. Jednak i wtedy potrafiła zatruć mi życie. Po ostatniej takiej akcji powiedziałam "dość". Powiedziałam, że nie życzę sobie kontaktów z nią i wyprowadzam się do innego miasta. Konfrontacja jest jednak nieunikniona, bo trzeba podomykać stare sprawy. Problem w tym, że nie wiem jak z nią rozmawiać. Już zaczęła kampanię pt. "jaka to jest chora przeze mnie, jaka to jestem niewdzięczna, etc.". Boję się, że się złamię pod wpływem jej szantaży, albo stracę panowanie nad sobą i zacznę ryczeć. Jakieś rady, jak się przygotować'? I czy znacie jakieś dobre leki uspokajające bez recepty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przeszłas terapie psychologiczna w zwiazku z tym ? jezeli nie zrób to jak najszybciej,bo bedzie sie za toba ciagneło do konca zycia. Ja sie broniłam przed terapia latami,dopiero przed 40 sie zdecydowałam,i wierz mi tylko to ci moze pomóc. Rady na czekajace cie spotkanie nie mam ,a srodki bez recepty to placebo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem co Ci doradzić, ale gratuluję decyzji! Dla swojego własnego dobry trzeba ucinać kontakty z toksycznymi ludźmi, nawet jeśli jest to najbliższa rodzina. Bądź silna i się nie daj!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, jeszcze nie poszłam na terapię. Ciężko mi się zdecydować na jakiegokolwiek psychologa. Szukam i szukam i mam wrażenie, że nikt mi nie będzie umiał pomóc. To dziwne, ale czuję się winna, zwłaszcza że moja siostra jest pod silnym wpływem matki i również oskarża mnie o jej złe samopoczucie. Wiem, że robię dobrze, choć gdzieś tam z tyłu głowy jest żal, że najbliższa osoba mnie krzywdzi + szacunek "z urzędu" wpajany do rodziców. Najgorsze jest to, że moja matka absolutnie nie widzi w niczym swojej winy i uważa, że lata upokarzania mnie, obmawiania i zatruwania życia nie miały miejsca! Z własną teściową mam lepsze relacje niż z nią, o co również jest bardzo zazdrosna. Niestety nie może wpaść na to, dlaczego tak jest..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ucinaj, ucinaj, ucinaj. I uzbrój sie w odpornośc na te spotkania, które sa konieczne i na jej szantaże. To nie ma przyszłości. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wypisz wymaluj jak u mnie,dlatego namawiam na terapie i to szybko,to okropne poczucie winy za moment wpędzi cie w depresje, u mnie brat też pod silnym wpływem matki i to samo było "to twoja wina ,ona jest kryształowa" :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×