Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Przekornie, na co nie warto było wydawać pieniędzy.

Polecane posty

Gość gość

Analizuję swój ślub i na kilka rzeczy pieniądze zostały wydane niepotrzebnie. Na przykład miał być ogródek piwny, tyle że była burza i nikt nie chciał wyjść na taras. No ale pieniądze poszły. A u was co okazało się niepotrzebne na ślubie, czy weselu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem dopiero w trakcie organizacji i mam nadzieję uniknąć takich sytuacji. Ale wśród moich znajomych było dużo takich nietrafionych inwestycji. Najczęściej fotobudka którą nikt się nie interesował i goście byli tam zaciągani czasem wręcz na siłę żeby jakiekolwiek zdjęcia były. Albo pokaz sztucznych ogni który wyszedł blado i nie wyszli nawet na niego nawet wszyscy goście bo była nieprzyjemna pogoda. U innej znajomej ogromna ilość alkoholu która nie zeszła - po 20 skrzynek z każdego rodzaju wina itp, po prostu źle sobie to wyliczyli. Generalnie to warto zrobić dobry wywiad wśród bliskich którzy niedawno mieli wesele o tym jak organizacja wygląda od kuchni a nie dawać się omamić przez próbujące wciskać nam wiele niepotrzebnych gadżetów/atrakcji firmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Potwierdzam, z reguły alkoholu kupuje się dużo za dużo, a później zostaje i trzeba rozdać, bo w końcu nie każdemu potrzebne jest magazynowanie kilkudziesięciu flaszek wódki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znajomi brali alkohol z hurtowni z umową, że biorą pewną ilość, a jeśli coś zostanie to zwracają i wtedy się rozliczają, wydaje mi się to rozsądne. Z mojego punktu widzenia, gościa, niepotrzebne są pierdułki "prezenty dla gości". Nie każdy to robi, wg mnie to niepotrzebne i ląduje w koszu. W zasadzie mam tylko jedną taką pamiątkę, którą zachowałam- zdjęcie Młodej Pary z podziękowaniem za udział w weselu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Generalnie na wszystko. Wesele i tak było "minialistyczne" bo mąż chciał ale małe, a ja w ogóle; było bez żadnych cyrków typu oczepiny i "atrakcje", a i tak biorąc pod uwagę całe zawracanie tyłka, załatwianie, planowanie, kupowanie etc. to nie było to warte tych paru godzin zabawy. I tego zdania jesteśmy oboje, ale mądry Polak po szkodzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kupę pieniędzy wydanych bezmyślnie. Po 21 wszyscy goście byli pijani i w zasadzie nikt na nic nie zwracał uwagi. Powychodzili na zewnątrz, bo przy głośnej muzyce nie można rozmawiać, a dla nich była to tylko okazja, żeby się spotkać z dawno nie widzianymi członkami rodziny, czy znajomymi. A później i tak obgadywanie, że wódka nie taka, po daniach kogoś wątroba rozbolała. Że ktoś tam tyle wydał na nowe buty, sukienkę, kopertę i nie może teraz jechać na wczasy, bo przez moje wesele się spłukał. Szkoda, że się nie urżnęłam i dochodziły mnie z różnych stron głosy, jak to na weselu niefajnie jest być. A może to po prostu niezgrana grupa była, dwie nie znające się rodziny? Sama nie wiem, ale atmosfery nie było, liczyłam na coś innego za te pieniądze, które wydaliśmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pomyłką było organizowanie poprawin. Większość gości zwyczajnie olała poprawiny, bo trzeba w niedzielę przed pracą przetrzeźwieć, a dla tej garstki co przyszła się dalej znieczulać zupełnie niepotrzebny był zespół. Tańczyła jedna para, czasem dwie, a zapłacić trzeba za poprawiny było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jak było u was z resztkami - alkoholu, jedzenia, ciast? O ile się przeliczyłyście w ilości butelek/ciast, albo na ile sala weselna miała to źle wyliczone w ilości np. mięs na głowę? Rozdawałyście alkohol przy wychodzeniu gości oprócz przygotowanych wcześniej wódek weselnych?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mojego brata na weselu bylo wrecz wyliczone jedzenie,oszukali go z iloscia ...cola miala byc nieograniczona a goacie sie dopominali...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
potwierdzam, człowiek myśli, jedzenie zostanie, to żeby się nie zmarnowało organizuje poprawiny. I tak zamiast nawet wyrzucić resztki, dopłaca, bo przecież na samych resztkach poprawin się nie zrobi, trzeba więcej przygotować, a zespół za dwa dni też inaczej bierze, niż za jeden. A koperty, czy prezenty są tylko w pierwszym dniu. Poprawiny w naszym przypadku to była duża pomyłka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiele cennych porad dotyczących organizacji ślubu i weselna znajdziecie na http://gdziewesele.pl/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Weronika009
Sama wesela nie miałam, bo pieniądze woleliśmy przeznaczyć na 4-tygodniowy na Maltę (nasze ukochane miejsce na ziemi). Ani ja ani mąż nie przepadamy za wielkimi imprezami. W kościele było kilkanaście najbliższych nam osób. Za to moja znajoma z pracy organizowała wesele w marcu zeszłego roku. Zaproszenie potwierdziło 120 osób, a faktycznie na wesele dotarło 37!!! Sezon grypowy... Niepotrzebnie wydała kilkadziesiąt tysięcy na ekskluzywną imprezę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po weselu kuzyna (ja akurat nie byłam)kilka osób spotkało się u babci ,to czego się nasłuchałam to poprostu szok...krytykowali wszystko *kok młodej rozwalony już w kościele *buty miała jak "stara baba" *mlody garnitur jak po mlodszym bracie itp itd masakra ...szkoda kasy na wyprawianie wesele bo tylko póżniej obgadują i tyle z tego jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×